DZIKIE ŻYCIE

Niekończąca się dyskusja (w sejmie) o parkach narodowych

Krzysztof A. Worobiec

W grudniu 2012 r. odbyły się trzy spotkania w sprawie obywatelskiej nowelizacji ustawy o ochronie przyrody (opisałem je w poprzednim numerze DŻ), a w styczniu tego roku dwa kolejne.

7 posiedzenie podkomisji

W środę 23 stycznia 2013 r. o godz. 15.05 rozpoczęło się siódme już posiedzenie podkomisji powołanej do rozpatrywania obywatelskiego projektu zmiany przepisów w zakresie tworzenia i zmiany granic parków narodowych.


Na lutowym posiedzeniu podkomisji w sali było tłoczno – po raz pierwszy przyszło aż 10 posłów, poza tym byli przedstawiciele Ministerstwa Środowiska, samorządowców (na pierwszym planie po prawej) oraz oczywiście wnioskodawców, czyli obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. Fot. Marek Broniarek
Na lutowym posiedzeniu podkomisji w sali było tłoczno – po raz pierwszy przyszło aż 10 posłów, poza tym byli przedstawiciele Ministerstwa Środowiska, samorządowców (na pierwszym planie po prawej) oraz oczywiście wnioskodawców, czyli obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. Fot. Marek Broniarek

Po raz pierwszy w spotkaniu uczestniczyło tak wielu posłów: 8 z 10 członków podkomisji (Arkadiusz Litwiński, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Małgorzata Pępek i Tomasz Kulesza z PO, Tomasz Makowski z RP, Eugeniusz Czykwin z SLD oraz Marek Gos i Andrzej Sztorc z PSL, brakowało posłów PiS, nieobecnych z powodu pogrzebu matki szefa ich partii) oraz 2 nie będących członkami podkomisji: Adam Rybakowicz z RP i Zbigniew Włodkowski z PSL. W posiedzeniu brali też udział wiceminister środowiska Janusz Zaleski, przedstawiciele samorządów lokalnych z Mikołajek oraz inicjatywy ustawodawczej (Marta Wiśniewska, Dawid Sześciło i Krzysztof A. Worobiec).

Przebieg spotkania1 nie odbiegał w zasadzie od poprzednich. Na wstępie przewodniczący podkomisji, poseł Litwiński, zapowiedział, że nadeszła pora na dyskusję nad poprawkami aktualizującymi obywatelski projekt (przypomnę że projekt wymaga dostosowania do stanu obecnego, bo w „międzyczasie” ustawa o ochronie przyrody została zmieniona), ale nie doszło do niej, gdyż poseł Czykwin złożył wniosek formalny, by resort środowiska przedstawił po raz wtóry analizę społeczno-ekonomiczną skutków utworzenia i powiększenia parków narodowych wymienionych w strategii rządowej – są to Mazurski, Jurajski i Turnicki PN oraz Białowieski i Karkonoski PN.


Inicjator panelu Adam Rybakowicz i jego klubowy kolega Tomasz Makowski(obaj RP) prowadzili dyskusję, która momentami zamieniała się w wysłuchanie publiczne lub Hyde Park a argumenty padały „od Sasa do lasa”. Fot. Marek Broniarek
Inicjator panelu Adam Rybakowicz i jego klubowy kolega Tomasz Makowski(obaj RP) prowadzili dyskusję, która momentami zamieniała się w wysłuchanie publiczne lub Hyde Park a argumenty padały „od Sasa do lasa”. Fot. Marek Broniarek

Zanim doszło do głosowania wniosku przewodniczący zaproponował zajęcie się poprawką posła Makowskiego (patrz: DŻ 2/2013) oraz poprosił, by poseł Gos przedstawił złożony przez jego klub (PSL) projekt zmian ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, wprowadzający subwencje środowiskowe dla obszarów o szczególnie cennych walorach przyrodniczych. Zgodnie z tym projektem gminy, na obszarze których ponad 50% zajmują tereny prawnie chronione – i z tego powodu mają utrudnione możliwości rozwojowe – otrzymywałby subwencje w wysokości 160 złotych za hektar w przypadku parków narodowych i rezerwatów oraz 80 złotych za hektar dla obszarów Natura 2000.

Poseł Gos poparł propozycję zawieszenia prac podkomisji, twierdząc, iż poprawka posła Makowskiego zbyt daleko odbiega od projektu obywatelskiego. Nawiązując do tej wypowiedzi zapewniłem, że w poselskiej poprawce nie została zatracona idea obywatelskiej ustawy, bowiem aktualna jest konieczność „udrożnienia” niesprawnego procesu powiększania terenów chronionych jako parki narodowe oraz zastąpienia procedury uzgadniania opiniowaniem. Zwróciłem uwagę, że obywatelski projekt od dwóch lat jest procedowany w sejmie i od dwóch lat nie dyskutujemy o ochronie przyrody, ale o sprawach ekonomiczno-społecznych, które choć istotne, nie powinny jednak dominować. Wspomniałem też, że brakuje dyskusji nad kwestią konstytucyjności lub niekonstytucyjności obecnych przepisów w zakresie tworzenia i zmiany granic parków narodowych.

Głos po mnie zabrał poseł Makowski, który powiedział, że jego poprawka miała „przyśpieszyć pracę podkomisji” i że ma nadzieję, iż zostanie ona przegłosowana na tym właśnie posiedzeniu. Do tego jednak nie doszło (choć ilość posłów na sali mogłaby wskazywać, iż wariant taki mógł być brany pod uwagę), bo Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek, zaapelował, żeby przed głosowaniem i podjęciem ostatecznej decyzji zapoznać się z przygotowanymi przez stronę samorządową „Postulatami dotyczącymi zmiany ustawy o ochronie przyrody” (w tym momencie przedstawicielka samorządów rozdała 3-stronicowe opracowanie). „Postulaty” to 16-punktowy „koncert życzeń”, rozszerzony na korzyść samorządów o kompilację opracowanego przez ClientEarth projektu dotyczącego trybu tworzenia i zmiany granic parków narodowych, poprawki z 2012 r. zawierającej wzmianki o subwencjach ekologicznych oraz życzeń samorządowców. Burmistrz Jakubowski odniósł się krytycznie do poprawek posła Makowskiego: my w samorządach dostajemy małpiego rozumu, gdyż nie wiemy jaka jest idea i logika tego wszystkiego. Aby umożliwić zebranym zapoznanie się z samorządowymi postulatami przewodniczący podkomisji zarządził 10-minutową przerwę.

Podkomisja zawiesza pracę

Po przerwie poseł Czykwin ponowił wniosek o zawieszenie prac podkomisji do czasu przedłożenia przez Ministerstwo Środowiska rzetelnych i wyczerpujących analiz, na co minister Zaleski odparł, iż wymaga to sporo czasu, około 3 miesięcy.

Głos w dyskusji zabrali jeszcze posłowie PSL: Andrzej Sztorc (chyba po raz pierwszy na podkomisji) mówiąc, iż kuriozum jest, że my chcemy tworzyć parki w atmosferze totalnego zniechęcenia i krytykowania społeczności lokalnych (zabierając głos ad vocem stwierdziłem, iż nasz projekt nie odmawiał nigdy społecznościom lokalnym prawa współdecydowania) oraz Zbigniew Włodkowski, który mówił o tym, by nie przedłużać prac podkomisji, że obywatelski projekt dotyczy całego kraju, a nie jedynie utworzenia Mazurskiego i powiększenia Białowieskiego PN (a to te tematy dominują w dyskusji).

Następnie przystąpiono do głosowania złożonego wcześniej wniosku: 7 posłów było „za”, 1 wstrzymał się. W związku z tym praca podkomisji została zawieszona na 4 miesiące (3 miesiące dla ministerstwa na przygotowanie analizy oraz miesiąc na „obieg” dokumentów).

Moim zdaniem to strata czasu i gra na zwłokę, gdyż kolejna analiza nie wniesie nic nowego, choć paradoksalnie przerwa może zmienić in plus podejście do obywatelskiego projektu… o ile w tym czasie posuną się prace nad projektem subwencji ekologicznych lub projektem zmiany ustawy o lasach (o tym dalej).

Ekspercki panel dyskusyjny…

Pomimo że podkomisja zawiesiła prace, to już tydzień później w sejmie odbyła się kolejna dyskusja nad obywatelskim projektem ustawy. W środę, 30 stycznia tuż po godz. 11, z inicjatywy Adama Rybakowicza z Ruchu Palikota rozpoczął się „ekspercki panel dyskusyjny”, którego tematem była „zmiana sposobu poszerzania parków narodowych i zmiany zasad ich funkcjonowania”.

Zgodnie z zaproszeniem eksperci związani z ochroną środowiska, strona samorządowa oraz środowiska związane z ochroną przyrody mieli dyskutować o aspektach prawnych, społecznych i gospodarczych w zmianie ustawy o ochronie przyrody. W lutowym numerze DŻ pisałem o posiedzeniu Komisji Dialogu Społecznego w Starych Sadach w dniu 07.12.2012 r., podczas którego poseł Rybakowicz informował, że planuje spotkanie w sejmie, na które, poza wymienionymi w zaproszeniu, planuje zaprosić także przedstawicieli samorządów oraz dyrektorów parków narodowych z innych państw europejskich, by powiedzieli oni o dobrych lub złych stronach istnienia parków. Niestety ze względów organizacyjno-finansowych nie udało się zaprosić gości zagranicznych, więc w Sali im. Macieja Rataja (sala nr 102 w budynku głównym) zasiadło 4 dyrektorów parków narodowych (Białowieski, Pieniński, Ojcowski oraz Bory Tucholskie), 14 lub 15 przedstawicieli samorządów i ich zwolenników (m.in. ze Stowarzyszenia Santa – Obrona Puszczy Białowieskiej) oraz 5 przedstawicieli sektora pozarządowego (Robert Cyglicki z Greenpeace, Przemysław Nawrocki z WWF, Andrzej Demianowicz z Fundacji Ekonomistów Środowiska i Zasobów Naturalnych oraz przedstawiciele Komitetu inicjatywy ustawodawczej – Marta Wiśniewska i Krzysztof A. Worobiec). Była też przedstawicielka NIK oraz dziennikarze, a całą debatę filmowała podlaska telewizja.

…czy wysłuchanie publiczne?

Spotkanie prowadzili Adam Rybakowicz i jego klubowy kolega Tomasz Makowski.

Inicjator panelu zaproponował dyskusję nad samorządowymi „Postulatami dotyczącymi zmiany ustawy o ochronie przyrody”. W imieniu inicjatywy obywatelskiej zabrałem głos jako pierwszy i zadeklarowałem gotowość szukania kompromisu w oparciu o opracowany przez ClientEarth projekt „Regulacji tworzenia i powiększania powierzchni parków narodowych w Polsce”. Jednak zamiast rzeczowej dyskusji zaczęło się kolejne „wysłuchanie publiczne” – przypomnę, że 13.03.2012 r. w sejmie odbyło się takie wysłuchanie, udział w nim wzięło 110 osób (ponad ⅔ to przedstawiciele samorządów lokalnych), w debacie głos zabrało 37 osób (z czego ⅔ ze strony samorządowej)2.

Podobnie jak wówczas, tak i tym razem na sali była podobna proporcja przeciwników i zwolenników nowelizacji, podobny skład reprezentacji strony samorządowej (Podlasie: Hajnówka i Białowieża, Mazury: Mikołajki, Piecki, Świętajno) i podobny – niestety – ton wypowiedzi. Zamiast konstruktywnych i merytorycznych propozycji po raz kolejny usłyszeliśmy że bieda, nędza, bezrobocie, że parki narodowe hamują rozwój, że zbyt wiele jest form ochrony przyrody, a przedstawiciele i zwolennicy inicjatywy obywatelskiej to „pseudoekolodzy”, bo „prawdziwi ekolodzy” wiedzą jak chronić przyrodę, że chcemy pozbawić społeczności lokalne prawa do decydowania, a człowiek jest najważniejszy…

Co ekolodzy mają wspólnego z Hitlerem?

Po raz kolejny te same argumenty padały z tych samych ust: o lasach ochronnych, o kornikach, a koronnym argumentem była ponownie Puszcza Białowieska, bo tam drzewa walą się na drogi i samochody, gnije tam straszna ilość drewna (to był „hit” spotkania i powracał w wielu wypowiedziach), a nie ma czym palić w piecach (niech ekolodzy nam za to zapłacą), że „pseudoekolodzy” chcą doprowadzić do katastrofy przyrodniczej, bo przez nich zamiast drzew w Puszczy rosną krzaki i… że chcą zniszczyć ludność miejscową!

Emerytowany leśnik-bartnik z Białowieży, który mówił to już w TV Trwam, podczas wysłuchania publicznego (a w telewizyjnej „dwójce” w programie Jana Pospieszalskiego zarzucał mi, że nie wiem, co to puszcza i jej ochrona) tym razem tak się zagalopował, iż pytał czy to jest ochrona, czy to chcecie zrobić w białych rękawiczkach co Hitler zrobił z nami (spacyfikował ludność miejscową)! Było wiele wypowiedzi w zaczepno-atakującym tonie (choć mniej agresywnych niż powyższa, np. przedstawicieli Stowarzyszenia Santa), demagogicznych i nie na poziomie „eksperckim”.

Ryszard Kapuściński, prezes Ligi Ochrony Przyrody, wypytywał czy rząd ma koncepcję tworzenia parków narodowych (czyżby nie znał krajowej strategii na lata 2008–2013?) i stwierdził, że lista parków narodowych została już wyczerpana (sic!), a teraz pojawiają się przeróżne, czasami kosmiczne pomysły. Burmistrz Hajnówki, Jerzy Sirak, odwoływał się do Europejskiej Karty Samorządowej, mówił o zmarnowanym drewnie, o bezrobociu, o duńskim „okrągłym stole” w sprawie Puszczy Białowieskiej oraz o konieczności zagwarantowania w ustawie rekompensat ekologicznych. Janusz Pabich, wójt gminy Świętajno, proponował, aby w gronie fachowców uporządkować całą ustawę o ochronie przyrody, by może za rok, może za dwa przedstawić taki projekt ustawy, który nie będzie kontrowersyjny jak nasz, mówił, że formy ochrony przyrody dobre 20 czy 100 lat temu są obecnie złe (powołując się na chronionego ku utrapieniu wszystkich bobra).

Głos zabierali też burmistrz Augustowa i wójt gminy Piecki, ale nie wnieśli nic nowego do dyskusji. Choć niektórzy mówili o konieczności wypracowania kompromisu, to generalnie pozbawione to było konkretów, z wyjątkiem „Postulatów…” przedstawionych przez samorządowców z Mikołajek.

Dyrektorzy parków narodowych o nowelizacji

Bardziej merytoryczne były wypowiedzi dyrektorów parków narodowych. Jan Kochanowski z PN Bory Tucholskie mówił, iż praktycy ochrony przyrody nie widzą możliwości utworzenia wielkiej ilości parków narodowej, więc nie ma aż tak wielkiego zagrożenia (dla samorządów), że w dyskusji trzeba więcej argumentów, nie demagogii i haseł typu bieda, nędza, siermiężny, że w stosunku do parków narodowych warto powrócić do starego zapisu ustawy o ochronie przyrody dotyczącego planów ochrony, gdzie samorządy miały głos opiniujący w stosunku do gruntów Skarbu Państwa, a w stosunku do własnych gruntów prawo uzgodnień. Zapewniał, że w jego parku społeczeństwo się rozwija, ceny działek wzrosły siedmiokrotnie, ludzie już nic nie uprawiają, tylko sprzedają działki budowlane, park nikomu w niczym nie przeszkadza, bo ustalono z samorządami dobre reguły gry. Niestety powiedział też: ja nie jestem zwolennikiem utworzenia Mazurskiego PN oraz dodał półżartem, że większość jego kolegów-dyrektorów niechętnie podchodzi do tworzenia nowych parków narodowych, gdyż budżet państwa ledwo stać na utrzymanie już istniejących!

Michał Sokołowski z Pienińskiego PN był zdumiony jednostronnym traktowaniem finansowych aspektów istnienia parków narodowych, bo jego niewielki park ściąga z różnych funduszy rocznie ponad 5 milionów złotych, które są wydawane na lokalnym rynku, mówił o dochodach z turystyki (PPN odwiedza rocznie 750 tys. turystów) i światowej renomie marki „park narodowy”. Proponował, aby inne zasady regulowały tworzenie nowych parków narodowych, inne zwiększanie powierzchni już istniejących, jeszcze inne drobnych korekt granic, inne dotyczyły terenów Skarbu Państwa, a jeszcze inne gruntów gminnych.

Mirosław Stepaniuk z Białowieskiego PN opowiedział się za powiększeniem parku, którym zarządza, mówił, aby pogodzić się z tym, iż nie ma już odwrotu od ograniczeń pozyskania drewna z BPN, że tylko mała garstka ludzi żyje z lasu, a cała Białowieża rozwija się dzięki turystyce i istnieniu BPN.

Józef Partyka z Ojcowskiego PN stwierdził, że presja inwestycyjna jest gigantyczna i gdyby nie było parku to Dolina Prądnika zostałaby zabudowana. Przypomniał też o usługach okołoparkowych (agroturystyka, parkingi, handel, przewodnicy itd.) przyczyniających się do poprawy sytuacji materialnej lokalnej społeczności.

Zdanie strony społecznej

Nieliczni (niestety, a szkoda!) na sali przedstawiciele organizacji pozarządowych mówili o potrzebie ochrony przyrody, ale też o konieczności kompromisu i zapewnienia subwencji ekologicznych. Robert Cyglicki wspomniał o trwających obecnie pracach nad ustawą o lasach, że tam zapewne jest największa szansa na wypracowanie zapisów dotyczących subwencji dla samorządów lokalnych. Ryszard Nawrocki zwracał uwagę, że społeczeństwo oczekuje równie skutecznej ochrony zamku wawelskiego, jak i najcenniejszych obszarów przyrodniczych, że niektóre parki generują zyski, a inne nie, i te obszary trzeba wspierać subwencjami, że pieniądze na ochronę przyrody są, ale źle wydawane (np. środki wydawane przez RZGW).

Andrzej Demianowicz stwierdził, że nie bardzo rozumie, skąd bierze się problem, bo w skali kraju środki potrzebne na utrzymanie parków narodowych i subwencję ekologiczną są absolutnie śmieszne i wystarczy przeanalizować jak (źle) wydawane są pieniądze na ochronę przyrody, by znaleźć źródło ich finansowania.

W imieniu inicjatywy obywatelskiej kilkakrotnie zabierałem głos, mówiłem o konieczności tworzenia parków narodowych, o materialnych i niematerialnych korzyści z tego tytułu, że należy myśleć o przyszłych pokoleniach, że kiedyś skończą się unijne dotacje na inwestycje, a wówczas zapewne istotnymi dochodami dla gmin będą subwencje środowiskowe, więc nie warto odżegnywać się od tworzenia parków narodowych. Przedstawiłem też (w związku ze stale powtarzanymi opiniami, że chcemy wykluczyć samorządy lokalne z procesu decyzyjnego) podstawowe założenia „Regulacji tworzenia i powiększania powierzchni parków narodowych w Polsce”, opracowane przez ClientEarth.

Około godz. 14.00 poseł Rybakowicz zamknął debatę i zapowiedział, iż wszystkie postulaty i wnioski zostaną przedstawione na posiedzeniu klubu, podczas spotkania z ministrem środowiska oraz na kolejnych spotkaniach podkomisji i komisji sejmowych.

Krzysztof A. Worobiec

Autor jest prezesem Stowarzyszenia na rzecz Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”

Przypisy:
1. Retransmisja spotkania: sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje_arch.xsp?unid=070CCC69C29B718BC1257AF40039A20D
2. Więcej w DŻ 4/2012 oraz w: „Opinia prawna dotycząca obywatelskiego projektu ustawy o ochronie przyrody (druk 23) oraz propozycji zgłoszonych do projektu w trakcie wysłuchania publicznego w dniu 13 marca 2012 r.”, Biuro Analiz Sejmowych, 20 listopada 2012 r.