Ochrona przyrody – kompletna porażka
Wokół tajemnicy życia na Ziemi
W dobie pandemii na powrót uświadamiamy sobie (przynajmniej część z nas), jak ważną rolę w naszym życiu spełnia przyroda (szczególnie dzika) oraz że zażegnanie planetarnego kryzysu klimatycznego i środowiskowego będzie możliwe tylko wtedy, gdy zaczniemy chronić przyrodę. Jak dużą część naszej planety powinniśmy wziąć pod ochronę?
Edward Osborne Wilson (biolog Uniwersytetu Harvarda, najwybitniejszy ekolog obecnej dekady) w książce pt. „Pół Ziemi. Walka o przeżycie naszej planety” postuluje oddanie połowy planety dzikim zwierzętom i roślinom, jeżeli chcemy ochronić nasz gatunek (Wilson 2016). W ubiegłym roku zespół naukowców zaproponował Globalne Porozumienie na Rzecz Przyrody (Global Deal for Nature), które zakłada objęcie ochroną 30% lądów i oceanów do 2030 r. i 50% do 2050 r. Wdrożenie tego planu będzie miało kluczowe znaczenie dla przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu (Dinerstein et al. 2019).
W trakcie konferencji na temat różnorodności biologicznej w Nagoi w 2010 r. jej uczestnicy zobowiązali się do objęcie ochroną 17% powierzchni lądów i wód śródlądowych oraz stworzenia rezerwatów na 10% powierzchni terenów przybrzeżnych i oceanów do 2020 r. 20 maja 2020 r. Komisja Europejska w ramach Europejskiego Zielonego Ładu przedstawiła strategię na rzecz bioróżnorodności 2030. Zasadniczą jego częścią jest plan doprowadzenia do skutecznej ochrony na co najmniej 30% obszarów lądowych i 30% ekosystemów morskich w Unii Europejskiej do 2030 r. Co więcej strategia zakłada wyznaczenie ścisłej formy ochrony przyrody na 1/3 obszarów chronionych, czyli 10% obszarów lądowych i 10 morskich powinna podlegać ścisłej ochronie (EU Biodiversity Strategy for 2030).
Tyle planów i zamierzeń, a jak wygląda codzienność w kwestii ochrony przyrody na Ziemi? Obecnie około 14,7% powierzchni lądów oraz 3,6% powierzchni oceanów jest pod ochroną. Zasadniczą formą ochrony przyrody na świecie są parki narodowe. Wiele z nich jest dzisiaj określane jako tak zwane „papierowe parki” (paper parks). Są nieefektywnie zarządzane, a ponad 30% lądowych obszarów pod ochroną znajduje się pod potężną ludzką presją. Niemal wszystkie parki narodowe są dostępne turystycznie i aktywnie zarządzane przez człowieka (Baillie, Zhang 2018). Park Fuji-Hakone-Izu w Japonii jest rocznie odwiedzany przez 100 mln ludzi, są tam uzdrowiska, hotele, a nawet pola golfowe (Kareiva et al. 2007). Jeden z naszych najsłynniejszych parków narodowych – Tatrzański PN, obejmuje zaledwie 0,07% powierzchni Polski, a jest odwiedzany przez 3 mln turystów rocznie, co stanowi 8% mieszkańców kraju.
To nie koniec złych wieści na temat systemu ochrony przyrody, jaki stworzyliśmy. Jones i współautorzy w „Science” przedstawili dane, z których wynika, że 32,8% obszarów chronionych jest wysoce zdegradowanych. To obszar o powierzchni 2,3 mln km2, dwukrotnie większy od Alaski. Najsmutniejsza, choć lepiej byłoby napisać zatrważająca, informacja z tego opracowania to konkluzja, że warunki określone w Konwencji o różnorodności biologicznej z 1992 r. są w pełni przestrzegane jedynie przez 37 państw spośród 168 sygnatariuszy dokumentu. Zwracają uwagę, że „Ważne jest, aby narody doceniły głębokie korzyści w zakresie ochrony przyrody, które można osiągnąć poprzez modernizację i odbudowę zdegradowanych obszarów chronionych przy jednoczesnym poszanowaniu potrzeb miejscowej ludności” (Jones et al. 2018). Realizacja ochrony przyrody jest o tyle trudna, że podzieliśmy całą planetę siatką drogową liczącą w sumie 36 mln km długości. Rozbudowując sieć dróg dokonaliśmy podziału Ziemi na około 600 tys. kawałków. Dla dzikiej przyrody często to oznacza jej kres, a dla zwierząt śmiertelną barierę (Ibisch et al. 2016).
Ahmed Djoghalf, sekretarz wykonawczy Konwencji o różnorodności biologicznej ONZ, w 2010 r. skomentował międzynarodowe wysiłki na polu ochrony bioróżnorodności słowami: „To co dzisiaj widzimy, jest całkowitą klęską /…/ Żaden kraj nie osiągnął swoich celów w zakresie ochrony przyrody. Tracimy różnorodność biologiczną w niespotykanym dotąd tempie. Jeśli utrzymają się obecne poziomy [zniszczenia], wkrótce osiągniemy punkt krytyczny. Przyszłość planety zależy teraz od działań rządów, podjętych w ciągu następnych kilka lat” (Vidal 2010).
Piotr Skubała
Literatura:
- Baillie J., Zhang Y.-P. 2018. Space for nature. „Science” 361: 1051.
Dinerstein E. et al. 2019. A Global Deal For Nature: Guiding principles, milestones, and targets. „Science Advances” 5(4), eaaw2869.
- EU Biodiversity Strategy for 2030. Bringing nature back into our lives. European Commission, Brussels, 20.05.2020, ec.europa.eu/info/sites/info/files/communication-annex-eu-biodiversity-strategy-2030_en.pdf, [dostęp 30.05.2020].
- Ibisch P. L. et al. 2016. A global map of roadless areas and their conservation status. „Science” 354: 1423-1427.
- Jones K. R. et al. 2018. One-third of global protected land is under intense human pressure. „Science” 360: 788-791.
- Kareiva P. et al. 2007. Domesticated Nature: Shaping Landscapes and Ecosystems for Human Welfare. „Science” 316: 1866-1869.
- Vidal J. 2010. Protect nature for world economic security, warns US biodiversity chief. „The Guardian”, theguardian.com/environment/2010/aug/16/nature-economic-security, [dostęp 30.05.2020].
- Wilson E. O. 2017. Pół Ziemi. Walka naszej planety o życie. Wyd. Aletheia, Warszawa.