DZIKIE ŻYCIE

Współpraca tylko ze „swoimi”?

Mariola Zieleniecka

W parkach narodowych działają rady parków. Są to organy opiniodawcze i doradcze, służące pomocą merytoryczną dyrektorom Parków. Po­wołuje się je spośród przedstawicieli nauki i praktyki ochrony przyrody.

Od wielu lat powtarzały się postulaty, aby w skład tych rad obligatoryjnie wchodzili przed­stawiciele społecznych organizacji ekologicz­nych. Takie uspołecznienie kontroli nad ochroną najcenniejszych walorów przyrodniczych nasze­go kraju jest oczywiste w krajach demokratycz­nych, ale w Polsce wciąż spotykało się z oporem administracji rządowej. Jednakże na początku tego roku weszła w życie nowelizacja Ustawy o ochronie przyrody. Wg art. 16 ust 4a pkt 4 tej ustawy Minister Środowiska został zobligowany do powoływania w skład rad także przedstawi­cieli organizacji społecznych. Informowaliśmy już o tym na naszych stronach podając, że jest to jedna ze zmian na korzyść, wpro­wadzonych w ramach tej nowelizacji.

Oczywiście prawie każdy przepis można obejść, robiąc to z mniejszą lub większą klasą. Ministerstwo Środowiska, które od lat rękami i nogami broni się przed próbami uspołecznia­nia wszelkich procesów opiniodawczych czy de­cyzyjnych, tym razem poszło w zaparte, grając na nosie polskim organizacjom ekologicznym.

Właśnie została powołana Rada Drawieńskie­go Parku Narodowego. Sprawa wydawała się oczywista. Od wielu lat w DPN i okolicach ak­tywnie działa jedna silna, profesjonalna i po­wszechnie poważana społeczna organizacja eko­logiczna - Lubuski Klub Przyrodników. LKP posiada na tym terenie własną stację naukowo­edukacyjną, prowadzi liczne programy badaw­cze i ochronne, współtworzyło wreszcie nowy plan ochrony przyrody tego Parku. Inną organi­zacją, która też mogłaby ewentualnie wchodzić w grę (nie tylko ze względu na teren działania, ale i na fakt, że wspólnie z LKP tworzyła plan ochrony przyrody Parku) jest PTOP „Salaman­dra”. Jednak logika okazała się nie mieć w tym przypadku zastosowania.

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowi­ska w sprawie powołania Rady Drawieńskiego Parku Narodowego, przedstawicielami „organi­zacji społecznych” w Radzie zostali:
- inż. Jan Bieńkowski, były gorzowski Woje­wódzki Konserwator Przyrody, przedstawiciel Polskiego Związku Łowieckiego;
- dr inż. Włodzimierz Łęcki, były wojewoda wielkopolski, przedstawiciel PTTK.

Tak więc Ministerstwo Środowiska zdecydowało się zakpić z organizacji ekologicznych w żywe oczy i pokazać, kogo uważa za jedynego partnera godne­go współpracy. Trzeba będzie jeszcze trochę zacze­kać, zanim przedstawiciele państwowych władz ochrony przyrody zrozumieją, iż rzeczywiście współ­pracując z organizacjami, mogą tylko zyskać.

Mariola Zieleniecka

Powyższy artykuł ukazał się na stronie internetowej Polskie­go Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”, przedruk za zgodą redaktorów strony.

Wrzesień 2001 (9/87 2001) Nakład wyczerpany