Kolorowy zawrót głowy?
Kilka wieków temu Beskidy porośnięte były dziką i wspaniałą Puszczą Karpacką. Pozostały po niej jedynie nikłe resztki w najbardziej niedostępnych zakątkach, których po prostu nie opłacało się eksploatować. Jednak dzisiaj także te obszary znalazły się pod presją człowieka. Coraz częściej pojawiają się pomysły ulokowania na tych terenach infrastruktury turystyczno-narciarskiej. Na szczęście nie wszystkie zostają wcielone w życie. W niniejszym artykule przedstawiamy aktualną sytuację w Beskidzie Żywieckim.
Walory przyrodnicze
Beskid Żywiecki to część ekologicznego „kręgosłupa” Karpat. Położony na granicy Polski i Słowacji, stanowi dział wodny pomiędzy dorzeczami Bałtyku i Morza Czarnego. Stanowi on jeden z ostatnich tak dużych zwartych kompleksów leśnych w Beskidach Zachodnich. Występują tutaj także ciekawe skałki, jaskinie szczelinowe oraz wodospady, które powstały w piaskowcach odpornych na erozję. Masyw ten charakteryzuje się znacznymi wysokościami – zarówno nad poziomem morza, jak i względem otaczających terenów. Dlatego wykształciły się tutaj cztery piętra roślinne.
Do wysokości około 600 m n. p. m. sięga piętro pogórza – najbardziej przekształcone przez gospodarkę człowieka. Pierwotnie porośnięte przez lasy liściaste z grabem, dębem, lipą i klonem, zostało ono prawie całkowicie zajęte pod pola uprawne i zabudowania. W dolinach rzek i potoków zachowały się gdzieniegdzie fragmenty olszyny karpackiej.
W dolnym reglu, pomiędzy 600 a 1150 m n.p.m., występowała niegdyś całkowicie buczyna karpacka z dużym udziałem jodły oraz domieszką świerka i jawora. Jednak w XIX wieku większość buczyn została wycięta i zastąpiona świerkiem. Pośród dominujących obecnie świerczyn można jednak spotkać enklawy buczyny, boru jodłowego, jaworzyny ziołoroślowej i jaworzyny karpackiej. Powyżej zachowały się naturalne świerczyny górnoreglowe, obejmujące szczytowe partie najwyższych wzniesień Beskidu Żywieckiego. W strefie lasów reglowych występują licznie polany – niegdyś użytkowane jako pastwiska – oraz łąki kośne, obecnie coraz bardziej zarastające. Na spłaszczeniach, grzbietach i zagłębieniach można spotkać torfowiska i jeziorka osuwiskowe.
Powyżej strefy lasów znajduje się piętro kosodrzewiny (subalpejskie). W polskich Karpatach piętro to występuje tylko w Tatrach oraz Beskidzie Żywieckim – na Pilsku i Babiej Górze. Jedynie na Pilsku nie jest ono całkowicie chronione.
Do najcenniejszych przyrodniczo, ściśle chronionych roślin występujących w tym rejonie należą m.in. storczyki (gółka długoostrogowa, ozorka zielona, kukułka bzowa, storczyca kulista i storczyk męski) oraz dziewięćsił bezłodygowy, ciemiężyca zielona i skrzyp olbrzymi.
Rozległe masywy leśne Beskidu Żywieckiego stanowią ostoję typowej fauny puszczy karpackiej. Występuje tutaj 39 gatunków ssaków, 106 gatunków ptaków lęgowych, 5 gatunków gadów i 11 gatunków płazów oraz 23 gatunki ryb i jednego minoga. O bogactwie przyrodniczym tego terenu świadczy fakt występowania dużych drapieżników (niedźwiedź brunatny, ryś, wilk), wielu rzadkich gatunków ptaków (głuszec, puchacz, dzięcioł białogrzbiety i trójpalczasty) oraz płazów (traszka karpacka i grzebieniasta) i wielu innych. Występują tu również dwa endemiczne dla Karpat gatunki chruścików. Dziesięć występujących na tym terenie gatunków kręgowców zostało umieszczonych w „Polskiej czerwonej księdze zwierząt”. Część występujących gatunków jest objętych ochroną poprzez Konwencją Berneńską oraz Dyrektywę Siedliskową Unii Europejskiej.
Najcenniejsze przyrodniczo obszary objęto ochroną prawną w formie 9 rezerwatów przyrody: „Oszust”, „Pilsko”, „Pięć Kopców”, „Pod Rysianką”, „Romanka”, „Śrubita”, „Butorza”, „Dziobaki”, „Gawronie” oraz „Muńcoł”. W 1986 r. utworzono natomiast Żywiecki Park Krajobrazowy (ŻPK), chroniący najcenniejsze masywy górskie: Pilska, Romanki, Rysianki, Lipowskiej oraz „Worka Raczańskiego”. ŻPK jest najstarszym parkiem krajobrazowym w polskich Karpatach. Po drugiej stronie granicy powstał słowacki odpowiednik parku krajobrazowego – Chranena Krajinna Oblast „Horna Orava”. Najcenniejsze przyrodniczo słowackie części masywów Babiej Góry, Pilska i Wielkiej Raczy objęto ochroną w formie rezerwatów.
O wartości przyrodniczej na skalę europejską świadczy fakt włączenia Beskidu Żywieckiego do międzynarodowego obszaru węzłowego sieci „EKONET”. Teren ten ujęto także w „Shadow list” – alternatywnej liście obszarów przewidzianych do objęcia ochroną w formie ostoi europejskiej sieci obszarów chronionych „Natura 2000”, sporządzonej przez polskie organizacje ekologiczne. Ostatnio Ministerstwo Środowiska także zaproponowało objęcie tego terenu ochroną w ramach tej sieci. Obecnie trwają konsultacje i uzgodnienia z różnymi instytucjami i organizacjami na ten temat.
Historia kolonizacji
Człowiek na trwałe pojawił się na tym terenie w XV wieku. Wędrowni pasterze założyli wtedy wiele osad pasterskich oraz karczowali lasy, tworząc rozległe polany i hale wykorzystywane do wypasu owiec. Wędrowni pasterze stopniowo zmienili się w rolników. W XIX w. naturalne lasy beskidzkie zastąpiono sztucznymi borami świerkowymi. W większym stopniu zaspokajały one bowiem potrzeby gwałtownie rozwijającego się wtedy przemysłu.
Od połowy XIX wieku w Beskidzie Żywieckim pojawili się turyści. Natężenie ruchu turystycznego stopniowo wzrastało. W drugiej połowie XX w. pojawiła się nowa forma aktywności rekreacyjnej – masowe narciarstwo zjazdowe wraz z towarzyszącą mu infrastrukturą. Wybudowano kilka wyciągów na obrzeżach masywu oraz istniejących polanach. Nas przełomie lat 80. i 90. metodą faktów dokonanych wybudowano na Pilsku olbrzymi ośrodek narciarski. Pod budowę 9 wyciągów orczykowych oraz towarzyszących im tras i stoków narciarskich wycięto 10,5 hektarów lasów oraz 0,25 hektara (prawnie chronionej!) kosodrzewiny.
Wpływ infrastruktury narciarskiej na przyrodę
Negatywny wpływ inwestycji narciarsko-turystycznych na środowisko naturalne przedstawiają badania przeprowadzone przez specjalistów z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie (wpływ wyciągów na Pilsku w Beskidzie Żywieckim) oraz badania przeprowadzone w Zakładzie Zoologii Leśnej i Łowiectwa Wydziału Leśnego Akademii Rolniczej w Krakowie (wpływ kolejki linowej i tras zjazdowych na Jaworzynę Krynicką w Beskidzie Sądeckim).
Budowa infrastruktury narciarskiej (tras zjazdowych, stacji narciarskich, wyciągów i kolejek linowych, instalacji sztucznego naśnieżania, zaplecza gastronomicznego, dróg i parkingów itp.) wymaga wylesienia znacznego obszaru ekosystemów leśnych. Powstałe w ten sposób długie, bezdrzewne pasy wewnątrz kompleksów leśnych powodują silniejsze oddziaływanie wiatrów (powstają wiatrołomy i wiatrowały), co z upływem czasu powoduje powiększanie się strefy wylesionej. Zwiększa się także ilość zanieczyszczeń wnikających w głąb drzewostanów.
Roślinność porastająca trasy zjazdowe oraz przylegająca do nich, narażona jest na mechaniczne uszkodzenie przez ratraki i samych narciarzy oraz turystów. Długo zalegający na trasach śnieg powoduje skrócenie okresu wegetacyjnego, co także pomniejsza kondycję zdrowotną roślin. Gleba tras narciarskich, pozbawiona osłony lasu, zostaje narażona na wzmożoną erozję. Mogą także zostać uruchomione procesy osuwiskowe. Zmniejszają się możliwości magazynowania wody w glebie (retencja glebowa) oraz zwiększa się ilość wody odpływającej po opadach bezpośrednio do rzek (spływ powierzchniowy). Powoduje to zmniejszenie zasobów wód podziemnych oraz nasilenie zjawisk powodziowych na niżej położonych obszarach.
Budowa wyciągów krzesełkowych oraz kolejek gondolowych rozszerza w czasie i przestrzeni negatywne skutki działania takich inwestycji. Poza narciarzami, użytkującymi je w okresie zimowym, przez cały rok korzystają z nich turyści piesi. Wykorzystują oni także do przemieszczania się trasy zjazdowe, powiększając obszar poddany antropopresji.
Budowa oraz funkcjonowanie infrastruktury narciarsko-turystycznej stanowi także zagrożenie dla ujęć wody. Powoduje bowiem obniżenie jakości wody pitnej (poprzez zamulanie) i zubożenie zasobów wodnych. Zwiększa się także ryzyko skażenia wód podziemnych paliwem i smarami wyciekającymi np. z ratraków oraz układów smarowania wyciągów i kolejek.
Budowa stacji narciarsko-turystycznych wiąże się także z rozbudową i eksploatacją sieci drogowej oraz parkingów, obiektów małej gastronomii, zaplecza socjalnego, wypożyczalni i punktów napraw sprzętu. Zwiększa się także ruch samochodowy na trasach prowadzących do obiektów narciarskich, co przyczynia się do zwiększenia niskiej emisji zanieczyszczeń oraz powstawania epizodów smogowych we wklęsłych formach terenu.
Funkcjonujące ośrodki narciarsko-turystyczne stanowią także źródła ponadnormatywnego poziomu hałasu oraz powodują nieodwracalne zmiany w funkcjonowaniu populacji dużych zwierząt. Obszary stacji narciarskich bardzo często przecinają korytarze migracyjne wielu zwierząt. W okresie zimowym większość gatunków puszczańskich, takich jak wilki, rysie i jelenie, unika głośnych i oświetlonych narciarskich „lunaparków”. Zanika także rykowisko jeleni.
Ocieplenie klimatu, którego dowodem są ostatnie zimy, także stawiają pod znakiem zapytania sensowność tych inwestycji. Nawet instalacje sztucznego naśnieżania nie mogą bowiem pracować przy dodatnich temperaturach.
Tak więc negatywne skutki takich inwestycji obejmują obszar dużo większy od terenów bezpośrednio przeznaczonych pod inwestycje, powodując:
- zniszczenie pokrywy roślinnej poprzez wycinkę drzewostanów, rozkopywanie muraw, wydeptywanie powierzchni ziemi
- zwiększoną erozję gleb, która w okresach wilgotnych może osiągnąć katastrofalne rozmiary
- degradację wodo- i glebochronnych funkcji lasów
- zniszczenie cennych siedlisk dla wielu gatunków flory i fauny
- zaburzenie ciągłości korytarzy ekologicznych
- synantropizację fauny
- migrację obcych gatunków flory i fauny
- płoszenie i zabijanie zwierząt
- obniżenie zdolności filtracyjnej lasów pełniących funkcję „zielonych płuc”
- szkody w gospodarce leśnej i łowieckiej
- oszpecenie krajobrazu
„Kolorowy zawrót głowy”?
Inwestycje w infrastrukturę narciarsko-turystyczną opierają się na krótkotrwałych korzyściach. Przy uwzględnieniu strat w zasobach leśnych, wodnych oraz krajobrazowych, rachunek zysków i strat tych inwestycji w dłuższym okresie czasu będzie ujemny. Uboczne skutki budowy i eksploatacji infrastruktury prowadzą bowiem do zniszczenia najważniejszych atutów obszarów górskich – dzikiej przyrody i pięknego krajobrazu.
Jednak wizja rozwoju masowej turystyki i narciarstwa zjazdowego stała się główną nadzieją na przetrwanie dla mieszkańców terenów górskich. W wyniku transformacji ustrojowej i gospodarczej ludność tych terenów stopniowo utraciła miejsca pracy. Władze większości górskich gmin zaczęły snuć ambitne plany stworzenia ośrodków narciarskich. Nieśmiało podawano grudzień 2004 r. jako przewidywany termin oddania do użytkowania tych inwestycji. Jednak do dnia dzisiejszego większości tych planów nie zrealizowano. Poniżej krótki przegląd planowanych bądź realizowanych inwestycji, które najbardziej zagrażają walorom przyrodniczym Beskidu Żywieckiego.
Pilsko
Początkowo ambitnie planowano budowę kolejki krzesełkowej pod sam szczyt Pilska. Ostatecznie skrócono długość planowanego wyciągu do Hali Miziowej oraz podzielono go na dwa odcinki ze stacją przesiadkową na Hali Szczawina. Obniżeniu uległ także standard planowanego wyciągu. Ze względów finansowych, zamiast planowanego wyciągu z czteroosobowymi „krzesełkami” zdecydowano się na zakup i montaż używanego, dwuosobowego wyciągu.
Pod koniec 1999 r. Urząd Gminy w Jeleśni podjął oficjalne kroki w sprawie budowy tej kolejki. W styczniu 2003 roku Wojewódzka Komisja Ochrony Przyrody (WKOP) województwa śląskiego wyraziła zgodę na zmianę przeznaczenia gruntów leśnych i rolnych pod budowę kolejki. Także Minister Środowiska, pomimo protestów Pracowni, wyraził zgodę na budowę kolejki. W czerwcu 2003 r. uchwalono plan zagospodarowania przestrzennego uwzględniający planowaną kolejkę. W sierpniu 2004 r. ostateczną zgodę na wyłączenie z produkcji leśnej terenów pod planowaną kolejką wydał dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Dzięki działaniom Pracowni udało się odwlec w czasie realizację tej inwestycji. Budowę pierwszego odcinka kolejki o długości 1600 metrów rozpoczęto dopiero w tym roku. Powstał on w miejscu przecinki zlikwidowanej linii energetycznej, po wycięciu terenu porośniętego kilkuletnimi samosiejkami.
Wielka Racza
W gminie Rajcza planowano budowę wyciągu krzesełkowego oraz trasy zjazdowej z Rycerki Górnej Kolonii na górę Wielka Racza. W 2002 r. Urząd Gminy skierował odpowiednie wnioski do wojewody śląskiego oraz Ministra Środowiska.
W czerwcu 2003 r. członkowie Wojewódzkiej Komisji Ochrony Przyrody przeprowadzili wizję lokalną terenu przeznaczonego pod planowaną inwestycję oraz spotkali się z władzami gminy. Rozpatrywano projekt przeznaczenia 13 hektarów lasów pod tę inwestycję. Plany te zostały negatywnie zaopiniowane przez WKOP. Uzasadniono to negatywnym oddziaływaniem planowanej inwestycji na walory przyrodnicze tego obszaru oraz na gospodarkę leśną i wodną. Wskazywano także na dużą odległość planowanej inwestycji od ośrodków miejskich (co utrudniłoby funkcjonowanie ośrodka) oraz konieczność wyburzenia części zabudowy.
W sierpniu 2003 r. Minister Środowiska, opierając się na negatywnej opinii WKOP, odmówił wyrażenia zgody na zmianę przeznaczenia tychże gruntów leśnych. Urząd Gminy nie skorzystał z przysługującemu mu prawa do odwołania się od tej decyzji. Na dzień dzisiejszy sprawa budowy tej inwestycji pozostaje w punkcie wyjścia.
Hala Lipowska
W gminie Ujsoły zaplanowano budowę kolejki gondolowej o długości dwóch i pół kilometra ze Złatnej-Huty na Halę Lipowską. Przebiegałaby ona w miejscu istniejącej przecinki pod linią energetyczną o szerokości 18 metrów. Wzdłuż niej miałby przebiegać trasa narciarska o szerokości 35-40 metrów, spełniająca standardy Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). Całości dopełniałyby 900-metrowy wyciąg krzesełkowy oraz krótszy wyciąg orczykowy na tzw. „oślej łączce” dla początkujących. Cała inwestycja wiązałaby się z wycinką 3 hektarów lasu. Inwestorem byłyby Polskie Koleje Linowe lub austriacka firma Doppelmayer, a koszt wynosiłby około 25 milionów złotych. Realizacja tej inwestycji zagroziłaby w szczególności projektowanemu rezerwatowi „Lipowska”, który ma chronić kompleks torfowisk pełniących rolę naturalnego zbiornika wody pitnej.
Pierwsze kroki w kierunku realizacji tej inwestycji podjęto w 2003 roku. Wniosek Urzędu Gminy o zmianę przeznaczenia terenów leśnych pod budowę kolejki był jednak niepełny. Urząd Gminy nie uzupełnił go, więc na dzień dzisiejszy stał się on nieaktualny.
W ostatnim okresie ukazało się kilka artykułów prasowych na temat rzekomej zgody Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Katowicach na tę inwestycję. W rzeczywistości jest to jedynie pozytywna opinia, która nie jest ostateczną decyzją. Zmiana przeznaczenia gruntów leśnych wymaga bowiem zgody Ministra Środowiska. Opinia dyrektora RDLP jest tylko jednym z kilku dokumentów wymaganych przy rozpatrywaniu wniosku o zmianę przeznaczenia gruntów.
W bieżącym roku Rada Gminy podjęła uchwałę o przystąpieniu do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego pod budowę tejże kolejki. Jednak ze względu na brak finansów, prace planistyczne nie rozpoczęły się. Prawdopodobnie rozpoczną się one w przyszłym roku, po uwzględnieniu ich w budżecie gminy. Planowane jest uruchomienie kolejki pod koniec 2007 roku.
Rysianka
Władze gminy Węgierska Górka zaplanowały z kolei budowę wyciągu narciarskiego wraz z trasą zjazdową z Żabnicy-Skałki na górę Rysianka. W tym przypadku wiązałoby się to z wycinką 13 hektarów lasów. W sierpniu 2004 r. nad projektem dyskutowali członkowie Wojewódzkiej Komisji Ochrony Przyrody. Jednogłośnie wyrazili oni negatywną opinię wobec tego projektu, uzasadniając to tym, iż planowana inwestycja spowoduje rozczłonkowanie kompleksu leśnego Beskidu Żywieckiego oraz wprowadzenie wzmożonego ruchu turystycznego na bardzo wrażliwe na antropopresję obszary powyżej 1000 metrów nad poziomem morza. Brakowało także prognozy oddziaływania tej inwestycji na środowisko. Jednocześnie zasugerowano inną lokalizację podobnej inwestycji, w rejonie góry Prusów i Hali Boraczej. Także minister środowiska w październiku 2004 r. odmówił wyrażenia zgody na zmianę przeznaczenia tychże gruntów leśnych.
Władze gminne ponowiły wniosek, ale zarówno wojewoda, jak i dyrektor RDLP podtrzymali swoje dotychczasowe stanowiska. W czerwcu bieżącego roku również minister środowiska powtórnie odmówił wydania zgody na realizację inwestycji. Od tej pory w tej sprawie panuje cisza.
Podsumowanie
W Polsce panuje obecnie trend do rozbudowy inwestycji narciarsko-turystycznych, w oparciu o wzorce zachodnie, niezgodne z polskimi realiami klimatycznymi i krajobrazowymi. Inwestycje te w dłuższym okresie czasu powodują straty w zasobach leśnych, wodnych oraz krajobrazowych. Prowadzi to do degradacji najważniejszych walorów obszarów górskich – niezmienionej, dzikiej przyrody i naturalnego krajobrazu. Na szczęście wiele z tych planów nie zostało jeszcze wcielonych w życie. Na drodze do ich realizacji stanęły bowiem gremia ochrony przyrody, wskazując na negatywne aspekty przyrodnicze i społeczne forsowanych inwestycji. Jest także bardziej prozaiczna przyczyna – brak finansów potrzebnych do rozpoczęcia prac planistycznych.
Alternatywy
Zamiast rozwoju infrastruktury narciarsko-turystycznej, powinno dążyć się do wykorzystania naturalnych atutów Beskidów – dzikich gór z piękną przyrodą – na przykład poprzez rozwój agroturystyki i narciarstwa biegowego. Rozwój funkcji rekreacyjno-turystycznej, poprzez budowę ścieżek dydaktycznych, rowerowych i konnych oraz tras dla narciarstwa śladowego i biegowego, powinien być realizowany w oparciu o istniejącą infrastrukturę i sieć szlaków oraz z uwzględnieniem chłonności przyrodniczej poszczególnych obszarów. Realizacja tych funkcji odznacza się niskimi kosztami inwestycyjnymi (sprowadzającymi się do promocji) oraz utrzymania (konserwacja oznakowania szlaków, bieżące prace udrażniające szlaki). Natomiast na obszarach już zdewastowanych wskutek inwestycji powinno się dążyć do rekultywacji szkód przyrodniczych oraz podniesienia jakości usług.
Rozwój turystyki winien być realizowany przede wszystkim na obrzeżach masywów leśnych i górskich. Będą one strefą buforową dla najcenniejszych przyrodniczych obszarów leśnych, ograniczającą w nich antropopresję. Tereny rekreacyjno-turystyczne powinny zostać podzielone na strefy (uwzględniające zróżnicowanie warunków i wartości środowiska przyrodniczego) o różnych zasadach i warunkach udostępnienia. Przykładem mogą być strefy (ogólnodostępna, edukacyjna oraz ciszy) zaproponowane w koncepcji Parku Ekologicznego „Dolina Wapienicy” w Bielsku-Białej.
Aktywizacja turystyczna strefy podstokowej spowoduje powstanie „buforu turystycznego”, umożliwiającego nieprzygotowanym fizycznie i ekologicznie turystom na obcowanie z przyrodą oraz (przy dłuższych pobytach) zdobycie kondycji i wiedzy przyrodniczej przed górskimi wycieczkami. Zmniejszy przez to presję turystyczną na obszary górskie oraz umożliwi aktywizację zawodową mieszkańców tej strefy.
Zakończenie
Zakończenie Budowa infrastruktury narciarsko-turystycznej nie rozwiązuje istniejących problemów, a przysparza następnych. Mamy nadzieję, że zdrowy rozsądek wreszcie zwycięży i inwestorzy uwzględnią w rachunku zysków i strat olbrzymią przewagę pozaprodukcyjnej wartości przyrody (biologicznej, wodochronnej, wiatrochronnej, oczyszczającej powietrze) nad doraźnymi, krótkoterminowymi korzyściami finansowymi z jej eksploatacji. Długofalowe zyski dla wszystkich może przynieść jedynie niezniszczona, dzika przyroda, która stanowi skarb na skalę nie tylko krajową, ale i europejską.
Tomasz Kudłacz
Kolumna „Śląsk” jest dofinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.