DZIKIE ŻYCIE

Zasady „dobrej” praktyki

Robert Wawręty

W 2005 r. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie wydał publikację pt. „Zasady dobrej praktyki w utrzymaniu rzek i potoków górskich”. Wytyczne te następnie zostały zatwierdzone i nakazane przez ministerstwo środowiska do stosowania. Autorzy wielokrotnie podkreślali destrukcyjny wpływ regulacji cieków wodnych na zagrożenia powodziowe oraz na przyrodę dolin rzecznych. Tymczasem nie minął rok od wydania tej całkiem ciekawej książeczki, a roboty hydrotechniczne nad Sołą pokazały, jak dalece zawarte w niej opisy odbiegają od rzeczywistości.


Koryto Soły w trakcie robót hydrotechnicznych. Fot. Robert Wawręty
Koryto Soły w trakcie robót hydrotechnicznych. Fot. Robert Wawręty

Na początku maja natrafiliśmy na prowadzone w korycie Soły w Łękach (gmina Kęty) prace hydrotechniczne. Jak się wkrótce okazało, inwestycja finansowana ze środków Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) na kwotę 1,18 mln złotych ma w rezultacie objąć blisko 800-metrowy odcinek rzeki. Jej celem jest powstrzymanie erozji brzegów, ochrona mostu oraz wału przeciwpowodziowego. Problem tylko w tym, że na regulowanym odcinku nie ma obwałowania, a chroniony przed erozją teren stanowią na prawym brzegu nieużytki, pastwiska i pole orne, natomiast na lewym – lasy łęgowe. Tak więc wartość chronionego obszaru jest wielokrotnie niższa od kosztów poniesionych na inwestycję, nie wspominając już nawet o bezcelowości ochrony łęgów. Odcinek wału, a raczej nasyp ziemny chroniący pola uprawne, na który w uzasadnieniu przedsięwzięcia powołuje się RZGW Kraków, znajduje się poniżej mostu, czyli kilkaset metrów dalej niż prowadzone prace. W tej konkretnej sytuacji nie chodzi o nic innego, jak przede wszystkim o przerób reszty pieniędzy pochodzących z kredytu, który rząd Polski zaciągnął z EBI w 2001 r., w wysokości 250 milionów euro. Nie udało się tych pieniędzy upłynnić w 2005 r. i w końcu umowę przedłużono do 2006 roku.

Inwestycja realizowana jest na obszarze znajdującym się na liście uzupełniającej Natury 2000 – ptasia ostoja Dolina Dolnej Soły (Kod ostoi: PL124). Zgodnie ze stanowiskiem Komisji Europejskiej dla wszystkich obszarów objętych ochroną w ramach sieci Natura 2000 lub obszarów spełniających kryteria Natury 2000, które potencjalnie mogą zostać objęte ochroną, należy stosować postępowanie w sprawie oceny oddziaływania przedsięwzięcia na obszar Natura 2000. Dotyczy to wszelakich przedsięwzięć, które mogą mieć wpływ na cenny obszar. W przypadku Soły nie dostosowano się do procedur unijnych. Całość robót prowadzona jest na podstawie tzw. zgłoszenia do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Sama Dolina Dolnej Soły jest miejscem lęgów dla co najmniej 87 gatunków ptaków. Odnotowano ich tu łącznie ponad 100. Najcenniejszym siedliskiem dla awifauny lęgowej w obrębie ścisłej doliny Soły jest koryto rzeki. W przeważającej części posiada ono charakter naturalny. Brzegi w wielu miejscach są podmywane przez rzekę i tworzą pionowe skarpy, będące miejscem lęgowym zimorodka i brzegówki. W korycie, na rozległych, kamienistych plażach, lęgną się m.in. sieweczki rzeczne i brodźce piskliwe. Liczebność tych dwóch ostatnich gatunków jest największa w całym dorzeczu górnej Wisły. Koryto Soły jest więc jednym z najważniejszych miejsc lęgowych tych ptaków w południowej Polsce.

Tymczasem w trakcie robót regulacyjnych całkowicie skanalizowano odcinek kilkuset metrów Soły, usunięto wyspy, rozjeżdżano wzdłuż i w poprzek koryto rzeki, zlikwidowano strome skarpy nadrzeczne, wycięto nadrzeczne wierzby, zwężono i wyprostowano koryto. Część robót umocnieniowych wykonano na wysokości lasu łęgowego (łęgu wierzbowo-topolowego), co w konsekwencji zaburzy jego okresowe zalewanie. W tym miejscu należy przypomnieć, że łęgi to środowisko kształtowane poprzez okresowe wylewy rzek, które powinny odbywać się przynajmniej raz w roku. W przeciwnym razie w miejsce łęgów pojawią się grądy.


„Chroniony” w trakcie robót hydrotechnicznych łęg. Fot. Robert Wawręty
„Chroniony” w trakcie robót hydrotechnicznych łęg. Fot. Robert Wawręty

Przeprowadzona w połowie maja kolejna wizja terenowa potwierdziła na pozostałej, jeszcze nietkniętej przez hydrotechników części koryta rzecznego Soły (ok. 300 m), występowanie brodźca piskliwego, sieweczki rzecznej, rybitwy rzecznej oraz jaskółki brzegówki. Wszystkie te gatunki związane są z korytem rzecznym, choć każdy z nich w nieco inny sposób. Brodźce, sieweczki i rybitwy gniazdują zwykle na piaszczystych lub żwirowych wyspach w korycie rzeki, brzegówki gniazdują kolonijnie, wygrzebując norki w stromych piaszczystych lub gliniastych skarpach. Na kontrolowanym odcinku Soły znajduje się stroma skarpa o długości ok. 100 m i wysokości 3,5 m, w której spośród 217 stwierdzono 133 norki zajęte przez brzegówki.

Ponadto odnotowano parę rybitw rzecznych, gatunku wymienionego w Załączniku I Dyrektywy Ptasiej i chronionego Konwencją Berneńską. Ptaki przesiadywały na wysepkach i żerowały na ok. 600-metrowym odcinku rzeki. Obecność żwirowych wysp i plaż stwarza dogodne miejsca do gniazdowania tego gatunku. Jednak obawy budził sposób robót prowadzonych nad rzeką. Wjeżdżanie do koryta ciężarówkami i rozjeżdżanie wysp przez spychacze nie tylko niszczy miejsca lęgowe, ale i płoszy ptaki, zniechęcając je do gniazdowania. Zarówno sieweczki rzeczne, brodźce, jak i brzegówki były w trakcie składania jaj, a więc w najbardziej newralgicznym dla ptaków okresie. W tym czasie często sama obecność ludzi przy gniazdach – nie mówiąc już o prowadzeniu robót – powoduje ich opuszczanie przez te ptaki.

W sprawie regulacji Soły Towarzystwo na rzecz Ziemi wspólnie z Polską Zieloną Siecią podjęły szereg działań w celu zatrzymania robót budowlanych do czasu wyjaśnienia kwestii przyrodniczych i prawnych. Organizacje wystąpiły do małopolskiego konserwatora przyrody, ministra środowiska i inspektora nadzoru budowlanego. Ostatecznie w dniu 18 maja br. doszło do spotkania z RZGW Kraków i przedstawicielami konserwatora, na którym ustalono wstrzymanie robót do końca sierpnia, co pozwoliłoby na wyprowadzenie lęgów.

Aktualnie TnZ i PZS przygotowują skargę do Unii Europejskiej w sprawie niszczenia obszaru „naturowego”. Będziemy oczekiwać nałożenia wysokich kar przez Brukselę lub co najmniej upomnienia naszych urzędników, by podobne akty dewastacji środowiska nie miały miejsca w przyszłości. Natomiast przed polską administracją będziemy domagać się kompensacji przyrodniczej za poniesione straty przyrodnicze i całkowitego wstrzymania robót, gdyby prace takie zamierzano nadal kontynuować na jeszcze niezniszczonym odcinku rzeki Soły. Jest na to spora szansa, ponieważ okazało się, że zakres zaplanowanych robót odbiegał od tego zawartego w zgłoszeniu do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego o 330 m.

Co do obowiązujących w Polsce „Zasad dobrych praktyk w utrzymaniu rzek i potoków górskich”, warto na zakończenie zacytować jeden z bardziej interesujących fragmentów: „zdecydowanie nie należy natomiast dokonywać równoczesnego zwężania i prostowania koryta cieku, bowiem w sposób oczywisty powoduje zwiększenie jednostkowej mocy strumienia i prowadzi do wcinania się cieku”. Nad Sołą przełożono fragment rzeki, zwężono i znacznie wyprostowano koryto. Autorzy praktyk zwracają również uwagę na destrukcyjny wpływ robót prowadzonych w korycie rzecznym. Tymczasem obecnie prowadzone roboty zniszczyły wszystko, co było możliwe do zniszczenia – zamiast naturalnej rzeki powstaje sztuczny kanał.

Robert Wawręty

Autor jest koordynatorem projektu „Monitoring wybranych zapór wodnych oraz regulacji rzek i potoków”, finansowanego ze środków „Fundacji im. Stefana Batorego” oraz „Programu zrównoważonej ochrony przeciwpowodziowej dorzeczu górnej Wisły”, finansowanego ze środków Unii Europejskiej.