DZIKIE ŻYCIE

Oddajmy prawa Naturze

Łukasz Bartuszek

Już sama próba zmierzenia się z zagadnieniem praw Natury rodzi wątpliwości natury metodologicznej. Po pierwsze, posłużenie się narzędziem języka, który jest nadzwyczaj mocno zakorzeniony w kulturze doby antropocenu, narzuca interpretację wraz z całym brzemieniem aparatu pojęciowego od czasów neolitycznej rewolucji agrarnej, w tym zaratusztriańsko-kartezjańskich dualizmów czy derridiańskiej différance. Nie lepiej przedstawia się sytuacja prawa, które nie dosyć, że funkcjonuje ze względu i poprzez język, to dotyka z natury rzeczy obszarów, w których główną rolę odgrywa człowiek i jego wytwory. Po drugie, niekończący się spór toczony wokół pojęcia Natury i prawa dodatkowo paraliżuje przyjęcie pro-przyrodniczej wykładni prawa i przeprowadzenie reformy systemowej.

Klif w Rzucewie. Fot. Łukasz Bartuszek
Klif w Rzucewie. Fot. Łukasz Bartuszek

Wychodzę z założenia, że Natura to cały Wszechświat wraz z siłami przyrody, bez wytworów i oddziaływania ludzi. We Wszechświecie zachodziłyby zaś dynamiczne (czyli zmienne) „prawa fizyki”, umykające jednak ludzkiej perspektywie wobec ogromu i wieku Wszechświata. Czas podtrzymywałby zmiany zachodzące we Wszechświecie, będąc condicio sine qua non życia. Sam człowiek, wbrew podszeptom ego, stanowiłby przygodny wykwit przynależący do większej jedni – Natury. Pomimo, że sterylnie odgradza się od wszystkiego co nie-ludzkie, kreuje wirtualną rzeczywistość, wyręcza się w życiowych wyborach „właściwymi” organami państwa lub instytucjami religijnymi, rozmywa odpowiedzialność oraz koncentruje się na dążeniu do szczęścia wyłącznie osobistego i swoich dzieci, będąc kapryśnym i omnipotentnym ich projektantem w najdrobniejszym szczególe, jego rodowód i skład nieustannie przypominają mu o miejscu we Wszechświecie. O tym, że z upływem każdej sekundy następuje wymiana atomów i cząstek tworzących jego ciało i że na jego mikrobiom składają się bakterie, archeony, grzyby i wirusy.

Przyjmuję za punkt wyjścia dynamiczną koncepcję prawa natury o zmiennej treści Rudolfa Stammlera i Leona Petrażyckiego, wzbogacając ją o elementy egzystencjalne. Prawo wywodzę również z ludzkiej potrzeby radzenia sobie z nieprzewidywalnością, tj. że podmiot X zachowa się w sytuacji Y zgodnie z N, a w przypadku niezgodności z N będzie podlegał sankcji S. Prawo jest nie tylko tym co zostało wyrażone w języku prawnym, ale ziszcza się dopiero w momencie jego stosowania przy pomocy reguł wykładni prawa oraz w oparciu o wyznawany system wartości. Wszystkie reguły wykładni prawa stosowane są jednocześnie: literalna, logiczna, celowościowa (teleologiczna), historyczna, systemowa, porównawcza, itd. i na chwilę ich stosowania (oprócz historycznej). Systemem wartości są zaś normy wyższego rzędu (np. konstytucyjne oraz te wydedukowane z obowiązującego porządku prawnego), a także często nieuświadomione, nabyte przekonania np. religijne, kulturowe, środowiskowe.

Bez względu na to jakiej użyjemy narracji w celu odpowiedzi na podstawowe pytania natury ontologiczno-egzystencjalnej, na chwilę obecną dominuje pozytywistyczne ujęcia prawa, sprowadzające je do reguły narzucanej przez uznawany autorytet i nie mającej związku z normami moralnymi. Debata na sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, która odbyła się na początku tego roku w związku z wyłączeniem dziesięciu miejsc w Polsce z wycinek, została zdominowana przez dyskurs toczony na płaszczyźnie ekonomicznej. Sceptyczne nastawienie europejskich państw do propozycji „rozporządzenia o odbudowie zasobów przyrodniczych” czy też idei nadania Matce Ziemi osobowości prawnej podczas konferencji ONZ1, spowodowane w dużej mierze kalendarzem wyborczym, utwierdza mnie w przekonaniu o europejskiej kolebce współczesnej abnegacji przyrodniczej. W obliczu tego, że Natura nie zakłada blokad na drogach, nie zamieszcza postów na portalach społecznościowych ani nie pozywa przed sądem, to ustawodawca powinien upomnieć się o Jej prawa.

Zapomniana podmiotowość

Podmiotowość prawna należy do centralnych kategorii nauki o prawie. Nieodłącznym elementem podmiotowości prawnej jest zdolność prawna i zdolność do czynności prawnych. W literaturze przedmiotu rozróżnia się czynną i bierną zdolność prawną, co koresponduje z podziałem spotykanym w etyce. Czynna podmiotowość moralna związana jest z posiadaniem moralnych obowiązków i ponoszeniem odpowiedzialności za ich wypełnianie, zaś bierna zdolność moralna pozbawiona jest takich przymiotów i z reguły przypisywania jest małym dzieciom, osobom psychicznie chorym, pacjentom w stanie śpiączki lub chorującym na przypadłości uniemożliwiające świadome powzięcie i wyrażenie woli2. Jest to szczególnie istotny podział z punktu widzenia próby przypisania Naturze atrybutu podmiotowości. Natura, występując poza dobrem i złem, mogłaby zostać obdarzona uprawnieniami, za naruszenie których inne podmioty posiadające czynną zdolność ponosiłyby odpowiedzialność3. Tomasz Pietrzykowski i Andrzej Elżanowski zaproponowali koncepcję przypisania zwierzętom (i tylko zwierzętom) nieosobowej podmiotowości, wywodząc ich podmiotowość z „kognitywnej zdolności do świadomości, czyli tworzenia i operowania na reprezentacjach mentalnych obiektów zewnętrznych oraz stanów własnego organizmu”4. Jakkolwiek nowatorskie i wartościowe jest to podejście, nie obejmuje ono innych tworów Natury, takich jak np. królestwo roślin.

Ekopark Wschodni w Kołobrzegu. Fot. Łukasz Bartuszek
Ekopark Wschodni w Kołobrzegu. Fot. Łukasz Bartuszek

Tymczasem komunikacja, reagowanie na dźwięki dochodzące z otoczenia, możliwości poznawcze, w tym percepcja czy pamięć niezbędne dla procesów uczenia się nie stanowią jedynie domeny ludzkiej. Drzewa, tak jak inne rośliny, nie są ich pozbawione. To, że czynią to w sposób nie wpisujący się w schemat współczesnej cywilizacji, nie uprawnia nas do traktowania ich jedynie jako surowca drzewnego. Najnowsze badania wielu uczonych z Monicą Gagliano5 na czele, dowodzą niezbicie, że drzewa porozumiewają się, słuchają, odczuwają ból i zapamiętują. Świadomość tego jest jednym z kluczowych warunków ułożenia na nowo relacji z nimi we wspólnym domostwie bycia jakim jest Matka Ziemia.

Nieuznawanie podmiotowości Natury jeszcze bardziej bije po oczach wobec przypisywania tego atrybutu wytworom fikcyjnym, począwszy od rzymskiego majątku państwowego (fiscus) oraz majątku gminy miejskiej (municipium)6, poprzez katolickie klasztory, żydowskie kahały, cechy rzemieślnicze i gildie kupieckie w średniowieczu a na kapitalistycznych spółkach prawa handlowego kończąc. Warto również pamiętać, że np. w starożytnej Grecji podmiotowość prawna nie przysługiwała np. helotom (εἵλωτες), tj. ludności autochtonicznej podbitych przez Spartę terytoriów, traktowanej na równi z niewolnikami7 i dopiero z czasem każdy człowiek ją uzyskał.

Dobra osobiste nie dla Natury

Co więcej, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem oraz kodeksem cywilnym osobom prawnym i jednostkom organizacyjnym nie posiadającym osobowości prawnej przysługują dobra osobiste, które podlegają ochronie w sposób analogiczny do osób fizycznych. Dobra osobiste wymienia w sposób przykładowy (katalog otwarty) art. 23 kodeksu cywilnego, wskazując na zdrowie, wolność, cześć, swobodę sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnicę korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukową, artystyczną, wynalazczą i racjonalizatorską.

Obecnie doktryna i orzecznictwo co do zasady negują uznanie stanu środowiska naturalnego za dobro osobiste. „Działania polegające na niszczeniu środowiska nie mogą być uznane za skierowane per se przeciwko zindywidualizowanemu podmiotowi i tym samym podlegać roszczeniom z art. 24 i 448 k.c. Działania takie mogą jednak prowadzić do naruszenia określonych dóbr osobistych, jak np. zdrowie czy nietykalność mieszkania i w tym zakresie skutkować powstaniem określonych roszczeń ochronnych”8. Nawet gdyby jednak przeważyły poglądy odmienne, niewiele to zmienia w temacie podmiotowości prawnej Natury, bowiem kategoria dóbr osobistych dalej traktuje Ją w sposób funkcjonalny wobec człowieka.

Ruiny Zamku Bolczów w Rudawach Janowickich. Fot. Łukasz Bartuszek
Ruiny Zamku Bolczów w Rudawach Janowickich. Fot. Łukasz Bartuszek

Prawie nie-rzecz

Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt choć stanowi krok na przód, dokonując częściowej dereifikacji poprzez rozpoznanie zdolności zwierząt do odczuwania cierpienia, pozostawia jednak dużo do życzenia. Nie wchodząc szczegółowo w problematykę praw zwierząt, już po lekturze wstępnych artykułów nasuwają się liczne wątpliwości. Przykładowo, zgodnie z art. 1 ust. 1 zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. W świetle ust. 2 tego samego artykułu w sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy. Dodatkowo, w myśl art. 2 ustawa reguluje postępowanie jedynie w odniesieniu do kręgowców. Słusznie przedstawiciele doktryny wbrew literalnemu, nie znajdującemu pokrycia w nauce, brzmieniu przepisu, twierdzą, że ustawa ta znajduje również zastosowanie do bezkręgowców9. Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, choć nie zawiera takiego ograniczenia, to jednak koncentruje się na zwierzętach podlegających ochronie, dopuszczając „bardziej humanitarne” metody chwytania i zabijania pozostałych (art. 54). Biorąc pod uwagę ograniczone ramy niniejszego artykułu pominięto przypadek zwierząt domowych traktowanych niekiedy jak np. partnerzy życiowi.

Victimless crimes

Przepisy kodeksu karnego stanowią zaś jedynie o zniszczeniach w świecie roślinnym lub zwierzęcym, a także królestwa grzybów pozostających pod ochroną gatunkową, na terenie objętym ochroną, w znacznych rozmiarach, powodując istotną szkodę.

Skłaniającą do refleksji jest również ustawa z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym penalizująca poławianie raka szlachetnego lub błotnego przez nieuprawnionego oraz ustawa z dnia 13 października 1995 r. – Prawo łowieckie, sankcjonująca utrudnianie lub uniemożliwianie wykonywania polowania. Nie jest zatem nawet istotne czyją „własność” stanowi obszar, na którym odbywa się połów lub polowanie a umocowanie ze strony właściwych instytucji.

W doktrynie „przestępstwa przeciwko ochronie środowiska naturalnego postrzegane są często jako przestępstwa bez ofiar (victimless crimes), co sugerować może brak potrzeby kompensacji w odniesieniu do nieistniejących ofiar (ewentualne przyjęcie, iż państwo może uzyskać status ofiary domagającej się kompensacji w postępowaniu karnym budzić może bowiem zastrzeżenia z uwagi na występowanie »jako sędzia we własnej sprawie«)”10. Przy takim podejściu trudno się dziwić, że grzywna trafia do Skarbu Państwa, a środki z jej uiszczenia redystrybuowane są na cele nie związane z ochroną środowiska.

Z odsieczą może przyjść rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 1 września 2016 r. w sprawie działań naprawczych. Jednakże przepisy te rzadko są stosowane, gdyż wiążą się z koniecznością uruchomienia tzw. postępowania szkodowego przez właściwy organ ochrony środowiska. W związku z powyższym, często ostatnią deską ratunku jest powołanie się na prawo własności.

Ujgurski Region Autonomiczny Sinciang w Chińskiej Republice Ludowej. Fot. Łukasz Bartuszek
Ujgurski Region Autonomiczny Sinciang w Chińskiej Republice Ludowej. Fot. Łukasz Bartuszek

Wolna jak pszczoła

W prawie polskim niemal każdy element świata przyrodniczego należy do podmiotu prywatnego, Skarbu Państwa lub stanowi mienie komunalne. Zgodnie z doktryną, rzeczami niczyimi mogą być tylko rzeczy ruchome, materialne wyodrębnione, a więc nie mogą być nimi tzw. res omnium communes, jak woda płynąca czy morska, powietrze, a także złoża minerałów i dzikie zwierzęta żyjące na wolności11. Zgodnie z art. 2 ustawy z dnia 13 października 1995 r. – Prawo łowieckie, zwierzęta łowne w stanie wolnym, jako dobro ogólnonarodowe, stanowią własność Skarbu Państwa. Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 9 marca 1973 r. na tle nieaktualnego stanu prawnego, stwierdził, że zwierzęta leśne nie są rzeczami, wobec czego państwo nie może być ich właścicielem w znaczeniu prawa cywilnego12. Podobnie niektórzy przedstawiciele doktryny wskazują, że zwierzęta wolno żyjące należy uznać za dobro niczyje13. Wobec zwierząt zdziczałych czy podwórkowych przyjmuje się zaś, że dotychczasowy właściciel traci swoje prawa dopiero w rezultacie nabycia tych praw przez inny podmiot14. Paweł Książek poczynił również szerokie rozważania na temat roju pszczół, z których wynika, że rój pszczół jest rzeczą złożoną, a poszczególny pszczoły są jedynie częścią składową rzeczy, gdyż nie są one zdolne do życia poza rojem, co z kolei uniemożliwiłoby windykację czy zasiedzenie roju jako rzeczy, który może trwać nieskończenie długo15. Nie przecząc powyższemu wywodowi na temat życia poza rojem, szereg najnowszych badań dowodzi, że pszczoły to istoty odczuwające cierpienie, komunikujące się przy pomocy tańca, rozpoznające pszczelarza, itd.16 Niemniej jednak zgodnie z art. 182 § 1 kodeksu cywilnego rój pszczół staje się niczyim, jeżeli właściciel nie odszukał go przed upływem trzech dni od dnia wyrojenia. Nawet gdyby przyjąć popularniejszy ostatnio pogląd, że „własność” zwierzęcia nie jest tożsama z własnością, o której mowa w art. 140 kodeksu cywilnego to jednak, zgodnie z podejściem / propozycją Karoliny Kuszlewicz, zwierzę pozostaje przedmiotem stosunku prawnego17.

Pachamama

Motyw Bogini Matki przejawia się w wierzeniach wielu kultur. Są to m.in. egipska Izyda, sumeryjska Isztar, rzymska Maja czy inkaska Pachamama. Początki myślenia o Ziemi w kategoriach żywego organizmu, z próbami bardziej naukowego udowodnienia stawianej hipotezy, sięgają zaś lat 70. Wówczas to James Lovelock rozgłosił hipotezę Gai traktującą Ziemię jako Jednię złożoną ze wzajemnie powiązanych i oddziałujących na siebie biosfery, atmosfery, wód i gleby18. Równolegle w tym samym 1972 r. został opublikowany artykuł Christophera Stone’a: „Should Trees Have Standing? – Towards Legal Rights for Natural Objects”19 oraz wydane orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie Sierra Club v. Morton (405 U.S. 727)20, w którym sędzia William Orville Douglas zajął zdanie odrębne wskazując, że Mineral King Valley powinna mieć legitymację procesową.

W art. 72 Konstytucji Ekwadoru przyznano Naturze prawo do odnowienia a w rozdziale II tytułu VII wyrażono zasadę zrównoważonego rozwoju, partycypacji społecznej, powszechnej legitymacji procesowej oraz in dubio pro naturam. Dodatkowo, w sekcji trzeciej zamieszczono obszerne fragmenty poświęcone dziedzictwu naturalnemu i ekosystemom Ekwadoru. W podobnym tonie napisana jest Konstytucja Boliwii, która już we wstępie do preambuły nawiązuje do świętej Matki Ziemi jako praprzyczyny wszystkiego co żyje, w tym człowieka. Boliwia przyjęła również Ustawę z dnia 21 grudnia 2010 r. No 71 w sprawie praw Matki Ziemi21 i wysunęła propozycję powszechnej deklaracji na ten temat22. Inne kraje, takie jak np. Nowa Zelandia w przypadku rzeki Whanganui, nadały, bądź są w trakcie nadania, osobowości prawnej poszczególnym tworom Natury. Również w Polsce po katastrofie na Odrze w 2022 r. wysunięto postulat nadania jej osobowości prawnej. Profesor Jerzy Bieluk we współpracy z Plemieniem Odry opracował nawet stosowny projekt ustawy23.

W kierunku Europejskiej Karty Praw Podstawowych Natury

Ciekawym dokumentem jest studium przygotowane w ramach Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego zatytułowane „W kierunku Europejskiej Karty Praw Podstawowych Natury”. Co prawda już na stronie tytułowej poczyniono zastrzeżenie, że informacje i poglądy przedstawione w tym studium są wyłącznie poglądami autorów i niekoniecznie odzwierciedlają oficjalne stanowisko Komitetu24, tak jakby zawierało ono treści wstydliwe czy niebezpieczne. To jednak w dokumencie można odnaleźć szereg trafnych spostrzeżeń. Zdaniem autorów, źródłami obecnej apatii na poziomie legislacyjnym są m.in.:

  1. ignorancja, złożoność i długofalowość problemu;
  2. kumulacja wielu przedsięwzięć i decyzji zapadających w różnych obszarach życia społeczno-gospodarczego wykraczających często poza granice jednego państwa;
  3. wertykalna i horyzontalna fragmentaryczność prawa;
  4. szeroka władza dyskrecjonalna organów państwa;
  5. zazębienia z innymi obszarami życia społeczno-gospodarczego, które rządzą się własnymi paradygmatami nakierunkowanymi na rozwój danej dziedziny;
  6. zbyt ogólnikowy poziom regulacji, rozproszenie i niekonsekwentnie jej stosowane;
  7. brak dostępu do wymiaru sprawiedliwości oraz niepodejmowanie spraw i umarzanie postępowań przez organy państwa, związane często z brakiem świadomości po stronie tych organów;
  8. brak fundamentalnego charakteru prawa dotyczącego Natury, skutkujący blankietowością zasady zrównoważonego rozwoju wyrażonej w Traktatach;
  9. kreowanie w ramach negocjacji dwóch przeciwstawnych frontów o sprzecznych interesach, gdzie jest się albo zwycięzcą albo przegranym.

Wnioski de lege ferenda

Na poziomie krajowym zmiany ustawy zasadniczej mogłyby być konsekwencją albo przyczyną do zmian na poziomie europejskim. W Konstytucji RP należałoby wprowadzić m.in. zasady:

  1. prawo do samostanowienia, zachowania integralności, rozwoju i odnowienia;
  2. ograniczenia ingerencji człowieka do minimum niezbędnego do życia a w przypadku konieczności takiej ingerencji kierowanie się zasadą primum non nocere;
  3. in dubio pro naturam;
  4. czynna legitymacja procesowa w imieniu Natury i Jej tworów dla każdego;
  5. własność niczyja albo proprietas specialis.

Zmiana mogłaby objąć następujące jednostki redakcyjne Konstytucji RP:

  1. Preambuła:
    - równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski i Jej dziedzictwa przyrodniczego,
    - zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku oraz pozostawić im środowisko w stanie niepogorszonym,
    - świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Natury, w tym Rodziny Ludzkiej,
    - darząc szacunkiem Naturę jako źródło i warunek życia na Ziemi oraz (dodając po wyrazach „wzywamy, aby czynili to”).
  2. Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli i innych tworów Natury.
  3. Art. 5. oraz praw Natury i jej tworów. (na końcu art. 5).
  4. Art. 5a. 1. Rzeczpospolita Polska gwarantuje poszanowanie praw Natury i Jej tworów do samostanowienia, zachowania integralności, rozwoju i odnowienia.
  5. Art. 6. 1. Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury i dziedzictwa przyrodniczego, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju. 2. Rzeczpospolita Polska udziela pomocy Polakom zamieszkałym za granicą w zachowaniu ich związków z narodowym dziedzictwem kulturalnym i przyrodniczym.
  6. Art. 64. 4. Natura i Jej twory nie stanowią niczyjej własności lub stanowią odrębną kategorię własności. Zasady wykonywania prawa własności wobec Natury i Jej tworów oraz wyjątki określa ustawa.
  7. Art. 74. 2. Ochrona środowiska oraz praw Natury i Jej tworów jest obowiązkiem władz publicznych. Każdy ma prawo do informacji o stanie środowiska oraz ochronie praw Natury i Jej tworów. 4. Władze publiczne wspierają działania obywateli na rzecz ochrony praw Natury i Jej tworów oraz poprawy stanu środowiska. 5. Każdy ma prawo do występowania przed organami władzy publicznej w imieniu Natury i Jej tworów. 6. Władze publiczne zapewniają partycypację społeczną w planowaniu i realizacji wszelkich przedsięwzięć, które mogą mieć wpływ na prawa Natury i Jej tworów oraz na stan środowiska. 7. W razie wątpliwości co do zakresu i znaczenia przepisów dotyczących Natury i Jej tworów stosuje się przepisy korzystniejsze.
  8. Art. 86. 2. W razie wątpliwości dotyczących wpływu danego działania na prawa Natury i Jej tworów oraz na stan środowiska należy powstrzymać się od tych działań.
  9. Art. 87. 1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: prawa Natury i Jej tworów, Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia. 3. Prawa Natury i Jej tworów są przyrodzone, niezbywalne, nienaruszalne, niepodzielnie i powszechnie obowiązujące a korzystanie z Natury i Jej tworów przez człowieka może odbywać się jedynie w granicach niezbędnych do życia.
  10. Powyższe zmiany na poziomie konstytucyjnym powinny pociągnąć za sobą głębokie zmiany w aktach prawnych niższego rzędu. Brak nawiązania w Konstytucji RP do praw Natury i Jej tworów skłania do sięgnięcia po inne normy wyrażone w ustawie zasadniczej. Skoro Konstytucja RP zapewnia wolność wyznania, a obraza uczuć religijnych jest sankcjonowana, to np. naruszenie świętości drzew lub gajów również powinno być karalne, jeżeli tylko zawiązałaby się grupa stu osób, by utworzyć związek wyznaniowy.

Zakończenie

Ułożenie właściwych relacji w Świecie stanowi condicio sine qua non przetrwania człowieka. Yuval Noah Harari w swojej książce „Homo deus” przestrzega, że tak jak dziś traktujemy świat przyrodniczy, jutro może nas traktować sztuczna inteligencja. Już w XIX wieku daremnie przestrzegał przed tym Fryderyk Nietzsche w „Tako Rzecze Zaratustra”: „Czymże jest małpa dla człowieka? Pośmiewiskiem i sromem bolesnym. I tymże powinien być człowiek dla nadczłowieka: pośmiewiskiem i wstydem bolesnym. Przebyliście drogę od robaka do człowieka i wiele jest w was jeszcze z robaka. Byliście niegdyś małpami i dziś jest jeszcze człowiek bardziej małpą, niźli jakakolwiek małpa”. Tworzona od wieków narracja miała na celu ułatwić człowiekowi funkcjonowanie w stadzie. Stała się ona jednak z czasem wirtualną rzeczywistością wypierającą tę, na której superweniuje. Za Karlem Popperem, obecny system społeczno-gospodarczy, jako jeden w wielu możliwych, podlega falsyfikacji. Wielowiekowa tradycja stosowania przemocy wobec „Innego” może niebawem unicestwić sansarę falsyfikacji i pogrążyć nas w otchłani niebytu wraz z naszą wirtualną rzeczywistością, pozostawiając być może przy życiu „część” Natury, oddając Jej prawa i pozwalając dalej wydarzać się Światu25.

Łukasz Bartuszek

Łukasz Bartuszek – zawodowo legislator z wieloletnim doświadczeniem. Z zamiłowania filozof, przyrodnik oraz wielbiciel norweskiego friluftsliv.

Przypisy:
1. klimat.rp.pl/planeta/art39902721-czy-ziemia-ma-osobowosc-prawna-miedzynarodowy-spor-o-kontrowersyjny-zapis
2. T. Pietrykowski, Podmiotowość prawna: ujęcie teoretyczne, w: O czym mówią prawnicy, mówiąc o podmiotowości, A. Bielska-Brodziak (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2015, s. 24.
3. Ibidem, s. 25.
4. A. Elżanowski, T. Pietrzykowski, Zwierzęta jako nieosobowe podmioty prawa, Forum Prawnicze, 2013, s. 21.
5. P. Vieira, M. Gagliano, and J. Ryan, eds. The Green Thread: Dialogues with the Vegetal World, Rowman & Littlefield, 2015; M Gagliano, J Ryan, and P Viera, eds. The Language of Plants: Science, Philosophy, Literature, University of Minnesota Press, 2017; M Gagliano, Thus Spoke the Plant: A Remarkable Journey of Groundbreaking Scientific Discoveries and Personal Encounters with Plants, North Atlantic Books, 2018; J. Ryan, P. Vieira, and M. Gagliano, eds. The Mind of Plants: Narratives of Vegetal Intelligence, Synergetic Press, 202.
6. R. Sohm, Instytucje, historia i system rzymskiego prawa prywatnego, Warszawa 1925, s. 193-194.
7. M. Sczaniecki, Powszechna historia państwa i prawa, Warszawa 2009, s. 45.
8. J. Sadomski, Komentarz do Kodeksu Cywilnego, red. K. Osajdy / red. tomu dr W. Borysiak, wyd. 32, Legalis.
9. K. Kuszlewicz, Prawa zwierząt. Praktyczny przewodnik, Wolters Kluwer, Warszawa 2019 r., s. 75.
10. R. Zawłocki, Odpowiedzialność prawna o charakterze penalnym za delikty przeciwko środowisku naturalnemu, wyd. 1, red. M. Pająk, K. Urbanowicz, Legalis, 2020.
11. P. Księżak, „Rejent”, rok 15, nr 4, kwiecień 2005, s. 1.
12. Ibidem, s. 2 i 3.
13. W. Radecki, Ustawy o ochronie zwierząt. Komentarz, Difin, Warszawa 2015, s. 49.
14. W. Jedlecka, Z problematyki własności zwierząt, repozytorium Uniwersytetu Wrocławskiego, 2017 r., s. 150.
15. P. Księżak, „Rejent”, rok 15, nr 4, kwiecień 2005, s. 8 i 9.
16. Np. L. Chittka, Pszczoły. Krótki lot w głąb niezwykłych umysłów, tłum. Sz. Drobniak, Copernicus Center Press.
17.  K. Kuszlewicz, Prawa zwierząt. Praktyczny przewodnik, Wolters Kluwer, Warszawa 2019, s. 55-73.
18. J. Lovelock, Gaia as seen through the atmosphere, „Atmospheric Environment”, 6 (8), 1972, nr 6 (8),s. 579-580; J. Lovelock, Gaia. A new look at life on earth, Oxford University Press, 1979.
19. Ch. Stone’a: Should Trees Have Standing? – Towards Legal Rights for Natural Objects, Souther California Law Review, 45, 1972, s. 450-501.
20. supreme.justia.com/cases/federal/us/405/727/
21. fao.org/faolex/results/details/es/c/LEX-FAOC144985/
22. Na poziomie międzynarodowym najważniejsza jest Światowa Karta Natury z 1982 r. oraz Powszechna deklaracja Praw Matki Ziemi z 2010 r.
23. R. Rient, Odra osobą prawną. Trwa pierwsza w Polsce kampania uznania rzeki za osobę prawną, „Dzikie Życie”, 2023, nr 7-8.
24. Studium opracowane na zlecenie Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, W kierunku Europejskiej Karty Praw Podstawowych Natury, 2019 r. op.europa.eu/en/publication-detail/-/publication/7af5cff1-175d-11ec-b4fe-01aa75ed71a1/language-en.
25. Praw Naturze odebrać nie można. Co najwyżej to my, wraz z naszymi prawami, możemy bardziej świadomie oddać się w Jej władanie. Bezpośrednią inspiracją dla hasła „pozwólmy dalej wydarzać się Światu” jest twórczość F. Mathews, Letting the world do the doing, australianhumanitiesreview.org/2004/08/01/letting-the-world-do-the-doing/.