DZIKIE ŻYCIE

„Parki Narodowe i Rezerwaty Przyrody” – zwierciadło współczesnej nauki

Monika Stasiak

W razie, gdyby czytelnicy tej rubryki byli już nieco znudzeni opisami czasopism naukowych i pragnęli odmiany, odpowiadam: jeszcze nie teraz. Tym razem na tapetę wzięłam periodyk wydawany przez najbardziej renomowaną spośród polskich jednostek ochronnych (ze względu na wartość przyrodniczą, a nie na administrację, niestety), a mianowicie Białowieski Park Narodowy. Treść kwartalnika, jak sama nazwa wskazuje, oscyluje właśnie wokół parków narodowych i rezerwatów, więc nie odbiega znacząco od pola zainteresowań wydawcy. W ramach usprawiedliwienia, dodam, że zamiarem moim nie było udręczenie osób sięgających po artykuł, tylko szczera wiara w to, że coś, co ma parki narodowe w nazwie, musi być blisko związane z ochroną przyrody.

Jako czasopismo indeksowane przez Polish Scientific Journal Contents, „Parki Narodowe i Rezerwaty Przyrody” nie wyróżniają się pod względem formalnym od innych publikacji tego typu. Zachowują wszystkie standardy związane z konstrukcją artykułów oraz z ich zawartością merytoryczną. Wszystkie zamieszczane teksty są, oczywiście, recenzowane. Niewątpliwie przyczynia się to do spokojniejszego snu czytelnika. Nie będąc pewnym, czy autor nie wprowadza go w błąd np. co do trybu życia pływaka szerokobrzeżka w Szumlesiu Królewskim, może zaufać, że istnieją specjaliści, którzy ową kwestię znają od podszewki.

Co się tyczy tematyki artykułów, to nie bez kozery tytuł pisma jest taki, jaki jest – wszystkie teksty odnoszą omawiane zagadnienia do konkretnych obszarów chronionych w naszym kraju. Szkoda może tylko, że słowem przewodnim, pod które da się podciągnąć większość zamieszczonych prac, jest „występowanie” (w podwariantach „stanowisko” i „stwierdzenie”). Powtórzę się znowu w swoim malkontenctwie, mówiąc, że jako nie-specjalistka byłabym złakniona raczej nie gatunkowego, lecz problemowego i systemowego ujęcia w takich pismach. Mogłoby ono bowiem stanowić dla mnie jakiś przyczynek do refleksji, a nie tylko sprawozdanie z badań dotyczących istnienia bądź nieistnienia czegoś gdzieś. Nie twierdzę, że te ostatnie nie mają wartości. W ochronie przyrody ich rola może być znacznie większa niż tekstów „holistycznych”, których tak łaknę. Ostatecznie to właśnie występowanie pewnych grup organizmów w danym miejscu niejednokrotnie stanowi o zachowaniu obszarów przyrodniczo cennych. Nie mówię też, że teksty o szerokim przedmiocie badań nie pojawiają się w piśmie wcale. Mamy tu mimo wszystko takie artykuły, jak „Wpływ antropogenicznego przekształcania krajobrazu na skład pokarmu puszczyka w Biebrzańskim Parku Narodowym” czy „Rola małych zbiorników wodnych w ochronie bioróżnorodności”. Idzie jednak o proporcje, a te są dosyć bezlitosne dla działu „Dyskusja”, który pojawia się w piśmie jedynie z rzadka, podobnie zresztą, jak artykuły, które wskazywałyby również na jakieś powiązania i ciągi przyczynowo-skutkowe, a nie tylko na samo osadzenie gatunków w danym miejscu.

Nie sądzę zresztą, żeby to był problem tego konkretnego pisma. Sam model uprawiania nauki nastawiony jest w większym stopniu na specjalizację i zamykanie się badaczy w swoich niszach eksperckich niż na szukanie połączeń i poszerzanie perspektywy. Prasa branżowa stanowi jedynie jego odzwierciedlenie, pewną manifestację systemu światopoglądowego, który – niczym straszni mieszczanie u Tuwima – „widzi wszystko oddzielnie”. W gruncie rzeczy nie może być inaczej. Trudno spodziewać się całościowej nauki w pokawałkowanym świecie. Czy w takim właśnie świecie jesteśmy w stanie chronić przyrodę w sposób holistyczny, a nie fragmentaryczny? Miejmy nadzieję. W przeciwnym razie nawet parki narodowe i rezerwaty przyrody będą zaledwie zawieszonymi w próżni punktami, których istnienie nie ma wpływu na pozostałe części coraz bardziej niszczonych ekosystemów.

Monika Stasiak


Parki Narodowe i Rezerwaty Przyrody
Od kiedy: 1980 r.
Czy istnieje: tak
Wydawca: Białowieski Park Narodowy
Redaktor: Czesław Okołów
Częstotliwość: kwartalnik
Format: A5+
Objętość: 30 stron
Kolor: nie
Dostępny w internecie: tylko streszczenie