W moim kraju przyroda jest w odwrocie. Rozmowa z Maryam Sukhudyan
Opowiedz o przyrodzie Armenii – jakie naturalne walory ma twój kraj? W jaki sposób przyroda Armenii jest chroniona?
Maryam Sukhudyan: Armenia jest krajem cechującym się dużą różnorodnością przyrodniczą. Przeważają tereny górskie, znajduje się tutaj także jezioro Sewan, jedno z najwyżej położonych jezior świata (1916 m n.p.m.), tereny chronione, jak np. rezerwat Khosrow czy las Teghut. Jeśli chodzi o ochronę przyrody w Armenii, to praktycznie nie jest ona chroniona wcale, a niszczą ją nawet pracownicy rezerwatów. Cztery lata temu, będąc zimą w lesie, usłyszałam strzały. Gdy spojrzałam w stronę, skąd dochodził hałas, zobaczyłam uciekającego dzika oraz uzbrojonego dyrektora rezerwatu w towarzystwie jeszcze kilku osób. Po kilku próbach dyrektorowi udało się zastrzelić dzika. Dobyłam więc aparatu i zrobiłam zdjęcia całej akcji. Dyrektor i jego ekipa nas zobaczyli i kiedy dogonili, kazali mi skasować wszystkie zdjęcia. Udało się ich oszukać, że już to zrobiłam i po powrocie zaniosłam film do stacji telewizyjnej.
Sprawa została nagłośniona i dyrektora rezerwatu zwolniono. W tym samym czasie jednak zamknięto rezerwat dla osób postronnych, wejść można jedynie przy wcześniejszym zarejestrowaniu się, co nie stanowi ochrony żyjących tam zwierząt, lecz pracowników, którzy mogą teraz spokojnie uprawiać kłusownictwo bez ryzyka, że ktoś ich nakryje. Na szczęście znam przejścia, którymi łatwo ominąć kontrolę, więc od czasu do czasu wybieram się na patrol. Niestety od niedawna zmieniono statut rezerwatu, przez co stał się chroniony mniej restrykcyjnie i co pozwala na łatwiejsze budowanie w tamtym rejonie. Ostatnio zaczęto budować hotel, dzięki któremu myśliwi będą mogli tam się dostać z jeszcze większą łatwością.
A co z organizacjami pozarządowymi, zajmującymi się ochroną przyrody?
W Armenii działa WWF, który zajmuje się ochroną przyrody. Mam jednak duże zastrzeżenia wobec ich poczynań. Organizacja buduje swoje bazy w miejscach przyrodniczo cennych, a gdy skierowałam do nich protest w tej sprawie (dotyczył budowy na terenie rezerwatu), odpowiedzieli, że w tamtym rejonie nie ma dzikiego życia. Rzeczywiście, po rozpoczęciu budowy, przy tym natężeniu hałasu maszyn, ilości ludzi zatrudnionych przy pracach oraz rozwoju dróg prowadzących do miejsc budowy, zwierzęta musiały przenieść się gdzie indziej.
Po naszej interwencji co prawda organizacja wstrzymała budowę, nie wiemy jednak na jak długo. Najgorsze jest jednak, że to oni użyli materiału skalnego dobywanego w Garni, w miejscu zwanym symfonią skał, jako budulca jednego z domów powstających na terenie rezerwatu. Instytucje, które mają za cel ochronę przyrody, niestety przyczyniają się do jej niszczenia i to jest najgorsze.
Słyszałem też o ekspansywnej wycince lasów na terenie Armenii.
W czasach Związku Radzieckiego mieliśmy w Armeńskiej Republice Radzieckiej około 30% terenów zalesionych. Dzisiaj jest to zaledwie 6%. Lasy zanikają w Armenii w niezwykle szybkim tempie: drewno wysyłane jest w dużej części na eksport, pozyskuje się też nowe tereny, np. pod budowę kopalni itp. Dla przykładu, w lesie Teghut zostanie wycięty obszar około 2000 akrów (ok. 800 ha) pod budowę kopalni. Las, o którym mówię, jest dużym kompleksem, gdzie żyje wiele gatunków dzikich zwierząt. Stopniowa, lecz postępująca wycinka spycha zwierzęta na coraz mniejsze przestrzenie i przyczynia się do zmniejszenia ich populacji, a z czasem do wyginięcia.
Czy na terenie Armenii występują jakieś gatunki zwierząt, którym grozi wyginięcie?
Myślę, że w chwili obecnej, w związku z tym, jak bardzo eksploatujemy naturę, nie ma gatunków, które nie byłyby w niebezpieczeństwie. Zagrożenie dotyczy jednak różnych gatunków w różnym stopniu.
Tym razem powiem o populacji wilków. Wilki potrzebują dość dużych obszarów do życia i polowania, ale ponieważ ich terytorium jest stale zmniejszane, coraz częściej się zdarza, że przychodzą do wsi w celu zdobycia pożywienia. Rząd niestety podchodzi do tego problemu w sposób sobie właściwy: zamiast zapewnić odpowiednią ochronę gatunku i zmniejszyć antropopresję na tereny występowania wilków, przeznacza pieniądze na odstrzał. Oczywiście wieśniacy, którzy traktują wilka jako naturalnego wroga, także prowadzą odstrzał na własną rękę. O ile postawa wieśniaków mnie nie dziwi, jako że są oni słabo wykształceni i nie otrzymują dużego wsparcia w ochronie stad przed drapieżnikami, o tyle postawa rządu jest bardzo niepokojąca. Wilk jest ważnym elementem w łańcuchu zależności między gatunkami, np. dokonuje selekcji populacji kopytnych.
Czy budowa kopalni zmieni jakość życia ludzi?
Budowa kopalni łączy się z zapewnieniem nowych miejsc pracy oraz dużym zarobkiem dla rządu. Niestety podczas prac wszelkie zanieczyszczenia odprowadza się tutaj do rzeki, co zagraża z jednej strony wielu gatunkom ryb, a z drugiej strony ludziom, którzy spożywają zatrute rybie mięso. Po otwarciu kopalni rząd zmusza pracowników do przesiedlenia na nowe tereny, ludzie więc podlegają przymusowej migracji. Niestety górnicy zarabiają dość słabo.
W pracy na rzecz ochrony przyrody potrzebne są pieniądze. W jaki sposób pozyskujecie fundusze na waszą działalność?
Formalnie nie tworzymy żadnej organizacji pozarządowej, nie mamy też żadnych oficjalnych sponsorów. Robimy tyle, ile jesteśmy w stanie zrobić. Staram się szukać osób, dla których ważna jest przyroda i proszę ich o wsparcie. Potrzebujemy pieniędzy chociażby na transport, nie mówiąc o innych wydatkach. Wykonuję także różne prace i projekty, z których dochód przeznaczam na finansowanie naszej działalności. Ma to też swoje dobre strony: nie stoimy przed problemem, który spotykają organizacje zależne od rządu – one, jeżeli zrobią „zbyt dużo”, muszą się z tego tłumaczyć i może to zaszkodzić ich dalszej działalności.
Ja, tak samo jak ty, chciałabym postawić na edukację ekologiczną ludzi. Myślę, że rozbudzenie świadomości i wrażliwości ludzi na problemy przyrody pomoże nam w przyszłości ją chronić.
Ostatnią rzeczą, o jaką chcę spytać, jest sprawa skał z Garni. Dlaczego są niszczone?
Ta sprawa jest dla mnie bardzo smutna. Miejsce zwane symfonią skał jest miejscem unikalnym na skalę światową z uwagi na niezwykłość form skalnych, jakie tam występują. Obawiam się, że mieszkańcy Armenii nie doceniają wartości tego miejsca, prawie nikogo nie interesuje jego ochrona przed niszczeniem. Budulec pozyskany w tym miejscu wykorzystuje się do wznoszenia domów, chociaż w kraju jest wiele terenów mniej cennych widokowo, z których można by pozyskiwać materiał. Niestety za niszczeniem skał stoi nawet przewodniczący parlamentu, Avik Abrahamyan, który wspiera budowę domów w rezerwacie Khosrow z wykorzystaniem materiału wykruszonego w wąwozie Garni. Dom WWF w tym samym rezerwacie jest niestety również zbudowany z tych skał.
Dziękuję za rozmowę.
Tłumaczenie: Małgorzata Sylwestrzak