DZIKIE ŻYCIE 06.06.2025

Transformacja energetyczna nie czeka na wybory

Piotr Chałubiński
piotr chałubiński
dolores

Transformacja energetyczna była jednym z najgorętszych tematów kampanii prezydenckiej. Ścierały się odmienne wizje przyszłości: od dyskretnego poparcia dla rozwoju odnawialnych źródeł energii aż po ostrą krytykę unijnego „Zielonego Ładu” – często przedstawianego jako zagrożenie dla polskiej suwerenności, tradycji i kultury. Transformacja energetyczna przestała być „techniczną” dyskusją ekspertów. Stała się sporem o tożsamość, wartości i kierunek, w jakim ma podążać Polska.

Dane nie pozostawiają jednak złudzeń. Wydobycie polskiego węgla systematycznie maleje. Rosną koszty eksploatacji, pogarsza się jakość surowca. Wyczerpują się też złoża. Pokłady węgla kamiennego w Polsce mogą wystarczyć maksymalnie na 60 lat, a brunatnego na 20. Równocześnie dynamicznie rozwijają się alternatywne źródła energii – jak fotowoltaika – coraz bardziej dostępne i konkurencyjne cenowo. OZE w krajowym miksie energetycznym osiągnęły w 2024 roku niemal 30 proc. Udział węgla spadł z kolei do rekordowo niskiego poziomu – 57 proc. To powolna, ale konsekwentna zmiana, która postępuje już od wielu lat.

„Historia uczy, że transformacja energetyczna nie kłania się wyborom. Postępuje niezależnie od ich wyników. […] Jestem pewien, że argumenty takie jak niższa cena i poprawa bezpieczeństwa przemówią do prezydenta, a za jego kadencji odnotujemy dalszy wzrost OZE w systemie energetycznym” – podkreślił dr Paweł Czyżak, Regional Lead Central Eastern Europe w Ember.

Wielu Polaków zdaje się być już przekonanych do konieczności zmiany. I coraz częściej biorą sprawy w swoje ręce. „Polityka energetyczna powinna być budowana oddolnie, by korzystać z lokalnych zasobów i wspierać niezależność oraz wystarczalność gmin, powiatów czy regionów. Taka rozproszona, oddolna i obywatelska energetyka wspiera także bezpieczeństwo całego kraju” – podkreśla Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Energia to bezpieczeństwo

A gra toczy się o naprawdę wysoką stawkę. Bezpieczeństwo energetyczne jeszcze nigdy nie było tak istotne. Wchodzimy w okres rosnących napięć międzynarodowych, kryzysów gospodarczych i wyzwań klimatycznych. Fundamentalne stają się więc pytania o to, skąd mamy energię i jak chcemy nią zarządzać. 

„Energetyka obywatelska to nie tylko element zielonej transformacji, ale też realne wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego” – mówi Joanna Furmaga, prezeska Polskiej Zielonej Sieci, która od lat prowadzi społeczną kampanię Więcej niż Energia. W czasach zagrożeń, jak cyberataki czy awarie dużych elektrowni, rozproszony system oparty na lokalnych źródłach energii zwiększa odporność sieci. Przypadki takie jak blackout w Hiszpanii (kwiecień 2025) czy awaria w Bełchatowie (maj 2021) pokazują, że lokalne instalacje są w stanie najszybciej przywrócić dostawy. „W przeciwieństwie do scentralizowanego systemu, który łatwo sparaliżować, model rozproszony […] zapewnia ciągłość dostaw nawet w sytuacjach kryzysowych” – dodaje Furmaga.

Głos NGO-sów

To właśnie organizacje pozarządowe odegrały kluczową rolę w promowaniu idei energetyki obywatelskiej w Polsce. „NGO-sy tworzą przyjazne środowisko dla spółdzielni energetycznych. Łączą samorządy, ekspertów i mieszkańców wokół wspólnego celu: bardziej sprawiedliwej, lokalnej i dostępnej energii” – podkreśla Monika Jaszcza z Polskiej Zielonej Sieci. Równocześnie wskazują na wsparcie płynące z poziomu unijnego. „Unia Europejska wyraźnie premiuje rozwój energetyki obywatelskiej i OZE – to one są fundamentami odpornego systemu elektroenergetycznego. Społeczności energetyczne to nie margines, ale wart wspierania strategiczny kierunek transformacji” – dodaje Agnieszka Stupkiewicz z Fundacji Frank Bold.

Spółdzielnie – potencjał niewykorzystany

Nowego prezydenta wybrali wyborcy z małych i średnich miejscowości. I to właśnie oni w transformacji energetycznej mają ogromną rolę do odebrania. Chodzi między innymi o spółdzielnie energetyczne – małe i dynamiczne wspólnoty, które korzystają z potencjału odnawialnych źródeł energii. Ten jednak nie jest w pełni uwolniony. Inicjatywy grzęzną w gąszczu biurokratycznych procedur lub braku systemowego wsparcia. 

„Energetyka obywatelska powinna być skierowana do zwykłych ludzi. To się po prostu opłaca!” – zauważa Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna z Fundacji Frank Bold. Tam, gdzie udało się stworzyć spółdzielnię, efekty są obiecujące – niższe rachunki, większa niezależność i rozwój lokalnej gospodarki. Potrzebne są jednak wzorce, wsparcie oraz uproszczenia prawne. „Polskie prawo umożliwia rozwój energetyki obywatelskiej, ale w praktyce utrudniają to skomplikowane przepisy, brak spójnej strategii i niska świadomość społeczna” – dodaje Stupkiewicz.

„Gdy stawką jest bezpieczeństwo”

Romantyczna wizja polskiego węgla będzie na pewno nie raz pojawiać się w politycznej narracji. Podobnie jak demonizowanie zachodnich, sprawdzonych rozwiązań – takich jak odnawialne źródła energii czy spółdzielnie energetyczne. Tym bardziej niezbędna wydaje się dziś spokojna, merytoryczna rozmowa o tym, co naprawdę służy Polsce i Polakom. 

– „Podczas konferencji „Gdy stawką jest bezpieczeństwo!”, która odbędzie się 12 czerwca 2025 roku w Warszawie, chcemy pokazać, jak ważną rolę w budowaniu stabilnej i odpornej energetyki odgrywają obywatele. To także nasz apel do decydentów: zamiast ideologicznych sporów, postawmy na konkretne, sprawdzone i dostępne rozwiązania” – mówi Joanna Furmaga, prezeska Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć. Organizatorzy konferencji podkreślają, że zarządzanie energią przez samych obywateli to dziś najlepsza inwestycja w bezpieczeństwo i przyszłość Polek i Polaków. To dobra odpowiedź zarówno na wahania cen energii, geopolityczna zagrożenia czy klimatyczny kryzys.