DZIKIE ŻYCIE
Wiersze
Metamorfozy i chwila w parku
Sosno, Sosno!
z długimi igłami.
Jak zostać Tobą?
Jak Cię poczuć?
Chyba jest Ci dobrze
rozświetlonej jesiennym słońcem,
w towarzystwie klonu.
Usiadł na Tobie motyl
plamka czerwieni, poruszająca skrzydłami.
Obcość
Pamiętam wiosnę
forsycje, radość w parku,
seks owadów
groźny, odmienny niż nasz i ptaków
chitynowy taniec na korze.
Jesienny księżyc
ostry sierp o zmierzchu.
Moja, obca planeta.
Stanisław Krasnowolski
Luty 2000
(2/68 2000)
Nakład wyczerpany