Zawsze trzeba próbować. Rozmowa z Krzysztofem Grabowskim z Dezertera
Na waszą nową płytę trzeba było czekać kilka lat. Jej wydanie oznacza, że nadal macie o czym śpiewać – otaczająca rzeczywistość wciąż dostarcza wam tematów…
Krzysztof Grabowski: Rzeczywiście minęło już kilka lat od ostatniej płyty. Powodów było kilka. Najważniejszy to taki, że zespół nie chce śpiewać o byle czym. Potrzebowaliśmy więc czasu, aż uda się uzbierać sensowną porcję nowej energii. Nie chcę tu zdradzać treści piosenek. Myślę, że starzy słuchacze się nie rozczarują, a młodzi może się zainteresują. Będzie to jak zwykle płyta społeczno-obyczajowa. Oczywiście w charakterystycznym stylu Dezertera.
Na jakie współczesne problemy zwracacie uwagę, czemu dajecie wyraz na nowej płycie? Czy jest jakieś nowe zjawisko, które opisujecie?
To bardzo trudne pytanie. Nie ma przewodniego tematu w naszych kawałkach, i tych starych, i najnowszych. Zawsze cieszę się, kiedy ludzie sami dopisują sobie sens do naszych słów. Ja daję tylko drogowskazy, ale każdy musi podążać swoją ścieżką na własną odpowiedzialność. Nigdy nie sugeruję, co należy robić lub kogo należy słuchać. Nowych zjawisk nie ma aż tak wiele, żeby specjalnie pisać określone teksty.
Ponad dekadę temu popieraliście utworzenie Turnickiego Parku Narodowego na Pogórzu Przemyskim, który nie powstał do dziś… Dzika przyroda, nie tylko w tym regionie, jest wciąż pod presją, kolejne inwestycje wchodzą w cenne obszary. Inicjatywa ustawodawcza „Oddajcie parki narodowi” chce dać realną szansę, by można było skutecznie powiększać i tworzyć parki narodowe. Dlaczego waszym zdaniem jest ona ważna?
Tak to właśnie jest z sensownymi działaniami. Rzadko mają dobry finał. Ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy się poddawali. Zawsze trzeba próbować, bo zawsze jest jakaś szansa na sukces.
A jeśli chodzi o tego typu inicjatywy, to mają bardzo głęboki sens. W ciągu ostatnich lat zmienia się stan przyrody w naszym kraju. Widać to, jeśli tylko człowiek się tym zainteresuje. Rządzi kasa, a ona nie lubi mieć konkurencji… Kolejne pokolenia spytają: dlaczego nikt nie protestował, kiedy wycinali ostatnie stare drzewa? I co im wtedy powiemy? Że nas to nic nie obchodziło?
Nie należy też zbytnio paranoizować. Pewne inwestycje są niezbędne, bo za komuny ich nie zrobiono. Wystarczy tylko odrobinę zdrowego rozsądku i wiele da się zrobić.
Obecnie istotne jest, by w jak największym stopniu chronić dzikie zwierzęta Puszczy Białowieskiej, które padają od kul myśliwskich nawet na granicy parku narodowego. W poprzednich latach nie oszczędzaliście myśliwych. Wierzę, że nie zmieniliście zdania…
Oczywiście, że nie. Polowanie dla przyjemności to kompletny idiotyzm, pomieszany z sadyzmem. Zupełnie nie rozumiem, jak można mieć przyjemność ze strzelania do zwierząt, które nie mają gdzie uciekać. W minionych czasach, kiedy człowiek musiał polować, aby przeżyć, jeszcze dało się to wytłumaczyć. Ale dziś? Pełna lodówka dowolnego żarcia i karabin w szafie… czyste szaleństwo. Ale z tego, co się orientuję, polowania to w Polsce przywilej klasy „panującej” – bogatych i uprzywilejowanych. Za PRL byli to wojskowi, SB-cy i zasłużeni towarzysze. Teraz nawet nie chcę się domyślać, kto lubi sobie postrzelać.
Jakie macie „dzikie” przesłanie na XXI wiek? Niedawno zmarły prof. Arne Naess, twórca filozofii ekologii głębokiej, optymistycznie patrzył dopiero na wiek XXII, jeśli chodzi o przezwyciężenie kryzysu ekologicznego… Ten, w którym żyjemy, zdaje się być kluczowym dla ludzkości…
Każdy wiek jest kluczowy. Ale od kiedy przemysł rozwija się w tempie absurdalnym „łatwiej jest żyć, ale łatwiej też umierać”, że zacytuję własny tekst.
Moje przesłanie: Nie dajmy się zwariować. Nie wszystko da się załatwić kasą!
Dezerter – jeden z najbardziej wyrazistych zespołów muzycznych ostatnich 30 lat polskiej sceny niezależnej, legenda sceny punk rockowej. Od 1981 roku ma na koncie 10 albumów studyjnych oraz mnóstwo nagrań na wielu płytach składankowych, muzyka zespołu wielokrotnie była wykorzystywana w filmach fabularnych i dokumentalnych. W zespole od początku istnienia grupy obecni są: Krzysztof Grabowski (perkusja, teksty) oraz Robert Matera (gitara, śpiew); grupę uzupełnia Jacek Chrzanowski (gitara basowa). Dezerter kilkakrotnie wpierał działania na rzecz ochrony dzikiej przyrody, dając temu wyraz poprzez udział w kampaniach dla ochrony konkretnych miejsc czy też poprzez teksty swoich utworów („Pierwszy raz”, „Ostatnia chwila”, „Co stanie się z nami”). Patronem medialnym najnowszej płyty Dezertera jest miesięcznik „Dzikie Życie”.