Stan ochrony przyrody Beskidu Sądeckiego jest niezadowalający. Spore części pasma Radziejowej i Jaworzyny Krynickiej spełniają warunki parku narodowego (w ocenie walorów przyrodniczych wykonanej przez PAN, Beskid Sądecki wyprzedza obszary Gorczańskiego Parku Narodowego…) a jednocześnie są ciągle nadmiernie eksploatowane i narażone na zniszczenie. Co jakiś czas powstają grupy nacisku skutecznie forsujące zabieranie coraz większych połaci naturalnej jeszcze przyrody pod inwestycje dyktowane wyobraźnią biznesmenów.
Sieć zależności i układów powoduje, że niezależnie od deklaracji, ustaw, planów zagospodarowania i tzw. rygorów ochronnych buduje się na terenie Beskidu Sądeckiego co się chce i gdzie się chce. Ostatni czas przyniósł sprytnie poprowadzoną i obwarowaną na wszelkie możliwe sposoby kampanię prowadzącą do zniszczenia szczytu Jaworzyny Krynickiej i skierowania strumienia pseudo turystów na obszar między Jaworzyną a Runkiem, niegdyś ostoję głuszca i cietrzewia. Jest to przykład usankcjonowanego niszczenia góry, co otworzy drogę do dalszej dewastacji, której nikt już nie powstrzyma. Za pomocą tzw. „leśnych dróg wywozowych”, wbrew interesom Lasów Państwowych otwiera się szlaki przejezdne, które przekraczają grzbiety górskie jak to się stało przez połączenie doliny Szczawnika z Wierchomlą.
Tereny chronione teoretycznie z wielu różnych ustaw (strefy ochrony uzdrowiskowej, park krajobrazowy, ochrona gatunkowa zwierząt, ujęcia wody, tereny glebo i wodochronne, otuliny rezerwatów, pomniki przyrody…) przegrywają raz za razem z mamoną.
W tej sytuacji trzeba ruchu społecznego, który upomni się o przyrodę Beskidu Sądeckiego będącą wspólnym dziedzictwem, a nie tylko źródłem doraźnych zysków wg hasła: a po nas pustynia!
Grupa „Radziejowa” Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot (Przedruk z „Rosynanta”)