DZIKIE ŻYCIE 20.06.2024

Spotkanie interwencyjne Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie sytuacji lasów wokół Bielska-Białej

IMG_6644

W czwartek 20 czerwca br. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zorganizowało spotkanie w Nadleśnictwie Bielsko. Powodem wizyty są przyczyny niedawnej powodzi, które z kolei powiązane są z sytuacją lasów wokół Bielska-Białej. Na wydarzenie zaproszeni zostali leśnicy, samorządowcy, mieszkańcy oraz organizacje przyrodnicze. Ministerstwo reprezentował Generalny Konserwator Przyrody, Mikołaj Dorożała.

Problem z obecnym traktowaniem lasów przez Lasy Państwowe w okolicy Bielska-Białej stał się już tematem ogólnopolskim. Mieszkańcy regionu głośno domagają się zmian i wstrzymania masowych wycinek, o czym świadczy duże poparcie dla petycji przeciw wycinkom do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz uchwały poszczególnych samorządów wzywające do zaprzestania cięć. Wizyta wiceministra to okazja do rozpoczęcia rozmów, mających na celu zmianę tej sytuacji. Sam wiceminister Dorożała tak komentował swój przyjazd:

„Przykład zalania Bielska-Białej i okolic pokazuje, że nie możemy dłużej gadać i kiwać głowami. Albo coś zrobimy albo kolejne zalania będą się powtarzały. W Bielsku-Białej, w innych miastach. Pojadę do Bielska, spotkać się z Lasami Państwowymi, samorządowcami, przyrodnikami i samymi mieszkańcami. Musimy znaleźć rozwiązanie i wyeliminować przyczyny”.

W czasach coraz poważniejszych skutków zmian klimatycznych w postaci powodzi błyskawicznych, ulew, etc., lasy pełnią i będą pełniły kluczową rolę w adaptacji do zmieniającego się klimatu. Dlatego od kondycji lasów zależy bezpieczeństwo ludzi. Im więcej lasów w górach – tym mniejsze skutki powodzi w dolinach. 

Lasy bielskie to także modelowy przykład, który można wpisać w plan odbudowy ekosystemów leśnych w ramach przegłosowanego kilka dni temu na poziomie Unii Europejskiej rozporządzenia o odbudowie zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law).
 

Gospodarka leśna w okolicach Bielska-Białej doprowadziła do tego, że lasy utraciły swoje zdolności retencyjne. Prowadzona od lat rębnia stopniowa IVD spowodowała powstanie ogromnej ilości dróg leśnych, które wpływają znacząco negatywnie na ekosytsemy górskie oraz przyspieszają spływ wody po deszczach. Taka gospodarka leśna musi ulec zmianie. Nadleśnictwo Bielsko jest deficytowe, więc jest dofinansowane z Funduszu Leśnego. Oznacza to, że produkcja drewna z Nadleśnictwa Bielsko jest nieopłacalna, a działania nadleśnictwa prowadzą do dewastacji funkcji wodo- i glebochronnej okolicznych lasów, pomimo że większa część nadleśnictwa Bielsko objęta jest statusem lasu ochronnego, który wg obowiązującego prawa powinien być szczególnie chroniony. Dlatego domagamy się – i o tym mówiliśmy na spotkaniu – wyłączenia z gospodarki leśnej terenów wokół Bielska-Białej – mówi Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Strona społeczna domaga się następujących działań:

  1. Wyłączenia z gospodarki leśnej lasów wokół Bielska-Białej, czyli rezygnacji ze zrębowego i przerębowo-zrębowego sposobu użytkowania lasów.
  2. Nowelizacji i aktualizacji zarządzeń dotyczących lasów ochronnych wokół miast z uwzględnieniem funkcji wodochronnych, wodonośnych, glebochronnych, etc.
  3. Audytu związanego z budową przez Lasy Państwowe dróg leśnych („suchych rzek”) i wstrzymania tych inwestycji.

Podczas spotkania wiceminister, Mikołaj Dorożała, przyznał, że lasy bielskie mogą dołączyć jako pierwsze do lasów wokół aglomeracji, by stworzyć lasy społeczne, ponieważ mają duży potencjał przyrodniczy i społeczny.

Poparcie dla zmian, które są konieczne, aby ratować beskidzkie lasy zapowiadają mieszkańcy skupieni wokół Inicjatywy „Las Wokół Miast”. W tym celu zorganizowali pikietę przed budynkiem nadleśnictwa, gdzie odbywało się spotkanie.

Lasy beskidzie są uwielbiane przez całą Polskę. Ze Śląska, Małopolski turyści odwiedzają nasze góry na trecking, rower, spacer. Nasze góry są w sam raz dla turystyki. Blisko, nisko, a już prawdziwa różnorodność. Uprawa lasu na deski wywołuje ogromny dysonans wśród bielszczan, ale także wśród przyjezdnych. Wycinki trwają i są zaplanowane na popularnych szlakach: w rejonie Szyndzielni, Klimczoka, Błatniej, Hrobaczej itd.

– komentuje Renata Lejawka z Inicjatywy „Las Wokół Miast”.

Jest wiele powodów, dla których górskie lasy w okolicach Bielska-Białej nie powinny być wycinane. Ostatnia powódź błyskawiczna tylko dodała kolejną cegiełkę i pokazała absurd prowadzenia obecnej gospodarki leśnej w rejonach górskich. Jeśli dodamy do tego fakt, iż bielskie nadleśnictwo jest deficytowe, z uwagi na wysokie koszty prowadzenia wycinek w górach, utrzymywanie tradycyjnej gospodarki leśnej na tych obszarach zakrawa na absurd 

– dodaje Jacek Zachara z Inicjatywy „Las Wokół Miast”.

Bolesne jest to, że otaczające nas lasy są wycinane szczególnie tam, gdzie mamy do czynienia z najcenniejszymi fragmentami lasu. Bardzo często leśnicy dokonują wycinek w miejscach wskazywanych od wielu lat jako te, które należy chronić prawnie np. w formie rezerwatów. Leśnicy całkowicie ignorują głosy społeczne i naukowe. Pod topór idą najstarsze fragmenty, pozostałości‬ najcenniejszych leśnych zbiorowisk, których wartość, z punktu widzenia LP, sprowadza się jedynie do aspektu gospodarczego

– komentuje Marcin Fiszer z Inicjatywy „Las Wokół Miast”.

Kontakt dla mediów:
Radosław Ślusarczyk, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot,  tel.: 660 538 329, suchy@pracownia.org.pl 
Jacek Zachara, Inicjatywa „Las Wokół Miast”, tel. 693 315 998, e-mail: zacharajacek@wp.pl