DZIKIE ŻYCIE

Piętaszek

Dagmara Stanosz

Infracienkie

Ślepak i wzrokowiec, głuchy i słyszak, hetero i gej, neurotypowy i aspi. Swój. Obcy. Ta kategoryzacja od lat buduje obraz społecznych norm. Jak w wierszu „Z gier i zabaw dziecięcych” Andrzeja Bursy1. W modelu „charity” aniołek spuszcza i podnosi główkę zależnie od naszych gestów, ale de facto niewiele się zmienia, a jeszcze mniej jest zrozumiane. W zhierarchizowanym społeczeństwie odmienności stawiane są zawsze w pozycji „staruszka”, skazane na brzydkie lub ładne gesty, łaskę akceptacji lub odrzucenia przez „normalsów”. Tyle że kiedy metaforyczny staruszek podnosi główkę, by mówić o sobie, zabawa przestaje mieć sens. Aniołek i staruszek są równi i jako tacy chcą funkcjonować w społeczeństwie. Taki układ nie uznaje już podziału na „normalsów” i „nienormalsów”. W korowodzie odmienności stoją afazjanie, wózkowicze, jąkały, a za nimi boreliotycy, schizofrenicy, dwubiegunowcy, altzheimerowcy, amazonki i inni. I to jest ten sam, wspólny krąg, w którym mieścimy się wszyscy. Można by grupować i wymieniać według definicji percepcji, kondycji, tożsamości, ograniczeń i potrzeb. Z uwagi na temat pozwalam sobie upraszczać, a potoczność języka podkreśla jedynie bezsens segregacji. Mowa tu nie tylko o niepełnosprawności widzianej w modelu medycznym, ale o społecznym rozumieniu różnorodności.


Dłonie, rzeźba. Wszystkie fotografie: Dagmara Stanosz
Dłonie, rzeźba. Wszystkie fotografie: Dagmara Stanosz

Między innymi za sprawą sztuki zmienia się też sposób postrzegania tego, co jest dzisiaj normą. W ostatnim czasie w mediach społecznościowych toczyły się dyskusje wokół zdjęć Wojtka Sawickiego i Agaty Tomaszewskiej opublikowanych wraz z wywiadem w „Tygodniku Powszechnym”. Zostało złamane tabu estetyczne i stereotyp wykluczonej cielesności. Tematy te poruszali już w swoich pracach artyści nurtu sztuki krytycznej. Za sprawą społecznych akcji, emancypacji środowisk mniejszościowych, wprowadzenia ustawy o dostępności, a przede wszystkim ważnych artystycznie i społecznie prac, zagadnienia stały się w ostatnich latach zarzewiem wielu dyskusji.


Huśtawka, Wybrzeże Bałtyku
Huśtawka, Wybrzeże Bałtyku

Do kwietnia w poznańskiej Galerii Miejskiej Arsenał można oglądać wystawę „Polityki (nie)dostępności – obywatelki z niepełnosprawnościami i osoby sojusznicze”, na której prezentowane są prace artystów opowiadających swoim doświadczeniem o różnych perspektywach „odmienności”. Działania performatywne Rafała Urbackiego, projekty taneczne Katarzyny Żyglickiej, czy fotografie Joanny Pawlik to dla mnie „prace milowe”, które wzmocniły dyskurs na temat społecznego modelu niepełnosprawności. Mając w pamięci dyskusje na konferencjach dotyczących dostępności, widzę, jak ten temat nabrał znaczenia. Wypowiedzi artystyczne Daniela Kotowskiego – Głuchego artysty wizualnego, czy projekty graficzne Karoliny Wiktor otwierają na nieoczywistość struktury języka, komunikacji i patografii. Wystawa pokazuje temat w różnych kontekstach. W tak zróżnicowanym obrazie „odmienności” przedstawia też problem ableizmu – dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami.


Makieta dotykowa, Żywiec
Makieta dotykowa, Żywiec

Pojęcie niepełnosprawności jest na nowo definiowane. W pewnym sensie jesteśmy świadkami dekonstrukcji  definicji „nie-pełno-sprawności” i nowej, różnicującej optyki: mówienia o tożsamości, odmienności modeli rozwojowych, a w sytuacji „uszkodzeń nabytych” również o „ekologii niepełnosprawności” – związku między niszczeniem środowiska a chorobami jego mieszkańców. Tę perspektywę opisuje w swojej książce pt. „Bydlęce brzemię” Sunaura Taylor2. W tym obszarze można analizować nowe tematy, często takie, których do tej pory nie opisywano, bo trudno było je gdziekolwiek zaszufladkować.


Tolerancja, mural, Hiszpania
Tolerancja, mural, Hiszpania

Zmienia się język opisujący normatywność i miejmy nadzieję, że to jest proces, którego nie można już zatrzymać, wrócić do etapu „gier i zabaw dziecięcych”. Zmienia się w pewnych kręgach, bo na pewno nie u wszystkich i wszędzie. Postrzeganie inności było zawsze uwarunkowane politycznie i jeśli przestaje być korzystne dla narracji, unika się go lub upraszcza, wiedząc, że na huśtawce pod nazwą „swój – obcy” zawsze ktoś siedzi, wyżej lub niżej, ktoś jest wykluczany i będzie domagać się praw. Jak pisał Kamel Daoud „zachodni humanizm się zaciął. Jak postrzegać Innego? Czy to zwierzę, czy człowiek? Identyczne pytanie zadawał sobie Robinson na widok Piętaszka”. Tylko kto i kiedy jest dziś Robinsonem, a kto Piętaszkiem?

Dagmara Stanosz

+

Andrzej Bursa

Z zabaw i gier dziecięcych

Gdy ci się wszystko znudzi

spraw sobie aniołka i staruszka

gra się tak:

podstawiasz staruszkowi nogę że wyrżnie mordą o bruk

aniołek spuszcza główkę

dasz staruszkowi 5 groszy

aniołek podnosi główkę

stłuczesz staruszkowi kamieniem okulary

aniołek spuszcza główkę

ustąpisz staruszkowi miejsca w tramwaju

aniołek podnosi główkę

wylejesz staruszkowi na głowę nocnik

aniołek spuszcza główkę

powiesz staruszkowi „szczęść Boże”

aniołek podnosi główkę

i tak dalej

potem idź spać

przyśni ci się aniołek albo diabełek

jak aniołek wygrałeś

jak diabełek przegrałeś

jak ci się nic nie przyśni

r e m i s

Przypisy:
1. Andrzej Bursa, Wybór wierszy, Kraków 2008
2. Sunaura Taylor, Bydlęce brzemię. Wyzwolenie ludzi z niepełnosprawnością i zwierząt, przeł. Katarzyna Makaruk, Warszawa 2021