Problemy z turystyką i rekreacją. Przykład Kazimierskiego Parku Krajobrazowego
Kazimierski Park Krajobrazowy to region, gdzie lokalne uwarunkowania przyrodnicze były bazą życia gospodarczego, społecznego i kulturowego miejscowej ludności. Dlatego właśnie ów obszar charakteryzuje się unikalnymi krajobrazami, w których brak wyraźnych granic między tym, co naturalne, a tym, co antropogeniczne. Można wręcz powiedzieć, że na terenie parku przyroda i człowiek funkcjonują od wieków bez większych kolizji. Nic więc dziwnego, że ta żywa tkanka przyrodniczo–kulturowa przyciąga od lat wiele osób spoza regionu, zwłaszcza z najbliższych większych miast. KPK w ciągu ostatnich dekad stał się jednym z najsilniejszych centrów turystycznych w kraju. Na przykładzie KPK można też przeanalizować różne problemy powstałe na styku turystyki i przyrody oraz sposoby ich rozwiązywania.
Miejsce
Park w całości znajduje się na terenie woj. lubelskiego. Znaczna jego część leży w obrębie tzw. trójkąta turystycznego Puławy–Kazimierz–Nałęczów. KPK usytuowany jest po obu stronach Wisły, przy czym prawobrzeżna część parku jest ponad 9-krotnie większa od lewobrzeżnej. Rzeźba jest silnie urozmaicona, maksymalne deniwelacje terenu nie przekraczają jednak 100 m. Sieć rzeczną tworzą Wisła i jej dopływy: z prawej strony – Grodarz i Bystra, z lewej – Plewka (Nieciecz). Szerokość doliny przełomowej Wisły zmienia się od ok. 4 km w Kotlinie Chodelskiej do 1 km w okolicach Kazimierza, zaś szerokość koryta pozostaje w przedziale 200–1000 m. Rzeka o niewielkim spadku, obciążona dużą ilością materiału, dziczeje. Półnaturalne koryto Wisły cechuje się dużą zmiennością biegu i głębokości, co związane jest z przerzucaniem nurtu po wezbraniach. Procesy akumulacji rozdzielają ją na ramiona i zmieniając bieg nurtu, tworzą piaszczyste, przemieszczające się łachy, podczas gdy utrwalone wyspy podlegają erozji. Rzeka zachowała na tym odcinku naturalny wygląd pomimo przeprowadzenia robót regulacyjnych (w korycie utworzono ostrogi, rzekę obwałowano), które miały za zadanie chronić brzegi i koncentrować nurt.
Na obszarze KPK wykształciły się różne typy gleb. Dominują żyzne gleby płowe występujące w kompleksach z brunatnymi, o dużym potencjale gospodarczym. Największym zagrożeniem pedosfery w okolicy jest wybitna podatność na erozję wodną gleb wykształconych na lessach. Gęstość sieci wąwozów w regionie przekracza niekiedy 10 km/km2 i należy do najwyższych w Europie. Ze względu na znaczną różnorodność geokomponentów środowiska przyrodniczego Parku, znajduje się w nim wiele rozmaitych siedlisk florystycznych. Obecność człowieka w pewnym stopniu zubożyła szatę roślinną, ale z drugiej strony wzbogaciła ją w różne gatunki, głównie synantropijne. Bogaty jest również świat zwierzęcy, występuje tu wiele rzadkich gatunków. Ciekawie prezentują się owady, których znaczna część to reprezentanci zbiorowisk stepowych. Ogromne bogactwo stanowi świat ptaków, zwłaszcza bytujących w dolinach dużych nieuregulowanych rzek. W analizowanej okolicy zachowały się różne wyspy, mielizny i ławice, sprzyjające gnieżdżeniu się awifauny. Ze względu na brak większych kompleksów leśnych w okolicy, na terenie KPK rzadko można spotkać duże dzikie ssaki. Charakterystyczne jest występowanie 17 gatunków nietoperzy – część z nich, jak np. borowiaczek, należy do rzadkości.
Ludzie
Osadnictwo na terenie parku sięga zamierzchłych czasów. Teren KPK wraz z otuliną zamieszkuje ok. 30 tys. mieszkańców, w tym blisko 4 tys. w samym Kazimierzu Dolnym. Średnia gęstość zaludnienia parku wynosi 78 osób/km2. Obszar KPK ma charakter wybitnie rolniczy. Charakteryzuje się dużym rozdrobnieniem gospodarstw, wśród których dominują te o powierzchni od 1 do 5 ha, ponadto pola są silnie rozdrobnione na małe działki z wielką ilością polnych dróg, co jeszcze potęguje naturalna sieć wąwozów. W granicach parku i jego otuliny brak większych obiektów przemysłowych. W otulinie działa kilkanaście zakładów łącznie zatrudniających ok. 500 osób. Zwykle są to jednostki przetwórstwa spożywczego, np. młyny czy piekarnie, nastawione na zaspokajanie lokalnych potrzeb. Specyficzną, tradycyjną formą zarobkowania na tych terenach jest rzemiosło, zwłaszcza wyplatanie wyrobów z lokalnej wikliny. Innym przykładem tradycyjnego korzystania z bogactw naturalnych jest budowa domów z lokalnych skał osadowych. Największym ośrodkiem usługowym jest Kazimierz Dolny, w którym znajduje się większość sklepów, jednostek gastronomicznych itp. Obszar KPK należy do stosunkowo mało zdegradowanych rejonów. Największy wpływ na lokalną przyrodę miał rozwój osadnictwa i rolnictwa w regionie.
Chronić – jak?
Teren ten jest bardzo atrakcyjny pod względem walorów krajobrazowych, turystycznych i rekreacyjnych. Jak mało który, w pełni zasługuje na miano parku krajobrazowego. Zaliczany jest do obszarów I kategorii atrakcyjności turystycznej w skali całego kraju oraz do najcenniejszych przyrodniczo, krajobrazowo i kulturowo parków krajobrazowych w Polsce. Powstał w 1979 r. jako ósmy w kraju i pierwszy w woj. lubelskim park krajobrazowy. Niestety nie posiada obowiązującego plany ochrony. W 1999 r. zespół naukowców pod kierownictwem T. J. Chmielewskiego przygotował Plan Ochrony KPK, ale wkrótce zmieniły się regulacje prawne i w chwili obecnej opracowanie to nie jest wiążące.
Kazimierz Dolny, swoista stolica KPK, jest jednym z najpiękniej wkomponowanych w strukturę przyrodniczą miast polskich. Dzięki swym walorom urbanistyczno–architektonicznym został uznany w całości za zabytek najwyższej klasy. Inne atrakcyjne miejscowości tego obszaru to Janowiec, Bochotnica, Męćmierz i Celejów. Baza turystyczna jest dobrze rozwinięta tylko w Kazimierzu Dolnym. Pozostałe części regionu są pod tym względem zdecydowanie niedoinwestowane. W ten sposób wytworzył się mechanizm błędnego koła – turyści niechętnie odwiedzają miejsca bez należytej bazy i infrastruktury, a w miejscach tych nikt nie chce inwestować, bo nie przyjeżdżają turyści. Jest to jeden z kluczowych problemów do rozwiązania w ramach rozpraszania ruchu turystycznego na obszarze wokół Kazimierza.
Na terenie KPK obowiązują przepisy określone w Rozporządzeniu Nr 29 Wojewody Lubelskiego z dnia 15.06.1998 r. w sprawie Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych. Oznacza to m.in. szczególną ochronę wartości przyrodniczych i krajobrazowych oraz dziedzictwa kulturowego w harmonii z funkcjonowaniem osadnictwa, usług i rzemiosła nieuciążliwego, gospodarki rolnej, leśnej, wodnej oraz rekreacji i lecznictwa uzdrowiskowego wraz z niekolidującą z ochroną środowiska obsługą tych dziedzin gospodarki. Na terenie parku obowiązuje zakaz lokalizowania budowli i obiektów szpecących krajobraz oraz rozbudowy istniejących obiektów w sposób degradujący walory krajobrazowe. Każdorazowego uzyskania opinii Dyrektora Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych wymagają sprawy dotyczące m.in. stylu i gabarytu obiektów budowlanych w celu zachowania walorów krajobrazowych parku oraz regionalnych cech architektury, lokalizowania inwestycji przemysłowych i usługowych, projektów zmian miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, prowadzenia nowych dróg publicznych oraz innych urządzeń infrastruktury technicznej, umieszczania tablic i napisów reklamowych oraz innych znaków o powierzchni przekraczającej 3 m2, niezwiązanych z ochroną przedmiotu.
Wskazane w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego zasady mają być bezwzględnie podporządkowane priorytetowi ochrony krajobrazu kulturowego. Przy powstawaniu nowej zabudowy letniskowej, oprócz adaptacji na ten cel zabudowy siedliskowej in situ, preferuje się translokację tradycyjnych budynków wiejskich lub małomiasteczkowych o charakterze zbliżonym do architektury lokalnej, a niemających szans na utrzymanie się w miejscu ich dotychczasowej lokalizacji. Należy dążyć do nasycenia zabudowy budownictwem z materiałów lokalnych, utrzymanym w duchu tradycji zarówno co do formy architektonicznej, jak i stosowanego detalu wraz z małą architekturą i tradycyjnym urządzaniem ogrodów dostosowanych do warunków siedliskowych. Wyklucza się zbyt awangardowe formy architektoniczne dysharmonizujące z krajobrazem kulturowym. Przedstawione miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego wydają się być dobrze opracowanymi dokumentami. Oczywiście inną kwestią będzie ich przestrzeganie przez władze, mieszkańców i potencjalnych inwestorów, niemniej jednak same założenia idą w dobrym kierunku. Położono duży nacisk na ochronę krajobrazu, w tym zwłaszcza na zapobieganie powstawaniu budowli, które mogłyby zeszpecić walory widokowe okolicy. Niektóre obszary – z reguły te najbardziej eksponowane lub wrażliwe przyrodniczo – wyłączono wręcz z możliwości zabudowy.
W Planie Ochrony KPK można znaleźć zalecenia, aby z jednej strony dążyć do jak największego zrównoważenia istniejących rejonów rekreacyjnych, z drugiej – tworzyć nowe, odciążające tereny nadmiernie wykorzystywane, z trzeciej zaś – chronić przed zainwestowaniem i presją turystyczną możliwie rozległe, „mateczne” tereny parku, zwłaszcza najcenniejsze przyrodniczo odcinki dolin rzecznych, rejony źródliskowe, ostoje rzadkich gatunków, węzły ekologiczne o wyjątkowej różnorodności oraz strategiczne korytarze ekologiczne.
Rejon Kazimierza Dolnego od wieków podlegał pewnym rygorom architektoniczno–urbanistycznym. Podmioty stawiające nowe budowle lub odnawiające stare, obowiązywały zasady zachowania harmonii krajobrazu, dzięki czemu współcześnie miasteczko to należy do najpiękniejszych zespołów architektonicznych w kraju. Także określone warunki przyrodnicze wymuszały niejednokrotnie takie a nie inne rozwiązania urbanistyczne. Ślady podejmowania pewnych decyzji o znaczeniu konserwatorskim pochodzą z końca XVII w. Z początkiem XX w. letniskowy charakter miasteczka zaczął brać górę nad wszelkimi pozostałymi funkcjami. Doniosłą rolę w ochronie krajobrazu kulturowego pełniło Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości.
Problemy
Jaki jest wpływ nowych budowli na przyrodę i krajobraz? Zwykle wartości przyrodnicze są zmniejszane przy stawianiu jakichkolwiek domów czy innych inwestycji. Często jednak straty te są bardzo niewielkie – obejmują np. zniszczenie roślinności naturalnej w granicach i najbliższym sąsiedztwie posesji, wykluczenie z użytkowania pewnego obszaru gleby oraz wpływ inwestycji na środowisko w trakcie jej użytkowania (emisja gazów i pyłów, wytwarzanie odpadów, ścieków, ewentualnie hałasu itp.). Zarejestrowane nowe domy w obrębie Kazimierskiego PK mają różny wpływ na środowisko i krajobraz. Zdarzają się budynki wspaniale wkomponowane w otoczenie, nie naruszające jego walorów, sporo jest jednak także domów zaburzających strukturę przyrodniczo–krajobrazową.
Na obszarze parku niejednokrotnie spotkać można obiekty stawiane tuż przy skarpie, którą wcześniej właściciele okaleczyli z części materiału skalnego, by mieć więcej miejsca dla siebie. Takie postępowanie jest szczególnie naganne w regionie zbudowanym ze skał wybitnie podatnych na erozję. Pozostawienie pionowej, niezabezpieczonej naturalną roślinnością skały lessowej nie tylko wybitnie psuje krajobraz, ale też powinno być zakazane ze względów przyrodniczych. W roku 2003 w samym tylko Kazimierzu miały miejsce dwa przypadki pogwałcenia zasad urbanistyczno–krajobrazowych przy okazji stawiania nowych domów. W obu tak mocno „wgryziono” się w skarpę wiślaną, że miejsca te przypominają małe przemysłowe kamieniołomy. Jak się okazało, nikt za te przypadki nie poniesie odpowiedzialności, choć w pierwszym z domów rozpoczęto i kontynuowano roboty w ogóle bez pozwolenia na budowę, a w drugim przypadku naruszono jego postanowienia.
Pomimo faktu, że wydarzenia te miały miejsce w samym Kazimierzu, żadne władze nie zareagowały odpowiednio wcześnie, aby powstrzymać ten proceder, który w najlepsze trwał tygodniami. W końcu, po wstrzymaniu robót, okazuje się, że żaden z właścicieli nie poniesie kary – urzędniczka Służby Ochrony Zabytków wyjaśniała mi, że właściciele już i tak ponoszą straty w wyniku wstrzymania robót. Takie uzasadnianie braku nakładania grzywny na osoby łamiące przepisy jest niedopuszczalne i stanowi zachętę do dalszego łamania prawa praktycznie bez żadnego ryzyka. W dodatku ani Zarząd KPK, ani Wojewódzki Konserwator Zabytków nie czują się odpowiedzialni za stanie na straży ochrony krajobrazu w obrębie Kazimierza – obie instytucje uważają, że kwestią tą winien zajmować się ktoś inny.
Tutejsi i nietutejsi
Właściciele nowych domów albo pochodzą z terenu parku, albo z niezbyt odległych miejscowości: z Puław, Warszawy i Lublina. Nie znalazłem żadnej korelacji pomiędzy faktem, że inwestor jest „tutejszy” albo napływowy a stopniem wkomponowania budynku w krajobraz. Zarówno rdzenni mieszkańcy, jak i osoby spoza parku potrafią postawić i wspaniały, harmonijnie wkomponowany w okolicę dom, jak i koszmarny budynek niszczący krajobraz. Z jednej strony ci pierwsi na ogół bardziej „czują” lokalną tradycję i klimat tych stron, natomiast ci drudzy często mają więcej pieniędzy i mogą sobie pozwolić na dobry projekt i świetne jego wykonanie.
Współpraca...
Gmina jest jednostką samorządu terytorialnego, która coraz bardziej liczy się we wdrażaniu koncepcji zrównoważonego rozwoju uwzględniającego kwestie ochrony środowiska. Jednocześnie wiele przedsięwzięć z tego zakresu wykracza poza granice administracyjne i możliwości działań jednej gminy. Dlatego właśnie 10 jednostek samorządowych, tj. gminy: Janowiec, Józefów, Karczmiska, Kazimierz Dolny, Łaziska, Nałęczów, Puławy, miasto Puławy, Wąwolnica i Wilków (a więc jednostki obejmujące prawie w całości KPK, brakuje w tym zestawie jedynie gm. Końskowola), wspólnie przygotowało „Program Ochrony Środowiska Gmin Nadwiślańskich 1999–2010”. Miał on uwzględniać nie tylko politykę i działania związane ściśle z ochroną środowiska, ale także lokalne strategie poprawy jakości życia mieszkańców. Program Ochrony Środowiska Gmin Nadwiślańskich był ważną inicjatywą. Współpraca 10 jednostek terytorialnych położonych w zlewni odcinka największej polskiej rzeki mogłaby przynieść imponujące rezultaty nie tylko w sferze ochrony przyrody, ale również w rozwoju społeczno–ekonomicznym regionu.
...i jej fiasko
Niestety tak się chyba nie stanie. Choć opracowany z zapałem, Program w dużej mierze pozostał zwykłym, niekoniecznie obowiązującym władze samorządowe, zbiorem postulatów. Moim zdaniem źle się stało, że nie powołano biura, które miało koordynować działania wynikające z Programu – efekt tego jest taki, iż nikt nie czuje się odpowiedzialny za jego wdrażanie. Co więcej, wielu urzędników nawet nie wie o jego istnieniu. Niektóre założenia są rzeczywiście realizowane, ale są to działania selektywne. W 2002 r. skończył się pierwszy, czteroletni etap strategii wdrożeniowej, a mimo to nie powstał żaden raport, z którego można byłoby się dowiedzieć, co zostało zrobione, a co nie i dlaczego.
Większość podjętych działań dotyczyło ochrony środowiska, a więc uporządkowania gospodarki wodno–ściekowej, gospodarki odpadami oraz rozbudowy i modernizacji różnego rodzaju infrastruktury. Niewiele zrobiono natomiast w obszarze ochrony przyrody – nie powstały na przykład żadne, od lat czekające na powołanie, nowe rezerwaty. Bardzo słabo wypada aktywność w sferze społecznej. Poza kursami prowadzenia gospodarstw agroturystycznych władze nie mają pomysłów na aktywizację miejscowej ludności. Sytuacja jest trudna, bowiem w obliczu akcesji do Unii Europejskiej małe gospodarstwa rolne z obszaru parku mogą okazać się nieekonomiczne (tzn. produkujące droższą – choć jakościowo lepszą – żywność) w porównaniu z dużymi gospodarstwami, i wiele z nich może czekać upadek. Kolejnym słabym punktem jest ruch drogowy. Przez ostatnie 4 lata nie podjęto żadnych działań mających na celu ograniczenie indywidualnej komunikacji na rzecz zwiększenia częstotliwości (i jakości) połączeń komunikacji zbiorowej. Prywatne samochody wjeżdżają i parkują praktycznie wszędzie, zaś kursowanie i stan techniczny autobusów PKS pozostawia wiele do życzenia.
Przepytani
Podczas praktyk w terenie przeprowadziłem ankiety wśród rdzennych mieszkańców parku (tzn. mieszkających w regionie od urodzenia lub co najmniej od 1989 r.). Pytania podzielono na trzy grupy:
- Okolica miejsca zamieszkania.
- Stosunek do turystów i osób napływowych.
- Informacje na temat osoby indagowanej.
Osoby ankietowane pochodzą z różnych przedziałów wiekowych, choć większość ukończyła 45 lat – starałem się rozmawiać z ludźmi mieszkającymi w regionie od dawna. Ich dochody pochodzą na ogół ze źródeł niezarobkowych (zwykle emerytura lub renta) albo z pracy poza rolnictwem – np. świadczenie usług budowlanych, sprzedaż obrazów na kazimierskim rynku, prowadzenie kawiarenki, punktu wymiany butli gazowych czy sklepu papierniczego. Osoby wykonujące pracę najemną to np. nauczycielka czy ekspedientka w sklepie spożywczym. Tylko niewielka część ankietowanych uzyskiwała główne dochody z rolnictwa, choć większość posiada własną ziemię. Świadczyć to może o dużym odsetku ludności dwuzawodowej (przy czym zwykle większe dochody przynosi praca poza rolnictwem) i ludności mieszkającej wprawdzie na wsi, ale nie uprawiającej ziemi, a czerpiącej korzyści ze świadczenia różnego rodzaju usług turystyczno–rekreacyjnych.
Wszyscy ankietowani, bez wyjątku, stwierdzili, że czują się w tej okolicy komfortowo, że są u siebie. Przeważały pozytywne stosunki z sąsiadami, rzadko były neutralne, a tylko w jednym przypadku były one negatywne. Konflikty jakie mieszkańcy mieli z sąsiadami dotyczyły spraw raczej mało istotnych, np. zbyt głośnego psa czy za daleko wysuniętego chodnika przy posesji.
Odpowiedzi na pytanie „czy uważa Pan/i, że po wejściu Polski do UE krajobraz tej okolicy zmieni się”?, były rozłożone dość równomiernie. Niektóre osoby były przekonane o negatywnych skutkach akcesji, inne wyrażały zupełnie przeciwną postawę, znaczna część nie miała zdania. Podobne odpowiedzi padły na kolejne, bardziej szczegółowe pytanie. Jedni uważają, że ewentualne przyłączenie się naszego kraju do struktur unijnych zwiększy możliwość zarobku mieszkańców regionu, inni, że sytuacja pogorszy się. Wielu respondentów zaznacza jednak ryzyko, na jakie narażone będą tutejsze małe rolnicze gospodarstwa rodzinne – większość obawia się o ich los. Jedna z osób uważała, że szansą dla lokalnych gospodarstw będzie agroturystyka i unijne dopłaty do produkcji rolnej. Jeśli chodzi o zmiany w kwestii środowiska przyrodniczego, dominowało przekonanie o pozytywnym bądź neutralnym wpływie akcesji. Pomimo wyższego niż przeciętnie w polskim społeczeństwie stopnia wykształcenia osób ankietowanych, odniosłem wrażenie, że wiele z nich niezbyt orientuje się w sposobie funkcjonowania UE i ewentualnym miejscu naszego kraju w jej strukturach. Zwykle taka postawa rodzi powtarzanie stereotypowych, cudzych opinii. Zdecydowana większość osób twierdziła, iż obszar KPK zasługuje na wyższą formę ochrony prawnej w postaci parku narodowego; obawiam się jednak, że taka postawa w dużej mierze wywodzi się z braku znajomości ograniczeń i restrykcji, jakie obowiązują mieszkańców parków narodowych.
Respondenci wyjątkowo zgodnie potwierdzali, iż liczni turyści odwiedzający Kazimierz Dolny i okolice przyczyniają się do wzrostu zamożności lokalnej ludności. Wykupywanie ziemi pod budowę domów letniskowych przez osoby spoza regionu KPK oceniano zwykle jako pozytywne („coś się będzie może działo”) bądź nie mające większego znaczenia. Spora część osób ankietowanych pośrednio lub bezpośrednio czerpała korzyści z obecności turystów i napływowej ludności. Wymienić tu można: sprzedaż ziemi, działek, świadczenie usług budowlanych czy wyższe obroty we wspomnianych już przedsięwzięciach typu prowadzenie kawiarenki lub sprzedaż pamiątek, obrazów, płodów rolnych itp. Znaczna część gospodarstw domowych zajmuje się też wynajmem pokoi wczasowiczom. Wszyscy ci ludzie wyrażali zadowolenie z takiej możliwości zarobku – oznacza to faktyczną możliwość utrzymywania się pewnej grupy mieszkańców z dużego ruchu turystycznego, choć dotyczy to głównie centralnej części KPK.
Osoby ankietowane podawały różne odpowiedzi na pytanie, czy Kazimierz Dolny jest przeciążony turystycznie. Zwykle ci, którzy czerpią jakieś korzyści z turystów, odpowiadali, że miasteczko nie jest oblegane, w dodatku w ostatnich kilku sezonach przyjeżdża tu mniej ludzi w porównaniu z latami 1998–1999. Natomiast osoby, którym turyści nie przynoszą dochodów, czasem narzekały na tłumy w Kazimierzu (zwłaszcza w okresie letnim), podając jako uciążliwe np. zaśmiecanie okolicy przez turystów, utrudnienia w komunikacji spowodowane dużą liczbą samochodów na drogach, brak miejsca do zaparkowania czy po prostu niestosowne zachowanie niektórych ludzi. Jedna z respondentek zwróciła uwagę na niekorzystną zmianę, jaka zaszła w Kazimierzu od czasu dominacji funkcji turystycznej miasteczka – znacznie wzrosły ceny zwykłych, codziennych produktów, tak że czasami bardziej opłaca się pojechać na zakupy do pobliskich miejscowości niż kupować na miejscu. Poza tym znikła część branżowych sklepów i punktów usługowych, które przekształciły się w jednostki nastawione na potrzeby turystów – stali mieszkańcy nie mogą więc już dokonać pewnych zakupów (np. nici) czy uzyskać niektórych usług w samym Kazimierzu.
Alternatywa?
Turystykę często postrzega się jako panaceum na problemy gospodarcze tzw. obszarów nierozwiniętych. Jednak praktyka wskazuje, że żywiołowy ruch turystyczny może być równie szkodliwy dla środowiska (a więc w ostatecznym rozrachunku także dla człowieka), jak przemysł czy intensywne rolnictwo. Pożądane działania mniej lub bardziej bezpośrednio związane z turystyką, czy szerzej: z rozwojem regionu parku, to m.in.:
- preferencja rolnictwa „małej skali”, ekologicznego
- kontynuowanie tradycji rzemieślniczych w regionie
- podtrzymywanie rozwoju ludności poprzez aktywny udział mieszkańców w życiu społecznym
- zachowanie struktury przyrodniczej regionu, a nawet jej wzbogacanie.
W celu rzeczywiście sprawnej ochrony walorów krajobrazowych regionu należy koordynować pracę zarządu parku, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i władz samorządowych. Ponadto, aby unikać ewentualnych konfliktów, inwestycje powinny podlegać procesowi konsultacji władz z mieszkańcami, różnego rodzaju organizacjami społecznymi i wszelkimi innymi zainteresowanymi podmiotami.
Andrzej Ginalski
Powyższy tekst powstał w oparciu o pracę magisterską „Wybrane zagadnienia wykorzystania turystycznego i rekreacyjnego Kazimierskiego PK”.