Zgodnie z rozpowszechnionym dogmatem religijnym i kulturowym ciało człowieka stanowi przestrzeń w sposób wrodzony opanowaną przez siły zła i pozostającą w odwiecznym konflikcie z odrębną odeń przestrzenią ducha.
Dogmat ten jest powodem powszechnej negacji ciała (ucieczki od doświadczania go takim jakim jest) i zastępowania doświadczenia iluzją. Uruchamia się mechanizm samosprawdzającej się przepowiedni. Ciało potraktowane w ten sposób istotnie staje się dla „właściciela” czymś nieznanym niezrozumiałym i groźnym. Taki stosunek człowieka do własnego, naturalnego ciała w pełni determinuje jego stosunek do świata przyrody, która staje się dla niego coraz bardziej zagrażającą, niezrozumiałą i obcą.
Negacja ciała skazuje człowieka i jego bezpośrednie społeczne i biologiczne otoczenie na szereg negatywnych konsekwencji, z których najważniejsze to:
Wojciech Eichelberger
Publikowany tekst jest częścią większej całości, która była zbiorem tez do dyskusji. Wojciech Eichelberger jest psychoterapeutą, autorem pojęcia „ekologii strachu” przeciwstawionej „ekologii wglądu” (zrozumienia głębokich przyczyn kryzysu ekologicznego).