DZIKIE ŻYCIE

Kontrowersyjny polder

Radosław Szymczuk

Wszystko wskazuje, że w najbliższych latach powstanie kontrowersyjny zbiornik suchy Racibórz Dolny. Ma on zapewnić podstawową ochronę przeciwpowodziową dla Ziemi Raciborskiej, Opolszczyzny i okolic Wrocławia. Jest on także jedną z kluczowy inwestycji dla realizacji nie mniej kontrowersyjnego „Programu dla Odry 2006”.

Nad koncepcją tego zbiornika zaczęto zastanawiać się ponad 100 lat temu, po przejściu katastrofalnej powodzi w 1880 r. Pierwsze, powstałe do lat 60. XX wieku, opracowania zakładały budowę wielozadaniowego zbiornika o wielkości od 290 mln m3 do 695 mln m3. Zakładały one zalanie doliny Odry od Raciborza do Bohumina, na obszarze od 71 km2 do 102 km2. Jednakże skala tych inwestycji okazała się zbyt wielka, aby ją sfinansować. Dlatego w połowie lat 70. XX w. opracowano kolejną wersję rozwiązania przestrzennego i technicznego, która jest obecnie realizowana – wg niej, zbiornik miałby powstawać etapami w zależności od stopnia wyeksploatowania kruszyw w obrębie jego czaszy. W 1999 r. powstał „Program dla Odry 2006”, którego celem jest zbudowanie systemu zintegrowanej gospodarki dorzecza Odry, zapewniającego m.in. zabezpieczenie przeciwpowodziowe Doliny Odry. W Programie założono jako podstawy element działań wybudowanie zbiornika Racibórz na rzece Odrze oraz Kamieniec Ząbkowicki na Nysie Kłodzkiej. Stwierdzono, że jedynie dzięki budowie zbiornika Racibórz, którego oddziaływanie ma sięgać aż po Wrocław, można będzie całościowo kształtować gospodarkę wodną rzeki Odry.

Temu celowi podporządkowana jest obecna koncepcja, zakładająca następujące etapy budowy:

  • Etap I – zrealizowana budowa polderu „Buków” o powierzchni około 8 km2 i pojemności maksymalnej 50 mln m3. Prace budowlane zakończono w IV kwartale 2001 r.
  • Etap II – budowa w ciągu najbliższych 10 lat suchego zbiornika przeciwpowodziowego „Racibórz Dolny” o pojemności 170 mln m3 przy aktualnej topografii terenu.
  • Etap III – przekształcenie suchego zbiornika „Racibórz Dolny” w zbiornik wielofunkcyjny o pojemności powodziowej jak w etapie II oraz pojemności użytkowej 100-150 mln m3, służącej głównie do wyrównania przepływów niżówkowych, poprawy warunków żeglugowych na Odrze Środkowej, energetycznego wykorzystania stopnia wodnego, rekreacji itp. Przyjmuje się, że realizacja tego etapu projektu będzie możliwa za około 40-50 lat po zakończeniu eksploatacji żwirów zalegających w czaszy zbiornika. Kształt przestrzenny rozwiązania docelowego zbiornika, przesądzony zostanie na etapie II.

Zbiornik Racibórz Dolny mieści się w granicach województwa śląskiego na terenach należących do miasta Raciborza oraz gmin Krzyżanowice, Kornowac, Lubomia i Gorzyce. Ogółem obiekt ten zajmie powierzchnię 2626 ha, na której znajdować się będzie czasza zbiornika, obwałowania, kanał zrzutowy oraz obiekty melioracyjne regulujące stosunki wodne na przyległym terenie.


Las Tworkowski. Fot. Dorota Serwecińska
Las Tworkowski. Fot. Dorota Serwecińska

Zbiornik ma kosztować ok. 600-700 mln zł. Sprawa pozyskania środków na ten cel jest bardzo zagmatwana. Początkowo budżet państwa miał sfinansować budowę jedynie w 10 proc. Reszta miała pochodzić z pożyczek. Chęć kredytowania inwestycji wyrażał Bank Światowy, Europejski Bank Inwestycyjny, zainteresowanych było też kilka międzynarodowych konsorcjów finansowych, skłonnych do wyłożenia pieniędzy pod warunkiem gwarancji państwowych.

Na początku 2004 r. zgodziła się sfinansować budowę zbiornika „Racibórz Dolny” Komisja Europejska. Był to efekt starań władz województwa śląskiego, ministerstwa środowiska oraz Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ponieważ  wcześniej Unia Europejska nie przeznaczała żadnych pieniędzy na dotowanie inwestycji przeciwpowodziowych. Sytuacja zmieniła się po wielkich powodziach w Europie Zachodniej. Sprawie tej dodaje smaczku fakt, że w tym czasie wojewoda śląski, minister środowiska i prezes NFOŚiGW wywodzili się wszyscy ze środowiska śląskiego SLD. Komisja Europejska zgodziła się wtedy sfinansować budowę zbiornika z Funduszu Spójności UE do 85% kosztów inwestycji. Jednak w kwietniu br. ze względu na napięte terminy składania wniosków zdecydowano, że budowa w większym stopniu będzie finansowana z pożyczki Banku Światowego, a Fundusz Spójności zasili Wrocławski Węzeł Wodny. Szacuje się, że ze 160 mln euro potrzebnych na budowę zbiornika połowa pochodzić będzie z Funduszu Spójności, a reszta z budżetu państwa i Banku Światowego.

Budowa polderu wiązać się będzie z wysiedleniem mieszkańców wsi Nieboczowy i Ligota Tworkowska. Od kilku lat przeciw inwestycji protestowali mieszkańcy wsi Nieboczowy, która ma być zalana. Opracowali oni nawet własny projekt zbiornika, omijający ich domostwa. W specjalnej ankiecie ponad 80% mieszkańców Nieboczów opowiedziało się przeciw opuszczeniu swojej wsi. Uważali, że ich miejscowość powinna zostać obudowana wałem wewnątrz zbiornika. Mieszkańcy drugiej miejscowości leżącej na terenie przyszłego zbiornika – Ligoty Tworkowskiej, zgodzili się na przeprowadzkę i proponowane odszkodowania.

Sprzeciw mieszkańców wsi Nieboczowy prawie pogrzebał plany budowy tego zbiornika, a na pewno przez długi czas paraliżował proces decyzyjny i zagroził nawet utratą środków, jakie Polska mogła pozyskać na ten cel z UE. W 2004 r. miejscowy wójt nie chcąc narazić się mieszkańcom, odmówił wydania decyzji lokalizacyjnej. Jednak za pomocą zarządzenia zastępczego zrobił to za niego wojewoda śląski Lechosław Jarzębski, który w wypowiedzi dla mediów w połowie 2004 r. twierdził, że poruszył już niebo i ziemię w obronie unijnych pieniędzy. W podobnym tonie wypowiadał się kilka miesięcy wcześniej minister środowiska Czesław Śleziak: „Jeśli miałbym postawić na szali istnienie jednej wsi i bezpieczeństwo kilkuset tysięcy ludzi żyjących w okolicy Odry, odpowiedź musi być jednoznaczna”.

Od decyzji lokalizacyjnej zostało wniesionych 150 odwołań, w tym głównie przez mieszkańców wsi Nieboczowy, wójta gminy Lubomia, Stowarzyszenia Na Rzecz Obrony Przed Wysiedleniem Wsi Nieboczowy, a także przez mieszkańców Bieńkowic. Jednak w końcu września 2004 r. minister infrastruktury odrzucił wszystkie odwołania, co umożliwiło inwestorowi – Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Gliwicach, wznowić prace przygotowawcze.

Na tę decyzję ministra infrastruktury złożona została skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie przez 75 mieszkańców wsi Nieboczowy, Stowarzyszenie Obrony oraz wójta gminy Lubomia. Ostatecznie jednak stwierdzono, że nie są to przeszkody wstrzymujące złożenie wniosku do Komisji Europejskiej.

Mimo wszystko polscy urzędnicy prawie przespali sprawę tego wniosku, ponieważ Tomasz Podgajniak, minister środowiska, miał do 30 czerwca br. wysłać do Komisji Europejskiej poprawiony wniosek o dofinansowanie budowy zbiornika, ale dzień wcześniej podczas narady w siedzibie resortu okazało się, że wniosek jest niekompletny. Minister polecił poprawić wniosek do połowy sierpnia. Zdaniem osób, które uczestniczyły w warszawskiej naradzie, budowa zbiornika powinna się zacząć najpóźniej w 2007 r., żeby Polska zdążyła się rozliczyć z ewentualnej dotacji unijnej.


Las Tworkowski. Fot. Dorota Serwecińska
Las Tworkowski. Fot. Dorota Serwecińska

Brakującym elementem był m.in. raport oddziaływania na środowisko oraz konsultacje dotyczące tego dokumentu. Na tym etapie włączyły się w proces różne organizacje pozarządowe. W ich uwagach dotyczących raportu oddziaływania na środowisko inwestycji „Zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny (polder) na rzece Odrze” można znaleźć kilka kuriozalnych spraw związanych z tym zbiornikiem.

Raport oddziaływania na środowisko zbiornika Racibórz zawierał szereg nieścisłości lub informacji i wniosków wręcz sprzecznych ze sobą. Istniała sprzeczność pomiędzy zapisami raportu a „Studium wykonalności zbiornika Racibórz”. W jednym opracowaniu zbiornik był określany jako suchy, w drugim zaś planuje się jego zalanie – sprzeczność ta stawiała pod znakiem zapytania celowość wykonywania raportu OOŚ, gdy nie wiadomo, jaki będzie podstawowy charakter inwestycji. Opracowanie nie zawierało jednoznacznej informacji, czy zbiornik suchy będzie etapem docelowym realizacji zbiornika retencyjnego „Racibórz Dolny”, czy jedynie etapem przejściowym dla budowy w perspektywie wieloletniej zbiornika mokrego o stałym piętrzeniu wody.

W raporcie brakuje wielu informacji przyrodniczych, bez których inwestor nie miał podstaw do stwierdzenia, że inwestycja nie ma większego wpływu na środowisko. Przykładem tego jest Las Tworkowski (jedna z proponowanych ostoi siedliskowych Natura 2000). Las ten jest utworzony w przeważającej części ze starodrzewia, w którym występują m.in. gniazda dzięciołów.

Zatopienie tego lasu (2-6 m) powyżej 10 dni będzie powodowało ustępowanie starodrzewia, a co za tym idzie znikną gatunki lęgowe ptaków związanych właśnie ze starodrzewiem. Kolejnym przykładem jest kompleks starorzeczy w Sudole o powierzchni 150 ha. Brak kompletnej inwentaryzacji tego stanowiska powoduje, że na tym obszarze nie przewiduje się w zasadzie żadnych specjalnych zabiegów ochronnych. Tymczasem obszar ten jest jednym z największych zachowanych kompleksów starorzeczy z lasami łęgowymi oraz podmokłymi i zalewowymi łąkami w tym rejonie. Ponadto odgrywa on istotną rolę w obrębie lokalnego korytarza ekologicznego wzdłuż Odry i doliny rzeki Psiny. Sama dolina Psiny jest zaś ważnym obszarem przejściowym pomiędzy wspomnianym kompleksem starorzeczy a Lasem Tworkowskim. Autorzy raportu stwierdzili brak negatywnego wpływu inwestycji na środowisko dla odcinka poniżej zapory. Tymczasem inwestycja w fazie eksploatacji będzie miała na odcinku co najmniej 150 km znaczący wpływ na siedliska przyrodnicze i obszary podmokłe, które zostaną pozbawione regularnych zalewów. Takie oddziaływanie w różnym stopniu dotknie pięciu proponowanych obszarów sieci Natura 2000. Tak więc brak inwentaryzacji przyrodniczej wraz z określeniem niezbędnych zalewów dla utrzymania ekosystemów zależnych od wody (dla odcinka Odry poniżej zbiornika) jest poważnym uchybieniem ze strony inwestora. Skutki budowy zbiornika Racibórz będą odczuwalne na terenach trzech województw (śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego), dlatego powinna być przeprowadzona ocena oddziaływania na szczeblu krajowym i następnie skonsultowana ze społeczeństwem. Tymczasem zawężenie procedury do województwa śląskiego wydaje się być próbą obejścia przepisów obowiązujących w Polsce.

Wnioski nasuwają się same: wykonanie tego raportu potraktowano prawdopodobnie jako zwykłe dopełnienie formalności, które pozwoli uzyskać pozwolenie na budowę. Tak niedbałe i nieuczciwe podejście do wykonania raportu dla największej w tej chwili polskiej inwestycji hydrotechnicznej może skutkować zignorowaniem potrzeb ochrony przyrody zarówno przy realizacji inwestycji, jak i przy przyszłej eksploatacji zbiornika Racibórz.

Tym bardziej, że w wykonanej na potrzeby Banku Światowego Ocenie Oddziaływania na Środowisko zbiornika Racibórz wskazuje się wyraźnie na fakt możliwego negatywnego wpływu zbiornika Racibórz na walory przyrodnicze bardzo dużego odcinka doliny Odry (wpływ zbiornika szacowany był w niej od ujścia Olzy, czyli od ok. 25 km do ok. 250 km Odry). Na tym odcinku Odry znajduje się pięć ostoi NATURA 2000 zgłoszonych w „Shadow list” oraz jedna ostoja z listy rządowej – „Grądy Odrzańskie". W ocenie tej można przeczytać m.in.: „zmiany w reżimie wezbrań powodziowych poniżej Raciborza mogą mieć wpływ na co najmniej 5000-7500 ha lasów i siedlisk przyrodniczych, wraz z kilkoma proponowanymi ostojami siedliskowymi sieci Natura 2000”.

Niestety 4 sierpnia br. także Wojewódzka Rada Ochrony Przyrody pozytywnie zaopiniowała projekt budowy zbiornika Racibórz. Opinia podkreśla jedynie m.in. konieczność utrzymania korytarza ekologicznego Odry i zapewnienia odpowiedniej przepustowości wody w tej rzece, a także w części lewobrzeżnej Odry dostosowanie terminu prac do wymagań uwzględniających ochronę orła bielika. Dotrzymanie warunków wskazanych przez Wojewódzką Radę Ochrony Przyrody ma spowodować, że budowa zbiornika Racibórz nie będzie miała negatywnego wpływu na obszar Natura 2000 „Las Tworkowski”. Dyrekcja Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach zakłada, że budowa zbiornika ruszy w 2006 roku, a zakończy się sześć lat później. Realizacja tych planów zależy jednak od przyznania na budowę zbiornika środków z Funduszu Spójności.

Radosław Szymczuk


Kolumna „Śląsk” jest dofinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.