DZIKIE ŻYCIE

Via Baltica i polityka

Adam Bohdan

W ostatnich miesiącach decyzje w sprawie drogi szybkiego ruchu Via Baltica stały się elementem wykorzystywanym w rozgrywkach politycznych. Czy na tej grze zyska przyroda a ostateczne decyzje będą godne władzy, która ma w swojej nazwie „prawo”?

12 września 2005 r. wojewoda podlaski wydał decyzję o pozwoleniu na budowę obwodnicy Augustowa, Wasilkowa oraz odcinka drogi nr 8 Sochonie – Katrynka. Inwestycje zaplanowano na Obszarach Specjalnej Ochrony Ptaków (Natura 2000) – OSO Puszcza Augustowska i OSO Puszcza Knyszyńska. Wbrew temu, co twierdzą rzecznicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), wielokrotnie oficjalnie przyznawano, iż wymienione inwestycje stanowią odcinki planowanego korytarza transportowego Via Baltica, którego realizację winna poprzedzić Strategiczna Ocena Oddziaływania na Środowisko.


Torfowiska nad Rospudą w miejscu planowanej drogi. Fot. Adam Bohdan
Torfowiska nad Rospudą w miejscu planowanej drogi. Fot. Adam Bohdan

Zapewne zbiegiem okoliczności nie był fakt, iż wydający decyzje Wojewoda Podlaski – Marek Strzaliński, kandydował do parlamentu z listy SLD, a decyzje podjęte zostały tuż przed wyborami.

Inwestor wnioskował o wydanie decyzji na podstawie art. 34 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, nie zaś na podstawie znowelizowanego Prawa ochrony środowiska, które winno w tym czasie i w tym przypadku stanowić podstawę prawną. Organizacje pozarządowe ostrzegały wojewodę, że decyzja podjęta w takim trybie będzie niezgodna z prawem. Wojewoda zignorował te głosy i podjął decyzję zgodnie z wolą inwestora. Kolejny krok organizacji pozarządowych nie był dla inwestora i wojewody zapewne zaskoczeniem – decyzje zostały zaskarżone do Ministra Środowiska. Co prawda poprzedni minister Tomasz Podgajniak obiecał wojewodzie automatycznie odrzucić skargi organizacji pozarządowych (bez względu na ich treść), jednak ze względu na zmianę rządu nie zdążył tego zrobić.

Sprawa została przekazana do nowego ministra środowiska, który miał teraz przed sobą twardy orzech do zgryzienia, co było przyczyną ponad dwumiesięcznej ciszy ze strony resortu. Nowy minister znalazł się pod silną presją ze strony podlaskich samorządowców oraz pochodzących z Podlasia Ministra Rolnictwa – Krzysztofa Jurgiela i wicemarszałka senatu – Krzysztofa Putry. Z drugiej strony decyzja była ewidentnie sprzeczna z obowiązującym prawem. Minister postanowił więc zasięgnąć opinii najwyższych państwowych ministerialnych organów doradczych – Państwowej Rady Ochrony Przyrody i Krajowej Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko (KKOŚ), a także niezależnych prawników.

5 grudnia odbyło się posiedzenie KKOŚ, w którym udział wzięły wszystkie zainteresowane strony. W trakcie burzliwego posiedzenia określano ekologów mianem ekoterrorystów. W trakcie swoich wystąpień podlascy urzędnicy wykorzystali szereg socjotechnicznych chwytów. Podawano informacje niezgodne z prawdą, reprezentanci drugiej strony byli ośmieszani i obrażani, podkreślano, że „to już nie są żarty”, gdyż igramy z setkami osób domagających się budowy drogi. W mediach szef regionalnego oddziału GDDKiA, Tadeusz Topczewski, przyznawał się do wywierania nacisków na lokalnych parlamentarzystów i próbę załatwianie sprawy „poprzez znajomości”, nie zaś wedle reguł prawnych.

Podczas posiedzenia, GDDKiA dołączyła do akt sprawy kolejne dokumenty – w tym ekspertyzę prawną prof. dr hab. Wojciecha Radeckiego, przychylającą się do wydanych orzeczeń. Członkowie komisji stanęli przed podjęciem trudnej decyzji. Postanowili przekazać sprzeczne ekspertyzy do departamentu prawnego ministerstwa z prośbą o ich analizę i wskazanie właściwej. Tak więc „asy” GDDKiA przedłożone w ostatniej chwili paradoksalnie przyczyniły się do oddalenia w czasie terminu załatwienia sprawy.

Żadnego dylematu nie miała natomiast Państwowa Rada Ochrony Przyrody, rekomendując ministrowi uchylenie decyzji Wojewody Podlaskiego. Ponadto PROP stwierdził: 

  • niewłaściwość podejmowania działań inwestycyjnych przed sformułowaniem planowanej „Strategicznej Oceny Oddziaływania na Środowisko”, która powinna wskazać optymalny przebieg paneuropejskiego szlaku komunikacyjnego;
  • przyrodniczą szkodliwość wariantu trasy obwodnicy Augustowa, przecinającej siedliska w dolinie Rospudy, chronione na mocy Dyrektywy Siedliskowej.

W kwestii wrześniowych zezwoleń wojewody podlaskiego, minister Szyszko zasięgnął opinii niezależnych ekspertów ds. Prawa Ochrony Środowiska – dr. Witolda Wołoszyna i mecenasa Michała Behnke. Przyznali oni, iż decyzje wojewody zawierają szereg błędów merytorycznych oraz zostały wydane z rażącym naruszeniem prawa, poprzez zastosowanie niewłaściwej podstawy prawnej.

By pomóc ministrowi w podjęciu „właściwej” decyzji, mieszkańcy położonych wzdłuż trasy nr 8, zablokowali w kilku miejscach drogę w czasie posiedzenia KKOŚ, domagając się natychmiastowej budowy obwodnic będących częścią planowanego korytarza Via Baltica.

Po kilku dniach namysłu Krajowa Komisja ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko wystosowała stanowisko twierdząc, iż ze względów formalno-prawnych oraz merytorycznych decyzje Wojewody Podlaskiego winny zostać uchylone. Wszyscy eksperci, u których zasięgnięto porady byli zgodni, przyznając rację organizacjom pozarządowym. Minister nie miał więc wyboru – decyzje zostały uchylone.

Na Podlasiu decyzja ministra wywołała falę krytyki. GDDKiA chcąc ukryć rażące zaniedbania swojej instytucji w przygotowaniu inwestycji, o niepowodzenie ponownie oskarżyła ekologów i Ministerstwo Środowiska. W prasie ukazywały się artykuły, np. pt.: „Skazani na drogę śmierci”. Samorządowcy oraz podlascy parlamentarzyści (w tym były wojewoda Strzaliński) bezpardonowo wyrażali dezaprobatę i rozgoryczenie wobec decyzji Ministra.

Dramatycznie na tle sporu przedstawia się sytuacja mieszkańców miejscowości leżących wokół drogi nr 8. Obywatele ulegli propagandzie samorządowców oraz GDDKiA i za wszystkie swoje cierpienia obwiniają organizacje ekologiczne i ministra środowiska. Ekolodzy obarczani są winą za brak obwodnic w różnych miejscowościach – również w tych, które nie były dotąd przedmiotem ich zainteresowania. Dodatkowo cierpliwość ludzi nadwerężają medialne wystąpienia dyrektora GDDKiA, Topczewskiego, który regularnie obiecuje budowę obwodnic w najbliższych miesiącach, mając świadomość, iż nie jest to możliwe ze względu na wadliwe przygotowanie inwestycji. Mieszkańcy utworzyli społeczne komitety protestacyjne i zainicjowali akcję regularnego blokowania drogi krajowej nr 8. Blokady mają się odbywać co miesiąc, za każdym razem ich czas ma być wydłużany. Ludzie, udręczeni tysiącami TIR-ów przejeżdżających przez swoje miejscowości, domagają się natychmiastowej budowy obwodnic. Nie wspomina się słowem o innych możliwościach rozwiązania problemu, jak udostępnienie dla transportu tranzytowego wyremontowanej, krótszej drogi nr 61, czy też wdrożenia idei „TIR-y na tory” – co wielokrotnie podkreślali w trakcie swojej grudniowej wizyty przedstawiciele Komisji Europejskiej.

Publicznej krytyki ministra ze swojego ugrupowania politycznego (PiS) nie wytrzymał wiceminister oświaty – Jarosław Zieliński. 28 grudnia do białostockiej Prokuratury Apelacyjnej trafiło zawiadomienie o przestępstwie, które miał popełnić były wojewoda podlaski z SLD – Marek Strzaliński. Zdaniem posła Jarosława Zielińskiego, wojewoda wydając we wrześniu zgodę na budowę obwodnic Augustowa i Wasilkowa, świadomie złamał prawo. W związku z tym minister środowiska musiał uchylić jego decyzję. To zaś spowodowało opóźnienie w realizacji budowy obwodnic, gdyż cały proces decyzyjny należy bowiem rozpocząć od nowa. Zieliński wykorzystał artykuł 231 kodeksu karnego, dotyczący nadużyć władzy. Za to przestępstwo grozi do trzech lat więzienia. Według dołączonego do zawiadomienia uzasadnienia, Strzaliński świadomie wydał decyzję według nieobowiązujących przepisów, chcąc w ten sposób pozyskać elektorat z Augustowa w trakcie trwającej wówczas kampanii wyborczej.

Ponadto Zieliński domagał się od ministra transportu wyciągnięcia konsekwencji wobec Tadeusza Topczewskiego, szefa białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – z dymisją włącznie. Jeszcze kilka tygodni przed uchyleniem decyzji o pozwoleniu na realizację przedsięwzięcia, GDDKiA wystąpiła do Wojewody Podlaskiego z wnioskiem o decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zgodnie z nowym Prawem ochrony środowiska. Takie działanie inwestora zaprzecza głoszonym przez niego poglądom, jakoby podstawa prawna (ustawa o ochronie przyrody) była właściwie zastosowana do wydania decyzji uchylonej przez ministra.

Poproszony o wyjaśnienie tej sytuacji, Topczewski oznajmił, iż wniosek o decyzję środowiskową został złożony „na wszelki wypadek”. Wraz z nim złożono kolejny raport oddziaływania na środowisko, który w rzeczywistości (poza uwzględnionymi niektórymi uwagami organizacji pozarządowych) niewiele różni się od poprzednich, skrytykowanych na posiedzeniu KKOŚ. Fakt ten dowodzi niekompetencji i niereformowalności inwestora oraz autora raportu – dr. Włodzimierza Kwiatkowskiego z Politechniki Białostockiej.

Niebawem raport uzupełniono o aneks, przedłużając w ten sposób z winy inwestora termin wnoszenia uwag i wniosków o kolejny miesiąc. Aneks wykonano nieco rzetelniej, jednak autor nie wyeliminował błędu, wobec którego formułowano najwięcej zarzutów: uwzględnił wybrany przez inwestora wariant omijający obszar Natura 2000, jednak celowo został on zaprojektowany i przedstawiony niekorzystnie w porównaniu do lansowanego. Autor zignorował warianty alternatywne, przedstawione przez niezależnych inżynierów, i ograniczył się tylko do alternatywnego wariantu inwestora, nie przedstawił więc rozwiązań naprawdę najlepszych dla środowiska. Dlatego też opracowanie w żaden sposób nie dowodzi, iż omijające obszar Natura 2000 warianty drogi są niemożliwe do realizacji.

Ponadto szacowanie wpływu poszczególnych wariantów na siedliska i gatunki chronione na mocy dyrektyw UE zostało zrobione nierzetelnie, gdyż w okresie wykonywania aneksu nie było możliwości weryfikacji danych w terenie. Przy analizie wariantu wybranego do realizacji pomija się stanowiska kluczowych gatunków, jak np. orlik krzykliwy. Zamiast inwentaryzacji ptaków, w niektórych wariantach dokonano ekstrapolacji wyników badań ornitologicznych, co w przypadku najcenniejszych, rzadkich gatunków jest niedopuszczalne, gdyż ta metoda nie pozwala na odzwierciedlenie ich rzeczywistego rozmieszczenia. Chcąc określić za pomocą tej metody liczebność orła bielika w Puszczy Augustowskiej (biorąc za wyjściowe dane znad Rospudy), otrzymalibyśmy wynik ok. 30 par, gdy w rzeczywistości na tym terenie są jedynie 3 pary tego gatunku.

Zgodnie z zapewnieniami dyrektora Topczewskiego, do końca grudnia miały zostać ukończone prace polegające na wycince drzew wraz z karczowaniem pni na odcinku planowanej obwodnicy Augustowa w ciągu drogi krajowej Nr 8 granica państwa – Suwałki – Białystok od km roboczego 3+968,44 do km 11+355. Jeszcze w październiku został ogłoszony przetarg na wykonanie robót, które miały obejmować wycięcie 25987 drzew różnej grubości.

29 grudnia 2005 r. Minister przybył na zaproszenie wicemarszałka Krzysztofa Putry na Podlasie, wizytując konfliktowe miejsca – dolinę Rospudy, Puszczę Knyszyńską, Wasilków. Komunikaty wygłaszane po wizycie były dość dwuznaczne, nie faworyzowały jednak żadnej ze stron konfliktu. Na konferencji prasowej minister oznajmił, iż dołoży starań, by jak najszybciej ruszyła budowa obwodnic Augustowa i Wasilkowa. Nad Rospudą Szyszko zachwycał się walorami przyrodniczymi tego miejsca. Minister podkreślił, iż naturalne walory przyrodnicze Polski, a w szczególności województwa podlaskiego, są ewenementem w skali europejskiej. Dodał, że musimy unikać błędów, które popełniły kraje rozwinięte, gdzie przy budowie dróg zniszczono wiele cennych obszarów. Przywrócenie ich do stanu poprzedniego jest bardzo kosztowne. „Budujmy w taki sposób, żebyśmy nie musieli tego robić” – stwierdził minister. „Jeżeli materiały przygotowane przez drogowców będą w pełni zgodne z prawem, muszę wydać decyzję pozytywną” – zapowiedział jednak minister Szyszko.

Stojąc nad Rospudą, w miejscu planowanej drogi, Minister w odpowiedzi na pytanie, gdzie znajdują się cenne gatunki ptaków i roślin, usłyszał od leśników obecnych w roli ekspertów od przyrody, że 5 km dalej (sic!). Szyszko najprawdopodobniej nie był usatysfakcjonowany przewodnictwem leśników, gdyż na 16 stycznia zapowiedział kolejną wizytę terenową, tym razem w obecności przedstawicieli organizacji pozarządowych i przyrodników optujących za ocaleniem miejsc zagrożonych rozbudową dróg.

Kolejną wizytę poprzedziło spotkanie, które odbyło się w hotelu „Leśnik”. Uczestniczyli w nim przedstawiciele organizacji ekologicznych i leśnicy, nie zabrakło również wojewody podlaskiego – Jana Dobrzyńskiego, wicemarszałka – Krzysztofa Putry, oraz posła PiS Jarosława Zielińskiego. Zdaniem tego ostatniego, Generalna Dyrekcja Dróg dopuściła się wielu zaniedbań. Zieliński stwierdził, iż gdyby nie krótkowzroczność GDDKiA, to sprawa obwodnicy wyglądałaby dziś inaczej. Można było bowiem wybudować drogę, która ułatwiłaby życie ludziom i nie szkodziła przyrodzie.

W trakcie objazdu terenowego przyrodnicy wskazali ministrowi stanowiska najcenniejszych gatunków fauny i flory – stanowisko miodokwiatu krzyżowego, miejsca gniazdowania orłów oraz siedliska przyrodnicze z załącznika Dyrektywy Siedliskowej. Minister wykazał wielkie zainteresowanie wariantami alternatywnymi przebiegu drogi, autorstwa drogowców ze stowarzyszenia SISCOM. Szyszko postanowił obejrzeć miejsce, gdzie mogłaby przebiegać droga omijając wartościowy teren. Może mieć to istotne znaczenie dla sprawy, gdyż zgodnie z prawem organ wydający decyzję może zaakceptować wskazany przez inwestora wariant, bądź w porozumieniu z inwestorem wskazać inną lokalizację inwestycji. Na pytania mediów minister odparł, iż decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia możemy się spodziewać w tym roku.

Adam Bohdan

16 października 2005 r. Komisja Europejska, po wstępnej analizie skarg organizacji pozarządowych, stwierdziła możliwość naruszenia Dyrektywy Siedliskowej i Ptasiej oraz postanowiła zająć się przypadkiem inwestycji na planowanej trasie Via Baltica.

Również w tej sprawie interweniują eurodeputowani, którzy latem odwiedzili obszary zagrożone budową Via Baltica. Pod koniec listopada Hans Blokland, przewodniczący komisji ochrony środowiska Parlamentu Europejskiego, złożył interpelację do Komisji Europejskiej w sprawie części drogi mającej przeciąć puszcze Augustowską i Knyszyńską. „Jakie działania ma zamiar podjąć Komisja, by wymusić na Polsce przestrzeganie unijnego prawa dotyczącego ochrony przyrody?” – zapytał Blokland.

Na swoim ostatnim posiedzeniu (przełom listopada i grudnia 2005), Sekretariat Konwencji Berneńskiej zwrócił się o dostarczenie informacji dotyczących wypełnienia Rekomendacji nr 108 (2003), które w przypadku realizacji planowanych inwestycji drogowych na drodze nr 8 w Puszczy Knyszyńskiej i w Puszczy Augustowskiej zostaną ewidentnie pogwałcone.

Luty 2006 (2/140 2006) Nakład wyczerpany