Zbiornik Kąty-Myscowa. Kolejna odsłona
Niedawno powróciła sprawa budowy zbiornika wodnego Kąty-Myscowa. Stało się tak w efekcie przygotowania zaktualizowanego raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko. Został on udostępniony 7 stycznia br. przez Podkarpacki Urząd Wojewódzki. Również w ramach postępowania administracyjnego, w Krempnej 11 stycznia odbyła się rozprawa otwarta dla społeczeństwa, czyli spotkanie, na które mógł przyjść każdy zainteresowany i wypowiedzieć się w sprawie raportu i procesu inwestycyjnego. Pytania i odpowiedzi były protokołowane i zostały dołączone do postępowania. Niecały miesiąc później znów było słychać hasło „zbiornik”, tym razem w wyniku opublikowania 1 lutego nowej listy projektów realizowanych w ramach Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”.
To już druga wersja tego samego raportu. Poprzednia, datowana na luty 2007 r., nie została oficjalnie przyjęta przez Urząd Wojewódzki i odesłano ją wraz z uwagami do wykonawcy w celu uzupełnienia. Do pierwszej wersji raportu swoje uwagi zgłosiły również trzy organizacje pozarządowe: Towarzystwo na rzecz Ziemi, Klub Przyrodników i Stowarzyszenie Magurycz, składając jednocześnie wniosek o uczestnictwo na prawach strony w rozpoczętym 28 marca 2007 r. postępowaniu administracyjnym w sprawie wydania decyzji środowiskowej. Nowa wersja raportu została złożona w urzędzie pod koniec listopada.
Zaktualizowany OOŚ miał zawierać rozpatrzone uwagi, zarówno te złożone przez urząd, jak i te, które wniosły organizacje pozarządowe. Uwagi dotyczyły głównie:
- nierozpatrzenia wariantów alternatywnych, które mogłyby realizować główne zadania przypisane zbiornikowi (przeciwpowodziowe i zaopatrzenia w wodę)
- braku dostatecznego rozpoznania terenu pod względem przyrodniczym, zarówno w kwestii siedlisk, jak i gatunków, a co za tym idzie – brak opisu przewidywanych oddziaływań
- niepełnej listy potencjalnych obszarów Natura 2000, na które zbiornik mógłby wpływać i braku odpowiedniej charakterystyki obszarów już w raporcie wymienionych
- wątpliwej skuteczności zaproponowanych środków minimalizujących oddziaływania oraz kompensacji przyrodniczych
- niezgodności między faktycznym stosunkiem mieszkańców terenów przeznaczonych pod inwestycję, wyrażanych m.in. w listach do Wojewody i Marszałka województwa, a opisem tego problemu, zawartym w raporcie
- niewystarczającego (marginalnego wręcz) opisu środowiska kulturowego i braku konkretnej waloryzacji zabytkoznawczej.
Odpowiedzi na uwagi organizacji pozarządowych miał najpierw udzielić inwestor – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) w Krakowie, jednak niektóre organizacje mogły zapoznać się z odpowiedziami na swoje uwagi dopiero w tekście załączonym do „nowego” raportu.
Oprócz sygnalizowanych przez RZGW zmian w treści raportu, aby w pełni odpowiedzieć na uwagi i zastrzeżenia, do głównego dokumentu załączono kilka opracowań z zakresu: awifauny lęgowej i roślinności terenu czaszy planowanego zbiornika, ichtiofauny i oddziaływania przeciwpowodziowego.
Czy zaktualizowany raport spełnił swoje zadanie? Otóż nie. Zostały podtrzymane wszystkie główne wątpliwości zawarte w uwagach do pierwszej wersji raportu. Nadal nie przedstawiono rzeczowej analizy wariantowej. Powinna ona polegać również na rozpatrzeniu innych rozwiązań, które miałyby spełnić zadania przypisywane budowie zbiornika. Nie udowodniono też braku możliwości zastosowania takich rozwiązań, ograniczając się znów do pobieżnego przedstawienia tzw. wariantu zerowego, polegającego na zaniechaniu inwestycji, rozwiązań projektowych zapory i inwestycji towarzyszących oraz sposobu użytkowania (sterowanie odpływem wody ze zbiornika).
RZGW w Krakowie w odpowiedziach na uwagi podtrzymywał, że nie ma alternatywnych sposobów zaopatrzenia w wodę miasta Jasła, np. przez budowę kolejnego punktu poboru, bo... woda w rzece Ropie jest zanieczyszczona. Powoływano się też na opracowanie Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach pt. „Określenie deficytu wody pitnej rejonu Krempna – Jasło”, którego głównym założeniem było, jak sam inwestor przyznał, „/.../ dostarczyć odpowiedzi na pytanie, czy skala i charakter występujących deficytów wody pitnej na analizowanym terenie uzasadniają budowę zbiornika retencyjnego i powiązanego z nim wodociągu grupowego dla tego rejonu”. Niestety, poza zmierzonym deficytem wody i „planowanym” na kolejne 20 lat, w opracowaniu tym nie podjęto nawet próby oceny rozwiązań alternatywnych.
W celu udowodnienia tezy o konieczności budowy zbiornika w zakresie ochrony przeciwpowodziowej, do raportu załączono opracowanie firmy Ekoprojekt „Zasięg oddziaływania zbiornika wodnego Kąty – Myscowa i efekt redukcji wezbrań powodziowych na rzece Wisłoce”. Jednak tutaj też nie badano żadnych rozwiązań alternatywnych, lecz jedynie przedstawiono hipotetyczne działanie przeciwpowodziowe zbiornika Kąty-Myscowa razem z istniejącym zbiornikiem Klimkówka na Ropie i planowanym Trzcina na Jasiołce. Dr Janusz Żelaziński opiniując to opracowanie napisał: „Ze względu na zasadnicze błędy merytoryczne, zasadnicze wyniki uzyskane w opiniowanej pracy (oceny redukcji maksymalnych rzędnych zwierciadła wody oraz redukcji zasięgu zalewów) są bezwartościowe i nie powinny stanowić podstawy decyzji administracyjnych”.
Autorzy raportu zdają się nie wiedzieć, że rzetelna analiza wariantowa jest wymogiem prawa zarówno krajowego, jak i unijnego. Rozpatrzenie wariantów alternatywnych ma szczególne znaczenie w przypadku możliwości oddziaływania przedsięwzięcia na obszary sieci Natura 2000.
Rozpoznanie przyrodnicze terenu jest wciąż niepełne. Załączone opracowanie „Ekspertyza florystyczna”, obejmuje tylko stanowiska gatunków roślin chronionych. Nie przeprowadzono natomiast żadnych badań fitosocjologicznych, co powoduje, że wiedza na temat występowania danych siedlisk w zasięgu inwestycji jest ograniczona tylko do terenu Magurskiego Parku Narodowego. Tym samym nie rozpatrzono uwag zgłoszonych w tym zakresie przez organizacje ekologiczne. „Ekspertyza” również budzi poważne zastrzeżenia, zwłaszcza w zakresie samego opracowania. W badaniach ograniczono się tylko do terenu czaszy projektowanego zbiornika (do wysokości 356 m n.p.m.), pomijając całkowicie pozostały obszar, na który inwestycja również będzie miała wpływ. Takie same zastrzeżenia co do zakresu opracowania budzi inwentaryzacja awifauny lęgowej. Dodatkowo, część informacji podanych w opracowaniu jest sprzeczna z danymi zawartymi w głównym tekście raportu.
Do raportu dodano informacje na temat występowania i ewentualnego wpływu zbiornika na uprzednio pominięte grupy zwierząt – nietoperzy i bezkręgowców. O ile część dotycząca nietoperzy nie budzi większych zastrzeżeń, to treść dotycząca bezkręgowców już tak. Znów pominięto chociażby bezkręgowce wodne, skupiając się tylko na gatunkach „naturowych” o znaczeniu priorytetowym. Wątpliwości budzi tu zdanie: „Nie przewiduje się negatywnego oddziaływania na nadobnicę alpejską zasiedlającą obszar Natura 2000 Łysa Góra (obszar ten nie jest objęty wycinką drzew)”, gdyż nie rozpatrzono wpływu zbiornika na izolację populacji czy oddziaływanie poprzez zmiany w mikroklimacie doliny.
Opis obszarów Natura 2000 i przedmiotów ochrony, dla których zostały wyznaczone, jest niewystarczający. O ile obszary Łysa Góra (PLH180015) i Beskid Niski (PLB180002) opisano dosyć poprawnie (zapomniano „tylko” wymienić, które z podanych siedlisk mają znaczenie priorytetowe, a w przypadku ostoi „ptasiej” nie nadmieniono, że derkacz jest gatunkiem globalnie zagrożonym), to charakterystyka Ostoi Magurskiej (PLH180001) i Ostoi Jaśliskiej (PLH180014) jest już wyjątkowo niepełna. W zasadzie nazwy obszarów Natura 2000 dopisano do tytułów rozdziałów o Magurskim Parku Narodowym i Jaśliskim Parku Krajobrazowym. Obszar „Wisłoka z dopływami”, który znalazł się na zaktualizowanej w marcu 2006 r. „Shadow List” został tylko wymieniony z nazwy. Brak jest jakiegokolwiek opisu terenu, jaki obszar obejmuje oraz przedmiotów ochrony, dla których został zaproponowany (głowacz białopłetwy, brzanka, łosoś).
Z gatunków zwierząt, tylko w przypadku ptaków wymieniono, które gatunki są „naturowe” (tj. które ujęto w I załączniku Dyrektywy Ptasiej 79/409/EWG). W przypadku grup innych zwierząt jest już znacznie gorzej – żaden gatunek ryby, płaza i ssaka, na który przewidywana inwestycja może mieć wpływ, nie został przedstawiony pod kątem jego obecności w załączniku II Dyrektywy Siedliskowej 92/43/EWG.
Mimo tych niedociągnięć, autorzy raportu potwierdzają, że inwestycja – budowa zbiornika wodnego Kąty-Myscowa – będzie wszechstronnie oddziaływać na przedmioty ochrony, dla których zostały wytypowane obszary Natura 2000 – Ostoja Magurska (PLH180001), Ostoja Jaśliska (PLH180014), Łysa Góra (PLH180015), Beskid Niski (PLB180002) i Wisłoka z dopływami, w tym na gatunki i siedliska o znaczeniu priorytetowym, i że będzie to stało w sprzeczności z celami ochrony tych obszarów.
W uzupełnionym raporcie wciąż nie zaproponowano realnych i skutecznych środków minimalizujących oddziaływanie inwestycji na środowisko przyrodnicze oraz kompensacji przyrodniczych. Autorzy raportu sami przyznają we wnioskach, że w przypadku takiej inwestycji nie są w stanie zapewnić odpowiednich środków minimalizujących wpływ i przeprowadzić kompensacji przyrodniczych. W tym samym tonie wypowiada się RZGW w odpowiedzi na zastrzeżenia Urzędu Wojewódzkiego i organizacji pozarządowych:
Niemniej jednak wielu szkód wynikających chociażby z faktu likwidacji lub przekształcenia fragmentów siedlisk priorytetowych NATURA 2000, czy zalania miejsc lęgowych i miejsc żerowania ptaków wymienionych w zał. 2 Dyrektywy Ptasiej, dla których proponuje się utworzyć obszar NATURA 2000 – Beskid Niski, czy likwidacji siedliska stop-over dla ptaków migrujących nie da się naprawić. W związku z powyższym w raporcie nie przedstawiono pełnej kompensacji utraconych w wyniku zalania wartości przyrodniczych omawianego terenu, gdyż nie jest ona możliwa.
Zdanie mieszkańców terenu przeznaczonego pod inwestycję znów nie zostało przedstawione w raporcie. W zaktualizowanym raporcie rozdział dotyczący analizy możliwych konfliktów społecznych, zawierający badania socjologiczne z rejonu zbiornika, jest identyczny (co do litery) z tym zawartym w starej wersji raportu. Wynika z tego, że po pierwsze – inwestor nie podchodzi poważnie do roli mieszkańców w procesie decyzyjnym, a po drugie – nie ustosunkował się w nowym raporcie do uwag zgłoszonych przez organizacje pozarządowe (Stowarzyszenie Magurycz).
Przedstawiony raport w sposób niekompletny porusza aspekt kulturowy i historyczny terenu przeznaczonego pod zbiornik. W stosunku do starej wersji raportu zmieniło się tylko jedno. Zaproponowano mur oporowy, mający chronić cmentarz przed oddziaływaniem wód zbiornika. Nadal nie wytłumaczono, co się stanie z zabytkami obszaru przeznaczonego do zalania, uzależniając to od decyzji konserwatora zabytków, przy czym nie zlecono sugerowanej przez konserwatora inwentaryzacji zabytkoznawczej. Wieś Myscowa ma około 600 lat tradycji (wzmianka w źródłach z 1410 r.), a w raporcie absolutnie pominięto aspekty historyczne. Jest to dużym błędem. Uważamy, że zatopienie tej byłej łemkowskiej wsi, unikalnej w swoim kształcie, spowodowałoby nieodwracalną stratę w kulturowo-historycznym krajobrazie Beskidu Niskiego i Łemkowszczyzny.
Podsumowując – inwestor nie wykazał braku realnych rozwiązań alternatywnych w stosunku do zadań, jakie przypisuje się realizacji tej inwestycji. A jednocześnie nie jest w stanie wskazać skutecznych i realnych środków minimalizujących ani przeprowadzić kompensacji przyrodniczych (szczególnie w zakresie gatunków i siedlisk z zał. I i II DS. i I zał. DP). Oznacza to, że nie są zachowane procedury prawne przewidziane w prawie krajowym i unijnym, co oznacza, że inwestycja ta nie może być realizowana.
W międzyczasie miały miejsce dwa inne wydarzenia związane z omawianą inwestycją. 11 stycznia 2008 r. odbyła się w Krempnej rozprawa otwarta dla społeczeństwa. Licznie przybyli mieszkańcy wsi przeznaczonych do wysiedleń, byli też reprezentanci organizacji pozarządowych – Stowarzyszenia Magurycz, Towarzystwa na rzecz Ziemi i Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Przybył także przedstawiciel Państwowej Rady Ochrony Przyrody – Jacek Engel. Mieszkańcy Myscowej i Kątów wyrażali swój niepokój związany przede wszystkim z brakiem informacji o inwestycji i ewentualnych wysiedleniach. Przedstawiciele organizacji pozarządowych wskazywali na nieprawidłowości dotyczące wyników opracowań dostarczonych przez inwestora. Jacek Engel w imieniu PROP-u stwierdził, że raport nie powinien być przyjęty, ponieważ nie spełnia norm prawnych i nie udowadnia, że istnieje pilna potrzeba budowy tego zbiornika.
Trzy tygodnie później (1 lutego), na stronach Ministerstwa Rozwoju Regionalnego opublikowano nowe listy projektów kluczowych Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”. Wypadły z nich proponowane zbiorniki „beskidzkie” – „Kąty-Myscowa” i „Rudawka Rymanowska”. Swoje niezadowolenie z tego faktu wyrazili posłowie z Podkarpacia, niezależnie od opcji politycznej. Przypominamy, że w październiku 2007 r. zbiornik Kąty-Myscowa przeszedł z listy projektów rezerwowych do podstawowych. Dofinansowanie ze środków unijnych miało wynieść 20 mln euro, przy całkowitym koszcie inwestycji 170 mln.
Ryszard Babiasz
Stowarzyszenie Magurycz