„Niech żyją!” ptaki
11 stycznia br. w Centrum Prasowym PAP w Warszawie odbyła się konferencja prasowa zatytułowana „Stop masakrze dzikich ptaków!”, zorganizowana przez Fundację Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!. Wśród uczestników konferencji znaleźli się m.in. Arkadiusz Glaas – współzałożyciel i działacz stowarzyszenia Ptaki Polskie; Zenon Kruczyński – były myśliwy, autor książki „Farba znaczy krew”; prof. Ewa Simonides z Uniwersytetu Warszawskiego – były Główny Konserwator Przyrody; Wojciech Eichelberger – psychoterapeuta i psycholog związany z Wyższą Szkołą Psychologii Społecznej w Warszawie oraz aktorka Maja Ostaszewska. Celem konferencji było upowszechnienie kampanii „Niech żyją!”, dążącej do objęcia ochroną 13 gatunków ptaków łownych.
Podczas konferencji został wyświetlony krótki, drastyczny film o polowaniu na bernikle, który skomentował Zenon Kruczyński, powołując się na własne doświadczenia myśliwego.
Arkadiusz Glaas powiedział, że w Polsce według oficjalnych źródeł Polskiego Związku Łowieckiego odstrzeliwanych jest około 140 tys. ptaków, ale szacuje się, że ginie ich nawet 700 tys. rocznie wskutek zranienia i ołowicy od śrutu ołowianego, który utkwił w ciele postrzałka. Myślistwo w Polsce generuje rocznie 600 tys. ton ołowiu. To prawie dwukrotnie więcej niż łączna emisja ołowiu z przemysłu i transportu.
W czasie polowań na ptaki używa się m.in. broni półautomatycznej, plastikowych imitacji ptaków (tzw. bałwanki) oraz gwizdałek mających na celu przywabienie ptaków w miejsce polowań.
Prof. E. Simonides powiedziała, że różnorodność i liczebność ptaków jest najlepszym bioindykatorem jakości środowiska, w którym żyjemy, a polowania na nie wydają się być złą tradycją, wręcz fanaberią. Dodała także, iż wiele zła mogła uczynić Konwencja o Ochronie Ptaków Pożytecznych Dla Rolnictwa z 1902 r., w której zostały wymienione tzw. ptaki szkodliwe, m.in. drapieżne.
Akcja promująca objęcie ochroną 13 gatunków ptaków łownych jest jak najbardziej uzasadniona. Myślistwo zaś powinno być skierowane na inne tory – myśliwy powinien redukować gatunki obce i inwazyjne, zagrażające rodzimej faunie.
Maja Ostaszewska wyraziła swoje zbulwersowanie, mówiąc chlubimy się, iż żyjemy w UE, która dostała Pokojową Nagrodę Nobla, a hołduje się u nas barbarzyńskim tradycjom i zwyczajom. Wyraziła także nadzieję, że dzięki tej akcji informacja o zabijaniu i bezsensownym cierpieniu ptaków dotrze do społeczeństwa.
Wojciech Eichelberger wskazał, że najbardziej szokuje go zabijanie dla przyjemności, ponieważ demoluje to moralny system wewnętrzny człowieka, źle wpływa na świadomość indywidualną i zbiorową oraz na wychowanie młodzieży. Zabijanie jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Nie wolno wspierać zabijania dla przyjemności, ponieważ prowadzi to do demoralizacji na indywidualną i zbiorową skalę. Wyraził także zaniepokojenie występowaniem u myśliwych tzw. ekstazy zabijania, która według niego często prowadziła do wojen.
Zenon Kruczyński powiedział, że mamy jeden dom i czas się posunąć na „ławce istnienia”. Nie możemy wyjadać wszystkiego, co nam wpadnie w ręce. Przyszedł czas na zmiany, które są nieuniknione. W przeciwnym razie wyginiemy wraz z innymi istotami.
Po konferencji na ulicach Warszawy odbył się happening zorganizowany przez artystkę Cecylię Malik, zatytułowany „Niech żyją!”. Wzięła w nim udział m.in. Maja Ostaszewska. Podczas happeningu uczestnicy rozdawali przechodniom ulotki informacyjne o akcji.
Tomasz Nakonieczny