Polski rząd nie wie za czym głosuje, sprawie przygląda się Rzecznik Praw Obywatela UE
W Polsce i Europie trwa debata nad osłabieniem ochrony wilka. Propozycję otwierającą drogę do polowań przygotowała Komisja Europejska, a Polska poparła ją pod koniec września. W opinii Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, z odpowiedzi na wnioski obywateli o podanie przyczyn polskiego stanowiska wynika, że polski rząd nie wie za czym głosował. Ombudsman, czyli unijny Rzecznik Praw Obywateli wszczął w sprawie unijnej polityki dotyczącej wilka dochodzenie.
Ombudsman, czyli Europejski Rzecznik Praw Obywatela chce zbadać sposób, w jaki Komisja Europejska gromadziła dane, które posłużyły do sformułowania projektu obniżenia ochrony wilka. Proces w opinii organizacji pozarządowych budzi wątpliwości, co do obiektywizmu i bezstronności.
Projekt zmian w prawie, który przygotowała Komisja Europejska został pozytywnie zaopiniowany przez kraje członkowskie Unii 25 września. Do głosowania nad samą zmianą Konwencji Berneńskiej, i zmianą statutu ochrony wilka, ma dojść na początku grudnia na Posiedzeniu Komitetu Stałego Konwencji Berneńskiej.
Wniosek Komisji Europejskiej jest skierowany do Komitetu Stałego Konwencji Berneńskiej i dotyczy przesunięcia wilka z załącznika II (gatunki wymagające ścisłej ochrony) do załącznika III (gatunki wymagające ochrony za pomocą „odpowiednich środków, w tym kontroli ewentualnej eksploatacji tak by nie zagrażała gatunkowi”).
Organizacje zajmujące się ochroną przyrody podkreślały brak naukowej podstaw dla unijnej polityki oraz jej populistyczny wymiar. Setki obywateli wysłało w tej sprawie wnioski do Kancelarii Premiera RP prosząc o podania podstaw dla polskiego stanowiska popierającego politykę osłabienia ochrony. Na początku listopada Rządowe Centrum Informacyjne zaczęło rozsyłać odpowiedzi. Oto ich kluczowy fragment:
Zmiana w Konwencji Berneńskiej wynikała tylko z sytuacji prawnej w innych krajach członkowskich. Mając na względzie zrozumienie, że nie wszystkie kraje członkowskie posiadają takie rozwiązania jak Polska podjęto decyzję o poparciu wniosku o zmianę statusu wilka w ramach Konwencji
– można było przeczytać w wiadomości e-mail.
„Rząd w sprawie wilka wprowadza obywateli w błąd”
Po pierwsze, osoba przygotowująca odpowiedź nie wie, że nie doszło jeszcze do zmiany w Konwencji Berneńskiej, która reguluje kwestie ochrony drapieżników. Wysyłając taką odpowiedź, rząd wprowadza obywateli w błąd. Po drugie sugerowany jest prawny powód dla stanowiska Polski w sprawie wilka. Nie ma zapisów, które uzasadniałby taką decyzję. Przekładając na polski wypowiedź urzędników, polskiemu rządowi chodzi o obniżanie standardów prawnych w politycznym geście solidarności z innymi krajami. Nie ma na to zgody polskiego społeczeństwa
– uważa Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot
Rząd nie powołał się na żadne merytoryczne przesłanki i analizy dla swojego stanowiska, uniknął więc odpowiadania wprost na zadane pytania. Choć w odpowiedzi podkreślono, że w Polsce wilk jest i będzie gatunkiem chronionym, nie wspomniano o zagrożeniach. Te w opinii przyrodników są znaczące:
Zmiana Konwencji Berneńskiej otworzy drzwi do zmiany statusu wilka w Dyrektywie Siedliskowej, co z kolei może doprowadzić do przywrócenia polowań w wielu krajach.
– alarmuje Ślusarczyk.
Nagonka na wilki prowadzi do nielegalnych odstrzałów
Na początku listopada koło Świeradowa-Zdroju, 100 m od ambony, z broni myśliwskiej zginęła młoda wilczyca. Przyrodnicy uważają, że to efekt populistycznej polityki, która może jeszcze doprowadzić do zwiększenia skali kłusownictwa. Już dziś, według badań naukowców, od kul ginie rocznie w Polsce około 140 wilków.
W sprawie wilczycy ze Świeradowa złożyliśmy wniosek o włączenie do podmiotów wykonujących prawa pokrzywdzonego. Mówiąc wprost będziemy ją reprezentować w toczącym się postępowaniu wyjaśniającym. Celem jest doprowadzenie do wymierzenia sprawiedliwości. Polska nie radzi sobie z kłusownictwem wilków, zamiast rozwiązać ten problem popiera osłabienie ochrony gatunku, co pogorszy sytuację
mówi Ślusarczyk i przypomina, że od końca lat ‘90, czyli czasu objęcia wilka ochroną, za jego zabicie skazano zaledwie siedem osób.
Naukowcy wskazują, że wilcze populacje w Europie są zbyt małe
Tymczasem, jak wskazują wyniki najnowszych badań, europejskie populacje wilków są zbyt małe. Połowa z nich nie spełnia kryteriów wyznaczonych przez Konwencję Bioróżnorodności, nie są więc w stanie skutecznie wspierać bioróżnorodności. Zbyt małe są zwłaszcza populacja skandynawska, iberyjska oraz środkowo-europejska, która obejmuje zachodnią część Polski.
Podstawą ochrony wilka w Polsce jest prawo krajowe – ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody oraz rozporządzenia Ministra Środowiska z 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt. Wprowadzona w 1998 r. ścisła ochrona wilka skutecznie prowadzi do odbudowania populacji. Powodem ochrony wilka pozostaje rola tego drapieżnika w ekosystemie – jest on niezbędny do zachowania środowiskowej równowagi. Wilk ma także pozytywny wpływ na gospodarkę ponieważ jego drapieżnictwo na takich zwierzętach jak dziki czy sarny, ale także bobry ogranicza szkody w uprawach rolnych i leśnych.
W czasach kryzysu środowiskowego potrzebujemy polityki, która wzmocni wilka ponieważ to strażnik bioróżnorodności. Obowiązujące w Polsce prawo umożliwiło zwiększenie liczebności i zasięgu wilka w kraju przy utrzymaniu wysokiego poparcia społecznego dla ochrony tego drapieżnika. Mamy też skuteczne narzędzia do rozwiązywania konfliktów między dzikimi zwierzętami a hodowcami. Polska mogłaby być wzorem dla innych krajów i liderem ochrony środowiska. Zamiast tego decyduje się na anty-naukową, populistyczną i niebezpieczną politykę
– podsumowuje Ślusarczyk