Słów kilka na temat wilka
Doc. dr hab. Henryk Okarma, autor monografii „Wilk”, ponownie gościł na Nowosądecczyźnie (11.02.98). Tym razem na zaproszenie Zarządu Popradzkiego Parku Krajobrazowego ze Starego Sącza. Członkowie Nowosądeckiego Oddziału skwapliwie skorzystali z możliwości zdobycia większych porcji wiedzy nt. wilka i jego biologii. Była także okazja do dyskusji o rzekomej „szkodliwości” drapieżników, ich apetytu na owce i jak temu apetytowi zaradzić (oczywiście aby wilk był syty i owca cała). Sądząc po wypowiedziach przedstawicieli Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego wilk przestaje być straszakiem z bajki. Włos się natomiast jeży na głowie, kiedy się słucha wypowiedzi niektórych przyszłych leśników i leśniczych (większość słuchaczy stanowili uczniowie Technikum Leśnego ze Starego Sącza), zatroskanych raczej o zmniejszające się możliwości polowania niż o ochronę największego w Polsce drapieżnika. Dobrze się stało, że wielokrotnie wykorzystywane przez media (np. Wiadomości I Pr. TVP) dla polepszenia wizerunku myśliwych argumenty o dokarmianiu zwierzyny zostały określone jako zanęcanie, nieistotne dla poprawy warunków całej populacji. Dobrze też, że przedstawiciele lokalnych mediów usłyszeli wprost i wyraźnie wypowiedziane stanowisko, że teoria, jakoby wilka trzeba było chronić przez odstrzał redukcyjny jest bzdurą. Pozostaje jeszcze niełatwy problem hodowli owiec, która w górskich warunkach oscyluje na granicy opłacalności. Pozostają jeszcze pytania: dlaczego to właśnie „ekolodzy” (a nie odpowiednie władze) „muszą” mieć patent na to, jak chronić owce przed wilkiem? I dlaczego zawsze w notatkach prasowych sugeruje się najprostsze wyjście: zastrzelić wilki, bo wilki są winne? Dlaczego nic nie mówiło się w lokalnej prasie („Gazeta Krakowska”, „Dziennik Polski”) o odpowiedzialności hodowcy i sposobach zabezpieczenia zwierząt hodowlanych? Dlaczego w Polsce nie robi się nic, aby te sporne kwestie uregulować? Oczywiście odpowiedzi nie padły, bo nie ma tu prostych odpowiedzi, ale dobrze, że zaczynamy na te tematy rozmawiać bez uprzedzeń w takich właśnie gremiach.
Poza wszelkimi dyskusjami pozostają fakty na temat biologii wilka, które wyraźnie przemawiają za koniecznością jego ochrony i rewizją wszelkich tradycyjnych wizerunków tego drapieżnika utrwalanych w tendencyjnych wypowiedziach miejscowych żurnalistów. Słuchacze mieli też okazję zapoznać się z monografią przyrodniczą „Wilk” Henryka Okarmy.
Wykładowca poświęcił też trochę czasu aktywistom Oddziału przekazujemy czytelnikom „DŻ” jego pozdrowienia.
Ko-Ci Abura