Koniec futrzarstwa
Zmiana dotycząca branży futrzarskiej dzieje się na naszych oczach. Najpierw Sejm, a niewiele później Senat przegłosowały nowelizację ustawy o ochronie zwierząt w temacie wprowadzenia bezwzględnego zakazu chowu i hodowli zwierząt futerkowych na futra. Stało się to, co warto podkreślić, przy wyraźnej przewadze w głosowaniu – za ustawą zagłosowało wielu posłów i posłanek prawicy.
Praktycznie odo wejścia w życie ustawy dzieli nas decyzja prezydenta Karola Nawrockiego. Jeśli ustawę podpisze, dokona się zmiana, która 20-30 lat jawiła się jako nierealna. Oczywiście ustawa jest kompromisowa, dająca mocne wsparcie dla wciąż funkcjonującej branży hodowli zwierząt na futra – według zapisów ustawy na wygaszenie działalności ma czas do 31 grudnia 2033 r.
Głos przeciwko futrzarstwu słychać nawet wśród prawej strony sceny politycznej. Jacek Liziniewicz, dziennikarz „Gazety Polskiej”, wprost napisał, że likwidacji futrzarstwa chce branża – „Argument, który właściwie powinien zakończyć całą dyskusję!”, dodał jeszcze: „Uzasadnienie do ustawy w zasadzie obala wszelkie mity dotyczące branży. Nie jest ona ani istotna ekonomicznie, ani nie doprowadzi do niewypłacalności państwa”. A warto dodać, że futrzarze jeszcze nie tak dawno zaciekle walczyli w obronie status quo.
Polska jest coraz bliżej dołączenia do coraz dłuższej listy państw europejskich z zakazem hodowli zwierząt na futra. To zmiana cywilizacyjna, zakończy żywot branży, która – wierzymy – odejdzie jako relikt przeszłości.
Wszystkiego dzikiego.
Grzegorz Bożek
Nowe rezerwaty – wspieram
Listopad 2025