DZIKIE ŻYCIE

Wieści ze świata

Tomasz Nakonieczny

Ludy tubylcze z radością przyjmują koniec programu geoinżynierii Uniwersytetu Harvarda

Po latach oporu wobec kontrowersyjnego Eksperymentu Kontrolowanych Perturbacji Stratosferycznych Uniwersytetu Harvarda, znanego jako SCoPEx, organizacje Indigenous Environmental Network (IEN), Rada Saami (rdzennych mieszkańców Laponii) i Tonatierra Nahuacalli (ambasada kulturalna ludności rdzennej południowo-zachodniego regionu Ameryki Północnej) z radością przyjęły wiadomość o anulowaniu przez Uniwersytet Harvarda tego programu.

SCoPEx to technika geoinżynieryjna zwana wtryskiem aerozolu stratosferycznego (SAI), pod którą konsekwentnie wykorzystuje się terytoria ludności tubylczej jako miejsca eksperymentalne w celu testowania wstrzykiwania aerozoli w niebo, aby dokonywać pomiarów skuteczności blokowania promieni słonecznych. Ludność tubylcza sprzeciwiała się tym eksperymentom już od ich rozpoczęcia w 2017 r., co doprowadziło do kilku zwycięstw i wstrzymania przeprowadzania ich na terytoriach rdzennych, w tym nad północną Szwecją i Ameryką Północną.

W 2017 r. IEN skontaktował się z Tonatierrą Nahuacalli, wyrażając obawy, że nie przeprowadzono konsultacji z rdzenną ludnością obszaru Tucson w Arizonie, w tym z lokalnymi społecznościami rolników, w sprawie projektu SCoPEx planowanego dla tego terenu. Tonatierra natychmiast powiadomiła tradycyjne przywództwo Indian O'otham, na których pierwotnych ziemiach leży Tucson. „Nukutham, tradycyjni strażnicy świętych miejsc z O'otham powiedzieli, że nie tylko nie zostali poinformowani o charakterze i zakresie eksperymentu, ale także nie mogli zgodzić się na taki projekt w żadnym z miejsc ziemi O'otham” – podkreśliła Eve Reyes-Aguirre, organizatorka społeczna z Tonatierra. „To zapoczątkowało tubylczy ruch sprzeciwu wobec projektu SCoPEx. Odmowa, do której doszło ze strony rdzennej ludności w południowej Arizonie, wstrzymała wypuszczenie balonów na duże wysokości, wstrzykujących aerozole i inne materiały do Ojca Nieba. Ilekroć dowiemy się o tych szalonych projektach proponowanych na terytoriach rdzennej ludności, naszą natychmiastową reakcją jest skontaktowanie się z grupami w naszej sieci” – powiedział Tom BK Goldtooth, dyrektor wykonawczy Indigenous Environmental Network.

Jak powiedziała Eve Reyes-Aguirre, fałszywe rozwiązania klimatyczne i eksperymenty, takie jak inżynieria słoneczna i handel uprawnieniami do emisji, nigdy nie były odpowiedzią na odwrócenie zmian klimatycznych. Ludy tubylcze żyły w równowadze z Matką Ziemią od niepamiętnych czasów. Zawsze miały wiedzę, jak żyć w harmonii z ziemią i przekazują ją swoim dzieciom. Już dawno nadszedł czas, aby ludność tubylcza znalazła się na czele tych dyskusji, aby mogła wspólnie pracować nad opracowaniem realistycznych i zrównoważonych rozwiązań. „Od tego zależą przyszłe pokolenia i cała ludzkość” – dodała.

Co więcej, w 2021 r. Szwedzka Korporacja Kosmiczna odwołała lot testowy SCoPEx w Kirunie po powiadomieniu przez IEN Saami Reindeer Association, co doprowadziło do tego, że Rada Saamów zażądała od Uniwersytetu Harvarda zamknięcia szwedzkiego projektu. Sprzeciw ludu Saami doprowadził do poparcia przez międzynarodowe organizacje rdzennych mieszkańców odrzucenia SCoPEx.

Mimo, że Harvard anulował swój projekt SCoPEx, oświadczył, iż będzie kontynuować badania. IEN z wieloma sojusznikami będzie w dalszym ciągu monitorować technologie geoinżynieryjne oraz edukować i stawiać opór tym eksperymentom, które nie dotyczą łagodzenia zmiany klimatu, ale naruszają świętość Matki Ziemi.

(Indigenous Environmental Network)

Zwycięstwo Indian Shuar Arutam nad górnictwem w Amazonii

Indianom Shuar Arutam udało się zatrzymać szkodliwy projekt górniczy Warintza kanadyjskiej firmy wydobywczej Solaris Resources Inc. w ekwadorskiej Amazonii, w jednym z najbardziej zróżnicowanych biologicznie miejsc na świecie.

W ciągu trzech tygodni w marcu 2024 r. Shuarowie podjęli w krótkich odstępach czasu serię działań w ramach trwającej kampanii mającej na celu powstrzymanie wydobycia kopalin na ich terytorium. Wsparła ich koalicja sojuszników, w tym organizacja Amazon Watch. Plemię złożyło w Kanadzie skargę na Solaris do Komisji Papierów Wartościowych Kolumbii Brytyjskiej potępiając nieoczekiwane pojawienie się prezydenta Ekwadoru Daniela Noboa na największej na świecie konferencji górniczej w Toronto. Prezydent Noboa dążył do ułatwienia firmom wydobywczym ekspansji górniczej w Ekwadorze. Ponadto zdobyli oni długo oczekiwaną opinię Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) w związku z brakiem konsultacji ze społecznościami w sprawie projektów górniczych na ich terenie.

Shuarowie odnieśli trzy wielkie zwycięstwa na szczeblu lokalnym, krajowym i międzynarodowym, budując impet i jedność przeciwko górnictwu:

  • wprowadzające w błąd informacje Solaris zostały ujawnione w mediach i w Komisji Papierów Wartościowych w Kanadzie. Skarga Shuarów, która może stanowić precedens dla przyszłych działań przeciwko postępom w projektach kanadyjskiego przemysłu wydobywczego bez konsultacji i uzyskania zgody ludności tubylczej, szybko zyskała szerokie zainteresowanie zaraz po jej opublikowaniu. Odbiła się szerokim echem w czołowych serwisach informacyjnych, w tym w kanadyjskim „National Observer”, Radio Canada, „Canada Dimension” i innych międzynarodowych mediach. Krytyczne zainteresowanie mediów spowodowało, że cena akcji Solaris spadła już tego samego dnia. Solaris ogłosił w komunikacie prasowym z 13 marca, że po kontroli ujawnień dokonanej przez Komisję Papierów Wartościowych Kolumbii Brytyjskiej (BCSC) wprowadził poprawki do swojego Raportu technicznego za 2022 rok dotyczącego projektu Warintza. Mimo to w swoich zaktualizowanych ujawnieniach spółka w dalszym ciągu nie wymieniła sprzeciwu ludności tubylczej ani ryzyka prawnego jako znaczącego zagrożenia dla projektu. Spółka jest jednak zobowiązana do wprowadzenia istotnych zmian w swoim raporcie. Bardzo rzadko zdarza się, aby BCSC podejmowało tak zdecydowane działania, prawdopodobnie wpływ na to miał sukces skargi w mediach oraz wiadomości od ponad 5 tysięcy zwolenników Amazon Watch w kampanii cyfrowej zachęcającej komisję do zbadania Solarisa.
  • szeroki ruch rdzennej ludności Ekwadoru stanął murem za Shuarami. Zaledwie dwa dni po pojawieniu się prezydenta Noboa na konferencji w Toronto lokalne, regionalne i krajowe organizacje indiańskie jednogłośnie odrzuciły projekt Warintza i plany prezydenta dotyczące rozszerzenia działalności wydobywczej i otwarcia Ekwadoru na nowe koncesje górnicze, co przyciągnęło uwagę całego kraju. Chociaż wizyta Noboa w Kanadzie miała na celu podważenie samostanowienia ludności tubylczej sprzeciwiającej się górnictwu, jej faktycznym rezultatem było wzmocnienie ruchu i pokazanie, że koalicja sojuszników Shuarów szybko rośnie.
  • Międzynarodowa Organizacja Pracy poparła Shuarów. W 2021 r. Public Services International, globalna federacja związkowa reprezentująca ponad 300 milionów pracowników w 154 krajach, za pośrednictwem ponad 700 związków zawodowych, wraz z ekwadorskimi odpowiednikami, złożyła skargę w imieniu PSHA do MOP, dokumentując brak konsultacji z Shuarami zarówno w projekcie Warintza, jak w i projekcie Panantza San Carlos, który również pokrywa się z ich terytorium. MOP jest agencją ONZ, której celem jest promowanie podstawowych zasad i praw. Mieści się w nim Konwencja nr 169, dotycząca ludów tubylczych i plemiennych, która jest wiążącą konwencją zapisaną w konstytucji Ekwadoru i uznającą samostanowienie ludności tubylczej w państwie narodowym. Skarga otrzymała poparcie prawnika Mario Melo, organizacji Amazon Watch i innych członków społeczeństwa obywatelskiego. Trzy lata po wniesieniu sprawy MOP 15 marca opublikowało raport, w którym stwierdzono, że nie przeprowadzono odpowiednich konsultacji z Shuarami w sprawie projektów wydobywczych Warintza i Panantza San Carlos na ich terytorium. Decyzja MOP naraża projekt Warintza na ryzyko prawne i może prawdopodobnie mieć wpływ na jej przyszłą rentowność.

Shuarowie wraz z Amazon Watch i innymi organizacjami podejmują dalsze działania.

(Amazon Watch)

Ministerstwo Leśnictwa i Środowiska Nepalu zamierza zezwolić na budowę kolei linowych na obszarach chronionych

Zgodnie z obowiązującymi w Nepalu przepisami koleje linowe nie są dozwolone na obszarach chronionych, takich jak parki narodowe. Jednak z proponowanych rozporządzeń dotyczących parków narodowych i ochrony dzikiej przyrody wynika, iż rząd planuje zezwolić na ich budowę, jeśli ułatwi to podróżowanie ludzi i przewożenie towarów do i z obiektów kultu religijnego lub turystycznego. Warunkiem zezwolenia na budowę jest brak innych realnych możliwości transportu publicznego. Innym warunkiem ustępstwa jest wykazanie, że dana kolej linowa zostanie uznana za bardziej przyjazną dla środowiska i dla dzikiej przyrody w porównaniu z alternatywnymi metodami transportu. Mimo, że nie ma jeszcze dopracowanych szczegółów rozporządzenia, źródło rządowe zawiera również projekt dokumentu z postanowieniem zezwalającym hotelom i kurortom na powrót do parków narodowych, takich jak Chitwan, który jest ostoją tygrysów i nosorożców.

Koleje linowe cieszą się dużym zainteresowaniem sektora prywatnego w Nepalu jako produkt turystyczny generujący zyski. Prywatne korporacje zaproponowały w całym kraju kilkanaście kolei linowych i zobowiązały się do zainwestowania milionów dolarów. Niektóre z proponowanych projektów, np. dotyczący Obszaru Chronionego Annapurny, przebiegają przez obszary chronione lub są na nich realizowane, co powoduje problemy ekologiczne, takie jak degradacja i fragmentacja siedlisk.

Projektowane rozporządzenie stanowi, że albo stacja dolna, albo stacja końcowa kolei linowej musi znajdować się poza obszarem chronionym i na terenie prywatnym. Stanowi także, że deweloperzy będą mogli wybudować jedynie niezbędne minimum obiektów absolutnie koniecznych do funkcjonowania obiektu.

(Mongabay)

Światowa Organizacja Handlu w dalszym ciągu zezwala na subsydiowanie przełowienia

Podczas 13 konferencji ministerialnej Światowej Organizacji Handlu (WTO) w Abu Dhabi ministrom nie udało się sfinalizować załącznika do Porozumienia w Sprawie Dotacji dla Rybołówstwa, który mógłby potencjalnie ograniczyć szkodliwe dotacje dla rybołówstwa prowadzące do przełowienia. To niepowodzenie przedłuża trwającą dwie dekady passę WTO polegającą na trwającym braku zakazu dla szkodliwych subsydiów. Zobowiązanie zostało podjęte po raz pierwszy podczas konferencji ministerialnej w Doha w 2001 r.

Starszy analityk organizacji Oceana, dr Daniel Skerritt, powiedział: „Ten wynik jest nie tylko rozczarowujący. To duży cios dla globalnej różnorodności biologicznej mórz. Nasze rządy nie patrzą poza swój własny krótkoterminowy interes, przedkładając postawę polityczną nad osiągnięcie porozumienia, które przyniesie korzyści wszystkim. Przedłużający brak zakazu WTO dla dotacji podnoszących wydajność połowów i skutkujących przełowieniem zagraża milionom ludzi, których utrzymanie i bezpieczeństwo żywnościowe zależy od zdrowych populacji ryb”.

Oceana wzywa członków WTO najpierw do ratyfikacji, a następnie wzmocnienia pierwszego porozumienia z 2001 r., które przynajmniej zabrania dotacji dla nielegalnych połowów i połowów uszczuplonych zasoby rybne. Do chwili obecnej 70 członków zaakceptowało Porozumienie w Sprawie Subsydiów dla Rybołówstwa, co oznacza, że do wejścia porozumienia w życie pozostało 40 zatwierdzeń. Po ratyfikacji zacznie obowiązywać zawarta w umowie klauzula wygaśnięcia – postanowienie nakazujące rozwiązanie umowy, jeśli w ciągu czterech lat nie zostaną ustalone kompleksowe zasady dyscyplinujące. Klauzula ta nie stanowi jedynie zabezpieczenia przed ciągłym niepowodzeniem negocjacji w ramach WTO. Jest to wyraźny termin, nadający procesowi potrzebny pilny charakter.

Obecnie większość zasobów rybnych jest albo w pełni wyeksploatowana, albo przełowiona.

(Oceana)

Opracowanie: Tomasz Nakonieczny