Wieści z kraju
Święto myśliwych w Światowy Dzień Zwierząt
4 października, w Światowy Dzień Zwierząt, Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego współorganizował imprezę „Hubertus 2014 – W krainie jesiennych łowów”. Oprócz UM organizatorami imprezy byli Zachodniopomorski Klub Sokolników KARNAL przy ZO PZŁ Szczecin oraz Zamek Książąt Pomorskich, na którego dziedzińcu odbyło się to święto.
W trakcie Hubertusa zaplanowano wykłady o walorach przyrodniczych województwa zachodniopomorskiego, historii łowiectwa, prezentację psów myśliwskich, mody myśliwskiej etc.
Informacja o uczestnictwie i współorganizowaniu szczecińskiego Hubertusa przez marszałka Olgierda Geblewicza odbiła się w mediach szerokich echem, szczególnie ze względu na niefortunną datę imprezy. Wrzawa medialna spotkała się z odpowiedzią rzeczniczki prasowej marszałka, która zapewniała, że marszałek nie jest myśliwym, a zgodził się na organizację imprezy na prośbę myśliwych.
(mmszczecin.pl, zamek.szczecin.pl, szczecin.gazeta.pl)
Nowe wieści z Gór Suchych
Niepomyślne dla przyrody wieści docierają z Gór Suchych. Na stronie internetowej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu pojawiła się informacja, że Regionalna Komisja ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko we Wrocławiu uzgodniła warunki środowiskowe dla kopalni melafiru w Rybnicy Leśnej. W opinii nr 1/2014 czytamy, że Komisja „uwzględniła […] w całej rozciągliwości uciążliwości wynikające z ruchu transportu na omawianym terenie”.
Powstanie nowego kamieniołomu w Rybnicy Leśnej wiąże się z obniżeniem jakości życia mieszkańców gminy Mieroszów i Wałbrzycha ze względu na hałas, zapylenie i wzmożony ruch drogowy związany z przewożeniem urobku z kopalni. Na początku października br. mieszkańcy mogli wziąć udział w rozprawie administracyjnej w związku z postępowaniem o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na zmianie koncesji na wydobycie melafiru ze złoża „Rybnica Leśna”. Obecna koncesja wygasa w 2015 r., inwestor stara się o jej przedłużenie o kolejnych 30 lat.
(kuriermieroszowski.pl, wroclaw.rdos.gov.pl)
NIK sprawdza lokalizację inwestycji na terenach chronionych w województwie podlaskim
Najwyższa Izba Kontroli dokonała oceny działań organów administracji rządowej i samorządowej w zakresie lokalizacji inwestycji na obszarach objętych ochroną przyrody oraz reagowania na przypadki samowoli budowlanej w województwie podlaskim. Kontrolą objęto organy administracji samorządowej (10 urzędów gmin/miast), starostwa powiatowe (5) oraz powiatowych inspektorów nadzoru budowlanego (5).
Wyniki kontroli nie są optymistyczne:
- władze samorządowe nie prowadzą polityki przestrzennej – tylko 15% powierzchni województwa objęte jest miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego,
- istniejące miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego są nieaktualne i nie przystają do obecnych realiów, gdyż nie uwzględniono w nich obecnych ograniczeń wynikających z ustanowienia rezerwatów przyrody, obszarów chronionego krajobrazu, a niektóre formy ochrony przyrody, jak obszary Natura 2000, nie istnieją w tych dokumentach,
- nieaktualne w większości gmin są studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego,
- większość gmin (80 proc.) nie jest w stanie ocenić, czy ich plany miejscowe i studia zagospodarowania są aktualne,
- powiatowi inspektorzy nadzoru budowlanego nie reagują odpowiednio na samowole budowlane (postępowania są prowadzone przewlekle, nie powiadamiano organów ścigania o samowolach budowlanych).
(nik.gov.pl)
Biomasa ponad wszystko
Opisana poniżej historia z woj. lubuskiego wskazuje na nowe zjawisko w naszym kraju, gdzie pozyskuje się biomasę kosztem zadrzewień śródpolnych i alei wzdłuż dróg polnych, a zezwolenia na wycinkę nie są odpowiednio kompensowane przyrodniczo.
W województwie lubuskim, w gminie Zabór, przedsiębiorca wydzierżawił kilkadziesiąt hektarów (ok. 20 ha) gruntów rolnych. Jako że grunty przez kilkadziesiąt lat nie były użytkowane, złożył wniosek o zezwolenie na wycinkę drzew w celu „przywracania ugoru do kultury rolnej”.
Otrzymał zezwolenie na wycinkę większości drzew niezależnie od ich lokalizacji. Wycięto drzewa niekolidujące z przyszłą uprawą, położone w sąsiedztwie polnej drogi do Bobrownik (w pasie drogowym), na granicy z innymi użytkami rolnymi. Drzewa bezpośrednio po wycięciu przerobiono na biomasę i wywieziono. Wydaje się, że prawdziwym celem wycinki nie było przywracanie ugoru do kultury rolnej, lecz korzyści finansowe z pozyskania biomasy.
Gmina, wydając zezwolenie na wycinkę kilkudziesięciu 20–30 letnich drzew, uprościła procedurę, nie przeprowadzono oględzin wszystkich drzew, nie zminimalizowano wpływu wycinki wyłączając z zezwolenia drzewa niekolidujące z uprawą, nałożono nieadekwatną kompensację przyrodniczą. Wnioskującego zobowiązano do nasadzenia 150 sztuk jałowców (ok. 50 cm) i irgi wokół gminnego boiska.
Opracowanie: Karina Nowicka-Kudłacz