DZIKIE ŻYCIE

Energetyka jako czubek góry lodowej, czyli o społecznym wymiarze transformacji

Jadwiga Klata

Zmiany, które muszą zajść w polskiej energetyce nie dotyczą jedynie źródeł energii. Potrzebujemy zmienić to, kto decyduje o energetyce i kto energię produkuje. Propozycja Ruchu Solidarności Klimatycznej? Niech decydują obywatele!

Politycy nieustannie powtarzają, że strona społeczna chce zbyt szybkiej transformacji. Dlaczego zatem to nie „zwykli ludzie” mieliby przeprowadzić transformację energetyczną? W swoich gminach, na swoich dachach, w swoich ogródkach? Bo energia to władza, której politycy i prezesi spółek energetycznych nie chcą wypuścić ze swoich rąk.

W liście otwartym do Premiera Mateusza Morawieckiego jako Ruch Solidarności Klimatycznej napisałyśmy:

Rozwój lokalnej i taniej produkcji energii w Polsce jest utrudniany. Społeczności dążące do niezależności energetycznej napotykają m.in. niekorzystny system rozliczania, brak wsparcia państwa i zaniedbane sieci. Dlaczego?

Rozproszenie energetyki nie leży ani w interesie finansowym, ani politycznym elit. Energia to władza. Władza nadużywana obecnie w imię zysku, kumoterstwa i interesów partyjnych.

Energia to podstawowe dobro wspólne, które powinno być w rękach obywateli i obywatelek. Dlatego w Ruchu Solidarności Klimatycznej działamy na rzecz:

  • rozwijania w każdej gminie spółdzielczości energetycznej, czyli z natury demokratycznej energii,
  • oddania w ręce ludzi części władzy nad spółkami energetycznymi z udziałem skarbu państwa. 

List pozostał bez odzewu. Miesiąc po jego publikacji zablokowałyśmy siedzibę Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie i spędziłyśmy 30 godzin „na dołku”. 20 kwietnia br. przerwałam przemówienie Premiera Morawieckiego, żeby zadać mu pytania dotyczące listu. W rozmowie przyznał nam rację, że blokowanie spółdzielni energetycznych w miastach to błąd. Zapewnił też, że zapozna się z rekomendacjami ogólnopolskiego panelu obywatelskiego dotyczącego kosztów energii. Dlaczego dopiero teraz? Do kwestii demokratyzacji spółek Premier się nie odniósł.

Marsz „Energia w Ręce Ludzi”, Warszawa. 18.03.2023. Fot. Archiwum
Marsz „Energia w Ręce Ludzi”, Warszawa. 18.03.2023. Fot. Archiwum

Rozproszenie energetyki i oddanie jej ludziom to budowanie zaangażowania społecznego i wyraz zaufania do obywatelek. To krok bliżej do świata, w którym gospodarka i polityka mają odpowiadać na potrzeby osób mieszkających na danym terenie i dysponujących ograniczonymi zasobami. To krok bliżej do świata opartego na współpracy, zaangażowaniu i solidarności. Świata, w którym zamiast zysków gigantów, są programy wsparcia i dofinansowania dla tych, którzy najbardziej tego potrzebują.

We Francji protesty żółtych kamizelek w odpowiedzi na podniesienie podatku węglowego na paliwo pokazały, co może wydarzyć się, gdy konieczne zmiany przeprowadzane są bez społecznej reprezentacji. Z kolei ogólnokrajowy klimatyczny panel obywatelski – pierwszy taki na świecie – pokazał, jak wygląda sytuacja, gdy to obywatele wspierani przez ekspertki podejmują decyzje na drodze rozmowy i rozważania. Walka z kryzysem klimatycznym okazuje się dla ludzi ważna a konsensus jak to robić można osiągnąć nawet w różnorodnym gronie. Wyzwania związane z chaosem klimatycznym są tak duże, że sprostamy im jedynie mając zgodę i poparcie obywateli. W Polsce mamy na razie inny problem – władza ociąga się z koniecznymi zmianami, których chcą ludzie.

Właśnie dlatego potrzebujemy systemu, w którym to odbywające się co 3 lata i wiążące ustawowo panele obywatelskie wyznaczają strategiczne cele spółek energetycznych z większościowym udziałem Skarbu Państwa. Dlatego potrzebujemy, żeby w radach nadzorczych spółek zasiadały osoby eksperckie wybierane ze strony społecznej – organizacji pozarządowych, pracowniczych czy konsumenckich. Potrzebujemy transparentności, regularnego raportowania i przejrzystości działań spółek. Bo tylko wtedy ludzie – troszczący się o swoje bezpieczeństwo i dobrostan, a nie zysk i karierę polityczną – będą mieli realny wpływ na politykę energetyczną i klimatyczną państwa.

A przede wszystkim potrzebujemy szerokiego zaangażowania obywatelskiego i budowania wspólnoty opartej na aktywnej nadziei. W Ruchu Solidarności Klimatycznej działamy na rzecz głębokich zmian w systemie politycznym, gospodarczym i kulturowym. Wierzymy, że obecne wyzwania wymagają odważnych i kreatywnych działań. Dlatego decydujemy się na akcje pokojowego nieposłuszeństwa obywatelskiego (np. blokadę biura PiS), organizujemy Kręgi Opowieści o Zmianie i wnosimy do debaty publicznej temat alternatyw dla wąsko pojętej demokracji i gospodarki opartej na wiecznym wzroście i konsumpcji.

Energetyka to tylko czubek góry lodowej. Ale jeśli uda nam się ją zdemokratyzować, to otworzą się kolejne poziomy możliwej zmiany. Bo chaos klimatyczny poza katastrofami, niebezpieczeństwem i żałobą daje nam – ludziom – szansę na odkrycie nowych (choć czy na pewno nowych?) sposobów współpracy, tworzenia i życia na Planecie Ziemia.

Jadwiga Klata

Jadwiga Klata – współzałożycielka Ruchu Solidarności Klimatycznej, prowadząca „możliwy podcast Jadwigi Klaty”. W przeszłości związana z Extinction Rebellion. Przeciwdziała kryzysowi klimatycznemu i kryzysowi wyobraźni; opowiada w kręgu, działa w teatrze.