DZIKIE ŻYCIE

Zbiornika nie będzie

Radosław Szymczuk

Jedna z najpiękniejszych beskidzkich dolin nie zostanie zniszczona. Minister Środowiska nie zgodził się na budowę zbiornika w dolinie Ostrego w gminie Lipowa w Beskidzie Śląskim.

Wartości przyrodnicze doliny i sprawę planów budowy w niej zbiornika retencyjnego szerzej opisywaliśmy w czerwcowym numerze DŻ. Dolina potoku Leśnianka, zwana Doliną Ostrego, położona jest w Beskidzie Śląskim, na terenie Parku Krajobrazowego Beskidu Śląskiego. Jest obok Doliny Wapienicy najpiękniejszą doliną tego regionu. Cały ten obszar proponowany jest do objęcia ochroną w ramach europejskiej sieci Natura 2000. Jest on istotnym terenem występowania wilka, zamieszkują go również rysie oraz inne rzadkie gatunki wymienione w Dyrektywie Siedliskowej Unii Europejskiej.


Potok Leśnianka. Fot. Andrzej Tyc
Potok Leśnianka. Fot. Andrzej Tyc

Plan budowy zbiornika retencyjnego na potoku Leśnianka powstał już w latach 60. Projekt tego zbiornika zakładał budowę zapory kamienno-ziemnej z ekranem betonowym o wysokości 21,5 m i długości 157 m, przegradzającej potok Leśnianka w centralnej, zalesionej części doliny. Utworzony zbiornik wodny miał mieć długość ponad pół kilometra (560 m) i powierzchnię 7,7 ha. Na jego budowie zależało gminie Lipowa i Browarowi Żywiec, który miał sfinansować inwestycję. Według władz gmin, zbiornik zabezpieczyłby mieszkańców przed powodzią i gwarantowałby wodę do picia. Dla browaru byłaby to tylko rezerwa na przyszłość potrzebna do dalszego rozwoju firmy.

Ewentualna budowa tego zbiornika zniszczyłaby kilka hektarów cennego lasu łęgowego, piękny przełom potoku Leśnianka, zablokowała możliwość przemieszczania się zwierząt utartymi dotąd szlakami, uniemożliwiła migrację ryb w górę potoku, odstraszyła turystów i spacerowiczów, a także spowodowała konieczność wybudowania dwóch nowych dróg stokowych – co z kolei przyczyniłoby się do erozji zboczy położonych powyżej zbiornika.

W kwietniu br. Wojewódzka Rada Ochrony Przyrody Województwa Śląskiego wydała negatywną opinię ws. tej inwestycji. Od tego czasu kwestii zbiornika poświęcono kilka spotkań zorganizowanych przez Wojewodę Śląskiego Lechosława Jarzębskiego, który miał wyrazić swoją opinię na ten temat. W spotkaniach tych brała bardzo aktywny udział „Koalicja na rzecz ratowania Doliny Ostrego w Lipowej”, w skład której weszły cztery organizacje pozarządowe: Klub Gaja, Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Towarzystwo na rzecz Ziemi. W czasie spotkań odbyło się kilka burzliwych dyskusji. Na jednym z nich w gminie Lipowa mieszkańcy dowiedzieli się, że byli dotąd manipulowani przez władze samorządowe, ponieważ przekonywały one, iż zbiornik będzie tylko źródłem wody dla gminy, nie zaś, że będzie to potężna inwestycja przeznaczona głównie dla Browaru Żywiec. Od tej pory spora część mieszkańców gminy jest przeciwko budowie zbiornika. Jedna z nich np. krytycznie odnosiła się do planów gminy i Browaru Żywiec. Jej zdaniem, gmina zamiast być partnerem dla Browaru Żywiec, była jego petentem. A odnosząc się do ponad 4,5 tysiąca podpisów zebranych wśród mieszkańców gminy, popierających inwestycję, mieszkanka stwierdziła, że ludzie wpisywali się na listę, ponieważ nie wiedzieli, iż możliwe są również inne alternatywne rozwiązania problemu braku wody w gminie Lipowa.

Wojewoda Lechosław Jarzębski podsumowując jedno ze spotkań podkreślał, że dla niego najważniejsi są mieszkańcy gminy. „Interes Browaru Żywiec jest dla mnie drugorzędny. I tym będę kierował się opiniując wniosek skierowany do Ministra Środowiska w sprawie zmiany przeznaczenia gruntów leśnych na nieleśne”. Sporo emocji wśród mieszkańców i ekologów budził sposób, w jaki Browar Żywiec i pracownicy Starostwa Żywieckiego próbowali doprowadzić do budowy zbiornika. „Podczas spotkania usłyszeliśmy, że nie mamy innego wyjścia, że musimy się dogadać z Browarem, bo to on ma pozwolenie wodno-prawne i pieniądze na budowę tamy” – mówili rozgoryczeni mieszkańcy. Wojewoda Lechosław Jarzębski oraz dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Kazimierz Szabla skrytykowali takie działania. Podsumowując swój ostatni pobyt w gminie Lipowa, wojewoda powiedział, że opinię w sprawie zmiany przeznaczenia gruntów leśnych na nieleśne – co jest praktycznie równoznaczne ze wskazaniem miejsca dla planowanej zapory - podejmie po ponownej rozmowie z leśnikami oraz po spotkaniu ze starostą żywieckim. Wojewoda chciał m.in. dowiedzieć się, dlaczego starosta zawiesił prowadzone postępowanie w sprawie wydania dla gminy pozwolenia wodno-prawnego, które otwiera wójtowi Lipowej inne alternatywne możliwości zaopatrzenia gminy w wodę.

Po tym spotkaniu Michał Smolorz z katowickiego dodatku „Gazety Wyborczej” napisał artykuł, w którym nazwał wojewodę śląskiego mistrzem populizmu. W artykule czytamy m.in.: „Gmina Lipowa dostrzegła wspólnotę interesów, weszła w porozumienie z Browarem i razem chcą wybudować zbiornik retencyjny na potoku Leśnianka. A pan Jarzębski, jako dobry wujek, ba, ojciec regionu i troskliwy patriarcha, zamiast po prostu uruchomić biurokrację dla wydania stosownego zezwolenia, postanowił pojechać na miejsce i posłuchać głosu ludu /.../ Trudno o bardziej karygodny przykład taniego populizmu, który nie ma nic wspólnego z autentyczną troską o losy tego zakątka regionu /.../ szlag mnie trafia, gdy słyszę taki polityczny bełkot, bełkot wyzuty z jakiegokolwiek racjonalnego myślenia o rzeczywistym interesie publicznym /.../ Ale wojewoda musi odegrać rolę troskliwego ojczulka, który pogłaszcze jedno rozkapryszone dzieciątko, akurat to, które postanowiło potupać, pokrzyczeć i na złość babci odmrozić sobie uszy. Przecież to bolszewia w najczystszej postaci, cytat żywcem (nomen omen) wyjęty z zebrania partyjnego z lat 50.”. Pan Smolorz zdecydowanie przekroczył wszelkie normy etycznego dziennikarstwa. Dziennikarze, którzy wcześniej niechętnie pisali obiektywnie o sprawie zbiornika retencyjnego w Lipowej, twierdzili, że Heineken, do którego należy browar w Żywcu, to firma zbyt potężna, żeby jej wchodzić w drogę.


Potok Leśnianka. Fot. Andrzej Tyc
Potok Leśnianka. Fot. Andrzej Tyc

Mimo tych niepochlebnych artykułów i mało subtelnych nacisków, Wojewoda Śląski Lechosław Jarzębski wydał 27 czerwca br. negatywną opinię w sprawie zmiany przeznaczenia gruntów leśnych na nieleśne w dolinie Ostrego. W opinii można przeczytać m.in.: „Stanowisko w sprawie zmiany przeznaczenia ww. gruntów, które przedstawiam Panu Ministrowi wypracowałem w oparciu o ustalenia z wizji terenowych przeprowadzonych przeze mnie i podległe mi służby, dostępną dokumentację przyrodniczą, opinię Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody, opinię Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych oraz opinie wszystkich zainteresowanych stron, w tym pozarządowych organizacji ekologicznych, wyrażone podczas spotkania zorganizowanego w tej sprawie w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, a także w trakcie wizji terenowych /.../ gromadzona w zbiorniku woda byłaby jedynie w 16,67% wykorzystywana przez mieszkańców Lipowej, a w 83,33% przez producenta piwa. Tymczasem dla zapewnienia pełnego zaopatrzenia w wodę mieszkańców Lipowej wystarczy budowa ujęcia powierzchniowego na potoku Leśnianka bez konieczności jego piętrzenia”.

Na prośbę Pracowni w sprawie zbiornika wyraził swoją opinię także dr Andrzej Tyc z Katedry Geomorfologii Uniwersytetu Śląskiego. Nawiązując do negatywnej opinii Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody w Katowicach oraz negatywnej decyzji wojewody śląskiego, przedstawił on kilka dodatkowych argumentów przeciw budowie zbiornika. Stwierdził on: „Żyjemy w czasach, kiedy technicznie możliwe są do rozwiązania nawet najbardziej skomplikowane budowle, jakie człowiek może sobie wyobrazić. Pytanie tylko, czy ponoszone przy ich realizacji koszty finansowe, społeczne i przyrodnicze są racjonalne i konieczne. Takie pytanie nasuwa się przy powierzchownej nawet analizie wymienionego planu budowy zbiornika „Lipowa – Ostre” na potoku Leśnianka w Beskidzie Śląskim /.../ Pragnę zwrócić uwagę na walory przyrody nieożywionej doliny Leśnianki, które są zupełnie niedostrzegane przez autorów „Programu rozwoju małej retencji dla byłego województwa bielskiego” /.../ Dolina Leśnianki, kilkunastokilometrowy, lewobrzeżny dopływ Soły, jest jedną z najciekawszych pod względem geologiczno-geomorfologicznym dolin w Beskidach /.../ Zbiornik zaprojektowany został w najbardziej atrakcyjnej z punktu widzenia geologii, rzeźby i krajobrazu części doliny /.../ Występują tu bardzo liczne progi skalne, wodospady i towarzyszące im przegłębienia koryta. Najcenniejszym elementem rzeźby w dnie doliny jest skalna rynna wykształcona wzdłuż wychodni gruboławicowych piaskowców, która ma łączną długość kilkuset metrów /.../ Budowa ewentualnego zbiornika wodnego o planowanych rozmiarach może jednak doprowadzić do zaburzenia istniejącej równowagi stoku. /.../ Rozwój nawet niewielkich ruchów masowych może doprowadzić do katastrofy (w przypadku zejścia osuwiska bezpośrednio do zbiornika) lub uniemożliwić dalsze racjonalne wykorzystywanie zbiornika /.../ Są to zagrożenia realne, a przy wielkości przewidywanego piętrzenia mogą spowodować zagrożenie dla gęsto zaludnionego obszaru u wylotu doliny, już na terenie Kotliny Żywieckiej. Niestety pomysłodawcy zapory i zbiornika nie wzięli tego w ogóle pod uwagę zanim rozpętała się dyskusja na temat zasadności budowy zapory i zbiornika /.../ Bez przeprowadzenia odpowiednich badań w zakresie zagrożenia terenu osuwiskami w takim obszarze jak omawiany, nie powinno się w ogóle rozpoczynać procedury decyzyjnej, w której trzeba zająć konkretne stanowisko w sprawie wydania zgody na inwestycję”.

Przedsięwzięcie to w wyniku przeprowadzonych w Ministerstwie Środowiska dodatkowych konsultacji uzyskało także negatywną opinię Departamentu Instrumentów Ochrony Środowiska, Departamentu Ochrony Przyrody i Departamentu Zasobów Wodnych. Minister Środowiska ostatecznie 27 września br. nie wyraził zgody na „przeznaczenie na cele nierolnicze i nieleśne” blisko 14 ha gruntów projektowanych pod budowę zbiornika. W uzasadnieniu tej decyzji czytamy, że „Załączona do wniosku dokumentacja wskazuje jednoznacznie, że względy społeczne (poprawa zaopatrzenia mieszkańców w wodę pitną) są marginalnym aspektem uzasadnienia wniosku o zmianę przeznaczenia gruntów leśnych na cele nierolnicze i nieleśne, natomiast planowana inwestycja zlokalizowana jest w całości w lasach ochronnych, wodochronnych, na rzadkich w skali kraju siedliskach lasu mieszanego górskiego i lasu łęgowego górskiego, w granicach Parku Krajobrazowego Beskidu Śląskiego, proponowanego do włączenia do sieci Natura 2000 jako specjalny obszar ochrony siedlisk „Beskid Śląsk” z licznymi roślinami objętymi ochroną”.

Jednak dopóki mieszkańcy gminy Lipowej nie będą mieli zapewnionej wody pitnej, sprawy nie można uważać za zamkniętą. Dlatego obecnie celem organizacji ekologicznych będzie wywieranie nacisku na wspieranie lokalnej społeczności w otrzymaniu zezwolenia wodno-prawnego na ujęcie wody na Leśniance. Jeśli gmina dostanie to ujęcie, nie będzie chciała już więcej zapory.

Radosław Szymczuk


Kolumna „Śląsk” jest dofinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.