DZIKIE ŻYCIE

Droga Eremity - wiersze dla poszukujących własnej legendy

Barbara Białowąs

Droga Eremity
- wiersze dla poszukujących własnej legendy

Nie chcę
Nie chcę stąd wychodzić,
jest tu tak przytulnie,
ciepło i bezpiecznie.
Chociaż nie mogę
wyprostować nóżek,
chociaż koło mnie
egipskie ciemności
i cisza tak zamknięta,
że tylko stukot serca,
potwierdzający mą obecność słyszę -
jest to przecież
moja pierwsza przystań!
Pozostać w niej chciałbym
sam dla siebie światem!

Nie zakłócajcie mojego spokoju,
nie wypychajcie w jasność,
co tak rani oczy.
W bólu olbrzymieje
przeraźliwie obcy
świat!

Nagle
dochodzi mnie krzyk.
To ja - krzyczę?
Wydany przestrzeni,
nawałnicy zdarzeń
jak piórko na wietrze
- krzyczę!
Ja rodzi się krzykiem.
I tylko jej ramion kotwica -
godzi.

Tropiciele nowomody

Muszę tak, bo mnie zadepczą,
zatłamszą, obśmieją.
Muszę złapać kierunki
z których wiatry wieją.

Dawniej było wiadomo
co i jak należy,
jakie nosić sztandary,          
w jakie prawdy wierzyć.

Muszę się więc przestawić
i pokochać  "inne",
Gdy uchwycę się nurtu,         
to znowu popłynę.

Czy się ubrać w turpizmy?
Czy się zdystansować?
Pod jakie podpiąć mody?
Jakiej idei hołdować?

Rozprawiają przy kawiarnianym stoliku
jeźdźcy do nikąd.
 
***
Konsumenci
towarów, usług, informacji,
idei,
pionki, którymi grają
politycy, konstruktorzy prawd i reklam,
My mechaniczni ludzie, zaprogramowani
zwyczajem, nawykiem lub modą
-zapominamy,
że można być czymś więcej
niż wszystkożernym przewodem trawiennym.

Aby się nie zmienić
w kosz na śmieci,
niektórzy kryją się po piwnicach,
na strychach swych bezbronnych marzeń.
I jakby nie dość tego,
nauka wydarła nam Boga,
Kościół Go nie zwraca!

Teraz,
gdy jest na sprzedaż wszystko,
a apetyty rosną
w miarę pożerania,
gdy nawet łąki trują,
rzeka brudzi, a powietrze dusi
- to co będzie jutro?

Przystanek przed półmetkiem
Próbuję zaufać mądrości traw.
Wypełniają każdą wolną przestrzeń,
spełniając się dla innych, sobą.
Chociaż niezbędne życiu,
to każda z nich tak skromna,
że nie dostrzegam,
gdy ją zadeptuję.
Uczą mnie pokory.
Im częściej ścinane -
uczą wytrwałości.
Uczą ufności
powierzając swój los
wiatrowi.

A wiatr napełnia się łąką.
I nie wiadomo już,
czy on czesze trawy,
czy one - jego
czeszą zapachem.
Ten brak wyraźnych granic
jest otwarciem się
ku obejmującej Całości.

Trzeba mi było mądrości traw
aby wyhamować,
schylić się i spojrzeć
poza granice swych rzęs.

***
Czas kapie
sekundami
podarków świata.

Zatrute słowa
puchną ranami.
Idee
rozniecają płomień.

Krwią myśli
przetworzony
dzień -
staje się hymnem
lub requiem,
rzeźbi nasze twarze.

Wysyłamy
zabarwione sobą depesze.

Odpowiedź czeka
na dnie mroku
dla wytrwałych
wędkarzy.

Tak niewiele
Ciału memu, tak niewiele,
tak niewiele mu potrzeba,
snu, wytchnienia, kromki chleba.
Tak niewiele mu potrzeba.

Za to duszy - aż przestrzeni,
by się huśtać w horyzontach
świętej Ziemi.
Za to duszy - aż przestrzeni.

Płynąć orłem nad górami,
perlić rosą się w kobiercach,
by z zielonych łąk otworzyć
świat zamknięty - ludzkie serca.

By nurkować z delfinami
w raf cudowne tajemnice.
Ludziom święte perły nieść,
rozdać się w zachwycie.

Ciału memu tak niewiele.
Duszy mojej tak niewiele.
Ludziom...

Barbara Białowąs

Drogę Eremity można zamówić przez internet (www.psyche.pnet.pl ), a także w firmie "Książki Które Pomagają Żyć"
Dystrybucja, Marketing
Jolanta Ogonowska"
ul. Stanisławowska 5 m.30
03-832 Warszawa
tel: 22-8138868

Wrzesień 2000 (9/75 2000) Nakład wyczerpany