Pod koniec sierpnia i na początku września Gliwicka Agencja Turystyczna przystąpiła do dalszej dewastacji Pilska. Kontynuowane jest działanie metodą faktów dokonanych, Dyrektor Żywieckiego Parku Krajobrazowego złożył doniesienie do prokuratury.
Agencja miała rekultywować drogę, tymczasem w trakcie tzw. prac remontowo-konserwacyjnych na trasie zjazdowej nr 5, w rejonie Małej Szczawiny nastąpiło:
Prace te naruszyły zasady użytkowania i ochrony gruntów zawarte w następujących aktach prawnych:
Być może te smutne fakty uda się jednak obrócić w ostateczny sukces.
Podczas wizji lokalnej w dniu 3 września (z udziałem dziennikarzy, dyrektora ŻPK, przedstawicieli „Pracowni” i przedstawiciela inwestora), zastępca dyrektora Ośrodka Narciarskiego „Pilsko” Edward Kudzia stwierdził, że nie wycięto żadnego drzewa, a warstwa ziemi usypana przez spychacze ma grubość najwyżej 30 cm. Po tych stwierdzeniach dalsza rozmowa miała charakter rozrywkowo-kabaretowy i wszyscy się uśmiechali. Udało się więc osiągnąć tak postulowany przez wielu krytyków. ekologów oszołomów i terrorystów klimat przyjazny człowiekowi w pięknych okolicznościach natury. Prace na Pilsku trwają, a za kilka lat prokuratura ukarze inwestora symboliczną grzywną lub zawiesi postępowanie, by nie psuć tego, co zostało zrobione, a nie posiada cech znacznej szkodliwości społecznej (nie stwierdziliśmy ani zagrożenia życia, ani zdrowia, nastąpiło nawet znaczne poszerzenie horyzontów widokowych na przepiękny krajobraz żywiecki). Kolejny krok w kierunku mądrego kompromisu został uczyniony. Nawet jeśli klimat się ociepli i trasa zjazdowa przestanie się opłacać, praca GAT nie pójdzie na marne, gdyż wytyczoną i zniwelowaną przecinką będzie można bez potrzeby wycinania kolejnych drzew, poprowadzić przez Pilsko autostradę na Słowację.
Janusz Korbel