DZIKIE ŻYCIE 30.12.2025

Dla zwierząt to noc grozy. Czy to ostatni Sylwester z fajerwerkami?

Katarzyna Wiekiera
Katarzyna-Wiekiera
Sylwester noc grozy dla zwierząt
Sylwester to jeden z najgorszych dni w roku dla zwierząt. Na zdjęciu sarny Fot. Łukasz Sokołowski, archiwum Pracowni na rzecz Wszystkich Istot

80 martwych ptaków znalezionych jednego poranka. Setki przerażonych zwierząt uciekających w panice. Dla ludzi – zabawa i świętowanie. Dla zwierząt – często najgorszy dzień w całym roku. Sylwester to czas, który co roku niesie ze sobą cierpienie, chaos i śmierć. Coraz więcej miast i organizacji mówi wprost: tak dalej być nie może. Czy 2026 rok przyniesie w Polsce przełom?

Huk petard, błyski światła i nagłe eksplozje dźwięków wywołują u zwierząt skrajny stres. Serce zaczyna bić gwałtownie, organizm reaguje jak w obliczu śmiertelnego zagrożenia. Zwierzęta uciekają w panice, porzucają swoje schronienia, gubią orientację. Część z nich nie potrafi odnaleźć porzuconych siedlisk.

Dla niektórych sylwester kończy się śmiercią – w wyniku wypadków, kolizji lub skrajnego wyczerpania. Szczególnie niebezpieczne jest wybudzanie zwierząt ze snu zimowego. Głośnym przykładem był przypadek niedźwiedzia z Tatrzańskiego Parku Narodowego, który po wybudzeniu w 2018 r. nie przeżył zimy.

Stres wywołany fajerwerkami to nie tylko chwilowy lęk. To także długofalowe skutki: zaburzenia zachowania, spadek odporności, problemy z rozrodem i konieczność zmiany siedlisk.

Ptaki w panice. „To jak ucieczka przed drapieżnikiem”

Najsilniej na fajerwerki reagują ptaki. Badania prowadzone w Holandii pokazują, że w noc sylwestrową liczba ptaków w powietrzu wzrasta nawet tysiąckrotnie w porównaniu z typową nocą. Reakcja następuje niemal natychmiast po pierwszych wybuchach i trwa nawet 45 minut.

Ptaki w panice wznoszą się znacznie wyżej niż zwykle – nie dlatego, że migrują, ale dlatego, że uciekają. Naukowcy porównują tę reakcję do ucieczki przed drapieżnikiem. Zaburzenia są odczuwalne nawet w promieniu 10 kilometrów od miejsca wystrzałów, co oznacza, że w sylwestrową noc praktycznie nie ma bezpiecznych ostoi.

Najsilniej reagują duże ptaki, takie jak gęsi, kaczki czy mewy. Dla nich gwałtowny nocny lot oznacza ogromny wydatek energetyczny w środku zimy, kiedy każdy zapas energii decyduje o przetrwaniu.

Skutki bywają tragiczne. Od 2020 r. Fundacja Szklane Pułapki prowadzi liczenie martwych ptaków po sylwestrowej nocy. Tylko 1 stycznia 2024 r. znaleziono 80 martwych osobników.

Cierpią także zwierzęta domowe

Sylwester to koszmar również dla zwierząt żyjących z ludźmi. Psy w panice uciekają z domów i ogrodów, często bez szans na odnalezienie. Właściciele zmuszeni są podawać leki uspokajające, a i tak wielu zwierząt nie udaje się ochronić przed stresem.

Traumę przeżywają też zwierzęta w schroniskach, azylach, ośrodkach rehabilitacji i ogrodach zoologicznych.

Toksyczne świętowanie

Fajerwerki to nie tylko hałas. To także realne zanieczyszczenie środowiska. Podczas ich odpalania do powietrza trafiają metale ciężkie i toksyczne związki chemiczne, które później osiadają w glebie i wodzie.

Pozostałości po petardach mogą nawet przez wiele dni zalegać na trawnikach i chodnikach, stanowiąc zagrożenie dla ludzi i zwierząt. Tylko w Warszawie po Sylwestrze 2024 zebrano ponad tonę odpadów (głównie butelek po napojach oraz pozostałości po fajerwerkach).

Mniej fajerwerków to mniej śmieci, mniej emisji i mniejsze koszty sprzątania.

Niebezpieczne także dla ludzi

Sylwestrowe wybuchy są źródłem stresu również dla ludzi – szczególnie dzieci, seniorów oraz osób w spektrum autyzmu czy cierpiących na PTSD. 

Co roku dochodzi do poparzeń, urazów oczu, uszkodzeń słuchu i amputacji palców. W sylwestra 2024 roku w Holandii w wyniku użycia fajerwerków zginęły dwie osoby, a ponad tysiąc wymagało natychmiastowej pomocy medycznej.

Holandia mówi „dość”. A Polska?

Holandia zdecydowała się na radykalny krok. Sylwester 2025 będzie tam ostatnim, w którym legalnie będzie można używać fajerwerków. Od 2026 roku zacznie obowiązywać całkowity zakaz – w trosce o bezpieczeństwo ludzi i dobrostan zwierząt.

W Polsce również zachodzą zmiany. Coraz więcej miast wprowadza ograniczenia lub rezygnuje z miejskich pokazów. Najdalej poszedł Kraków, gdzie obowiązuje całkowity zakaz używania fajerwerków. Ograniczenia wprowadziły także m.in. Warszawa, Łódź, Katowice, Wrocław, Zakopane i Rabka-Zdrój.

Czy prawo wreszcie się zmieni?

Jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu projekt ustawy ograniczającej użycie fajerwerków złożyła posłanka KO Katarzyna Piekarska. Zakładał on zakaz używania materiałów pirotechnicznych klasy F3 i niższych, z możliwością wyjątków ustalanych przez samorządy. Projekt nigdy nie trafił jednak pod obrady.

Po zmianie władzy podobną inicjatywę przedstawiła posłanka Daria Gosek-Popiołek. Projekt Lewicy porządkuje chaos prawny i daje samorządom jasne prawo do wprowadzania zakazów, które dziś często są podważane przez sądy.

Sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. Ochrony Zwierząt miała zająć się tymi poselskimi projektami w grudniu w ramach pierwszego czytania, jednak prace są opóźnione ze względu na weto prezydenta do tzw. ustawy łańcuchowej.

Do Sejmu trafił również projekt obywatelski zakładający całkowity zakaz sprzedaży i używania fajerwerków w Polsce. 

Szansa na zmianę prawa w 2026 r. jest duża. Lata apelowania o nie strzelanie w Sylwestra przynosi skutek i społeczeństwo jest gotowe na zmianę. Biznes fajerwerkowy trzyma się jednak mocno, co roku Polacy puszczają z dymem nawet pół miliarda złotych. Dopóki nie nastąpią zmiany systemowe, to od każdego z nas zależy, jak będziemy świętować i jaką cenę zapłacą za to zwierzęta – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Apel naukowców

Przed skutkami, których nie da się cofnąć ostrzegają także naukowcy. Państwowa Rada Ochrony Przyrody (PROP) apeluje o rezygnację z fajerwerków, wskazując na szkody środowiskowe, cierpienie zwierząt oraz koszty społeczne.

„Ograniczenie użycia fajerwerków to mniej pożarów, mniej rannych i mniej cierpienia ludzi oraz zwierząt” – podkreślają naukowcy. „Świętujmy radośnie, ale pozwólmy przyrodzie trwać w spokoju”.