Karkonosze pod presją narciarstwa
W lutym 2010 r. „Dzikie Życie” opublikowało artykuł „Karkonosze pod naporem inwestycji”, w którym zaprezentowano informacje o planowanych przedsięwzięciach infrastruktury narciarsko-wyciągowej w Karkonoszach. Pisaliśmy m.in. o projekcie nowej kolei linowej na Szrenicę, rozbudowie kolei na Kopę, budowie nowych kolei na Izbicę oraz Czoło i Sulicę. W artykule padło stwierdzenie: „Przyroda Karkonoszy, która odbudowuje się po klęsce ekologicznej z wcześniejszych dekad, ponownie staje w obliczu zagrożenia. […] Metodą małych kroczków Karkonosze są zamieniane w coraz obszerniejszy kompleks narciarski […] chaotycznie postępujący rozwój regionu i związana z nim potężna ingerencja w przyrodę nie idą w parze z poszanowaniem obszaru przyrodniczego o międzynarodowej randze”.
Ponad 3 lata później sytuacja wygląda nieco inaczej. Niektóre problemy częściowo zniwelowano, pojawiły się też nowe. Wtedy pisaliśmy o szansie na powiększenie polskiego Karkonoskiego Parku Narodowego, do której jednak nadal nie doszło. Czeski Krkonošský Národní Park zadeklarował próbę powiększenia I i II strefy ochrony (czyli stref o najwyższych rygorach ochronnych) kosztem powierzchni strefy ochrony krajobrazowej (o mniejszym stopniu ochrony). Na jego terenie również występuje duża presja narciarska, jednak z uwagi na wielkość gór ma ona zupełnie inny charakter. Natomiast sytuacja z wyciągami narciarskimi po polskiej stronie Karkonoszy nadal jest niepokojąca, choć niepokój ten jest dziś inny niż 4 lata temu. Przyjrzyjmy się zatem poszczególnym miejscom.
Kowary – Czoło i Sulica
Pierwotne zamiary inwestora związane z wejściem kolei linowej i nartostrad w wysokie partie góry Czoło (o których pisaliśmy w 2010 r.) spaliły na panewce. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu odmówiła zgody na wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Decyzję argumentowała m.in. brakiem przekonujących dowodów rozwiewających obawy o możliwość wystąpienia znaczącego negatywnego oddziaływania na gatunki ptaków będące przedmiotem ochrony w obszarze Natura 2000 „Karkonosze”.
Inwestor jednak nie zniechęcił się tym faktem i zlecił opracowanie nowych ekspertyz – przede wszystkim raportu o oddziaływaniu na środowisko. Prace nad dokumentem zostały zakończone jesienią 2012 r. Z raportu wynikało, że inwestycja będzie generować znaczące negatywne oddziaływanie przede wszystkim na kilka gatunków ptaków (włochatka, sóweczka oraz ryzyko znaczącego wpływu na cietrzewia i dzięcioła zielonosiwego) oraz na jeden gatunek nietoperza (mopek). Autorzy raportu wykazali jednak, że istnieje alternatywny wariant realizacji inwestycji, który nie będzie generował znaczącego negatywnego oddziaływania. Polega on na ograniczeniu powierzchni wycinki lasów na stokach Czoła o 11,6 ha, znacznym skróceniu tras narciarskich, wyciągów i kolei linowych (długość tras narciarskich zmniejszona o ok. 2,7 km), zmniejszeniu zapotrzebowania na wodę do naśnieżania oraz znacznym ograniczeniu oświetlenia.
Wariant zaproponowany przez autorów raportu OOŚ jest zbliżony do propozycji Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot z 2010 r. Wówczas uważano go za nieakceptowalny, po czym inwestor w obliczu argumentacji naukowców zmienił zdanie i uznał konieczność ograniczenia inwestycji z uwagi na rygory ochronne obszaru Natura 2000. 2 lipca br. Burmistrz Kowar wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla „Stacji sportów zimowych i paralotniarstwa w Kowarach”, uwzględniając zalecenia raportu OOŚ oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Karpacz – Izbica
W 2010 r. pisaliśmy o planach budowy kolejnej stacji narciarskiej na terenie gminy Karpacz – na górze Izbica, dotychczas nieudostępnionej dla narciarzy. Miał tam powstać wyciąg o długości ok. 1 km oraz dwie nartostrady, co wiązało się z ryzykiem wycinki ok. 36 ha lasów. U podnóża miałby powstać kompleks hotelowo-rekreacyjny. Gmina opracowała projekt studium zagospodarowania przestrzennego, który wstępnie zyskał akceptację Karkonoskiego Parku Narodowego oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Stało się tak pomimo ewidentnych braków w dokumentacji oceny oddziaływania na środowisko, z której wyłaniała się teza mniej więcej taka: „zgódźmy się wstępnie na projekt Studium, a decyzję ostateczną podejmiemy w bliżej nieokreślonej przyszłości, na etapie precyzowania zamierzeń planistycznych”. Przy czym późniejsze decyzje zazwyczaj opierają się na tej pierwotnej zgodzie, bowiem ustalenia studium są wiążące dla procesów planistycznych.
Na wniosek Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot w dniu 14 kwietnia 2010 r. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska uchylił zgodę RDOŚ. GDOŚ potwierdziła stanowisko Pracowni, która wskazała, że w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w przypadku obszarów Natura 2000, orzeczenie o dopuszczalności danego zamierzenia inwestycyjnego powinno być dokonane już na etapie strategicznej oceny oddziaływania na środowisko dla studium zagospodarowania przestrzennego.
Do dziś nie wprowadzono do przedmiotowego studium zapisów mówiących o budowie kompleksu narciarskiego na górze Izbica, zatem jak na razie przyroda tej góry wydaje się być względnie bezpieczna.
Karpacz – Kopa
W 2010 r. pisaliśmy o procedurze wydawania decyzji środowiskowej dla inwestycji, która obejmowała rozbudowę kolei linowej na Kopę (pod Śnieżkę), poszerzenie nartostrad i budowę łączników między nimi, budowę instalacji naśnieżania, budowę hotelu na szczycie Kopy (w miejscu górnej stacji kolei gondolowej) oraz budowę kolejki torowej, łączącej parking z dolną stacją wyciągu.
Po przeprowadzeniu procedury oceny oddziaływania na środowisko, 23 kwietnia 2012 r. wydana została decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. „Przebudowa istniejącej kolei linowej na Kopę wraz z rozbudową infrastruktury towarzyszącej”. W procedurze aktywny udział brali Karkonoski Park Narodowy, RDOŚ i Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. W wyniku przeprowadzonych analiz ostateczny kształt inwestycji został zmodyfikowany pod kątem proprzyrodniczym, inwestora zobligowano dodatkowo do przeprowadzenia kompensacji przyrodniczych. Inwestycja do dziś nie została zrealizowana.
Karpacz – Biały Jar
W artykule z 2010 r. wspominaliśmy o planowanej budowie wyciągu krzesełkowego w rejonie Białego Jaru, poniżej nieopodal zlokalizowanej dolnej stacji kolei linowej na Kopę (z którą jednak nie byłby skomunikowany). Inwestycja już została zrealizowana. Powstał wyciąg (600 m długości) oraz nartostrada (ok. 800 m długości) wraz z systemem naśnieżania i oświetlenia.
Przy realizacji inwestycji doszło do sytuacji, które obnażyły indolencję służb ochrony środowiska. Przykładowo: latem 2011 r. na terenie budowanej stacji narciarskiej, na powstającej nartostradzie uruchomiono płatny parking oraz lokal gastronomiczny. Decyzja środowiskowa zezwalała tu jedynie na narciarskie przeznaczenie terenu, który nie został zabezpieczony w sposób typowy dla parkingów samochodowych, np. separatorami do oczyszczania zanieczyszczonych wód opadowych ujmowanych ze szczelnej nawierzchni. Mimo oczywistej niezgodności z decyzją środowiskową, żaden z organów (nadzór budowlany, Inspekcja Ochrony Środowiska, prokuratura) nie wykazał się wystarczającą determinacją w dążeniu do zapewnienia zgodności inwestycji z tą decyzją, co w tym przypadku obnażyło bezsilność administracji publicznej. Podobnie zresztą było przy funkcjonowaniu pobliskiego lądowiska śmigłowców przy hotelu „Gołębiewski”, które według decyzji środowiskowej nie powinno powstać. Urząd Lotnictwa Cywilnego stwierdził, że nie jest to zarejestrowane lotnisko – zatem nie może nic zrobić. Inspekcja Ochrony Środowiska zauważyła lądowisko, natomiast stwierdziła, że kompetencje do zajęcia się sprawą ma nadzór budowlany. A nadzór budowlany w piśmie do Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot stwierdził, że lotniska w ogóle nie zauważył.
Szklarska Poręba – Szrenica
Na Szrenicy powstał kolejny wyciąg, o przepustowości 2400 osób/godz. i długości 2300 m. Inwestycji towarzyszyła rozbudowa sieci nartostrad – poszerzenie istniejących tras i budowa łączników. Procedury środowiskowe zostały przeprowadzone w oparciu o wyjątkowo ubogą merytorycznie dokumentację środowiskowa.
W 2010 r. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska złożył wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, która dała zielone światło dla rozbudowy kompleksu narciarskiego na Szrenicy. 7 grudnia 2010 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze odmówiło stwierdzenia nieważności; rozstrzygnięcie SKO zostało utrzymane w mocy przez sądy administracyjne.
Tymczasem jednak na Szrenicy pojawił się kolejny problem. Jak donosi „Gazeta Wrocławska” w wydaniu z 30 sierpnia br. „z Hali Szrenickiej ma zniknąć wyciąg narciarski Jana Zielińskiego, który działa tam od 1985 roku. Do zaprzestania działalności i rozbiórki urządzeń chcą go zmusić Karkonoski Park Narodowy i spółka Sudety Lift, właściciel ośrodka narciarskiego w rejonie Szrenicy. Sporny wyciąg stoi w sąsiedztwie dwóch orczyków należących do tej firmy”. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze przyznał rację KPN. „Ten wyciąg nigdy nie przechodził ocen oddziaływania na środowisko. W świetle obowiązujących obecnie przepisów, właściciel lub jego pracownicy nie powinni nawet do niego podchodzić, bo znajduje się on poza szlakami turystycznymi” – mówił „Gazecie Wrocławskiej” Przemysław Tołoknow, zastępca dyrektora KPN. Według „Gazety Wrocławskiej” sprawa ma jednak drugie dno – „Orczyk Jana Zielińskiego koliduje też z planami spółki Sudety Lift, jakie ma ona wobec Hali Szrenickiej. Firma chce rozebrać wkrótce także oba swoje wyciągi i zastąpić je nowoczesną kolejką z czteroosobowymi kanapami. »Rozpoczęliśmy już przygotowanie dokumentacji. Sądzę, że nowa kanapa mogłaby się tam pojawić w perspektywie 2–3 lat. Udostępnimy w ten sposób narciarzom na hali znacznie więcej miejsca«” – mówi Jan Dębkowski, dyrektor ds. technicznych spółki Sudety Lift.
Władze Szklarskiej Poręby i KPN wielokrotnie mówiły, że budowa nowego wyciągu na Szrenicę jest rozsądnym kompromisem, „zrównoważonym rozwojem”, w wyniku którego nie zaistnieje potrzeba dalszej rozbudowy infrastruktury narciarskiej w rejonie Szrenicy. Nie minęły nawet 2 lata od zakończenia budowy, aby zobaczyć, jak wygląda ten „kompromis” – obecnie dąży się do przesunięcia granic tego kompromisu w celu umożliwienia budowy kolejnej infrastruktury narciarskiej w rejonie Szrenicy.
Szklarska Poręba – Polana Jakuszycka
Nieco na zachód od Szrenicy, w miejscu, gdzie Karkonosze łączą się z Górami Izerskimi, czyli na Polanie Jakuszyckiej, powstaje projekt centrum usługowo-hotelarskiego, zakładający m.in. budowę stadionu narciarskiego na maksymalnie 12 tysięcy kibiców wraz z całym zapleczem technicznym. Wszystko to w rejonie słynącym z warunków sprzyjających narciarstwu biegowemu, czego wyrazem jest coroczny Bieg Piastów – międzynarodowa impreza narciarska odbywająca się tu od 1976 r. Góry Izerskie, dotychczas pozostające na uboczu presji infrastrukturalnej, nagle są poddawane znaczącej ingerencji: od północy znaczące oddziaływanie generuje kolej gondolowa na Stogu Izerskim, natomiast od południa przyroda tych gór jest zagrożona planami budowy dużego centrum sportowego.
Dopóki terenem Polany Jakuszyckiej bezpośrednio zarządzało stowarzyszenie „Bieg Piastów”, przyroda tego wąskiego przesmyku między Karkonoszami a Górami Izerskimi wydawała się bezpieczna. Pojawiła się natomiast potrzeba uporządkowania dość rozproszonego ruchu narciarzy biegowych, w tym – dostosowania infrastruktury do wymagań organizacji corocznych i coraz bardziej popularnych zawodów. Stowarzyszenie wydzierżawiło teren Polany gminie Szklarska Poręba, co miało zwiększyć szanse na pozyskanie środków finansowych na rozbudowę infrastruktury usprawniającej. Gmina przedstawiła jednak takie plany modernizacji Polany, które budzą bardzo poważne obawy pod kątem przyrodniczym, krajobrazowym i kulturowym. Obawy te dostrzegają nie tylko miłośnicy przyrody, ale i samo stowarzyszenia „Bieg Piastów”. Jego prezes Julian Gozdowski tak mówił o tej sprawie w Radiu Wrocław (wypowiedź z dnia 03.10.2008 r.): „Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiej rozbudowy Polany. Jestem za rozbudową, ale adekwatną do tego, co tutaj jest. Ta Polana ma swoją intymność, tu się przyjeżdża jak do siebie. W ten sposób zabilibyśmy coś, co tworzyliśmy – ogromna ilość ludzi tworzyła tę tradycję [biegów narciarskich w Górach Izerskich – przyp. K.O.]. I ja muszę się ugiąć pod presją tradycji Polany – Polany, która jest zjawiskowa”.
W trakcie pisania tego artykułu trwała procedura uzgodnień planu zagospodarowania przestrzennego dla Polany Jakuszyckiej. KPN uzgodnił plany infrastruktury narciarskiej, natomiast RDOŚ nie zajęła stanowiska do dnia zakończenia prac nad niniejszym artykułem.
Świeradów-Zdrój – Stóg Izerski
Choć Stóg Izerski położony jest poza Karkonoszami, bo w ich sąsiedztwie, tj. w Górach Izerskich, to warto na koniec dodać informację o wstrzymaniu działania kolei gondolowej na tę górę od dnia 30 września.
Oficjalnym powodem wstrzymania działalności są problemy finansowe spółki zarządzającej koleją i nartostradą. Po 5 latach działania inwestycja przyniosła prawie 18 milionów złotych strat. Doszło do nich mimo dość aktywnej postawy gminy, która znacząco wspierała działalność prywatnej spółki publicznymi pieniędzmi. Według stanowiska władz samorządowych „Rada Miasta i Burmistrz Świeradowa-Zdroju wspierali tę inwestycję poprzez wydzierżawienie prawie 10 ha gruntów pod budowę dolnej stacji, części nartostrady, parkingów, hoteli […]. W trakcie inwestycji gmina udostępniła swoje nieruchomości pod budowę wodociągu do naśnieżania i kanalizacji sanitarnej, zgadzając się na trwałe uszkodzenie nawierzchni dróg asfaltowych, które gmina w kolejnych latach wyremontowała za kwotę 3,6 mln zł, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom właściciela i użytkowników kolei gondolowej. W 2012 r. gmina doprowadziła wodociąg do dolnej stacji za kwotę 180 tys. zł. Gmina stosuje preferencyjne stawki podatku prawie 50 proc. zniżki, co uszczupla roczne dochody budżetu gminy o prawie 200 tys. zł”.
Inwestor oczekuje jeszcze większego wsparcia, m.in. całkowitego zwolnienia z podatku od budowli i nieruchomości, wykupienia przez gminy udziałów w zadłużonej spółce Ski-Sun w celu poprawy tragicznej sytuacji finansowej spółki oraz utworzenia przez gminy spółki celowej do budowy nowych tras zjazdowych, do której przystąpi właściciel Spółki Ski-Sun.
Przykład Świeradowa pokazuje, jak duże ryzyko finansowe może powodować niefrasobliwie zrealizowana inwestycja narciarska, dodatkowo generująca szkody w środowisku (do dziś niezrekompensowane, choć zgłoszenie szkody było dokonane w styczniu 2008 r.). Pomysł budowy ośrodka sportowego na Polanie Jakuszyckiej generuje bardzo podobne ryzyko – zarówno środowiskowe (krajobraz, korytarz ekologiczny), jak i finansowe. Temu wszystkiemu towarzyszy stała presja na rozbudowę infrastruktury narciarskiej w Karkonoszach.
Krzysztof Okrasiński