DZIKIE ŻYCIE

Beznartni

Dagmara Stanosz

Infracienkie

Bez nart. Na szczycie góry. Przed zjazdem. Jeśli trzeba, można zjechać mniej zgrabnie. Mniej stylowo. Z wpisanymi w ten ślizg haratnięciami. Figura narciarza i turloślizgów wraca w sytuacjach, w których czegoś się nie da. Z akceptacją jej bywa różnie, bo równie łatwo jest o niej mówić, co maskować proces wyparcia. Ilu takich beznartnych narciarzy stoi na swoich górkach i nie wie, jak zjechać bez szwanku? Jakie chmury myśli kłębią się wokół tych figur? W chmurze mojego pojawiła się Margaret Mead i jej opowieść o zrośniętej kości udowej jako pierwszym świadectwie cywilizacji. Ktoś o kogoś zadbał, poświęcił mu czas, nie porzucił z powodu braku sprawności, kalectwa, choroby. Tak się zaczyna historia ludzkiej kultury. Empatia, obecność i troska, które nie bardzo przystają do świata slalomów hiperrozrywki i egozabaw. Takie górki refleksji przynosi zawsze to coś, co nagle zatrzymuje wahadłowy rytm codzienności – tam i z powrotem.

Nie wszystkie niepełnosprawności są widoczne. Fotografia windy w Tate Gallery. Fot. Dagmara Stanosz
Nie wszystkie niepełnosprawności są widoczne. Fotografia windy w Tate Gallery. Fot. Dagmara Stanosz

Nad kością udową z wykopaliska opisywanego przez Mead musiała się zatrzymać grupa ludzi. Poczekać. Zmienić plan. Mieć nadzieję, że wspólnie ruszy się dalej. Zaopiekować, mimo pokusy ucieczki. O niedoskonałości, niesprawności, skończoności ciała napisano i opowiedziano językiem sztuki już wiele. Oswajamy ją, ekologizujemy, wpisując w narrację o normalności, która nie jest śliczna, bezwonna i zawsze w dobrym nastroju niczym emotikon Smiley.

Beznartnym bywa ten, którego coś zatrzymało, ale Ci którzy zatrzymali się przy nim, zmieniają perspektywę widzenia. Dla wielu te górki są codziennością, rytmicznie zarysowanym horyzontem kolejnych turloślizgów, do których w końcu trzeba się przyzwyczaić albo znaleźć na nie metodę. Niesprawność, przewlekłe choroby zmieniają układy, zachowania, tworzą nowe środowisko, redefiniują reguły i relacje. Sprawdzają? Uczą? Stawiają granice wytrzymałości? Najbardziej może pokazują, jak jesteśmy od siebie zależni, jak ważne są więzi, których nie zastąpi AI. Czasem przewrotnie zaskakują tym, jak wola życia pomaga przechytrzyć los i konstruować naprawdę niezłe „cacka”, żeby móc ruszyć dalej, znaleźć sposób na górkę. W cieniu tej górki widać cały proces zrastania się „meadowej kości udowej” – wstyd, ból, upór i opór, walkę i rezygnację, odwagę i upokorzenie, zrywy mocy i pokorę, że mimo wiary, jednak się nie da. Po tych nieturystycznych górkach poruszają się często Ci, których nikt nie oklaskuje w fit-slalomie, nie kręci rolek dla potrzeb social mediów. Niewidzialni, wytrenowani, bez nart lub w tak osobliwych „ersatzach”, że niejeden inżynier może się schować. W Polsce, jak podaje GOV żyje 3 miliony osób z orzeczeniem o niepełnosprawności, w rzeczywistości od 4 do 7 milionów1. Drugie tyle stanowią osoby asystenckie, bliscy, opiekunowie. Według badań GUS w 2023 r. liczba ludności Polski wynosiła 37,6 mln, w tym blisko 9,9 mln stanowiły osoby w wieku 60 lat i więcej, a w stosunku do poprzedniego roku liczba osób w wieku senioralnym wzrosła o 96 tys.2 Choroby przewlekłe i ograniczenie sprawności, zagrożenie ubóstwem lub wykluczeniem społecznym, brak dostępu do opieki medycznej, samotność to powszednie górki wielu beznartnych.

Dagmara Stanosz

Przypisy:
1. gov.pl/web/popcwsparcie/ile-jest-osob-z-niepelnosprawnosciami-w-polsce
2. das.mpips.gov.pl/source/2024/Informacja%20o%20sytuacji%20osob%20starszych%20w%20Polsce%20za%202023%20r..pdf