DZIKIE ŻYCIE

„Ekopartner” czy ekoprzeciwnik?

Liliana Dawidziuk

Publikujemy list wysłany do pani Jadwigi Oleszkiewicz, redaktora naczelnego pisma „Ekopartner”, przesłany do naszej wiadomości przez uczestniczkę akcji protestacyjnej na Pilsku.

Szanowna Pani,

List mój dotyczy artykułu „Powoli i z mozołem” zamieszczonego w „Ekopartnerze” ze stycznia br. Przeczytałam go w dzień po powrocie z akcji protestacyjnej na Pilsku. Kilkadziesiąt osób, które przyjechało z całej Polski, Czech i Słowacji wyraziło swój zdecydowany sprzeciw wobec „białego szaleństwa” na Pilsku. Kampania na rzecz ochrony przyrody na tej wyjątkowo cennej górze – zarówno pod względem fauny i flory, jak i krajobrazu, koordynowana jest przez „Pracownię na rzecz Wszystkich Istot” już od dość dawna. O sprawie Pilska mówi się od dłuższego czasu, kampanię zna i popiera tysiące osób, włączają się w nią liczne organizacje ekologiczne. Tylko Wy zdajecie się mieć problem z dostępem do informacji. Czy nigdy nie słyszała Pani o dewastacji kosodrzewiny na tej jedynej polskiej górze pokrytej tą formą roślinności, nie objętej rezerwatową formą ochrony? Czy wie Pani, że na Pilsku jest najważniejsza w tym rejonie ostoja niedźwiedzia? Czy widziała Pani kiedykolwiek zdjęcia pokazujące, jak wygląda zdewastowane Pilsko latem? Jak można publikować tak kłamliwy artykuł w gazecie mieniącej się ekopartnerem?

Zastanawia mnie, czy artykuł będący hymnem pochwalnym na cześć bohaterskich operatorów ratraków, czuwających nad grubością pokrywy śnieżnej i dbającej o przyrodę Gliwickiej Agencji Turystycznej jest Waszą inicjatywą, czy też tzw. artykułem sponsorowanym? Całość jest jedną wielką reklamą, ukrywaniem prawdziwego stanu rzeczy. Żądam sprostowania i uzupełnienia informacji zawartych we wprowadzającym czytelnika w błąd artykule. Jeśli chcecie zachować twarz (czy jest to jeszcze w ogóle możliwe po takiej gafie?) poproście „Pracownię” o prawdziwe materiały nt. Pilska i nie publikujcie więcej niczego, co napisze pani Aleksandra Wójtowicz bez wcześniejszego merytorycznego sprawdzenia jej tekstu.

Oczekuję na odpowiedź i podjęcie przez Was odpowiednich działań w jak najszybszym terminie.

Liliana Dawidziuk

Otwock

***

Od redakcji: Nas również oburzył materiał opublikowany w „Ekopartnerze”. Oczekujemy na jednoznaczne stanowisko redakcji tego pisma.

Kwiecień 1996 (4/23 1996) Nakład wyczerpany