Puszcza Białowieska: fakty i deklaracje ministra
Mijają dwa lata pracy resortu środowiska pod kierownictwem ministra Macieja Nowickiego. Nadszedł czas na ocenę realizacji jego obietnic dotyczących ochrony Puszczy Białowieskiej.
Ochrona Puszczy to jeden z głównych celów, jakie postawił sobie minister Nowicki po objęciu urzędu. Na konferencji prasowej 15 stycznia 2008 r., minister środowiska oznajmił, iż jednym z pięciu priorytetów na rok 2009 jest poczynienie kroków w celu zwiększenia ochrony Puszczy Białowieskiej jako międzynarodowego rezerwatu przyrody oraz powiększenie obszaru parku narodowego.
Analizując podjęte przez niego kroki, można wyróżnić takie, które miały realny wpływ na ochronę Puszczy, jak również działania pozorowane.
Ważnym aspektem polityki resortu, dotyczącym ochrony przyrody Puszczy Białowieskiej, była zmiana podejścia do gospodarowania rezerwatami przyrody. Za rządów poprzednich ministrów, w rezerwatach pozyskiwano drewno w sposób niewiele różniący się od tego, jak pozyskiwano je w lasach gospodarczych. Tylko w 2007 r. z puszczańskich rezerwatów przyrody wywieziono łącznie ok. 7500 m3 drewna.
Przełom nastąpił na początku 2008 r., gdy do postępowań administracyjnych dotyczących usuwania drzew z rezerwatów włączał się na bieżąco Podlaski Oddział Pracowni, który jednocześnie wnioskował o wydanie przez wojewodę odmownych decyzji. Na decyzje wojewody, zezwalające na usuwanie drzew, składano odwołania do ministra środowiska. Resort przychylił się do wniosków naszego stowarzyszenia i w kwietniu 2008 r. nakazał wstrzymanie wykonania decyzji Wojewody, zezwalających na wycinki. Udało się w ten sposób uniemożliwić wycięcie 1390 drzew z puszczańskich rezerwatów przyrody.
Sprawa ta – obok ujawnienia usunięcia ok. 1000 dębów i wstrzymania usuwania kolejnych z rezerwatu Starodrzew Szyndzielski w Puszczy Knyszyńskiej – stanowiła precedens. Zaniechano pozyskania drewna również z innych rezerwatów przyrody, przynajmniej w Polsce północno-wschodniej. Ujawnienie skali wycinek w rezerwatach przyczyniło się do usunięcia ze znowelizowanej ustawy o ochronie przyrody artykułu, który umożliwiał ten proceder. Wstrzymanie pozyskania drewna z rezerwatów stanowiło bez wątpienia najważniejsze dokonanie obecnego ministra i miało realne przełożenie na ochronę Puszczy.
W październiku 2008 r., w trakcie wizyty ekspertów UNESCO w Białowieży, przedstawiciel Ministerstwa Środowiska ujawnił stanowisko resortu dotyczące przyszłości Białowieskiego PN. Zygmunt Krzemiński, reprezentujący Departament Ochrony Przyrody, oznajmił, iż w najbliższych pięciu latach rząd nie zamierza powiększać Parku. Minister uznał wtedy, że właściwą alternatywą wobec powiększenia Parku będą reformy zaplanowane i zrealizowane pod przewodnictwem leśników. Pod koniec września 2008 r. dyrektor Lasów Państwowych powołał Zespół Zadaniowy, którego oficjalnym celem było opracowanie programu przejścia od dotychczasowej gospodarki leśnej do działań podporządkowanych ochronie przyrody na terenie puszczańskich nadleśnictw.
Przewodniczącym Zespołu został Zastępca Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych – Ryszard Kapuściński, znany m.in. z działań na rzecz stymulowania sprzeciwu wobec powiększenia Białowieskiego PN oraz z projektu wchłonięcia parków narodowych przez Lasy Państwowe. Ogółem, w skład 14-osobowego zespołu weszło siedmiu przedstawicieli LP.
Dlatego też przygotowane rozwiązania miały głównie charakter kosmetyczny. Ich wdrożenie w niewielkim tylko stopniu poprawiłoby sytuację, w jakiej znajduje się obecnie Puszcza. 16 stycznia 2008 r. odbyło się posiedzenie Leśnego Kompleksu Promocyjnego z udziałem Ryszarda Kapuścińskiego, na którym przedstawiono wyniki prac Zespołu Zadaniowego. Kapuściński przyznał, że wyniki prac jego zespołu nie będą stanowiły podstaw do podjęcia decyzji dotyczących przyszłości Puszczy. Powołanie i działalność zespołu, którego wyniki pracy zostały wyrzucone do kosza, nie miało innego sensu niż tylko stworzenie pozorów, że resort próbuje rozwiązać problem Puszczy Białowieskiej.
Po kilku miesiącach minister rozpoczął działania mające na celu powiększenie obszaru Białowieskiego Parku Narodowego do 30 tys. ha. Od tamtej pory ministerstwo prowadzi negocjacje z samorządami, których zgoda warunkuje powiększenie parku. Stawiają one nierealne żądania, jak np. nieuzasadniona względami przyrodniczymi zmiana granic obszarów Natura 2000. Nie jest tajemnicą, że wpływ na stanowisko samorządów mają lobbing i agitacja prowadzona przez pracowników Lasów Państwowych, których przedstawiciele zasiadają w radach gmin.
Jedną z głównych postaci negocjujących poszerzenie Parku ze strony ministerstwa jest Janusz Zaleski – były zastępcą Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych, obecnie Główny Konserwator Przyrody. Zaleski jeszcze w 2006 r. w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku, na spotkaniu Zespołu Prezydenta RP w sprawie powiększenia Białowieskiego PN, sprzeciwiał się koncepcji powiększenia Parku i jako alternatywę lansował projekt ustanowienia Lasu Narodowego „Puszcza Białowieska” pod jednolitym zarządem Lasów Państwowych. Czy w ciągu trzech lat poglądy Janusza Zaleskiego mogły ewoluować aż tak radykalnie, że teraz szczerze pragnie on powiększenia Białowieskiego PN? Jeśli są ku temu wątpliwości, to minister z pewnością mógł dokonać bardziej starannego doboru negocjatorów.
Niestety, działania ministra zmierzające do powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego nie przyczyniają się w żadnym stopniu do aktualnej ochrony przyrody Puszczy. Co gorsza, wiele ostatnich wydarzeń wskazuje na rozzuchwalenie się administracji Lasów Państwowych. W sierpniu znaleźliśmy kilkanaście ponadstuletnich dębów, które były przygotowane do wywiezienia, ujawniamy kolejne przypadki niszczenia siedlisk gatunków chronionych dyrektywami unijnymi, również w sierpniu nadleśnictwa domagały się zgody na usuwanie drzew z rezerwatów Puszczy, przez cały czas w szybkim tempie kurczą się powierzchnie drzewostanów ponadstuletnich.
Dlatego też organizacje pozarządowe na spotkaniu z ministrem Nowickim dnia 13 sierpnia br. dały wyraz swojego zaniepokojenia tą sytuacją. Na spotkaniu tym minister Nowicki, w obecności m.in. Janusza Zaleskiego, zadeklarował niezwłoczne wdrożenie rozwiązań, które pozwolą zabezpieczyć najcenniejsze fragmenty Puszczy do czasu powiększenia parku i wdrożenia planu zadań ochronnych Natura 2000.
Od tamtej pory upłynęły już ponad 3 miesiące. W sprawie zmian w gospodarce leśnej, otrzymaliśmy od Zaleskiego informację, że zostaną one wykorzystane przy formułowaniu zasad ochrony Puszczy na obszarach zarządzanych przez Państwowe Gospodarstwo Leśne LP. Zaleski nie sprecyzował jednak, kiedy to nastąpi. W trakcie rozmowy zdradził, że zmiany w gospodarce leśnej będą wdrażane po wytyczeniu nowych granic Białowieskiego PN – co jak wiemy nie zapowiada się w najbliższej przyszłości. Jest to niedorzeczna i cyniczna odpowiedź, gdyż celem zmian miało być właśnie zabezpieczenie najcenniejszych fragmentów Puszczy do czasu powiększenia obszaru parku narodowego! Odpowiedź Zaleskiego stoi w sprzeczności z deklaracjami ministra Nowickiego, który na spotkaniu z NGO’sami obiecał niezwłoczne wdrożenie zmian w gospodarce leśnej na terenie Puszczy. Analizując aktywność Głównego Konserwatora Przyrody, Janusza Zaleskiego, można odnieść wrażenie, że w sprawach Puszczy jest on bardziej lojalny wobec kolegów z Lasów Państwowych, niż wobec swego zwierzchnika, ministra Macieja Nowickiego.
Wielu obserwatorów określa sytuację wokół powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego jako patową. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, zielone światło ze strony samorządów warunkuje poszerzenie parku. Postawa lokalnych władz wskazuje jednak, że z ich strony nie ma woli porozumienia. Minister w zamian za zgodę na poszerzenie parku zaproponował gminom tzw. Białowieski Program Rozwoju. W jego ramach do regionu ma trafić co najmniej 100 milionów złotych dotacji, które pozwoliłyby sfinansować niemal 100 projektów, głównie o charakterze proekologicznym i turystycznym. Niestety samorządy – poza Narewką – nie zgadzają się na propozycje ministra. Absurdem jest, że podejmowana przez rząd próba wypełnienia wynikającego z konstytucji RP obowiązku ochrony dziedzictwa przyrodniczego – na obszarze leśnym należącym do państwa! – blokowana jest przez samorządy, którym (jak żadnym innym w Polsce) proponuje się 100 mln złotych za darmo. Ostatnie nieoficjalne doniesienia mówią o desperacji resortu i propozycji konsensusu polegającego na poszerzeniu parku choćby o 10 tys. ha, głównie na terenach aktualnych rezerwatów. Takie rozwiązanie z pewnością zostałoby przedstawione jako sukces, lecz w rzeczywistości byłoby fatalną opcją dla Puszczy – na lata przekreśliłoby możliwość kolejnego poszerzenia parku. W granicach nowego parku znalazłyby się głównie tereny i tak posiadające obecnie status rezerwatów, natomiast 3⁄5 Puszczy byłaby poddana dalszej, gospodarczej eksploatacji.
Reasumując – minister Maciej Nowicki niewątpliwie zasługuje na szacunek za ocalenie rezerwatów i podjęcie niełatwej próby poszerzenia Białowieskiego (PN). Najważniejsze są jednak działania, które faktycznie i już teraz przekładają się na ochronę najcenniejszych fragmentów Puszczy. Minister może to łatwo osiągnąć poprzez natychmiastowe wdrożenie zasad dostosowania gospodarki leśnej w Puszczy Białowieskiej do potrzeb zachowania jej walorów przyrodniczych. Do tego nie potrzeba zgody samorządów i Lasów Państwowych – minister środowiska jest przecież ich zwierzchnikiem. Jak pokazuje historia ochrony Puszczy, niejednokrotnie najskuteczniejsze okazywały się radykalne rozwiązania stosowane przez głowy państwa. Bezkompromisowa postawa wąskiej grupy interesu daje ministrowi legitymację do zmiany strategii i doboru innych narzędzi ochrony dziedzictwa narodowego. Pytanie o to, co powstrzymuje ministra przed wdrożeniem deklaracji i zmianą zasad gospodarowania w naszym najcenniejszym nizinnym lesie – nadal pozostaje bez odpowiedzi.
Adam Bohdan