DZIKIE ŻYCIE

Nowy enwironmentalizm

Piotr Skubała

Wokół tajemnicy życia na Ziemi

Przez wiele ostatnich miesięcy pisałem na łamach „Dzikiego Życia” o różnorodności biologicznej, w tym o różnorodności gatunkowej na naszej planecie. Czy właściwie troszczymy się o różnorodność biologiczną? Czy korzystamy z niej w sposób rozsądny? Niestety nie. Najnowsze wyniki badań naukowych dowodzą, że spadek różnorodności biologicznej jest jednym z trzech kluczowych czynników środowiskowych, dla których próg bezpieczeństwa został już przekroczony. Przy czym jego przekroczenie dla jednego z nich – zmian klimatu – jest niewielkie (10%), w przypadku zanieczyszczenia azotem – 3-krotne, a w odniesieniu do różnorodności biologicznej zakres bezpieczeństwa został przekroczony 10-krotnie (Rockström et al. 2009).


Wycinanie dżungli tropikalnej i zamieniana jej na pola uprawne lub pastwiska dowodzi naszej całkowitej bezmyślności. ben britten, flickr.com.
Wycinanie dżungli tropikalnej i zamieniana jej na pola uprawne lub pastwiska dowodzi naszej całkowitej bezmyślności. ben britten, flickr.com.

Edward O. Wilson (ekolog, jeden z najwybitniejszych naukowców obecnej dekady) proponuje całkowitą zmianę w naszym podejściu do różnorodności. Używa on terminu „nowy enwironmentalizm” na określenie rewolucji w sposobie myślenia na temat biologicznej ochrony przyrody (Wilson 1999). Jej celem jest opracowanie nowych sposobów uzyskiwania dochodu z przyrody, bez jej uśmiercania. Tym, czego nam brakuje, jest rozsądek, mądrość w korzystaniu z przyrody. Nauczyliśmy się kreować nasze wygodne życie, wykorzystując bogactwa naturalne. Robimy to jednak jednocześnie niszcząc je. Musimy nauczyć się na nowo korzystania z bogactw świata żywego w taki sposób, aby nie uszczuplać jednocześnie jego zasobów.

Przyjrzyjmy się, w jaki sposób korzystamy z bogactwa jednego z głównych biomów Ziemi – puszczy tropikalnej. Tropikalne lasy deszczowe odznaczają się największą na Ziemi różnorodnością żywych organizmów. Chociaż pokrywają mniej niż 2% powierzchni naszej planety, stanowią dom dla ponad połowy zamieszkujących ją gatunków roślin i zwierząt. Niestety trwa największa katastrofa ekologiczna, jaka przytrafiła się naszej planecie – wycinka lasów tropikalnych. Karczowanie lasów dla wielu mieszkańców tych regionów jest głównym źródłem dochodów. W miejscu wyciętych lasów deszczowych powstają pastwiska, plantacje bananowców, trzciny cukrowej, kawy czy palm kokosowych. Czy nie ma innego wyjścia? Czy możliwe jest pozyskiwanie wystarczających dochodów z produktów ubocznych z lasu tropikalnego bez wycinki drzew?

Charles Peters z Institute of Economic Botany wraz z współautorami postanowili odpowiedzieć na pytania (Peters et al. 1989). W Peru, niedaleko miasta Mishana, około 30 km od Iquitos, wybrali jednohektarową działkę. Zidentyfikowali na niej 275 gatunków drzew. Siedemdziesiąt dwa gatunki drzew dostarczyły owoce, warzywa, dzikie kakao i kauczuk, które można sprzedać na pobliskich peruwiańskich rynkach. Roczny dochód ze sprzedaży tych kilku produktów wyniósł 700 dolarów. Warto zwrócić uwagę, że zysk ten mógłby zostać wielokrotnie powiększony, gdyby wykorzystać walory tysięcy innych gatunków roślin i zwierząt, które goszczą w dżungli. Tymczasem roczny jednorazowy dochód z wycinki drewna wynosi 1000 dolarów.

Z kolei Michael Balick i Robert Mendelsohn, wyliczyli, że wartość zbioru dziko rosnących ziół leczniczych w dwóch fragmentach lasu tropikalnego w Belize wyniosła, odpowiednio, 726 dolarów i 3327 dolarów na hektar (Balick i Mendelsohn 1992). Tymczasem wartość plonów z hektara lasu tropikalnego przekształconego w grunty uprawne oszacowano na 228 dolarów w Gwatemali i 339 dolarów w Brazylii (Wilson 2003).

Podobnej wyceny produktów ubocznych lasu równikowego w Ekwadorze dokonała grupa 12 badaczy. Wybrali drzewa o średnicy 10 cm na trzech hektarowych działkach. Wzięli pod uwagę aktualną cenę rynkową owoców oraz kory i żywicy o znaczeniu medycznym pozyskanych z tych drzew. Roczny dochód z takiej działki, ze sprzedaży 7 gatunków owoców, trzech rodzajów kory o znaczeniu medycznym i jednego typu żywicy, wahał się od 1257 do 2830 dolarów. Tymczasem dochody z wycinki drzew czy hodowli bydła na tym obszarze były o rząd wielkości niższe, wahając się pomiędzy 50 a 220 dolarów (Grimes et al. 1994). Autorzy nie wzięli pod uwagę ziół czy innych roślin o znaczeniu medycznym, kwiatów, różnych gatunków zwierząt, które też mogą dostarczyć niebagatelnych dochodów, zysków z turystyki czy całej gamy usług ekosystemowych świadczonych przez dżunglę.

Piotr Skubała

Literatura:
- Balick M. J., Mendelsohn R. 1992. Assessing the economic value of traditional medicines from tropical rainforests. Conservation Biology 6: 128–130.
- Grimes A. et al. 1994. Valuing the rain forest: the economic value of nontimber forest products in Ecuador. Ambio 23: 405–410.
- Millennium Ecosystem Assessment 2005, maweb.org; [dostęp 05.01.2014]
- Peters Ch. M. et al. 1989. Valuation of an Amazonian Rainforest. Nature 339: 655–656.
- Rockström J. et al. 2009. A safe operating space for humanity. Nature 461: 472–475.
- Wilson E. O. 1999. Różnorodność życia. PIW, Warszawa.
- Wilson E. O. 2003. Przyszłość życia. Wyd. Zysk i S-ka, Poznań.