DZIKIE ŻYCIE

Donosy

Russian Environmental Digest, vol. 3 no 1  
Ostatnio rosyjska Duma głosowała za przyjęciem prawa, pozwalającego impor­tować wysokoradioaktywne odpady - mimo że opinia publiczna wyraźnie mu się sprzeciwia. Rosja otrzyma za to 20 bilionów dolarów w ciągu najbliższych 10-15 lat. Władze uspokajają, że zużyte paliwo nuklearne nie jest odpadem, że można z niego odzyskiwać pluton i uran, zaś dochodów użyje się do oczyszczenia aktual­nie skażonych terenów. Tymczasem sposobów na takie oczyszczanie po prostu nie ma. Nieprawdą jest, iż ze zużytego paliwa można odzyskać surowiec - jest to nie­opłacalne i Rosja nie poddaje takim procesom własnych produktów. Elity polityczne decydują się na ten krok ze względów militarnych. W r. 1999 Rada Bezpieczeństwa, której sekretarzem był wówczas Putin, poleciła Ministerstwu Ener­getyki Jądrowej przygotować nową generację broni nuklearnej, włącznie z „pene­tratorami”, które przed eksplozją zanurzają się w grunt na dziesiątki metrów, a także inne rodzaje broni taktycznej, do użycia na polu walki. Rosja może to wykonać, gdy Zachód to sfinansuje płacąc za składowanie swoich odpadów. Tak więc ro­syjscy politycy zaakceptowali plan, by Zachód sfinansował wykonanie nowej ge­neracji broni nuklearnej w Rosji. Oponentów sprowadzania tych odpadów nazywa się „agentami amerykańskimi”. Rząd USA już poparł rosyjską inicjatywę. 
Za: The Moscow Times. 4.1.2001.
 
The Ecologist, vol. 30 no 9
Niewielu ludzi odczuwających na własnej skó­rze skutki globalizacji, zdaje sobie sprawę z istnie­nia wielkich korporacji i ich działań. Ruch The World Development Movement rozpoczyna kam­panię „Stop Gats'astrofie” przeciw panoszeniu się GATS (The General Agreement on Trade and Se­rvices) na całym świecie. Umowy zawierane przez wielki biznes z rządami państw nie pozostawiają możliwości wycofania się z nich i obywatele tych państw stopniowo tracą możność decydowania o funkcjonowaniu różnych resortów.
 
The European Bank for Reconstruction and De­velopment zamierza wesprzeć budowę dwóch reak­torów atomowych na Ukrainie: w Chmielnickim i w Riwnem (przed wojną polskie Równe) kwotą 175 mln dolarów. Reaktory te, zaprojektowane jeszcze w czasach sowieckich nie osiągną stopnia bezpie­czeństwa wymaganego w Europie. Inne rozwiąza­nia dla ich energetyki usiłował sugerować władzom Ukrainy kanclerz Schroeder, jednak władze Stanów Zjednoczonych i Francji wyraziły poparcie dla tej budowy i storpedowały jego wysiłki.
 
Animal People, dec. 2000  
Czasopismo przedstawia dwie książki Richarda O'Bar­ry: „To Frce A Dolphin” („Uwolnić delfina”) oraz „Be­hind The Dolphin Smile” („Za uśmiechem delfina”). Obie zawierają dzieje walki ich autora o rehabilitację - to zna­czy przystosowanie do samodzielnego życia - i uwolnienie tych ssaków, zamkniętych w różnych oceanariach bądź w laboratoriach marynarki Stanów Zjednoczonych.
Ze względu na jego poświęcenie sprawie Rica O'Bar­ry nazywa się Don Kichotem, Dochód z książek przezna­cza on na Projekt Delfin, zmierzający do zniesienia handlu delfinami (orka jest gatunkiem delfina), Autor apeluje: za dotację na ten projekt prześlę książkę z własnoręczną dedykacją.
A tymczasem w telewizji państwo Gucwińscy przed­stawiają swoje filmy z pokazu orek w kalifornijskim oce­anarium. Dowiadujemy się, że narody żyjące z rybołówstwa składały wniosek o zupełne wytępienie orek jako konku­rencji i że flota kanadyjska oraz radziecka dokonały maso­wych rzezi, zabijając tysiące tych zwierząt. - Na tle tych eksterminacji - mówi pan Gucwiński - protesty aktywi­stów ochrony przyrody przeciw trzymaniu orek w oceana­riach wydają się po prostu śmieszne.
Jak komu.

HaDo

Kwiecień 2001 (4/82 2001) Nakład wyczerpany