DZIKIE ŻYCIE 12.07.2024

O co walczą leśnicy? Obnażamy hipokryzję postulatów związkowców

O co walczą leśnicy

W dzisiejszy piątek w całym kraju odbędą się protesty Związku Leśników Polskich w RP. Ich roszczenia przeanalizowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Aktywiści uważają, że leśnicy nie chcą utraty wpływów a protesty mają na celu przykryć niszczenie przyrody i opóźnić potrzebne reformy. 

Po pierwsze, Związek Leśników Polskich (ZLP) domaga się „zatrzymania destrukcji polskiego leśnictwa, wywołanej decyzjami płynącymi z Ministerstwa Klimatu i Środowiska”. W kontrze do zarzutów leśników, Pracownia przypomina, że skala destrukcji polskich lasów stała się jedną z przyczyn powstania ruchu społecznego skierowanego przeciwko samym Lasom Państwowym (LP), a nie Ministerstwu. Manifest Leśny domagający się reformy LP podpisały 294 organizacje i grupy nieformalne zajmujące się ochroną lasów.

Leśnicy nie wychodzili na ulice, kiedy majątek zbudowany na pozyskaniu drewna był wykorzystywany do budowy sieci wpływów. Protestują teraz, kiedy do prokuratury trafiły zawiadomienia dotyczące 11 osób decyzyjnych a każda kolejna kontrola przynosi nowe informacje o skali nadużyć. Jest bardzo ważne, by nie tylko je rozliczyć, ale wprowadzić reformę, która wykluczy niegospodarność i korupcję. Do dziś nie wyciągnięto konsekwencji za największą katastrofę ekologiczną III RP, czyli dewastację Puszczy Białowieskiej. To polskie leśnictwo jest destrukcyjne i musi zostać naprawione

– komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, współautor raportów „Lasy na sprzedaż” i „Lasy poza kontrolą”.
LP-0,5-PROCENT

Po drugie, ZLP domaga się „natychmiastowego wycofania moratorium i poszanowania obowiązującego prawa”. Tymczasem wprowadzone 8 stycznia b.r. moratorium, które wstrzymało pozyskiwanie drewna na 1,3% z zapowiedzianych 20% obszaru lasów, jest działaniem zgodnym z prawem. Minister ma możliwość delegowania poleceń i robi to zgodnie z określonymi priorytetami rządu.

Nawołując do wycofania moratorium leśnicy pokazują swoją prawdziwą twarz, to przed czym protestują to ochrona przyrody. Zależy im wyłącznie na kontynuowaniu eksploatacyjnej działalności. Nie widzą, że to ich działania są nielegalne. Na początku 2024 r. nadal, aż 46 nadleśnictw pozyskiwało drewno bez wymaganych prawem i zatwierdzonych przez Ministra Planów Urządzenia Lasu. To nie kwestia braku papierka a działanie, które przekłada się na niszczenie obszarów Natura 2000, dlatego prace w tych nadleśnictwach powinny zostać pilnie wstrzymane

– komentuje Ślusarczyk

Po trzecie, ZLP domaga się „zahamowania destrukcji polskiego sektora leśno-drzewnego i powstrzymania bezrobocia”. Żądania leśników są formułowane w momencie, w którym liczba pracowników zatrudnionych na stanowiskach nierobotniczych w Lasach Państwowych wynosi dwukrotnie więcej niż średnia europejska. W Polsce to 3,3 osoby na 1000 ha lasów, a w Europie - to 1,4 pracownika. Natomiast średnie miesięczne wynagrodzenie w LP wynosiło w 2021 r. - 9048 PLN brutto, czyli 160% średniego wynagrodzenia w polskiej gospodarce. Co warto podkreślić, leśnicy to jedyna grupa zawodowa, która może nabywać nieruchomości z 95% bonifikatą, co skrytykował NIK.

Związkowcy uważają, że nadal zarabiają za mało. Kreują się na obrońców sektora leśno-drzewnego, a zrobili bardzo wiele, by go pogrążyć. Odejście od respektowanej na całym świecie certyfikacji FSC sprawiło, że polscy producenci mebli przestali być konkurencyjni. Dziś leśnicy domagają się kolejnych podwyżek dla siebie a nie np. dla pracowników Zakładu Usług Leśnych, których wynagrodzenie wynosiło w 2021 r. średnio dokładnie 2819 zł, czyli nawet nie jedną trzecią tego w LP. Czas podzielić się ogromnym majątkiem LP z pracownikami ZUL-i

– ocenia sytuację Ślusarczyk
LP-BIUROKRACJA

Po czwarte, ZLP domaga się „realnego dialogu z Rządem RP wobec zapowiadanych reform Lasów Państwowych”. Leśnicy biorą jednak udział w Ogólnopolskiej Naradzie o Lasach. Sam ZLP również otrzymał zaproszenie. Rozpoczęty naradą proces ma dostosować obecny model ochrony i użytkowania lasów do aktualnych uwarunkowań. Tego właśnie oczekują Polki i Polacy - według badań objęcie ochroną 20 proc. najcenniejszych przyrodniczo i społecznie polskich lasów popiera aż 84,6% respondentów. 

Zarzut braku dialogu jest kuriozalny. Tak naprawdę związkowcom nie podoba się właśnie to, że rząd otworzył drzwi do rozmów. Przez ostatnich 8 lat Lasy Państwowe traktowały aktywność społeczną dotyczącą lasów jako działania wrogie wobec instytucji. Tymczasem nastąpiła zmiana, do głosu doszły oczekiwania społeczne. Stąd sprzeciw części leśników

– komentuje Ślusarczyk

Po piąte, ZLP protestuje przeciwko „wprowadzanym bez analizy, oceny skutków i konsultacji z leśnikami zmianom ustawy o lasach i ustawy o ochronie przyrody”. Tymczasem zarówno Ustawa o lasach z jak i Ustawa o Ochronie Przyrody powinny zostać dostosowane do unijnych dyrektyw ze względu na niewdrożony do dziś wyrok TSUE z marca 2023 r. – Do tej pory to leśnicy sami siebie kontrolowali i sami sobie ustalali zasady, z których sami siebie rozliczali na podstawie własnych analiz. Już w 2015 r. kontrola NIK wykazywała, że nadzór Ministerstwa nad Lasami Państwowymi jest iluzoryczny. Pora na zmiany – mówi Ślusarczyk. 

IPSOS-DLA-PRACOWNI

Po szóste, ZLP domaga się „natychmiastowej dymisji z pełnionych funkcji Pani
Pauliny Hennig-Kloski i Pana Mikołaja Dorożały”. Pracownia przypomina, że dzięki wolności słowa związkowcy mogą się wypowiadać na temat ministrów. Podobnie obywatele mają prawo do wypowiadania się na temat leśników. Badania opinii wskazują, że 82,2% Polaków oczekuje reformy zarządzania publicznymi lasami na rzecz zwiększenia ochrony przyrody.

Leśnicy nie tylko Dzień Leśnika postanowili przekształcić w Dzień Pieniacza, ale całą gospodarkę leśną zamienili w gospodarkę pieniacką - nie akceptują zmian, chcą utrzymania status quo i nie chcą dopuścić do realizacji zapisów umowy koalicyjnej. To co się zmieniło, to utrata społecznego poparcia. Reformy w leśnictwie nic już nie powstrzyma. Zmiany muszą być jednak znacznie odważniejszych niż te postulowane przez Ministerstwo. Należy nie tylko wyznaczyć 20 proc lasów bez wycinek, przede wszystkim należy rozdzielić produkcyjne funkcje lasów od tych społecznych i przyrodniczych a moratorium na wycinkę powinny zostać objęte wszystkie ponad-stuletnie drzewostany, konieczna jest także sprawiedliwa transformacja obszarów cennych przyrodniczo

– podsumowuje Ślusarczyk

Kontakt dla mediów:
Radosław Ślusarczyk, e-mail suchy@pracownia.org.pl tel. 606 950 329