DZIKIE ŻYCIE

Pałac zdobyty! (Ale czy uda się go zazielenić?)

Paweł Zawadzki

Matka moja urodziła się w Krakowie; mieszkałem kiedyś pod Wawelem i do dziś żałuję, że nie jestem stałym mieszkańcem Krakowa.

Kiedy toczyły się rozmowy w Magdalence, a w prasie ukazywały się pytania – co dalej z Pałacem Kultury i Nauki – w rozmowach z architektami proponowałem, by Pałac po prostu zabluszczyć, wśród zielonych gałęzi mogłyby mieć gniazdka gołąbki pokoju.

Potem wpadłem na pomysł, że właściwie – dla podniesienia ducha warszawiaków (skoro stolicy nie można przenieść do Krakowa) – można byłoby z tarasu widokowego na 30 piętrze co dzień grać Hejnał Mariacki. W końcu Pałac Kultury i Nauki od samego początku był budowlą sakralną.

Udałem się nawet z tym pomysłem do właściciela jednej z prywatnych rozgłośni radiowych. Wytłumaczyłem mu, że mógłby przez swoje radio transmitować na żywo odgrywany hejnał. Z komentarzem, że Tajna Rada Piwnicy pod Baranami zgodziła się – dla podniesienia ducha wydzierżawić warszawiakom na jakiś czas Hejnał Mariacki. Szef radiostacji wysłuchał mnie, pomyślał, po czym spytał: – a dlaczego akurat Hejnał Mariacki? Wolałbym rolingstonsów powiedział i na tym zakończyliśmy rozmowę. Odłożyłem pomysł do szuflady.

Kiedy dowiedziałem się z TV o śmierci Piotra Skrzyneckiego pomysł ożył. Udałem się z nim do szefa Studia ZGRYZ Macieja Zembatego, przyjaciela Piwnicy. Ten, uzyskawszy zgodę prezydenta Warszawy, p. Mateusza Święcickiego (co dodatkowo przypieczętował, – dając nekrolog Piotra w stołecznej prasie), zwrócił się do znanego jazzmana, przyjaciela Piwnicy – Tomasza Stańko.

I kiedy w Krakowie Kościół Mariacki zaczął się wypełniać przyjaciółmi Piotra i Piwnicy z tarasu widokowego na 30 piętrze Pałacu Kultury i Nauki Tomasz Stańko odegrał Hejnał Mariacki.

Myślę, że Piotrowi Skrzyneckiemu mogłoby się to podobać.

Paweł Zawadzki

***

Od redakcji: A my myślimy, że warto wrócić do pięknego Pana pomysłu Panie Pawle i postarać się o zazielenienie Pałacu. Kiedy już cały Pałac porośnie bluszczem i zaroi się od ptaków będziemy wiedzieli, że jest nadzieja na rewolucję w ekologicznej świadomości rodaków.

Wrzesień 1997 (9/40 1997) Nakład wyczerpany