DZIKIE ŻYCIE

Wieści w sprawie regulacji

Łukasz Łuczaj

27 kwietnia odbyło się na Podkarpaciu zebranie Wojewódzkiej Komisji Ochrony Przyrody, na którym poruszano sprawę alarmujących doniesień o regulacjach rzek w naszym województwie (pisaliśmy o tym w DŻ nr 4/2004). Podkarpacki Konserwator Przyrody, Janusz Kurnik, wezwał na zebranie inwestorów odpowiedzialnych za regulacje. Członkowie komisji zapoznali się także ze zdjęciami i innymi materiałami zebranymi przez konserwatora przyrody. Powiedział on później, że „Wisłok w Krośnie przypomina teraz autostradę, a nie rzekę” i był bardzo poruszony tym stanem rzeczy. Dewastację przyrody w Krośnie i Rymanowie przedstawił w swoim referacie członek Komisji, dr Kukuła z Uniwersytetu Rzeszowskiego, ichtiolog, badacz ryb rzek Podkarpacia. W niezwykle negatywny sposób wyrażał się o regulacjach rzek także przedstawiciel Polskiego Związku Wędkarskiego, który podkreślił, że faktu prac na rzekach nie uzgadniano z dzierżawcą wód – PZW.


Fot. Krzysztof Mazurkiewicz
Fot. Krzysztof Mazurkiewicz

Wcześniej, 14 kwietnia zabrałem delegację z Urzędu Miasta, na czele z p. Hanną Ryś, naczelnikiem Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej UM, na rekonesans terenowy wzdłuż Wisłoka i Lubatówki. Pokazywałem piękne stanowiska czosnku niedźwiedziego, kokoryczy pełnej, zawilca żółtego i łuskiewnika różowego. Podczas rekonesansu odkryliśmy też nowe stanowisko śnieżyczki przebiśnieg w obrębie miasta Krosna. Obejrzeliśmy też kilkadziesiąt starych wiązów szypułkowych rosnących wzdłuż Wisłoka na Zawodziu i Białobrzegach. Pani Naczelnik wyraziła chęć ochrony tych rzadkich i cennych drzew, jeśliby rzeczywiście regulowano ostatni odcinek Wisłoka. Swoją drogą szkoda tylko, że stwierdziła, iż nigdy wcześniej nie była w tym miejscu (odcinek rzeki wzdłuż ulicy Białobrzeskiej). Jak zwykle wszystko rozgrywa się na papierze... A cierpi przyroda. Ogólnie jednak miałem wrażenie, że obie strony dowiedziały się dużo od siebie.

Z kolei akcję zbierania podpisów za regulacją Taboru w gminie Rymanów prowadzi burmistrz tego miasta Jan Rajchel. Zebrał on około 300 podpisów mieszkańców miejscowości Posada Górna k. Rymanowa, domagających się kontynuowania prac regulacyjnych.

Konserwator przyrody podjął decyzję o zobligowaniu wszystkich samorządów do powiadamiania go o zamiarze prowadzenia przedsięwzięć regulacyjnych. Jest więc szansa, że Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej i Podkarpacki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych nie będą więcej psuły po cichu naszych wód i ich otoczenia. Ta ostatnia instytucja zamówiła raport o walorach przyrodniczych rzeki Lubatówki (na planowanym odcinku do regulacji). Z rozmowy z prezesem firmy, u której zamówiono raport dowiedziałem się, że firma nie przewiduje zupełnie negatywnej oceny dla całej inwestycji – „bo tak nie można”. Mamy jednak nadzieję, że wskaże przynajmniej cenne przyrodniczo fragmenty warte ochrony (w naszym przekonaniu cały odcinek od Kościoła Św. Piotra do granic miasta w kierunku Suchodołu).

Łukasz Łuczaj

Autor jest koordynatorem Społecznego Komitetu Obrony Rzek Podkarpackich. Kontakt: e-mail: lukasz.luczaj@interia.pl.

Czerwiec 2004 (6/120 2004) Nakład wyczerpany