DZIKIE ŻYCIE

Co to takiego ekofeminizm?

Cathleen i Colleen McGuire

Głęboka ekologia

Przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi autorytatywnych przedstawicieli szeroko rozumianego nurtu filozofii głębokiej ekologii a także krytyków tego kierunku.

Tym razem „Dzikie Życie” w rubryce „Głęboka ekologia” przedstawia jeden z podstawowych tekstów dotyczących nurtu zwanego ekofeminizmem. Ekofeminizm bywał czasami przeciwstawiany głębokiej ekologii, ale większość autorów, a wśród nich sam Arne Naess, twórca określenia „głęboka ekologia” sądzi, że zjawisko nazywane ekofeminizmem doskonale mieści się w szeroko rozumianym podejściu głębokoekologicznym do problemów świata i istotnie to podejście wzbogaca. Red.

„/.../ bo kobieta to cały człowiek.
Mężczyzna jest niepełnym człowiekiem,
chyba że jest na tyle dojrzały, że siedzi w nim
kobieta.”
Jerzy Nowosielski

Co to takiego ekofeminizm?

Czy pamiętacie kiedy po raz pierwszy usłyszeliście termin „ekofeminizm”? Chociaż jest to termin nowy, to jednak brzmi tak, jakby był znany od dawna, prawdopodobnie dlatego, że słowa „ekologia” i „feminizm” są powszechnie znane. Kto połączył te dwa różne słowa i po co? Czy w ogóle połączenie „eko” i „feminizm” ma jakiś sens? Czy potrzebujemy kolejnego, nowego terminu?

Jeśli ekofeminizm uznamy za sposób życia, praktykę, to jest on tak stary jak nasz gatunek. Najnowsze odkrycia archeologiczne wczesnych cywilizacji europejskich i z Mezopotamii przyniosły cały wachlarz dowodów na to, że wśród pradawnych mieszkańców tych regionów powszechny był ustrój egalitarny i życie w harmonii z przyrodą. Obecnie teorie głoszące, że człowiek pierwotny walczył o swoje terytoria, że przeżywali tylko najsilniejsi i że był on wielkim myśliwym okazały się błędne, a przynajmniej nie odpowiadające rzeczywistości. Wiele osób odwołujących się do ekofeminizmu uważa, że o naturze naszego gatunku decydował okres sprzed opisanej historii. Chodzi o czas sięgający 250 000 lat wstecz, który był okresem współpracy, a nie współzawodnictwa. Współpraca była ceniona i decydowała o przetrwaniu gatunku. Był to również czas kiedy powszechnie czczono żeńskie bóstwa i boginie, a społeczności były skupione w jakimś stopniu wokół kobiet.

Trzeba pamiętać, że większość kultur lokalnych na świecie reprezentuje przekonania mocno osadzone w doświadczeniach Ziemi, bardziej niż ma to miejsce w Europie. W tym eseju odwołujemy się jednak do historii europejskiej, gdyż Zachód zdominował obecnie świat i w nim znajdują się przyczyny większości współczesnych problemów.

Ekofeminizm jako teoria jest stosunkowo nowy. W 1974 roku terminu tego użyła po raz pierwszy francuska feministka Francoise D'Eaubonne. Szukała opisu dla strasznej przemocy z jaką spotyka, się zarówno przyroda jak i kobiety w rezultacie męskiej dominacji. Jej wczesne analizy zostały od tego czasu rozszerzone i udoskonalone w oparciu o współczesne koncepcje na temat naszego gatunku. Chociaż na wstępie jest feminizm to dzisiaj ekofeminizmem zajmują się kobiety i mężczyźni, którzy trafiają tutaj także poprzez ruch w obronie przyrody, poszukiwania duchowości, prawa ­zwierząt i inne postępowe kierunki. Te różnorodne kierunki wpłynęły na współczesną teorię i praktykę ekofeminizmu.

Chociaż nie ma jednego „właściwego” ekofeminizmu większość wyznawców tego kierunku zgadza się z takim podstawowym twierdzeniem, że mianowicie istnieje podstawowy związek pomiędzy dominacją nad kobietami i dominacją nad przyrodą. Mówiąc filozoficznie przemoc wobec matki Ziemi splata się z przemocą, skierowaną przeciwko kobietom. Te bliźniacze formy ucisku powstały i trwają dzięki ideologii, którą nazywamy patriarchatem. Próby ustalenia początków patriarchatu przypominają próby ustalenia, kto wynalazł koło. Wystarczy powiedzieć, że patriarchat rozwinął się mniej więcej 5 000 lat temu i od tego czasu stopniowo objął całą planetę.

Zachodnia myśl patriarchalna opiera się na „dualizmie”. Dualizm to punkt widzenia oddzielający umysł od ciała, ducha od materii, męskie od żeńskiego, ludzi od przyrody. Nierównowaga stworzona przez ten podział całości na dwie części, bierze się z przypisywania jednej z części większej wartości od drugiej. Dychotomia ta zrodziła poczucie „innego”, które jest następnie demonizowane i dyskryminowane. Ten patriarchalny stan umysłu naukowcy określają często mianem „paradygmatu dominująco-podporządkowującego dualizmu”. W postaci klasycznej przedstawia się go w następującej hierarchii wartości:

Bóg
Mężczyzna
Kobieta
Dzieci
Zwierzęta
Przyroda

Współczesna wersja tego paradygmatu obejmuje rasizm (biali są wyżej cenieni od kolorowych), seksizm (mężczyznom daje się pierwszeństwo przed kobietami), szowinizm gatunkowy (ludzi uważa się za zwierzęta wyższe od innych gatunków), podział na klasy społeczne i imperializm (posiadacze przeciwstawieni biedakom).

Wiara w patriarchalny system wartości wyżej ceni linearne myślenie, a także wartości mechanistyczne, analityczne i racjonalne. Wartości intuicji, emocje anarchistyczne i odwołujące się do ziemi są odbierane negatywnie jako coś pasywnego, słabego, irracjonalnego – i żeńskiego. Myślenie dualistyczne prowadzi do postrzegania przyrody dość paradoksalnie jako z jednej strony bezwładną, martwą masę, a zarazem dziką, chaotyczną siłę. Tak rozpoznana przyroda musi zostać opanowana i podporządkowana ludzkim celom. Umysł patriarchalny w podobny sposób uprzedmiotawia, kontroluje i odbiera wartości wszystkiemu, co zostało opatrzone określeniem „płci żeńskiej”.

Zarówno kobiety jak i mężczyźni uczestniczą w procesie społecznym, który służy zaakceptowaniu wartości, stworzonych przez stronę męską. Chociaż mężczyźni również cierpią z powodu praktyk patriarchalnych, to jednak czerpią oni z nich, kosztem kobiet, konkretne korzyści. Na przykład w rękach mężczyzn jest 99% światowych bogactw, chociaż 2/3 pracy wykonują kobiety. Rzadko kiedy również dorośli mężczyźni biorą na siebie fizyczne, społeczne, polityczne lub psychologiczne konsekwencje będące wynikiem doświadczenia gwałtu. Z wyjątkiem środowiska więźniów, tylko kobiety czują specyficzny strach ­aczkolwiek różne w różnym stopniu – spowodowany specyficznym klimatem jakby zbliżającej się z oddali chmury deszczowej zagrożenia seksualnego. To tylko dwa przykłady ilustrujące przewagę jednej, męskiej, grupy społecznej nad inną, w ramach patriarchatu.

Chociaż ekofeminizm nie jest ruchem społecznym w tradycyjnym rozumieniu, istnieją pewne wzory zachowań wśród ludzi, których myśli i działania odwołują się do czegoś, co możemy nazwać świadomością ekofeministyczną. Tacy „ekofeminiści” afirmują tradycyjnie „kobiece” wartości jak: współpraca, opieka, wzajemna pomoc, wyrzeczenie się przemocy i zmysłowość. Ekofeminiści dążą do zrównoważonej syntezy tych aspektów z wartościami tradycyjnie „męskimi”, które w odpowiednim kontekście są tak samo cenne, takimi jak: współzawodnictwo, indywidualność, asertywność, przywództwo i intelektualizm. Niemniej jednak pojęcie „męskiego” i „żeńskiego” pierwiastka to konstrukcje społeczne, a nie jakieś wewnętrzne wartości. Zarówno mężczyźni jak i kobiety dzielą różne cechy z zasobów ludzkiego charakteru, które na skutek podjęcia myślenia dualistycznego podzieliliśmy na kategorie „męskie” i „kobiece”.

Ogólnie rzecz biorąc większość nurtów feminizmu (np. feminizm liberalny, feminizm radykalny itp.) w jakimś stopniu, większym lub mniejszym, podziela powyższą perspektywę. Niemniej jednak ekofeminizm, w dążeniu do pełnej analizy człowieka i przyrody, wykracza ponad wszystkie wersje feminizmu. Zgadzając się z feministyczną przesłanką, że „płeć” jest to konstrukcja społeczna, ekofeminiści nie zapominają jednak o różnicach biologicznych. Działając na płaszczyźnie społecznej, w swoich wysiłkach do osiągnięcia „równości”, wiele feministek reprezentujących główny nurt tego ruchu bagatelizuje wrodzone cechy i zdolności kobiet takie jak dawanie życia, karmienie piersią czy menstruację. Ekofeministka będzie dumna z unikalnych cech przynależnych fizjologii kobiety, a równość kobiet i mężczyzn nie może mieć miejsca kosztem pomniejszania lub dezawuowania różnic biologicznych. Nie oznacza to również, że ekofeminiści postrzegają koniecznie kobiety jako bliższe naturze niż mężczyzn. Podobnie jak wszystkie zwierzęta, wszyscy ludzie są w przyrodzony sposób częścią przyrody. Ekofeminizm możemy postrzegać jako pierwszą linię feminizmu, kierunek zajmujący się głęboką analizą dynamicznych procesów człowiek przyroda.

Często przez ekofeministów(-stki) rozumie się kobiety zajmujące się ochroną przyrody, a przy tym będące feministkami lub odwrotnie – feministki zainteresowane ekologią. Ekofeminizm nie jest jednak częścią feminizmu lub ekologii. Jeśli już, jest on czymś w rodzaju meta-feminizmu, proponującego odrębną, poszerzoną metodologię dla zrozumienia świata. Obok feminizmu i ruchu na rzecz środowiska ekofeminizm kieruje swoje soczewki na analizę prepatriarchalnej historii, odwołuje się do duchowości, krytykuje antropocentryzm, rasizm, imperializm, podział na klasy, grupy wiekowe i wszelkie inne formy ucisku. Chociaż zwolennicy ekofeminizmu angażują się w różne formy działań społecznych i politycznych chcąc przyczynić się do reform na różnych polach, wciąż aktualne pozostaje dla nich stwierdzenie Ynestry King: „Nie chcemy kawałka waszego zgniłego, rakotwórczego ciastka”.

Duchowość kobieca wywarła znaczący wpływ na ekofeminizm. Ludzie, a szczególnie kobiety, wyalienowani poprzez religie o męskiej dominacji zwracają się ze swoimi potrzebami duchowymi ku kierunkom doceniającym kobiecą boskość. Jednym z najbardziej pociągających aspektów przyszłości ekofeminizmu jest właśnie synteza polityki i duchowości. /.../

Dla przybliżenia różnych wizji i poglądów mieszczących się w nurcie ekofeminizmu autorki przytaczają kilkadziesiąt zdań charakteryzujących różne aspekty zainteresowań nurtu. Poniżej kilka z nich:

  • Praca indywidualna i wspólna mają taką samą wartość.
  • Lęk przed śmiercią jest wznoszoną przez człowieka obawą. Z ekofeministycznej perspektywy szanujemy śmierć, która jest integralną częścią naturalnego cyklu życia.
  • Siła jest pozytywna tylko wówczas, gdy wypełnia nasze wnętrze, a nie kiedy przejawia się w sprawowaniu kontroli nad czymś lub kimś.
  • Wykorzystywanie seksualne i kontrola nad kobiecą płodnością są głównymi mechanizmami utrzymującymi hegemonię patriarchalną.
  • W ciągu 250 000 lat ewolucji człowieka tylko w najnowszych czasach seksualność kobiet stała się towarem, który można sprzedawać i kupować. Popularne głoszenie, że „prostytucja jest najstarszym zawodem świata” jest nonsensem i insynuacją.
  • Jedność z przyrodą należy szanować, lecz nie ulegać naiwnemu romantyzmowi.
  • Nie ma dowodów na to, że nasz gatunek ma wrodzone cechy takie jak pożądanie, agresja i współzawodnictwo. Krytyka patriarchatu nie jest potępianiem mężczyzn. Męska płeć nie jest „wrogiem”. Patriarchat jest to sposób myślenia, który może cechować osoby obu płci.
  • Zatomizowana rodzina jest efektem tradycji traktowania kobiety jako prywatnej własności mężczyzny. Alternatywny model rodziny wymaga poszukiwań i wspierania.
  • Bioregionalizm – odnoszenie się w działalności ekologicznej i kulturowej do swojego otoczenia i środowiska – ma znaczenie dla dobra całej planety.
  • Najważniejszy jest proces. Cel nigdy nie może uświęcać środków.
  • Jeżeli coś nie służy kobietom i nie służy przyrodzie, to jest to niewłaściwe.

Cathleen i Colleen McGuire

Tłum. i opr. AJK