DZIKIE ŻYCIE 23.10.2024

Nowelizując ustawę wiatrakową, której celem jest ochrona klimatu, musimy ochronić przyrodę

19-Dorosly_bielik_fot.Dariusz_Anderwald

16 października zakończyły się konsultacje projektu nowelizacji ustawy wiatrakowej (UD 89). To ogromna szansa na przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu i budowę niezależności energetycznej kraju w oparciu o powszechnie dostępne źródło energii odnawialnej, jakim jest wiatr. Ale czy przy realizowaniu inwestycji wiatrowych uda się zabezpieczyć interes przyrody i lokalnych społeczności? Projekt nowelizacji komentuje Katarzyna Wiekiera - kampanierka klimatyczna ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. 

  • Nowelizacja ustawy wiatrakowej liberalizująca zapisy dotyczące lokalizacji elektrowni wiatrowych od zabudowy jest niezbędna, by przeciwdziałać kryzysowi klimatycznemu. Jeśli rozwój energetyki wiatrowej nie przyśpieszy, Polska jest skazana na coraz droższą energię z węgla i gazu, czyli paliw kopalnych napędzających kryzys klimatyczny
  • Chroniąc klimat, musimy zadbać o przyrodę - dlatego Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało bufor zakazujący stawiania elektrowni w określonych odległościach od form ochrony przyrody. 
  • Bufory od obszarów chronionych stosowane są w takich krajach jak Niemcy, Cypr, Grecja, Rumunia czy Bułgaria. Bufory od gniazd rekomenduje także poradnik metodyczny „Monitoring ptaków na lądowych farmach wiatrowych” popieramy przez 19 wiodących organizacji przyrodniczych.
  • W opinii kilku organizacji przyrodniczych, które złożyły uwagi w konsultacjach do projektu nowelizacji ustawy wiatrakowej, w tym Pracowni na rzecz Wszystkich Istot bufor 500 m od rezerwatów i obszarów Natura 2000 jest niewystarczający dla ochrony przyrody. 
  • Wąskim gardłem dla rozwoju energetyki odnawialnej jest przede wszystkim sieć elektryczna, a nie brak terenów pod turbiny. Dlatego lokalizowanie farm wiatrowych powinno się zawsze odbywać w sposób, który będzie obejmować istniejącą infrastrukturę elektryczną lub będzie połączone z konkretnym planowaniem rozwoju sieci elektrycznych

Rozwój energetyki wiatrowej na lądzie został zablokowany w 2016 r. tzw. ustawą wiatrakową, która wprowadziła zasadę 10 h, czyli zakaz lokalizowania elektrowni wiatrowych w odległości 10-krotności wysokości masztu turbiny od zabudowy. Ta zasada została zliberalizowana w 2023 r. do odległości 700 m, nie przyniosło to jednak potrzebnego przyśpieszenia rozwoju energetyki wiatrowej. Nowelizacja ustawy jest konieczna, ponieważ polskie elektrownie węglowe stanowiące nadal główne źródło energii są wysłużone, a produkcja energii z tego paliwa wraz z końcem wsparcia z rynku mocy stanie się mocno nieopłacalna. Jeśli rozwój energetyki wiatrowej nie przyśpieszy, jesteśmy skazani na coraz droższą energię z węgla i gazu, czyli paliw kopalnych napędzających kryzys klimatyczny.  

Zasada 10h skutecznie uniemożliwiła rozwój energetyki wiatrowej ponieważ w Polsce dominuje rozproszona zabudowa. Projekt nowelizacji przedstawiony przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska znosi zasadę 10 h i wprowadza w jej miejsce zakaz lokalizacji turbin co najmniej 500 m od zabudowań. Według dostępnych analiz to przełoży się na odblokowanie potencjału energii wiatrowej w Polsce. 

Warto podkreślić, że wiatraki nie stanowią zagrożenia dla ludzi, natomiast dla ptaków i nietoperzy są śmiertelnie niebezpieczne. W przeciwieństwie do ludzi ptaki latają a nietoperze mają dodatkowo bardzo delikatne płuca. Ma to znaczenie ze względu na śmiertelnie niebezpieczny dla nietoperzy efekt barotraumy. Efekt ten polega na śmierci z powodu szoku ciśnieniowego, gdy nietoperz podlatuje bardzo blisko samego wirnika elektrowni wiatrowej. W przypadku nienaturalnej śmiertelności nietoperzy jej najważniejszym źródłem pozostają właśnie turbiny wiatrowe

Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozumiejąc zagrożenia dla przyrody związane z energetyką wiatrową, zaproponowało także zapisy dotyczące utrzymania zakazu lokalizowania turbin w odległości 1500 m od parków narodowych, 500 m od rezerwatów oraz obszarów Natura 2000, których przedmiotem ochrony są ptaki i nietoperze. Oczywiście lokalizowanie turbin wiatrowych jest także zakazane w samych parkach, rezerwatach i obszarach naturowych. Zapisy dotyczące tworzenia buforów pokazują, że Ministerstwo rozumie, że dziś wyzwaniem nie jest tylko transformacja energetyki i przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu, ale także ważnym działaniem jest przeciwdziałanie kryzysowi bioróżnorodności. W opinii kilku organizacji przyrodniczych, które złożyły uwagi w konsultacjach, bufor 500 m od rezerwatów i obszarów Natura 2000 jest jednak niewystarczający. 

Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich istot postuluje zakaz lokalizowania elektrowni wiatrowych także na terenie otulin parków narodowych i rezerwatów oraz utrzymania co najmniej 1500 m od granic parków narodowych i rezerwatów oraz obszarów Natura 2000, których przedmiotem ochrony są ptaki i nietoperze.

Młode kani rudej, Fot. D. Anderwald, Archiwum „Dzikiego Życia”
Młode kani rudej, Fot. D. Anderwald, Archiwum „Dzikiego Życia”

Wprowadzenie bufora w postaci co najmniej 1500 metrów od obszarów chronionych jest ważne, ponieważ parki narodowe i rezerwaty to najcenniejsze przyrodniczo tereny, które mają strategiczne znaczenie dla ochrony bioróżnorodności i ekologicznego bezpieczeństwa Polek i Polaków. Tych najcenniejszych obszarów jest za mało w stosunku do potrzeb i możliwości, dlatego wiele ostoi bioróżnorodności to obszary Natura 2000, które musimy zabezpieczać w sposób właściwy. Obszary naturowe nie chronią żerowisk czy tras przelotowych ptaków migrujących. Jak wskazują badania naukowe i praktyka innych krajów stawianie wiatraków w nieodpowiednim miejscu nie tylko jest zagrożeniem dla życia ptaków i nietoperzy, ale pozbawia je właśnie terenów bytowania. 

Monitoringi z ostoi chronionych ptaków prowadzonych przez wiele lat między innymi przez OTOP pokazują, że wskaźniki występowalności wielu gatunków ptaków zagrożonych, w tym ptaków o najwyższym stopniu wrażliwości na elektrownie wiatrowe są wyższe w ostojach niż poza nimi. Aby zachować tendencje rosnące populacji cennych ptaków w  obszarach Natura 2000, co jest także wymogiem prawnym (między innymi chodzi o wymogi prawa o odbudowie przyrody, tzw. Nature Restoration Law) należy te tereny chronić dodatkowym buforem, który jest stosowany w wielu krajach i rekomendowany przez organizacje przyrodnicze. 

Bufor jest niezbędny, ponieważ ptaki nie funkcjonują tylko w obrębie gniazda, ale na obszarach sięgających około 5 km. Tereny te są ptakom potrzebne do przeżycia szczególnie w sezonie lęgowym. Na przykład orzeł przedni użytkuje teren oddalony średnio o 4 km od gniazda, błotniak łąkowy – 3,5 km od gniazda, a orlik krzykliwy – od 2 do 6 km od gniazda. Zakładając, że gniazdo cennego ptaka znajduje się na granicy obszaru Natura 2000, lokalizacja wiatraka 500 m od gniazda nie ochroni go przed negatywnym oddziaływaniem: kolizją, przemieszczeniem czy wystraszeniem. 

Ptaki o wysokim wskaźniku wrażliwości na farmy wiatrowe to m.in. orlik grubodzioby, orzeł przedni, orlik krzykliwy, rycyk, mewa czarnogłowa, myszołów, jastrząb oraz kania ruda. Na zdjęciu orlik grubodzioby Fot. M. Czerkas, Archiwum „Dzikiego Życia”
Ptaki o wysokim wskaźniku wrażliwości na farmy wiatrowe to m.in. orlik grubodzioby, orzeł przedni, orlik krzykliwy, rycyk, mewa czarnogłowa, myszołów, jastrząb oraz kania ruda. Na zdjęciu orlik grubodzioby Fot. M. Czerkas, Archiwum „Dzikiego Życia”

Wpływ farm wiatrowych na ptaki nie ogranicza się do potencjalnych kolizji i/lub przemieszczeń z powodu zniszczonych żerowisk, ale także do budowy nowych dróg i zmian w użytkowaniu gruntów. Badania z innych krajów pokazują, że budowane drogi na potrzeby farm wiatrowych stają się szeroko wykorzystywane przez wszelkiego rodzaju odwiedzających, w tym myśliwych, co sprawia, że obszary niegdyś trudno dostępne stają się łatwo dostępne dla prawie wszystkich, a to pociąga za sobą odpowiednie konsekwencje. Jest to poważna zmiana warunków środowiskowych w konkretnym miejscu, która prowadzi do dramatycznego wzrostu niepokojenia ptaków, co było przedmiotem kilku naukowych analiz. Lokalizowanie farm wiatrowych poza obszarami chronionymi hamuje fragmentację i korzystnie wpływa na bioróżnorodność. Równocześnie cele klimatyczne pozostają spełnione. 

Dodatkowe bufory od obszarów, których przedmiotem ochrony są ptaki i nietoperze stanowią znane rozwiązanie w krajach Europy. Mają je Niemcy, Cypr, Grecja, Rumunia czy Bułgaria. W Niemczech zalecany bufor to 10 h, natomiast poszczególne landy stosują bufory między 200 a 1500 m. W Bułgarii natomiast wynoszą od 2 do 6 km. Na Cyprze to 1000 m. W Grecji bufor dostosowany jest do gatunku, może wynieść 5 km (dla sępa egipskiego). 

Bufory od gniazd rekomenduje także poradnik metodyczny „Monitoring ptaków na lądowych farmach wiatrowych” popieramy przez 19 wiodących organizacji przyrodniczych. W zależności od gatunku zaleca on odległości od 700 do 1500 m dla obszarów z całkowitym zakazem lokalizowaniem turbin od gniazd oraz odległość do 3 km, gdzie turbinę można postawić, ale zachowując działania minimalizujące (np. czasowe wyłączenia turbin lub redukcja prędkości obrotowej wiatraka). Poradnik dotyczy lokalizowania elektrowni na terenie całego kraju. Ponieważ ptaki występują znacznie częściej na obszarach naturowych, które są przedmiotem ich ochrony, bufor co najmniej 1500 m od ostoi będzie wprowadzeniem zasady przezorności. 

Badania pokazują ponadto, że uniknięcie konfliktów z bioróżnorodnością (i lokalnymi społecznościami) opłaca się także samym inwestorom. Przy odblokowywaniu potencjału energetyki wiatrowej w Polsce nie możemy pozwolić sobie na błędy. Analizy ze Stanów dotyczące prognoz ekspansji energetyki wiatrowej (Tegen i in., 2016) wskazują na potencjalny wzrost kosztów i spadek mocy zainstalowanej (o 14% do 2030 r. i o 28% do 2050 r. jeśli konflikty dotyczące ochrony bioróżnorodności i lokalnych społeczności nie zostaną rozwiązane. Ponadto, badania amerykańskie (Dashiel i in. 2019) wykazały, że wydawanie pozwoleń może być ukończone trzy razy szybciej przy kosztach niższych o 7-14%, o ile farmy słoneczne lokalizowane są na obszarach o niskiej różnorodności biologicznej. 

Na zdjęciu mopki zachodnie w trakcie zimowiska w Samsonowie, którego Gmina Zagnańsk nie chce objąć ochroną. Fot. Ł. Misiuna, Archiwum „Dzikiego Życia”
Na zdjęciu mopki zachodnie w trakcie zimowiska w Samsonowie, którego Gmina Zagnańsk nie chce objąć ochroną. Fot. Ł. Misiuna, Archiwum „Dzikiego Życia”

Co ważne, mamy w Polsce wystarczającą ilość terenów pod zrównoważony rozwój OZE.  Według wydanego przed European Climate Foundation raportu Europejskiego Biura Ochrony Środowiska (European Enviromental Bureau, EEB) „Tereny pod OZE. Wymagania przestrzenne dla zrównoważonej transformacji energetycznej w Europie” Polska będzie potrzebować około 0,8% całkowitej powierzchni kraju do 2030 r., i około 1,8% do 2040 r., aby przyjąć wystarczającą ilość mocy słonecznej i wiatrowej potrzebnej do dekarbonizacji. W Polsce nie ma problemów z dostępnością terenów, które mogłyby pomieścić potrzebną moc odnawialnych źródeł energii na odpowiednich obszarach. Dostępnych, odpowiednich lokalizacji jest około dwukrotnie więcej niż wynoszą potrzeby. W naszym kraju jest możliwy rozwój energii odnawialnej w sposób, który chroni zasoby przyrody i ziemię rolną przed zabudową inwestycjami energetycznymi. Wąskim gardłem dla rozwoju energetyki odnawialnej jest przede wszystkim sieć elektryczna, a nie brak terenów pod turbiny. Dlatego lokalizowanie farm wiatrowych powinno się zawsze odbywać w sposób, który będzie obejmować istniejącą infrastrukturę elektryczną lub będzie połączone z konkretnym planowaniem rozwoju sieci elektrycznych.

Warto zwrócić także uwagę na niekorzystne zapisy dotyczące zagospodarowania przestrzennego, które są ważne dla ochrony interesów lokalnych społeczności. Inwestycja w elektrownie wiatrową nie powinna być traktowana jako inwestycja uzupełniająca, bo to umożliwiłoby nie transparentne działania między inwestorem a gminą. Taki zapis umożliwiłby postawienie zamiast elektrowni wiatrowej dowolnie innej inwestycji, ważnej dla gminy - np. spalarnii. Narusza to wartości związane z transparentnością stosowania prawa (art. 7 Konstytucji). 

Nie musimy, a nawet nie powinniśmy niszczyć polskiej przyrody inwestycjami OZE. Nie musimy i nie powinniśmy godzić się także na niskie standardy przeprowadzania oceny oddziaływania inwestycji na środowisko, które zabezpieczają interesy mieszkańców. Aby pogodzić inwestycje z ochroną przyrody, w przypadku elektrowni wiatrowych można na przykład unikać budowania turbin w rejonie tras przelotowych ptaków, ich siedlisk i żerowisk. Kryzys bioróżnorodności jest tak samo poważnym zagrożeniem jak kryzys klimatyczny i musimy przeciwdziałać im obu równocześnie. Nowelizacja ustawy w kształcie zaproponowanym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska to projekt, który adresuje oba te ważne zagrożenia. Pilne odblokowanie energetyki wiatrowej jest polską racją stanu tak samo jak zabezpieczenie przyrodniczego bezpieczeństwa Polaków. Poprawki dotyczące zwiększenia ochrony przyrody pozwolą zmienić prawo w zgodzie z najlepszymi standardami.

Bibliografia: