Elementy gospodarki cyrkularnej: kury
Permakultura nadziei
W tym i kolejnych tekstach z serii „Permakultura nadziei” chciałbym przyjrzeć się elementom, które można wykorzystać do zaprojektowania gospodarstwa zmierzającego do obiegu zamkniętego, w oparciu o zasady permakultury i elementy rolnictwa regeneratywnego.
Gospodarstwo, które planuje prowadzić działalność zmierzającą do obiegu zamkniętego, tak samo jak każde inne, w pierwszej kolejności powinno ustalić główny cel tej działalności. W tym zakresie, gospodarstwo jako podejmowane przedsięwzięcie nie powinno się różnić ani od gospodarstw konwencjonalnych, ani od jakichkolwiek innych przedsięwzięć. Bez jasnego określenia celu, gospodarz bardzo szybko może się znaleźć w punkcie, w którym działalność wymaga wstrzymania albo co najmniej szybkiej reformy. Dotyczy to w równym stopniu gospodarstw konwencjonalnych i ekologicznych oraz wszelkich innych, w tym, a może przede wszystkim, tych prowadzonych w duchu permakultury i rolnictwa regeneratywnego. Wszystkie te działalności na razie muszą funkcjonować w ramach obecnego systemu gospodarczego, jeśli oczywiście chcemy je przenieść na poziom nieco wyższy niż sposób spędzania „wolnego” czasu.

W tym kontekście istotny jest cel. Niemniej, aby zachować zgodność z przyświecającymi nam zasadami, raczej nie powinien to być cel w postaci zysku finansowego. Jednocześnie osiąganie zysku finansowego jest kluczowe do tego, aby prowadzić gospodarstwo permakulturowe czy regeneratywne w obiegu zamkniętym, a tym bardziej po to, by przyświecające nam idee popularyzować wśród innych gospodarzy.
Celem głównym każdego gospodarstwa powinna być produkcja żywności. Wydaje się, że gospodarstwa konwencjonalne, szczególnie te duże i silnie zmechanizowane nie dążą tego celu, zastępując go kryterium zysku finansowego. Jest to pierwszy i bardzo istotny element, którym gospodarstwa permakulturowe i regeneratywne mogą się wyróżnić na rynku: działają po to, aby produkować żywność i przy okazji osiągać zysk finansowy, a nie po to aby osiągać zysk finansowy i przy okazji wytwarzać żywność. Niby jest to to samo, ale można dostrzec istotną różnicę pomiędzy oboma podejściami.
Gdy już określimy, że naszym głównym celem jako gospodarza będzie wytwarzanie żywności, możemy się zastanowić nad rodzajem i sposobem tej działalności. To z kolei zdeterminuje, jakie będziemy potrzebować zasoby i pozwoli zidentyfikować poszczególne elementy gospodarstwa, pomiędzy którymi można osiągać efekty synergii w celu dążenia do obiegu zamkniętego. Podejście do tego z drugiej strony, czyli skupienie się na technikach w pierwszej kolejności, a dopiero potem na spojrzeniu z perspektywy makro może spowodować, że działalność nie przyniesie oczekiwanych rezultatów i szybko zakończy się frustracją lub bankructwem. Oczywiście powyższe nie oznacza skupienia się na produkcji jednego rodzaju żywności. W ten sposób odeszlibyśmy nieuchronnie w stronę gospodarki konwencjonalnej. Niemniej jeśli nie chcemy iść w tym kierunku sprawa jest o tyle ułatwiona, że osiąganie efektów synergii między różnymi elementami gospodarstwa generuje również różne produkty, z których możemy korzystać.
Główny cel prowadzenia gospodarstwa może być różny: od podstawowej produkcji roślinnej w formie warzywnego ogrodu w stylu market garden, upraw owocowych, np. malin, czy drzew poprzez produkcję zbożową i przetwórstwo oparte na mące, aż do produkcji zwierzęcej każdej postaci. Naturalnie, umiejętne łączenie niemal wszystkich z tych elementów działalności przynosi wymierne korzyści oraz stanowi niejako element konieczny prowadzenia gospodarstwa w sposób zgodny z zasadami premakultury i rolnictwa regeneratywnego. Inaczej mówiąc: gospodarstwo w obiegu zamkniętym może produkować zarówno warzywa, zboża, jak i produkty zwierzęce, jednak nie musi. Kluczowa jest natomiast proporcja: jeden rodzaj działalności powinien pozostawać głównym przedmiotem wysiłków gospodarza, dzięki czemu łatwiej będzie zorganizować obieg zamknięty przy wykorzystaniu pozostałych elementów. Bez względu jednak na to, jaki będzie cel gospodarstwa, istnieją elementy, które można wdrożyć z korzyścią dla niemal każdej sytuacji.
Jednym z takich elementów są kury. Choć obecnie powszechne w gospodarstwach, a czasem i na podmiejskich ogródkach, kury są jednym z najpóźniej udomowionych zwierząt domowych i gospodarskich. Obecnie szacuje się, że człowiek oswoił je dopiero około drugiego tysiąclecia przed naszą erą na terenie dzisiejszej Azji południowo-wschodniej. Szybko jednak dostrzeżono zalety kur i te wszechstronne, wytrzymałe i relatywnie proste w hodowli ptaki można dziś spotkać na całym świecie.
W ramach projektowania gospodarstwa dążącego do obiegu zamkniętego surowców i składników odżywczych, kury są elementem niezbędnym. Odpowiednio wykorzystując ich instynktowne zachowania i właściwości zarówno polepszymy efektywność niemal każdego rodzaju produkcji zwierzęcej, czy roślinnej, ale również połączymy wiele elementów, które w innym wypadku wymagałyby intensywnej pracy ludzkiej lub wykorzystania maszyn.
Jednym z przykładów może być gospodarstwo oparte o produkcję zwierzęcą na bazie wypasu na łąkach. Może to dotyczyć krów, owiec czy kóz. Wszystkie te zwierzęta jako przeżuwacze nie tylko wyewoluowały do żywienia się roślinnością łąkową, przeciwnie do tego, co mogą myśleć niektórzy producenci przemysłowi opierający żywienie zwierząt na paszach treściwych, ale również stanowią nieodzowny element łąkowego ekosystemu. Jeśli włączymy w ten ekosystem kury, otrzymamy dodatkowego sprzymierzeńca, który przyczyni się do redukcji presji szkodników łąk oraz pasożytów przeżuwaczy. Jednocześnie potęgując swoim własnym wkładem efekt nawożenia łąki przez przeżuwacze, kury grzebiąc i przerzucając nawóz wraz z resztkami roślinnymi przyspieszają proces nawożenia, mieszając nawóz z glebą, ale również dodatkowo dostarczają materii węglowej, niezbędnej do produkcji próchnicy, bezpośrednio do gleby. A przy okazji, poza mlekiem i mięsem z krów, owiec czy kóz, gospodarz otrzyma produkt uboczny kurzej aktywności w postaci pożywnych jajek.
Powyższy przykład pokazuje, jak kury można wpleść w ekosystem gospodarstwa z korzyścią dla wszystkich jego elementów. Niemniej należy zaznaczyć, że sukces tego przedsięwzięcia zależy przede wszystkim od umiejętnego zarządzania. Konieczny jest w tym wypadku intensywny wypas rotacyjny, w którym zwierzęta nie wracają na pierwszą kwaterę pastwiska zanim roślinność nie otrzyma wystarczającego czasu na regenerację. Ponadto kury muszą być przemieszczane po pastwisku za zwierzętami większymi w mobilnych kurnikach, w których wskazane jest zastąpienie stałej podłogi siatką, aby spotęgować efekt nawożenia. Należy również oczywiście zadbać o odpowiednie zabezpieczenie zwierząt przed drapieżnikami, najlepiej w formie mobilnych ogrodzeń elektrycznych. Jednocześnie, zwierzęta nie powinny pozostawać na jednej kwaterze przez czas dłuższy niż 3-4 dni w przypadku przeżuwaczy albo tydzień w przypadku kur, zależnie od wielkości kwater. Dzięki temu przeżuwacze nie zetkną się z własnymi, aktywnymi pasożytami na pastwisku, a kury będą miały okazję pożywić się aktywnymi formami pasożytów po upływie odpowiedniego czasu. Gospodarz powinien również na bieżąco monitorować stan pastwiska i w razie potrzeby modyfikować sposób zarządzania lub likwidować negatywne skutki działalności zwierząt (na przykład dołki kopane przez kury, które mogą stanowić zagrożenie dla owiec).
Kury można w podobny sposób wykorzystywać w innych rodzajach gospodarstw. W produkcji warzywnej kury wpuszczone do ogrodu lub szklarni w odpowiednim momencie skutecznie przekopią i nawiozą ziemię oraz usuną martwe resztki roślinne. Przy umiejętnym ograniczeniu im dostępu do rosnących warzyw, w postaci na przykład ogrodzonych grządek, kury dodatkowo zmniejszą presję szkodników. Natomiast w gospodarstwie nastawionym na produkcję zbożową, naturalnie stosującym uprawę bezorkową z międzyplonami, kury bardzo sprawnie zastąpią brony w zakresie likwidowania poplonów i mieszania resztek roślinnych z glebą, jednocześnie dostarczając polu dodatkowego nawożenia.
Największą wadą kur wydaje się to, że większość pożywienia czerpią ze zbóż, które trudno uprawiać samodzielnie w każdym rodzaju gospodarstwa, ponieważ wymagają pewnego stopnia mechanizacji i powierzchni pola. Niemniej kury mające pod dostatkiem świeżej, zielonej roślinności w bioróżnorodnym środowisku w dużej mierze pożywią się zdobytą koniczyną i innymi roślinami łąkowymi czy nawet trawą, a przede wszystkim owadami i różnymi innymi drobnymi żyjątkami. Inną wadą tych zwierząt jest to, że niekontrolowany instynkt grzebania i kopania może się okazać destrukcyjny dla najbliższego środowiska, stąd należy kury ściśle monitorować i często zmieniać im miejsce bytowania pozwalając ziemi odpocząć od ich obecności.
Pomimo swoich wad, kury wydają się stanowić element nieodzowny niemal każdego gospodarstwa, które chce dążyć do organizacji produkcji w obiegu zamkniętym, szczególnie w duchu permakultury czy rolnictwa regeneratywnego. Produkt uboczny w postaci jaj może stanowić rekompensatę za konieczność finansowania paszy z dobrych źródeł przez co, przy wszystkich zaletach jakie przynoszą gospodarstwu, kury nie muszą być obciążeniem finansowym, a umiejętnie prowadzone zapewnią nawet dodatkowe źródło dochodu.
Oczywiście elementem bezcennym pozostaje sama przyjemność z możliwości obserwacji i obcowania z tymi przyjaznymi ptakami. Jeśli dobrze się przyjrzymy, dostrzeżemy jak złożone życie społeczne potrafią prowadzić, jakie mają rytuały dnia i osobliwe zwyczaje. I może nawet klasyczne już powiedzenie o „ptasim móżdżku” z czasem wyda nam się nieco chybione, jeśli nie nazbyt powierzchowne.
Adam Barcikowski
Adam Barcikowski – doktor nauk prawnych i ekonomista, projektant permakultury, prowadzi niewielkie gospodarstwo permakulturowe na skraju Puszczy Kampinoskiej, autor powieści i opowiadań fantastycznych.