DZIKIE ŻYCIE

Paul Robien – rewolucjonista natury z wyspy na jeziorze Dąbie

Marta Ewa Kurzyńska, Łukasz Ławicki

Na początku XX w., w stolicy prowincji Pomorze, na wyspie jeziora Dąbie żył i działał, wywodzący się ze środowiska robotniczego, ornitolog, samouk Paul Robien. Stał się najważniejszym badaczem pomorskiej awifauny do 1945 r. oraz wizjonerskim ekologiem wskazującym nowe drogi w ochronie przyrody, dalece wykraczające poza ramy czasów, w których żył, dzięki czemu zyskał status prekursora niemieckiego ruchu zielonych. Tekst przybliża najważniejsze wątki jego bezprecedensowej, w ówczesnym czasie, działalności, którą próbował pchać świat ku „lepszemu”, ku „zielonej rewolucji”, określanej również „rewolucją natury”. 

W Dolinie Dolnej Odry, u ujścia rzeki Regalicy (Odra Wschodnia) do jeziora Dąbie, znajduje się wyspa Sadlińskie Łąki (przed 1945 r. Mönne). Pomorski ornitolog Paul Robien założył na niej stację przyrodniczą Naturwarte Mönne w celu badania i ochrony bogactwa ptaków jezior Dąbie i Möllnsee (zasypane w latach 1942-1944). W latach 1922-1945 mieszkał na niej i pracował ze swoją drugą żoną Evą Windhorn. Skupił wokół siebie wąskie grono współpracowników, którzy, dzieląc z nim miłość do przyrody, pragnęli badać, chronić, żyć i pracować w bliskości z nią.

Paul Robien na wyspie Mönne (Sadlińskie Łąki) w 1933 r. Fot. R. Finkbein, archiwum Pommersches Landesmuseum Greifswald
Paul Robien na wyspie Mönne (Sadlińskie Łąki) w 1933 r. Fot. R. Finkbein, archiwum Pommersches Landesmuseum Greifswald

Wyspa Robiena została objęta ochroną prawną w 1926 r., stając się pierwszym rezerwatem przyrody w Dolinie Dolnej Odry. Był to wówczas obszar pomiędzy intensywnie rozbudowującym się szczecińskim portem, a – największym w ówczesnych Niemczech – lotniskiem lądowo-wodnym Stettin-Altdamm (Szczecin-Dąbie). Nie były to okoliczności sprzyjające ochronie przyrody, ale Robien niestrudzenie walczył o powodzenie swojej misji – zielonej rewolucji – której znakiem była zielona flaga z literą N (Naturrevolution).

Pierwszą bazą mieszkalną Robiena był barak na wodzie, sfinansowany z dotacji prywatnych. Następnie powstały prowizoryczne zabudowania gospodarcze i, uzyskany ogromnym nakładem pracy, ogród warzywny. W 1926 r., dzięki hojności władz miejskich Stettina (Szczecina) i prowincji Randow, powstał murowany budynek stacji. Do połowy lat 30. XX wieku stacja Robiena wzbudzała zainteresowanie przyrodników i mieszczan, a Robien zyskał status lokalnego celebryty.

Wyspa stała się atrakcją turystyczną. Odwiedzały ją liczne wycieczki osób zainteresowanych opowieściami o celu i sposobie funkcjonowania stacji albo ciekawych jedynie samego „Robinsona” – tego dziwaka, który zrezygnował z dogodności życia w mieście na rzecz osiedlenia się w „dziczy”. Robien, w swej misji edukacyjnej, uświadamiał również wagę ochrony przyrody dla przetrwania ludzkości, dzieląc się podziwem dla siły, piękna i różnorodności natury.

Paul Robien (z lornetką) wraz z 16-letnim synem Paulem Ruthke jun. (także zawodowym ornitologiem) na dachu domu na wyspie Mönne (Sadlińskie Łąki). Zdjęcie autorstwa słynnego szczecińskiego fotografa Maxa Dreblowa pochodzi z reportażu pod tytułem „Der pommersche Robinson” („Pomorski Robinson”), który ukazał się 15 listopada 1924 r. w magazynie „Stettiner Illustrierte Zeitung”.
Paul Robien (z lornetką) wraz z 16-letnim synem Paulem Ruthke jun. (także zawodowym ornitologiem) na dachu domu na wyspie Mönne (Sadlińskie Łąki). Zdjęcie autorstwa słynnego szczecińskiego fotografa Maxa Dreblowa pochodzi z reportażu pod tytułem „Der pommersche Robinson” („Pomorski Robinson”), który ukazał się 15 listopada 1924 r. w magazynie „Stettiner Illustrierte Zeitung”.

W okresie funkcjonowania stacji Robien prowadził systematyczne badania, głównie ornitologiczne, ale także botaniczne i entomologiczne, zarówno w okolicach wyspy, jak i na obszarze całej Provinz Pommern (prowincji Pomorze). Ich wyniki opracowywał i upowszechniał w publikacjach naukowych i popularnonaukowych, wydawał raporty z działalności stacji oraz kształcił następców (na wyspie funkcjonowało schronisko młodzieżowe). Wytrwale wskazywał instytucjom, odpowiedzialnym za ochronę przyrody, najcenniejsze przyrodniczo obszary na Pomorzu, walcząc o objęcie ich ochroną prawną.

Był również aktywistą podejmującym interwencje. Wystosowywał pisma do władz, przedstawiał projekty działań ochronnych, informował opinię publiczną o naruszeniach obowiązujących przepisów i przypadkach dewastacji środowiska. Protestował przeciw niszczeniu siedlisk przyrodniczych, polowaniom na ptaki, kłusownictwu (wybieraniu jaj z gniazd) czy niekompetencji stowarzyszeń i osób urzędowo wyznaczonych do ochrony przyrody. Opisywał degradację przyrody przy regulacji Odry (budowa drogi żeglugowej Stettin – Berlin) czy rozbudowie szczecińskiego portu i lotniska. Nieustannie apelował o poszanowanie dla przyrody i o pokojowe współistnienie człowieka z naturą (Ökopax).

Korzenie

Paul Robien (właściwie Max Hermann Paul Ruthke) urodził się 2 września 1882 r. na pomorskiej prowincji, w miejscowości Friedenshof (obecnie miejscowość Spokojne koło Bobolic w powiecie koszalińskim). Od czasów szkolnych związany był ze Szczecinem. Od najmłodszych lat żył w ubóstwie. Pracował za głodową pensję. Jedyne „ludzkie godziny” spędzał na nauce. Był uważnym obserwatorem i zdolnym samoukiem. Wiedzę o świecie i przyrodzie zyskiwał dzięki lekturom, najpierw pochłaniał literaturę przygodową, później bieżące doniesienia prasowe i literaturę fachową, a także dzięki wnikliwym obserwacjom, czynionym w trakcie tułaczki za pracą, wykonując zawód marynarza czy odbywając służbę wojskową. Przemierzył Niemcy, Belgię, Anglię, Francję, Szwecję, Amerykę Północną i Środkową, a nawet Indie Zachodnie. Jako żołnierz piechoty morskiej walczył w Afryce Południowo-Zachodniej, w wojnie kolonialnej podczas powstania ludu Herero (1904-1907, dzisiejsza Namibia; wojna uznana za pierwsze ludobójstwo XX wieku), okupując to zespołem stresu pourazowego i rentą inwalidy wojennego. Pozwoliło mu to uniknąć bezpośredniego udziału w walce podczas I wojny światowej (1914-1918), wobec której czuł totalny sprzeciw. Pełnił służbę jedynie jako palacz okrętowy, podejmując działania dywersyjne.

Paul Robien przed budynkiem jego stacji przyrodniczej na wyspie Mönne (Sadlińskie Łąki) w 1930 r. Na schodach jego druga żona Eva Windhorn. Źródło: archiwum Hartwiga Ruthke
Paul Robien przed budynkiem jego stacji przyrodniczej na wyspie Mönne (Sadlińskie Łąki) w 1930 r. Na schodach jego druga żona Eva Windhorn. Źródło: archiwum Hartwiga Ruthke

Jak pisał później, te doświadczenia życiowe dały mu możliwość poznania różnorodności rasowej i obyczajowej, „ludzką nędzę i wyzysk”. Wykształciły w nim postawę radykała, antypaństwowca i antymilitarysty. Stał się aktywistą głośno wyrażającym swoje opinie w pisemnych protestach do władz oraz tekstach publicystycznych ukazujących się na łamach „Der freie Arbeiter” i „Der Syndikalist” (1920-1929). W czasie rządów NSDAP w korespondencji urzędowej nigdy nie użył zwrotu „Heil Hitler”, a w liście otwartym do Adolfa Hitlera wystosowanym w 1935 r., ostrzegał go przed ówczesnymi, zgubnymi „ambicjami” Niemiec.

Pragnął wywołać ruch społeczny na rzecz przemiany obowiązującego układu społeczno-gospodarczo-politycznego, którego celem była poprawa warunków życia robotników oraz ukształtowanie poszanowania dla przyrody i jej ochrona dla przyszłych pokoleń.

Odkrycie „wzniosłości natury” zrodziło w nim przekonanie, że „wyzwolenie od wszelkiego cierpienia może nastąpić przez kontemplowanie cudów stworzenia”. Swoje życie poświecił, próbując dokonać zielonej rewolucji. Spośród różnorodności świata przyrody umiłował zwłaszcza ptaki, ornitologia stała się jego zawodem. Dzięki poczuciu misji, charyzmie, darowi stylistycznemu i determinacji, a także innowacjom wprowadzonym na gruncie ornitologii, stał się postacią rozpoznawalną i znaczącą w środowisku pomorskich przyrodników. Jego dorobek (publikacje, działania ochronne) imponują znawcom tematu. Odcisnął piętno na grupie osób zawodowo i amatorsko przejętych problematyką ochrony przyrody, zarówno za życia, jak i po śmierci.

Ornitolog

Przyroda dawała Robienowi ukojenie w trudach życia (ubóstwo, brak stałej pracy i mieszkania). Wzbudzała zaciekawienie i zachwyt. Zaczął ją obserwować, a z czasem badać, dzielić się zdobytą wiedzą, opisywać jej walory i podejmować działania ochronne.

Pierwsze znane notatki z obserwacji ornitologicznych Robiena datowane są na 1910 r. Miał wtedy 28 lat. Trapiły go „zmartwienia i upokorzenia”, czyli bieda, imanie się różnych prac, rozczarowanie życiem rodzinnym. Rozwiało się jego marzenie o karierze pisarza – nie przyjmowano do druku jego utworów literackich (wierszy i opowiadań). Pokrzepienie przyniosła mu praca na wsi i obserwacja ptaków. W tym czasie zaczął wędrować po okolicach Szczecina. Poznał teorię ewolucji Karola Darwina, której hipoteza „walki o byt”, opisująca rywalizację organizmów o zasoby potrzebne do życia, zrobiła na nim „wulkaniczne wrażenie”, ugruntowując jego społeczne poglądy. Koncepcja ta pchnęła go do podjęcia działań na rzecz „wyzwolenia ludzi” przez zbliżenie ich do natury.

Paul Robien oprowadzający przyrodniczą wycieczkę gości z Altdamm (Szczecin-Dąbie) w czerwcu 1936 r. Źródło: archiwum Dietricha Schulze
Paul Robien oprowadzający przyrodniczą wycieczkę gości z Altdamm (Szczecin-Dąbie) w czerwcu 1936 r. Źródło: archiwum Dietricha Schulze

W 1912 r. zaczął publikować popularnonaukowe teksty ornitologiczne. Zawierały opisy wyglądu, środowiska bytowania, zwyczajów i miejsc występowania ptaków. Artykuły prasowe przyniosły mu uznanie, nie tylko ze względu na zawartość merytoryczną, ale również za sprawą docenianych przez czytelników walorów literackich. Teksty ornitologiczne w prasie przyczyniły się do powstania Zwitscherklub (Klub Świergotków) – nieformalnego kręgu miłośników przyrody, w szczególności ptaków, z którymi podejmował wędrówki w bliższe i dalsze okolice Szczecina. Artykuły Robiena stanowiły również jeden z atutów przy zatrudnieniu go w szczecińskim Muzeum Przyrodniczym Miasta Szczecina (Naturkundemuseum – Museum der Stadt Stettin).

Robien był pierwszym ornitologiem prowadzącym systematyczne badania awifauny na Pomorzu. Od początku swej działalności ornitologicznej przywiązywał wagę do rejestracji stanowisk ptaków lęgowych (zakładających gniazda na danym terenie). Dowody lęgów ptaków rzadkich stanowiły dla niego żelazny argument za wskazaniem wysokich walorów przyrodniczych danego obszaru. Skupił się na obserwacjach i badaniach ptaków w okolicach Mönne („wyspa Robiena”), w Dolinie Dolnej Odry (Stettin-Schwedt), wzdłuż wybrzeża Bałtyku i na pozostałym obszarze Pomorza (głównie Bezirkes Stettin).

W latach 1912-1943 opublikował ponad 200 artykułów w prasie codziennej oraz w czasopismach popularnonaukowych i naukowych. W 1920 r. ukazała się jego pierwsza książka „Die Vogelwelt des Bezirkes Stettin” („Świat ptaków okręgu Szczecin”), otwierająca cykl publikacji o ptakach Pomorza. W 1928 r. wydane zostało jego opus magnum „Die Vogelwelt Pommerns” („Świat ptaków Pomorza”). Książka ta do dziś nosi miano „biblii” pomorskich ornitologów.

Zielona flaga z literą N – symbol rewolucjonistów natury (Naturrevolutionäre), ruchu społecznego proklamowanego przez Robiena, którego idee przedstawił na zorganizowanym przez siebie w Berlinie w 1922 r. Kongresie Rewolucjonistów Natury.
Zielona flaga z literą N – symbol rewolucjonistów natury (Naturrevolutionäre), ruchu społecznego proklamowanego przez Robiena, którego idee przedstawił na zorganizowanym przez siebie w Berlinie w 1922 r. Kongresie Rewolucjonistów Natury.

W szczecińskim muzeum

W latach 1916-1920 Robien pracował jako opiekun zbioru ptaków w Muzeum Przyrodniczym Miasta Szczecina (Naturkundemuseum – Museum der Stadt Stettin). Stało się to za sprawą wstawiennictwa Erwina Ackerknechta (dyrektora szczecińskiej Biblioteki Miejskiej) i Friedricha Ackermanna (nadburmistrza Szczecina, formalnego zwierzchnika muzeum). Praca ta była pierwszym nobilitującym zajęciem w jego życiu (miał wówczas 34 lata), dawała nadzieję na poprawę dotychczasowego siermiężnego losu, a jego ornitologiczna pasja przerodziła się w wykonywany zawód. Jako pracownik muzeum zajmował się konserwacją muzealnych okazów ptaków, rozwijaniem ekspozycji, edukacją, badaniami w terenie i publikowaniem ich wyników.

W 1918 r. został członkiem, powiązanego z muzeum, Pomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego (Pommersche Naturforschende Gesellschaft), organizacji wspomagającej urzędowe przedsięwzięcia Komitetu ds. Ochrony Pomników Przyrody Prowincji Pomorze (Provinzialkomitee für Naturdenkmalpflege in Pommern), powołanej w celu zintegrowania działań na rzecz inwentaryzacji fauny i flory Pomorza oraz upowszechniania wiedzy przyrodniczej. Komitet ten stanowił agendę jednej z pierwszych na świecie państwowych instytucji utworzonych w celu ochrony przyrody (Berlin 1906). Dzięki temu urzędowi aktywizm Robiena zyskał umocowanie prawne.

Za sprawą pracy w muzeum Robien zaistniał na niwie naukowej. Jego teksty ornitologiczne zaczęły ukazywać się na łamach specjalistycznych czasopism. Robien nie chciał być jednak muzealnikiem, lecz ornitologiem terenowym. Po latach pisał: „muzea, szczególnie te przyrodnicze, przypominają komnaty pomordowanych – przez naukowców, kolekcjonerów i przyrodników – zwierząt, którzy tylko czyhają na to barwne i bujne życie na wolności, by je zmumifikować w alkoholu”. Nie akceptował muzealnych metod badawczych. Był zagorzałym przeciwnikiem nie tylko pozyskiwania okazów ptaków do badań naukowych przez ich zabijanie (ówczesna standardowa metoda powiększania muzealnych zasobów), ale także obrączkowania ptaków (ze względu na ówczesny brak przeszkolenia dokonujących tego osób, prowadzącego do nieumyślnego krzywdzenia ptaków).

Po zakończeniu pracy w szczecińskim muzeum i rozpoczęciu działalności na swojej stacji przyrodniczej Naturwarte Mönne, Robien popadał często w konflikty ze środowiskiem muzealników. Szczególnie tymi, którzy byli również urzędnikami Komitetu ds. Ochrony Pomników Przyrody. Przez przedstawicieli tej instytucji postrzegany był jako nieokrzesany i bezkompromisowy radykał, a jego postulaty i żądania przeciwko działaniom myśliwych, kłusowników, rolników, naukowców, muzealników, oceniano jako nierealne lub niedorzeczne.

Paul Robien w obiektywie Maxa Dreblowa – okładkowe zdjęcie „Stettiner Illustrierte Zeitung” z 15 listopada 1924 r. Pod fotografią podpis: Auf der Naturwarte Mönne bei Stettin („Na stacji przyrodniczej Mönne koło Szczecina”)
Paul Robien w obiektywie Maxa Dreblowa – okładkowe zdjęcie „Stettiner Illustrierte Zeitung” z 15 listopada 1924 r. Pod fotografią podpis: Auf der Naturwarte Mönne bei Stettin („Na stacji przyrodniczej Mönne koło Szczecina”)

Rewolucjonista natury

Robienowi zależało na dokonaniu zielonej rewolucji, dążącej do harmonijnego współistnienia człowieka z naturą (Ökopax). Pragnął zmiany społecznej obejmującej przede wszystkim robotników. Chciał zwrotu ziemi społeczeństwu, przekształcenia „ludzi miasta w ludzi ziemi”, zapewnienia im chleba i „wyzwolenia” ich spod jarzma kapitalizmu. Miało to być rozwiązanie ratunkowe dla obywateli Republiki Weimarskiej, dotkniętych skutkami przegranej I wojny światowej – dotkliwym kryzysem gospodarczym w Niemczech (1919-1923), generującym bezrobocie, biedę i głód.

Wyrazem projektowanej przez Robiena zmiany społecznej miała być akcja osadnicza, a jej celem utworzenie „osad wolnych ludzi”. Jej założenia powstały w trakcie Pierwszej Niemieckiej Konferencji Osadniczej (Worpswede 1921), zorganizowanej przez Leberechta Miggego, twórcy idei społecznego ogrodnictwa. Robien odegrał na tym spotkaniu znaczącą rolę jako logistyk akcji. Własną jej wizję przedstawił w cyklu broszur „Neubau für eine freie Erde”. Miała ona polegać na masowym przejęciu ziemi, przez miliony robotników, od feudalnych właścicieli ziemskich i utworzeniu wspólnot osadników, utrzymujących się z własnej pracy, w poszanowaniu dla przyrody. Ta rewolucyjna akcja miał się odbyć 1 maja 1921 r. pod hasłem „Chleba! Słońca! Powietrza!”.

Mimo wysiłków Robiena w upowszechnieniu idei akcji, powstała tylko jedna osada robotnicza – Freie Erde (Wolna Ziemia). Założono ją pod Düsseldorfem, a funkcjonowała do lat 60. XX w. Fiasko akcji osadniczej na szerszą skalę oraz doświadczenia z funkcjonującej na podmokłym nieużytku osady Freie Erde, uświadomiły Robienowi, że może ona przynieść więcej szkody niż pożytku. Osadnicy, aby nie popadać w konflikty z właścicielami ziemi, dążyli do zagospodarowania bagien i torfowisk, stanowiących obszary o znaczących walorach przyrodniczych. Robien zmienił więc kierunek swoich działań. Podjął starania w celu utworzenia międzynarodowego ruchu na rzecz ochrony przyrody, którego wyrazem miała być sieć społecznych stacji przyrodniczych i wyznaczanie rezerwatów przyrody.

Okładka broszury „Neubau für eine freie Erde”, wydanej po Pierwszej Niemieckiej Konferencji Osadniczej w Worpswede w 1921 r., w której Robien przedstawił plan przebiegu akcji osadniczej oraz sposób funkcjonowania „osady wolnych ludzi”.
Okładka broszury „Neubau für eine freie Erde”, wydanej po Pierwszej Niemieckiej Konferencji Osadniczej w Worpswede w 1921 r., w której Robien przedstawił plan przebiegu akcji osadniczej oraz sposób funkcjonowania „osady wolnych ludzi”.

Wizjoner ochrony przyrody

Pod koniec 1921 r. Robien założył stowarzyszenie Międzynarodowej Sieci Stacji Przyrodniczych (Internationele Bundes Naturwarte), a w styczniu 1922 r. zorganizował w Berlinie Kongres Rewolucjonistów Natury (Kongres der Naturrewolutionäre). Odbył się on w siedzibie robotniczych związków zawodowych (Berliner Gewerkschaftshaus), gdzie dotąd przeprowadzano jedynie debaty w kwestiach żądań płacowych i konfliktów partyjnych.

Celem berlińskiego kongresu była próba zjednoczenia środowisk proletariackich i lewicujących ruchów, dążących do reformy życia społecznego, przez idee wspólnego działania na rzecz ochrony przyrody, skierowanego przeciwko państwowym i prywatnym właścicielom ziemskim, odpowiedzialnym za degradację środowiska naturalnego. Robien przedstawił na nim projekt utworzenia w Niemczech od 600 do 1000 rezerwatów przyrody na obszarach bagien, torfowisk, jezior, wysp i półwyspów. Na ich obrzeżach miały powstać bazy dla strażników przyrody, czyli samowystarczalne i niezależne od państwa stacje przyrodnicze. Ich celem była ochrona wybranych obszarów przed rabunkową gospodarką i eksploatacją oraz prowadzenie badań naukowych. Stacje te miały stać się także miejscem do życia dla ludzi, którzy pragnęli bliskości z naturą. Robien opracował całościowy projekt funkcjonowania społecznej stacji przyrodniczej od wyglądu i funkcji budynków, po cel jej istnienia i wykaz zadań strażników.

Dzięki tym działaniom Robien zyskał status prekursora niemieckiego ruchu zielonych jako pionier wprowadzenia wątków ekologicznych do programu ruchów anarchistycznych i robotniczych. Jednak jedynym realnym efektem kongresu berlińskiego było założenie w maju 1922 r. na wyspie Mönne stacji przyrodniczej Naturwarte Mönne, na której wcielił w życie swój projekt. Przez cały okres życia i pracy na tej stacji, oprócz systematycznych badań ornitologicznych, intensywnie realizował rozpoznawanie obszarów na Pomorzu, zasługujących na ochronę. Żelaznym argumentem za wskazaniem wysokich walorów przyrodniczych danego terenu były dowody lęgów rzadkich ptaków. W latach 1921-1922 na łamach „Pommersche Tagespost” opublikował serię artykułów opisujących 10 najcenniejszych obszarów występowania ptaków na Pomorzu, które proponował ustanowić rezerwatami przyrody. W następnych latach, po wyprawach w kolejne rejony Pomorza, ich liczba została zwiększona.

Wskazane przez Robiena cenne przyrodniczo tereny po obu stronach Odry, przed i po 1945 roku, w większości zostały objęte ochroną prawną. Obecnie są: rezerwatami przyrody, obszarami Natura 2000, parkami krajobrazowymi, a w dwóch przypadkach parkami narodowym (Nationalpark Jasmund i Nationalpark Vorpommersche Boddenlandschaft). „Wyspa Robiena” (Sadlińskie Łąki) oraz jezioro Dąbie, od 2004 r., stanowią fragment ptasiego obszaru Natura 2000 „Dolina Dolnej Odry”, wchodzącego w skład europejskiej sieci obszarów chronionych i jednocześnie międzynarodowych ostoi ptaków.

Jerzy Giergielewicz (1925-2012) – niestrudzony badacz i popularyzator postaci Robiena. Fot. Marek Kalisiński
Jerzy Giergielewicz (1925-2012) – niestrudzony badacz i popularyzator postaci Robiena. Fot. Marek Kalisiński

Sztafeta robienowska

W listopadzie 1945 r. Robien wraz z żoną Evą zostali zabici przez żołnierzy radzieckich. W 1992 r. relację z tragicznych okoliczności śmierci małżeństwa przekazał Władysław Sziler, polski robotnik przymusowy w przedsiębiorstwie rybackim z Altdamm (Szczecin-Dąbie). Spisał ją i upowszechnił Jerzy Giergielewicz, niestrudzony badacz i popularyzator postaci Paula Robiena.

Do września 1947 r. wyspa Robiena znajdowała się w eksterytorialnej enklawie podlegającej Wojennej Komendzie Portu Armii Radzieckiej, do której mieli wstęp jedynie posiadacze specjalnych przepustek. Naprzeciwko wyspy Robiena żołnierze radzieccy pilnowali lotniskowca III Rzeszy „Grafa Zeppelina”. To bliskie, zapewne wzajemnie drażniące, sąsiedztwo zakończyło się tragiczną śmiercią Robiena i jego żony. Zgromadzony w domu na wyspie dorobek jego życia – w tym rękopisy, publikacje, bogata biblioteka – został splądrowany i uległ częściowemu zniszczeniu. Uratowany w 1948 r., przez Krystynę Kowalską ze szczecińskiego muzeum, fragment archiwaliów z „wyspy Robiena” znajduje się obecnie w Muzeum i Instytucie Zoologii PAN w Warszawie.

Widok na „wyspę Robiena” (Sadlińskie Łąki) na jeziorze Dąbie z września 2022 r. Fot. Paweł Ziątek
Widok na „wyspę Robiena” (Sadlińskie Łąki) na jeziorze Dąbie z września 2022 r. Fot. Paweł Ziątek

Po 1945 r., w polskiej historii Szczecina, Robien był znany jedynie wąskiemu gronu osób skupionych wokół Jerzego Noskiewicza, założyciela Szczecińskiej Stacji Ornitologicznej „Świdwie”. Dzięki staraniom Jerzego Giergielewicza (bliskiego współpracownika Noskiewicza), w 1995 r. w Szczecinie odbyło się polsko-niemieckie sympozjum poświęcone Robienowi. Wzięli w nim udział ornitolodzy i przyrodnicy z Pomorza Zachodniego i Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Zaprezentowano na nim Robiena jako pioniera badającego miejsca występowania ptaków na Pomorzu, apelującego o pilną ochronę najcenniejszych obszarów dla awifauny oraz wizjonerskiego ekologa wskazującego nowe drogi w ochronie przyrody, dalece wykraczające poza ramy czasów, w których żył. W gmachu głównym Muzeum Narodowego w Szczecinie, w którym nadal przechowywana jest pozostałość zbiorów Naturkundemuseum – Museum der Stadt Stettin, w tym fragment kolekcji ptaków, którą krótko zajmował się Robien, otwarta została wystawa poświęcona jego pamięci oraz zagadnieniom transgranicznej ochrony przyrody. Na wyspie Robiena została umieszczona pamiątkowa tablica.

Na przestrzeni wielu lat historia życia i działalności Robiena oraz głoszone przez niego idee oddziaływały na wiele różnych osób, nie tylko przyrodników. Był postacią barwną i charyzmatyczną, bacznym i przenikliwym obserwatorem antycypującym globalną katastrofę ekologiczną, a także wizjonerem, który swoimi ideami, działaniami i manifestami próbował pchać świat ku „lepszemu”, ku zielonej rewolucji.

Marta Ewa Kurzyńska, Łukasz Ławicki

Marta Ewa Kurzyńska – bibliotekarka muzealna. Od 2011 r. kieruje Biblioteką Muzeum Narodowego w Szczecinie. Działa w Stowarzyszeniu Bibliotekarzy Polskich. Laureatka konkursu Zachodniopomorski Bibliotekarz Roku 2018. W kręgu jej zainteresowań badawczych znajduje się historia szczecińskiego Naturkundemuseum – Museum der Stadt Stettin (Muzeum Przyrodnicze – Muzeum Miasta Szczecina 1913-1945), którego ideowym spadkobiercą jest Muzeum Narodowe w Szczecinie. Przywraca pamięć o znaczeniu tego muzeum w historii ochrony przyrody na Pomorzu Zachodnim. Zarażona „wirusem Robiena” w 2021 r. za sprawą Jerzego Giergielewicza, odtworzyła tok pracy Robiena w szczecińskim muzeum przyrodniczym oraz rolę tej instytucji w rozwoju jego kariery zawodowej.

Łukasz Ławicki – ornitolog mieszkający nad Odrą. Od ponad 20 lat pochłaniają go badania i ochrona ptaków. Autor około 150 artykułów i dwóch książek („Trendy liczebności ptaków w Polsce”, „Ostoje ptaków w Polsce. Inwentaryzacja gatunków nielęgowych”). Redaktor międzynarodowych i krajowych periodyków ornitologicznych. Współpracownik przyrodniczych organizacji pozarządowych. Orędownik idei utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry na Międzyodrzu. Zarażony „wirusem Robiena” przez Jerzego Giergielewicza ponad 20 lat temu. 

Bibliografia (wybór):
- Eichstädt W., Enger M., Giergielewicz J., Klafs G., Stübs J., Zyska P., Zyska W. (red.). 1998. Paul Robien (1882-1945). Ein pommerscher Naturschützer und Ornithologe, Stettin, 20-22 September 1995.
- Eichstädt W., Wroblewski H., Eichstädt H., Janicka D., Jasnowska J., Trzeciak M. (red.). 2008. Die Geschichte des Naturschutzes in Pommern von den Anfängen bis in unsere Zeit / Historia ochrony przyrody na Pomorzu od zarania dziejów po dzień dzisiejszy. Friedland.
- Kowalska K. 1948. „Apostoł” z Wyspy Mętnej. O ornitologu Pawle Robienie z Pomorza Zachodniego. „Tygodnik Wybrzeża”, 3/46: 2.
- Kurzyńska M.E., Ławicki Ł. 2021. Muzealne echa Paula Robiena – pomorskiego ornitologa i aktywisty na rzecz ochrony przyrody. Materiały Zachodniopomorskie 17: 639-690.
- Linse U. 1986. Ökopax und Anarchie. Eine Geschichte der ökologischen Bewegungen in Deutschland. München.
- Liskowacki A.D. 1998. Cukiernica pani Kirsch. Szczecin. [wyd. 2. popr. 2021]
- Ławicki Ł., Kurzyńska M.E. 2022. Robien w obiektywie Dreblowa czyli spotkanie dwóch szczecińskich celebrytów. Szczeciner 15: 78-88.
- Robien P. 1920. Die Vogelwelt des Bezirkes Stettin. Stettin.
- Robien P. 1921. Neubau für eine freie Erde [Teil. 1: Siedlungs-Aktion. Teil. 2: Auf zur Tat. Teil. 3: Arbeitsfreude]. Wien-Leipzig.
- Robien P. 1928. Die Vogewelt Pommerns. Abhandlungen und Berichte Pommerschen Naturforschenden Gesellschaft 8: 1-94.
- Ruthke H. 2016. Zwei Ornithologenleben – eine Leidenschaft. 99 Jahre Naturschutz – Paul Robien (Ruthke) 02.09.1882 Bublitz – 11.1945 Stettin – Mönne Insel, Paul Ruthke 29.06.1908 Stettin – 31.01.1981 Osteinbek b. Hamburg. Hamburg. 

Postać Paula Robiena, pacyfisty, rewolucjonisty-romantyka, przyrodnika walczącego z pasją o ochronę ginącej przyrody, bardzo zainteresowała autora. W miarę studiowania skąpej i trudno dostępnej literatury na jego temat, wzrastał z każdym rokiem podziw i szacunek autora dla nierównej, początkowo prawie samotnej walki Paula Robiena o zieloną ziemię.Wyraźne antymilitarystyczne i antyhitlerowskie nastawienie Paula Robiena, jego poszukiwanie solidarności międzyludzkiej i międzynarodowej dla najważniejszych problemów zawartych w pojęciu Ökopax, wydały się autorowi niezwykle ważne i zwłaszcza dzisiaj nadal aktualne. Postać Paula Robiena, jego szlachetna i nierówna walka i wytrwała praca, przywracają autorowi nadzieję i wiarę, że jeśli chcemy przeżyć, to musimy stać się już teraz, ponad podziałami narodowymi, wspólnymi braćmi, troskliwymi, rozumnymi i sprawiedliwymi gospodarzami czystej, zielonej planety Ziemi.

Jerzy Giergielewicz, Przyczynek do biografii Paula Robiena (maszynopis w języku polskim i niemieckim, 1993)

Ochrona przyrody to ostrzeżenie dla nieprzyjaznych przyrodzie pragmatyków, to żądanie wobec tworzących historię i sterujących losami narodów, to – ponad wszystkimi waśniami ludzi – bojowe wezwanie sprzeciwu, jeśli ostrzeżenia i żądania nie zostaną usłyszane. Prastara Siła pulsuje i opiera się! A biedni, mali ludzie sądzą, że uda się im ją okiełznać, kiedy siecią drutów i stalowych prętów oplotą całą planetę, zduszając nimi wszystko, co naprawdę piękne. Ochrona przyrody to krzyk milionów szlachetnych istot, które chcą odepchnąć zimną rękę człowieka od tej jeszcze ciągle zielonej planety.

Paul Robien, Naturschutz, „Pommern Kalender”, 1926, s. 53