DZIKIE ŻYCIE

Przeciw Puszczy

Radosław Szymczuk

Puszcza Białowieska od wielu lat nie może się doczekać należytej ochrony. Patowa sytuacja w sprawie poszerzenia parku narodowego trwa nadal. Cały czas lokalne władze nie chcą poszerzenia parku, leśnicy zainteresowani są eksploatacją drzewostanów puszczańskich, a wypowiedzi Ministerstwa Środowiska o zmianach na lepsze pozostają tylko w sferze deklaracji.

Dodatkowo niepokojące wieści docierają z Białowieskiego Parku Narodowego. Ostatnio o BPN pisaliśmy w czerwcowym numerze DŻ, zamieszczając list otwarty prof. dr hab. Ludwika Tomiałojcia, w sprawie niejasnych okoliczności wyboru nowego dyrektora parku. Prof. Tomiałojć pisał m.in.: „w najcenniejszym polskim parku narodowym nie dopuszczono do kierowania nim wyróżniającego się przyrodnika z doktoratem, dorobkiem naukowym i odpowiednim doświadczeniem zawodowym, i to najwyraźniej dlatego, że reprezentuje on postawę ideową sprzyjającą rzeczywistej ochronie ekosystemów leśnych”. Tym przyrodnikiem był dr inż. Bogdan Jaroszewicz, wicedyrektor BPN do maja br., który w konkursie na dyrektora zdobył najwięcej punktów. Po mianowaniu na dyrektora BPN kandydata ostatniego w rankingu – mgr inż. Józefa Popiela, dr Jaroszewicz zrezygnował z pracy w parku i niedługo potem został Kierownikiem Białowieskiej Stacji Geobotanicznej Uniwersytetu Warszawskiego. Drugi kandydat (również pod względem liczby punktów zdobytych w konkursie), mgr inż. Aleksander Bołbot, był wicedyrektorem BPN do końca sierpnia – otrzymał „propozycję nie do odrzucenia” przejścia na stanowisko głównego specjalisty ds. ochrony przyrody. Również osoby zaangażowane po stronie „niewłaściwych” kandydatów zostały ukarane: mgr inż. Olimpia Pabian – bardzo zaangażowana, profesjonalna i aktywna kierowniczka Centrum Edukacyjno-Muzealnego BPN już w połowie maja otrzymała wypowiedzenie umowy o pracę ze względu na „likwidację stanowiska”. Sytuacja taka jest ilustracją tego, co dzieje się również w wielu innych parkach narodowych, m.in. w Karkonoskim, Drawieńskim, Babiogórskim i Bieszczadzkim – tylko potwierdza opisywaną przez nas negatywną selekcję w służbach ochrony przyrody w Polsce.


Puszcza Białowieska. Fot. Ryszard Kulik
Puszcza Białowieska. Fot. Ryszard Kulik

W kontekście obecnej sytuacji w BPN, prof. Tomiałojć proroczo napisał w swoim liście otwartym: „Jestem przekonany, że podjęta decyzja w sprawie obsady stanowiska dyrektorskiego w Białowieskim P.N. nie pozwoli na skuteczną realizację misji, dla jakiej ta jednostka została powołana – dla ochrony dziedzictwa przyrodniczego o znaczeniu ogólnoeuropejskim. Trudno też o normalną i wydajną pracę w atmosferze wzajemnych podejrzeń i oskarżeń, gdy z parku odchodzą co bardziej ambitni pracownicy”.

W lipcu br. został nagłośniony projekt uruchomienia przez Puszczę kolejki wąskotorowej, która przetnie park narodowy, a w sąsiedztwie byłego rezerwatu przyrody „Głuszec”, także na obszarze parku narodowego, ma na jej potrzeby powstać miejsce na ognisko i stragany. Projekt ten od 3 lat jest systematycznie i stopniowo wdrażany. Do jego realizacji dąży się wbrew wszelkim przesłankom, na przekór negatywnym opiniom i uwagom ze strony środowisk zajmujących się Puszczą, mimo protestów i krytycznych publikacji prasowych, w obliczu braku środków finansowych na ten cel. Dochodzi nawet do prób pominięcia procedur koniecznych do jej uruchomienia.

Trasa kolejki ma wynosić około 15 kilometrów i przebiegać od Starej Białowieży do Uroczyska Głuszec. Cele powstania kolejki przedstawiane przez BPN są różne w zależności od tego, komu się taki pomysł prezentuje: od lepszego poznania przez turystów unikalnych walorów przyrodniczych Puszczy Białowieskiej po „sposób ograniczenia penetracji Puszczy przez turystów, przy jednoczesnym zapewnieniu atrakcyjnej alternatywy dla zwiedzających” oraz „w celu niekomercyjnego uatrakcyjnienia i udostępnienia osobom niepełnosprawnym edukacji przyrodniczej w połączeniu z przekazem o historii związków człowieka z Puszczą, użytkowaniem lasu i historią eksploatacji kolejki wąskotorowej”. Pozostaje pytanie, jak się to ma do ilości niepełnosprawnych osób odwiedzających rocznie BPN? W jaki sposób niekomercyjne uatrakcyjnienie i udostępnienie ma się do finansowego zaangażowania w ten projekt wielkiej firmy piwowarskiej i właściciela znanego hotelu z Białowieży? A przede wszystkim, jak uruchomienie kolejki ma się do podstawowego celu działania parków narodowych, którym jest ochrona przyrody?

Według dyrektora BPN, „uruchomienie wąskotorowej kolei leśnej w Puszczy Białowieskiej jest częścią projektu edukacyjnego finansowanego ze środków Fundacji Ekofundusz pt. Poprawa udostępnienia walorów edukacyjnych BPN – II etap. W ramach tego projektu zrealizowano m.in. następujące zadania: budowa wagonika turystycznego (z udrożnieniem torowiska na odcinku ok. 15 km); budowa stacji kolejki leśnej; budowa wiat turystycznych”. BPN na własny koszt oczyścił torowisko kolejki z traw, zarośli i wywrotów. Uzupełnił także brakujące szyny i podkłady, ubytki w nasypie, udrożniono przepusty i mosty kolejowe.

Według dyrektora BPN, projekt kolejki jest dofinansowany przez EkoFundusz, ale przedstawiciele tej fundacji twierdzą, że nie rozumieją, dlaczego Park powołuje się na ich udział w całej inwestycji, jeśli są oni połączeni z nią tylko przez wiatę zbudowaną na końcowej stacji. Natomiast sfinansowanie budowy stacji kolejki leśnej EkoFundusz uwarunkował przedstawieniem decyzji o dopuszczeniu do eksploatacji kolejki oraz całej infrastruktury z nią związanej. Pomimo braku tej decyzji (do dnia powstania tego artykułu), BPN wybudował stację i zadanie to nie zostało rozliczone i sfinansowane ze środków EkoFunduszu. Pomimo takiej postawy EkoFunduszu, faktem niezaprzeczalnym jest to, że stacja i wiaty są elementami projektu uruchomienia kolejki, więc rację ma BPN powołując się na udział finansowy fundacji w realizacji całego projektu. Nieprzekonujące tłumaczenia EkoFunduszu nie zmienią sytuacji, w której fundacja ta dała się wmanipulować w finansowanie budowy kolejki, a tym samym w dotowanie niszczenia przyrody. Niejasny jest też udział w całym przedsięwzięciu znanej firmy piwowarskiej oraz firmy hotelarskiej. Cała inwestycja ma kosztować około 160 tys. zł, największą część – ponad 100 tys. zł – ma na ten cel wyłożyć właśnie EkoFundusz.

Według BPN, gdy kolejka będzie już uruchomiona, jeden przejazd potrwa około trzech godzin. Po drodze turyści będą zatrzymywać się na przystankach edukacyjnych (praktycznie już istniejących). Zostały one zbudowane już wcześniej, w ramach I etapu realizacji tego projektu, ze środków Fundacji EkoFundusz. Przejazdy mają być organizowane maksymalnie raz dziennie, ale zostawiono sobie furtkę, że w razie stwierdzenia znacznego zainteresowania szkół i grup dorosłych tą formą edukacji i turystyki, rozważy się ewentualność zwiększenia liczby przejazdów lub liczby wagoników.

Pomimo braku, do niedawna, oceny oddziaływania na środowisko budowy kolejki, BPN posiada już niezbędne zgody Ministra Środowiska i Wojewody Podlaskiego, wydane jesienią 2004 roku. BPN zawarł również porozumienia w sprawie kolejki z puszczańskimi nadleśnictwami. Pozostały jeszcze tylko parkowi do załatwienia licencja na przewóz ludzi z Urzędu Transportu Kolejowego w Warszawie (związana z przepisami o transporcie kolejowym) oraz kuriozalne zasięgnięcie opinii Rady Naukowej BPN na temat przedsięwzięcia... w zasadzie po zakończeniu jego realizacji.

Nie tylko Rada Naukowa BPN została całkowicie zignorowana. Także Państwowa Rada Ochrony Przyrody nie zajmowała się dotąd tym projektem. Nie odbyły się żadne konsultacje z naukowcami i przyrodnikami zajmującymi się Puszczą, mimo (a może właśnie ze względu na ten fakt?) sygnalizowanych negatywnych opinii tych środowisk o pomyśle uruchomienia kolejki. Początkowo, przez ponad 2 lata, inwestycja realizowana była bez raportu oddziaływania na środowisko, a gdy został sporządzony we wrześniu br., to nie rozpatrywał on nawet możliwości naruszenia rygorów ochronnych rezerwatu i parku narodowego. Nie ma w nim nawet słowa o tym, że Puszcza Białowieska jest obszarem należącym do sieci Natura 2000 i Rezerwatem Biosfery, nie ma w ogóle mowy, jak kolejka wpłynie na życie zwierząt i roślin. Swoją drogą to raport ten, jak i inne dokumenty, jest bardzo trudno uzyskać z BPN, pomimo obowiązującej dyrekcję ustawy o dostępie do informacji.

BPN na każdym kroku podkreśla wysoki walor edukacyjny i rekreacyjno-turystyczny kolejki, ale są one mocno wątpliwe, jeśli wziąć pod uwagę przyrodniczą rangę Puszczy Białowieskiej oraz jej historię. Czy kolejka ma nawiązywać do najbardziej niechlubnych tradycji ujarzmiania Puszczy? Budowano ją w czasie I wojny światowej po to, by rabunkowo eksploatować zasoby drewna w Puszczy, więc edukowanie przy jej pomocy w parku narodowym jest co najmniej nie na miejscu. Mówienie o walorach rekreacyjno-turystycznych jest wręcz kuriozalne w kontekście parku narodowego. Co więcej, inna kolejka rekreacyjno-turystyczna już działa w Nadleśnictwie Hajnówka, po co więc tworzyć kolejną i to w parku narodowym?

BPN twierdzi, że projektowana kolejka będzie miała znikomy wpływ na przyrodę parku narodowego. Ale czy park istnieje w oderwaniu od reszty Puszczy? Sztuczne napędzanie zwiedzających na tereny dotychczas o wiele mniej odwiedzane będzie miało bardzo negatywny wpływ na przyrodę parku i tego rejonu Puszczy. Przykładem mogą być wilki i rysie, które są bardzo wrażliwe na obecność człowieka, a kolejka będzie im przeszkadzać m.in. w migracji na zachód.


Puszcza Białowieska. Fot. Ryszard Kulik
Puszcza Białowieska. Fot. Ryszard Kulik

Mimo, że BPN nadal nie otrzymał licencji na przewóz ludzi, odbył się już oficjalny, de facto nielegalny przejazd kolejką, 16 września br. podczas II Białowieskiego Forum Samorządowego. Przejażdżkę taką zafundowano również Radzie Naukowej BPN w ramach przekonywania jej członków do idei budowy kolejki. Czyżby metodą faktów dokonanych uruchamiano kolejkę mimo braku homologacji, zezwoleń, łamiąc ustawy? Wyjazd na ulice niezarejestrowanym samochodem (do tego samoróbką), dość szybko skończyłby się na komendzie policji. Dlaczego nic nie dzieje się w sprawie nielegalnych jazd kolejką, być może z narażeniem życia pasażerów (torowisko nie zostało przecież sprawdzone przez dozór techniczny).

Dodatkowo w listopadzie br. ujawniono łamanie prawa ochrony przyrody przez Białowieski Park Narodowy. Na wiacie na stacji końcowej kolejki w Uroczysku Głuszec, za zgodą dyrekcji BPN umieszczono reklamę piwa – prawdopodobnie jest to efekt zaangażowania Kompanii Piwowarskiej w rozwój kolejki. Nikt przecież nie daje pieniędzy za darmo. Jest to sprzeczne z art. 15, punkt 19 ustawy o ochronie przyrody, która mówi, iż na terenie parków narodowych zabrania się „umieszczania tablic, napisów, ogłoszeń reklamowych i innych znaków niezwiązanych z ochroną przyrody, udostępnianiem parku albo rezerwatu przyrody, edukacją ekologiczną, z wyjątkiem znaków drogowych i innych znaków związanych z ochroną bezpieczeństwa i porządku powszechnego”. Mamy nadzieję, że wobec winnych zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne, zgodnie z art. 127 ww. ustawy: „kto umyślnie /.../ narusza zakazy obowiązujące /.../ w parkach narodowych /.../ podlega karze aresztu albo grzywny”.

W najbliższych miesiącach najważniejsza jest sprawa planu ochrony BPN na kolejne 20 lat oraz zadania ochronne na 2006 rok, w których mają znaleźć się takie „kwiatki”, jak: gruntowny remont torowiska kolejki, czyli przeoranie parku w pasie o szerokości ok. 2 m na długości ponad 10 km czy udostępnienie dla handlu kilku polan i całej kolejki na długości kilkunastu kilometrów. Jednocześnie nadal będzie miało miejsce na terenie parku „wykładanie pułapek klasycznych na kornika drukarza” – czyli dokonywana pod pretekstem ochrony przyrody wycinka drzew w obszarze chronionym.

Czy tak ma wyglądać najważniejszy park narodowy i najcenniejszy las nizinny w Polsce? Zapewniamy, że będziemy robić wszystko, aby przeciwdziałać tego typu szkodliwym inwestycjom na terenie parków narodowych. Będziemy pilnować, żeby prawo ochrony przyrody było przestrzegane, a winni jego łamania odpowiednio ukarani. Nie może mieć miejsca taka sytuacja, w której dyrekcja parku narodowego łamie prawo, samowolnie buduje szkodliwe inwestycje oraz  wchodzi w niejasne interesy z komercyjnymi firmami.

Radosław Szymczuk

Tuż przed zamknięciem bieżącego numeru okazało się, że Białowieski Park Narodowy na razie odstąpił od uruchamiana kolejki w 2006 roku. Postanowiono że najpierw powstanie kompleksowy raport oddziaływania na środowisko, uwzględniający wymogi Natury 2000. Wykreślono także z zadań ochronnych na 2006 rok remont torowiska oraz uruchomienie kolejki po uzyskaniu niezbędnych dokumentów. Natomiast reklama firmy piwowarskiej, tuż przed zamknięciem bieżącego numeru nadal wisiała, mimo zapewnień dyrekcji BPN o jej usunięciu.