DZIKIE ŻYCIE

Polowania na granicy – testowanie wrażliwości?

Monika Stasiak

W lasach przy granicy z Białorusią każdego dnia trwa walka o ludzkie życie. Polscy i białoruscy pogranicznicy, wykonując centralne rozkazy związane z wprowadzeniem stanu wyjątkowego, przerzucają setki migrantów na ziemię niczyją albo zostawiają ich w lesie na pastwę głodu i chłodu. Ludzie dobrej woli, prawniczki i lekarze ścigają się z służbami granicznymi, aby dotrzeć na czas do tych, którzy potrzebują pomocy. Kilkumetrowy, ustawiony z inicjatywy polskiego rządu, płot z drutu ostrzowego stanowi śmiertelną pułapkę dla ludzi i zwierząt. Sprawa na granicy w ostatnich tygodni staje się testem naszej wrażliwości. Jak by tego było mało, pod koniec września w mediach pojawiły się doniesienia o planach wprowadzenia możliwości polowań i odstrzałów sanitarnych w strefie objętej stanem wyjątkowym.

Jak podała białostocka „Gazeta Wyborcza”1, inicjatorami pomysłu byli myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego, którzy mieli wystąpić z interwencją w tej sprawie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ). Jako przyczynę podawano niemożność szacowania szkód łowieckich oraz zapobiegania epidemii ASF, w związku z trudnością poruszania się po strefie oraz zakazem posiadania broni palnej. W swoim stanowisku z 4 września br. PZŁ wskazywał, że: „Objęcie broni palnej myśliwskiej oraz amunicji do niej zakazem noszenia na obszarze stanu wyjątkowego nie było konsultowane z Polskim Związkiem Łowieckim”2.

Zanim przejdę do odpowiedzi ministerstwa, warto wskazać na kwestie, o których wielokrotnie już mówiliśmy przy okazji epidemii afrykańskiego pomoru świń i niechlubnej specustawie o ASF, zaprojektowanej przez Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Odstrzał redukcyjny nie jest skuteczną metodą zatrzymania epidemii. Prawdopodobieństwo, że wśród zastrzelonych w ramach polowań i odstrzałów sanitarnych dzików znajdziemy takiego, który jest zakażony ASF, wynosi 0,4% (!). To oznacza, że na 1000 zastrzelonych dzików zaledwie 4 są nosicielami wirusa. Przy poszukiwaniu i utylizowaniu zwłok padłych dzików prawdopodobieństwo jest kilkadziesiąt razy większe. Tymczasem, to właśnie odstrzał pozostaje głównym działaniem podejmowanym w ramach walki z epidemią, a środki na niego przeznaczone są niewspółmiernie większe. W dalszym ciągu lekceważona jest także rola bioasekuracji zarówno na polowaniach, jak w gospodarstwach zajmujących się hodowlą świń.

Domagając się możliwości polowań na granicy, myśliwi wskazywali również, że dziki niszczą uprawy kukurydzy. Tej kukurydzy, którą przez wiele lat wysypywali w lesie i wysiewali na tzw. poletkach zaporowych, których rolą miało być zatrzymanie dzików w lesie. Tej samej, która wraz z inną karmą wysypywaną na nęciskach, gromadziła dziki w jednym miejscu, przyczyniając się do roznoszenia się ASF między poszczególnymi osobnikami. To pokazuje wyraźnie, że nie dziki są w tej sytuacji problemem. Prawdziwym problemem jest źle prowadzona gospodarka łowiecka i równie kiepskie regulujące ją prawodawstwo, które mając zapobiegać chorobom zakaźnym zwierząt, sprzyja ich eskalacji.

W odpowiedzi na pytania dotyczące polowań w strefie przygranicznej, „Gazeta Wyborcza” dostała z Ministerstwa Klimatu i Środowiska następującą odpowiedź: „W przypadku dalszego przedłużania stanu wyjątkowego i będącego jego konsekwencją zakazu noszenia broni, Ministerstwo podejmie działania mające na celu zapewnienie możliwości prowadzenia odstrzałów sanitarnych dzików i wykonywanie polowań, jako działań mających na celu m.in. zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt”3.

W związku z niepokojącymi doniesieniami, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wystosowała do ministerstwa pismo z prośbą o dostęp do informacji w zakresie planowanych przez tę instytucję działań dotyczących polowań w strefie przygranicznej. Sprawą zainteresowały się także kolejne media. Na ministerstwo posypały się zasłużone gromy za wspieranie pomysłu będącego jawnym narażaniem życia i zdrowia znajdujących się przy granicy osób cywilnych. W ostatnich latach nazbyt często mieliśmy okazję przekonać się, do czego prowadzi myśliwska samowola na polowaniach. Zabity z w przyszkolnym sadzie szesnastolatek z Kazachstanu czy postrzelony czternastolatek z województwa zachodniopomorskiego to tylko najbardziej jaskrawe i najnowsze (bo pochodzące z bieżącego roku) spośród wielu przykładów wypadków z użyciem broni myśliwskiej.

W mediach zawrzało, a ministerstwo zaczęło chyłkiem wycofywać się z wcześniejszych deklaracji. Najpierw w odpowiedzi na nasze pismo wysłało informację, że PZŁ nie starał się o wprowadzenie możliwości polowań w strefie przygranicznej. Czyją więc inicjatywą był ten pomysł? Samego ministerstwa? Tu również bardzo szybko na stronie MKiŚ pojawiło się oświadczenie, w którym czytamy m.in.: „Obowiązujący w regionie przygranicznym stan wyjątkowy jest sytuacją wyższej konieczności, stąd obecność i realizacja działań przez myśliwych na tych terenach mogłaby nieść za sobą zagrożenie. W związku z powyższym jakiekolwiek zmiany w tym zakresie nie są ani nie będą prowadzone”4.

Ministerstwo pisało także o „fałszywych doniesieniach medialnych”. Czy jednak doniesienia medialne, oparte na oficjalnej korespondencji urzędowej, można określić mianem fałszywych? Czy wyłącznie wewnętrzny chaos w ministerstwie jest przyczyną, dla której ukazały się tak sprzeczne odpowiedzi w tym zakresie? A może jednak to był test dla naszej uważności, która mogłaby nie wychwycić kolejnego, niewiarygodnego na pozór przepisu? Albo dla wrażliwości, która w ostatnich tygodniach poddawana jest coraz większej próbie.

Tym razem udało się uniknąć polowań w strefie przygranicznej, choć w żaden sposób nie rozwiązuje to innych dziejących się tam ludzkich dramatów. Pozostaje jednak pytanie: Czy instytucje państwowe rzeczywiście powinny być machiną do obniżania progu obywatelskiej (albo zwyczajnie ludzkiej) wrażliwości?

Monika Stasiak

Przypisy:
1. Maciej Chołodowski, Granica polsko-białoruska. Ministerstwo za polowaniami w strefie objętej stanem wyjątkowym, 29 września 2021 r., bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,27628323,granica-polsko-bialoruska-ministerstwo-za-polowaniami-w-strefie.html.
2. Polski Związek Łowiecki, Stan wyjątkowy. Wyłączenie możliwości polowań!, 4 września 2021 r., pzlow.pl/stan-wyjatkowy-wylaczenie-mozliwosci-polowan/.
3. Maciej Chołodowski, op. cit.
4. Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Wyjaśnienia Ministerstwa Klimatu i Środowiska do doniesień medialnych nt. uprawnień członków Polskiego Związku Łowieckiego, 17 października 2021, gov.pl/web/klimat/wyjasnienia-ministerstwa-klimatu-i-srodowiska-do-doniesien-medialnych-nt-uprawnien-czlonkow-polskiego-zwiazku-lowieckiego.