DZIKIE ŻYCIE 25.02.2025

Lasy Państwowe chcą stawiać wiatraki, by zarabiać jeszcze więcej

Magdalena Gościniak
Magdalena-Gosciniak
lasy-panstwowe-chca-stawiac-wiatraki-1200x800

Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe jeszcze za czasów rządów PiS udostępniło duńskiej firmie Eurowind Energy publiczne lasy, aby postawić w nich turbiny wiatrowe i produkować energię elektryczną. „Dywersyfikacja przychodów” to główny cel projektu „Las energii”. W jego ramach, w polskich lasach do 2030 r. mają powstać farmy wiatrowe o łącznej mocy 240 MW.

Elektrownie wiatrowe mają zostać wybudowany w trzech lokalizacjach na terenie dwóch Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie i w Zielonej Górze. To pokłosie decyzji nr 114 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych (1), Józefa Kubicy z 2021 r. Projekt „Las Energii” uruchomiono za zgodą Edwarda Siarki, ówczesnego Pełnomocnika Rządu ds. Leśnictwa i Łowiectwa w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Cel to „dywersyfikacja przychodów” Lasów Państwowych. Jerzy Fijas, kierownik projektu „Las Energii” za czasów PiS, a dziś Zastępca Dyrektora Generalnego ds. Zrównoważonej Gospodarki Leśnej, mówi „myślimy o sprzedaży energii” (2).

Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot apeluje do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o wstrzymanie projektu: – Kiedy Zjednoczona Prawica zablokowała rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, na energetyce odnawialnej stawianej na publicznych gruntach mieli zacząć zarabiać leśnicy. Zmieniły się rządy, ale nie zmieniły się Lasy Państwowe. Umowy dotyczące stawiania wiatraków w lasach powinny zostać podane do publicznej wiadomości a sam projekt wstrzymany ze względu na wątpliwości prawne i przyrodniczą szkodliwość – mówi Katarzyna Wiekiera, kampanierka klimatyczna Pracowni.

Pieniądze na wiatr

Umowa na dzierżawę publicznych lasów jest objęta tajemnicą. Zaangażowane w realizację projektu RDLP w Zielonej Górze, RDLP Szczecin oraz Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych informują, że rola LP ogranicza się do dzierżawy gruntów i funkcji partnera. Wiatraki, każdy o mocy 6-7 MW, mają zostać wybudowane w trzech lokalizacjach: 10 turbin w Nadleśnictwie Nowa Sól, 10 turbin w Nadleśnictwie Skwierzyna oraz 9 turbin w Nadleśnictwie Sława Śląska. Nadleśnictwa „udostępniają jedynie – w drodze umowy – grunty pod inwestycje związane z budową elektrowni wiatrowych (3)”. Czas dzierżawy ma wynosić 30 lat. List intencyjny w sprawie budowy farm wiatrowych podpisany został przez Józefa Kubicę ze spółką Eurowind Energy w lipcu 2021 r. Wcześniej, w 2020 roku, zawarto umowę o zachowaniu poufności. 

Na podstawie danych Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (4) można jednak szacować koszt budowy 29 turbin wiatrowych planowanych w ramach projektu „Las Energii” na ok. 1,5 mld zł. Raport „Energetyka wiatrowa w Polsce w 2024 r.” podaje bowiem, że wysokość nakładów na jedną turbinę wiatrową o mocy 6-7 MW to ok. 48,6-56,7 mln PLN.

– Lasy Państwowe zarządzają gruntami Skarbu Państwa, mamy więc sytuację, w której publiczne grunty mają być dzierżawione pod inwestycję farm wiatrowych Duńczykom. Projekt zakłada oczywiście sprzedaż energii ale szczegóły umów są objęte tajemnicą. Wszystkie umowy dotyczące projektu „Las Energii” powinny zostać odtajnione, to kwestia prawa do informacji o zarządzaniu publicznym majątkiem – komentuje Katarzyna Wiekiera.

PROP przeciw wiatrakom w lasach

Jawne są dane dotyczące projektu badawczego, jaki Lasy Państwowe planują w ramach „Lasu Energii”. Decyzją nr 25 podjętą przez Dyrektora Generalnego LP, Witolda Kossa z 2024 r. zlecono usługę badawczą pod nazwą „Wpływ budowy farmy wiatrowej na populacje ptaków i nietoperze w lasach nizinnej Polski” (5). Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu zgodnie z umową ma otrzymać w 2024 r. 4,8 mln zł. Państwowa Rada Ochrony Przyrody w stanowisku z 21.01.2025 w sprawie lokalizacji turbin wiatrowych w obszarach leśnych podkreśla, że – „w kwestii szkodliwości takiej lokalizacji wiedza jest satysfakcjonująco szeroka, poparta wieloma badaniami. Nie ma potrzeby powtarzania tych samych błędów. Inwestycje takie i związane z nimi badania nie spełniają warunków dopuszczalności zgody na derogacje od zakazu zabijania gatunków objętych ścisłą ochroną gatunkową” – czytamy w stanowisku (6). PROP powołuje się na 200 prac badawczych, które uzasadniają jednoznacznie negatywną opinię naukowców co do pomysłu stawiania wiatraków w lasach – wysoka śmiertelność ptaków i nietoperzy na podobnych instalacjach w innych krajach jest po prostu dobrze zbadana.

Dr hab. Aleksander Rachwald, członek PROP wyjaśniał w wywiadzie dla Onetu (7), że: „wzrost zagrożeń przyrodniczych wynikający z budowy, a następnie pracy turbin wiatrowych na terenie leśnym wynika z większej złożoności, bogactwa i wrażliwości ekosystemu lasu w porównaniu z polem uprawnym jako typowym miejscem pracy takich instalacji. Działająca turbina stanowi bezpośrednie zagrożenie dla ptaków (w dzień) oraz nietoperzy (nocą). Oprócz tego występują pośrednie skutki dla przyrody, jak odstraszanie wielu gatunków ssaków oraz ptaków, co powoduje utratę siedlisk i tworzy bariery dla przemieszczania się zwierząt”.

OZE tak, ale z głową 

Mimo krytyki pomysłu budowy elektrowni wiatrowych w lasach, naukowcy podkreślają, że sama energetyka wiatrowa jest i będzie coraz ważniejszym filarem energetyki jako rozwiązanie korzystne dla ochrony klimatu. Planowana przez obecny rząd nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej zwiększy dostępność terenów pod inwestycje w farmy wiatrowe. Lokalizowanie turbin wiatrowych w lasach nie będzie więc konieczne. Według raportu Europejskiego Biura Ochrony Środowiska (European Environmental Bureau, EEB) Polska będzie potrzebować około 0,8% całkowitej powierzchni kraju do 2030 r., i około 1,8% do 2040 r., aby przyjąć wystarczającą ilość mocy słonecznej i wiatrowej potrzebnej do dekarbonizacji. W Polsce nie ma więc problemu z dostępnością terenów, które mogłyby pomieścić potrzebną moc odnawialnych źródeł energii na odpowiednich obszarach. „Brak więc uzasadnienia do lokalizowania farm w miejscach, w których będą powodowały straty przyrodnicze” – czytamy w stanowisku PROP. 

Wiatraki nie rozwiążą problemu spadku pochłaniania CO2 przez lasy

Leśnicy podkreślają, że poza dywersyfikacją przychodów i zbadaniem wpływu elektrowni wiatrowych na przyrodę, projekt „Las Energii” jest działaniem z zakresu przeciwdziałania zmian klimatu. „Mimo, iż lasy stanowią 30% obszaru Polski, pochłaniają jedynie 7% CO2 emitowanego przez przemysł. Szukanie sposobów redukcji emisji CO2 w dobie zmiany klimatu to jedno z najważniejszych zadań współczesnego świata, także jedno z ważnych zadań środowisk naukowych” – piszą leśnicy o stawianych przez siebie zadaniach. Jednak elektrownie wiatrowe nie pochłaniają dwutlenku węgla – to robią lasy. 

Niestety w ostatnich dwóch dekadach lasy w zarządzie LP zmniejszyły pochłanianie CO2 z 11 mln t w 2001 r. do 3 mln t w 2024 r. (8). Bezpośrednią przyczyną tego stanu rzeczy jest intensywna gospodarka leśna, coraz większa część przyrastającego drewna jest z lasu wywożona. Choć młodsze lasy szybciej pochłaniają CO2, to najwięcej zmagazynowanego węgla jest w starych lasach. Większe drzewa, to po prostu więcej zmagazynowanego w nim drewna. 

Lasy zarządzane przez Lasy Państwowe drastycznie zmniejszyły ilość pochłanianego przez drzewa i glebę leśną dwutlenku węgla, nie z powodu braku farm wiatrowych, ale intensywnej gospodarki. Wszędzie, poza Lasami Państwowymi pochłanianie rośnie ponieważ to stare lasy wiążą najwięcej CO2. Trzeba ochronić starolasy i przestać tyle ciąć, to są zdania, które przewiduje Ustawa o lasach – komentuje Katarzyna Wiekiera.

Lepiej nie wycinać

Warto w tym miejscu wspomnieć inny projekt Lasów Państwowych, którego celem jest ochrona klimatu, mianowicie „Leśne Gospodarstwa Węglowe”. Przyrodnicy krytykowali ten pomysł wskazując brak jego naukowego uzasadnienia, przewidując brak efektów przy wysokich kosztach. Najwyższa Izba Kontroli potwierdziła te obawy komunikując wyniki przeprowadzonej kontroli w listopadzie 2024 r. (9) i rekomendując pilne zamknięcie projektu. Efektem wieloletnich działań, na które wydano 65,5 mln zł była redukcja CO2 w wysokości 0,1 promila rocznej emisji polskiej gospodarki. – Inwestując pieniądze Lasów Państwowych, a więc pieniądze pochodzące z wycinek polskich lasów w projekt podobny do leśnych gospodarstwach węglowych, czyli w las energii ponownie ryzykujemy zmarnowanie pieniędzy – komentuje Wiekiera. 

Przewrotność PiS-u

Co ciekawe krytyka działań leśników z zakresu „ochrony klimatu” wraz ze zmianą rządu w Polsce zaczęła pojawiać się wśród obecnej opozycji. Posłowie PiS Dariusz Matecki i Paweł Sałek to najwięksi krytycy „Lasu Energii”. W poście w jednym serwisów społecznościowych z 30.12.2024 r. Matecki zadaje ciekawe pytania: „Kto decyduje o lokalizacjach? Jak wyłoniono projekt? Dlaczego jego pełny budżet nie jest znany opinii publicznej”. Szkoda, że nie zadawał tych pytań i nie dociekał odpowiedzi, kiedy pracował w Lasach Państwowych na stanowisku  Specjalisty ds. komunikacji w latach 2020-2023, a więc kiedy były podpisywane umowy z Duńczykami. 

Czy wiatraki staną w lasach?

Działalność PGL Lasów Państwowych jest określona ustawowo i nie mieszczą się w niej elektrownie wiatrowe, co podkreśliła w swojej opinii Państwowa Rada Ochrony Przyrody. Obowiązująca Ustawa o lasach „nie przewiduje przemysłowej produkcji energii elektrycznej jako funkcji lasu” – napisali naukowcy. To poważna przeszkoda dla budowy farm wiatrowych w polskich lasach wymagająca nowelizacji ustawy. Zamiast zmian w prawie umożliwiających stawianie wiatraków w lasach przyrodnicy apelują jednak o całkowite wycofanie się z tego pomysłu.

 – Rządzący mają wystarczającą wiedzę, by zatrzymać budowę wiatraków w polskich lasach. Z analiz przygotowanych dla Państwowej Rady Ochrony przyrody wynika, że aż 20 ha lasu ma zostać wycięte pod jedną turbinę, a nie 2,8 ha jak mówią leśnicy. Konieczne jest wycięcie drogi dla sprzętu i transportu turbin, wkopanie linii przesyłowej i spełnienie wymogów przeciwpożarowych. Wiatraki w lasach to kilkukrotnie większa śmiertelność nietoperzy niż w przypadku lokalizacji wśród pól. Projekt „Las Energii” ze względu na swoją szkodliwość przyrodniczą i brak podstaw prawnych powinien zostać pilnie wstrzymany zanim dojdzie do nieodwracalnych szkód w środowisku – podsumowuje Wiekiera.

Przypisy:
1. Decyzja nr 141 DRLP z 28 października 2021 r. w sprawie realizacji projektu rozwojowego Lasów Państwowych
2. Wywiad z Jerzym Fijasem z 28 czerwca 2023 r. dla portalu Teraz Środowisko
3. Pismo do redakcji Dzikiego Życia dotyczące udzielenia informacji nt pilotażowego projektu „Las Energii” zn. spr.: EW.011.2.2025 z dn. 31.01.2025 r.
4. Raport „Energetyka wiatrowa w Polsce 2024” dostępne na stronie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej
5. Decyzja nr 25 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 17 kwietnia 2024 r. w sprawie zlecenia usługi badawczej pod nazwą „Wpływ budowy farm wiatrowych na populacje ptaków i nietoperzy w lasach nizinnych Polski”
6. Stanowisko Państwowej Rady Ochrony Przyrody w sprawie lokalizacji turbin wiatrowych na obszarach leśnych z 21 stycznia 2025
7. Wywiad z dr hab. Aleksandrem Rachwaldem z PROP „Lasy Państwowe chcą stawiać wiatraki. Pomysł oparty na gigantomanii” dn. 30.01.2025 r.
8. Krajowy Raport Klimatyczno-Rozwojowy dla Polski Banku Światowego z 2024 r.
9. NIK o realizacji projektu „Leśne Gospodarstwa Węglowe”, 2024 r.