DZIKIE ŻYCIE

Listy

M.

Witajcie! Po długiej ciszy zacznę od wspomnień… „Noc Kupały” pod Diablim Kamieniem… To chyba było to, na co tak długo czekałem… Świadomość istnienia obok nas innych istot – czy to fizycznych, czy duchowych sił, stała się i mym udziałem! Pierwszy raz tak głęboko doświadczyłem tego, że w naturze nie jesteśmy jako osobna, stercząca skała, a jesteśmy jej niezaprzeczalną częścią; żywą tkanką organizmu kosmicznego, gdzie nie ma miejsca na podziały…

Kontakt z naturą – doszło to do mnie już gdy zbieraliśmy śmieci przy Kamieniu (szkoda tylko, że nie wszyscy uczestnicy przyłączyli się do porządków), gdy zauważyłem, że przez szorstkość kamienia przebija ciepło… że i przez ową szorstkość jest on miły w dotyku…

Potem był ślepiec – nigdy tak głęboko go nie przeżyłem… Zresztą, największym przeżyciem tego święta był dla mnie właśnie ów proces „ślepca”, obok całonocnego rozkoszowania się „widokami”, aż do wschodu słońca… Potem, z dziewczyną, daliśmy za wygraną – poszliśmy spać…

Pamiętam ową nadranną ciszę, gdy w pewnym momencie rozkrzyczały się radośnie wszystkie ptaki… Burza śpiewów! Cudo! […]

M.