Ekologia głęboka w pigułce cz.1
Bardzo często odpowiadając na pytania związane z Pracownią na rzecz Wszystkich Istot wspominam, że odwołujemy się do filozofii ekologii głębokiej i zaraz zaczynam tego żałować, nazwa zwykle budzi spore zaciekawienie i przez najbliższe kilkanaście minut muszę po raz nie wiem który z kolei wyjaśniać o co chodzi. A nie jest to takie łatwe. Podejrzewam, że podobne problemy są udziałem wielu członków i sympatyków Pracowni. Aby ulżyć ich i, nie ukrywam, swojej doli, pozwoliłem sobie napisać krótki (w trzech częściach :)) bryk o tym, czym właściwie jest ekologia głęboka.
Dla ułatwienia będę używał skrótu EG w miejsce ekologia głęboka.
Termin ekologia głęboka a właściwie "ruch [społeczny] ekologii głębokiej" (deep ecology movement) został po raz pierwszy oficjalnie wymieniony przez norweskiego filozofa Arne Naess'a w sierpniu 1972 roku na wykładzie w Bukareszcie podczas Trzeciej Konferencji Badań nad Przyszłością Świata. W piśmiennictwie pojawił się on rok później w czasopiśmie Inquiry1, w artykule opartym na tym wykładzie. Naess rozważał w nim szeroko genezę ruchu ekologicznego i jego związki z etyką poszanowania natury i wewnętrznej wartości wszystkich istot. Powołując się na prace Rachel Carson2 i Aldo Leopolda3 , przyrodników, którzy ekologię rozumieli daleko szerzej i głębiej niż "badanie naturalnych powiązań" oraz własne doświadczenia podróżnika, alpinisty, kiedy to miał okazję obserwować podejście do problemów ekologicznych w wielu odmiennych kulturach, wyróżnił dwie formy ochrony środowiska naturalnego, różne, lecz bynajmniej nie wykluczające się wzajemnie. Jedną nazwał "długofalowym ruchem głębokiej ekologii" (long-range deep ecology movement), a drugą "płytkim ruchem ekologicznym" (shallow ecology movement).
Oto jak Naess4 charakteryzuje wyróżnione przez siebie nurty:
Ruch ekologii płytkiej:
1. Występuje przeciwko zanieczyszczeniu środowiska i nadmiernemu wyczerpywaniu zasobów.
2. Jego głównym celem jest zdrowie i dostatek mieszkańców krajów rozwiniętych.
Ruch ekologii głębokiej:
1. Odrzuca dotychczasową wizję wyróżnionej roli człowieka w środowisku (homocentryzm) na rzecz relacjonalnego, całościowego obrazu świata. Organizmy są węzłami biosferycznej sieci, bądź polami wewnętrznych relacji. Są to relacje zdefiniowane w ten sposób (tego typu), że powiązane nimi byty/rzeczy np. A i B pozbawione tych relacji nie są już tymi samymi bytami/rzeczami co przedtem, zmienia się ich definicja lub cechy konstytutywne. Na przykład człowiek pozbawiony relacji ze swoją symbiotyczną florą bakteryjną jest śmiertelnie chory. Pozbawiony relacji społecznych popada w psychozę itp.
2. Przyjmuje zasadę równości biocentrycznej (biospherical egalitarianism). Ta zasada głosi, że każda istota ma "równe prawo do życia i rozkwitania". Uważa się, że jest to intuitywnie jasny i oczywisty aksjomat etyczny. Antropocentryzm, czyli ograniczenie tej zasady jedynie do ludzi jest wielce szkodliwy dla jakości życia nas samych. Jakość życia zależy w dużej mierze od głębokiej przyjemności i satysfakcji jaką w istocie czerpiemy z bliskich stosunków z innymi formami życia. Próba zignorowania tej zależności i ustalenie stosunków z innymi istotami na zasadzie pan - niewolnik przyczynia się do wyobcowania ludzi nawet od siebie samych.
3. Przyjmuje zasadę różnorodności i symbiozy (principles of diversity and of symbiosis). Różnorodność zwiększa szansę przeżycia, sprzyja nowym drogom rozwoju życia, mnoży bogactwo jego form. Darwinowskiej proweniencji pojęcia takie jak, "walka o byt", "przetrwanie najstosowniejszego" powinny być interpretowane raczej jako zdolność do koegzystencji i współpracy w złożonych relacjach, niż zdolność do zabijania, eksploatacji czy ucisku. Ekologicznym przykazaniem powinno być "Żyj i pozwól żyć innym", a nie "Albo ja, albo ty". Niepokojącą tendencją współczesności jest redukcja wielości form życia, nie tylko biologicznego. Należy powstrzymać ten proces chroniąc i rozwijając różnorodność kulturową, wielość sposobów życia, form ekonomicznych, zajęć. Przeciwstawianie się militarnej czy ekonomicznej dominacji niosącej zagładę plemion czy kultur jest tak samo ważne jak ochrona fok czy wielorybów.
4. Przyjmuje postawę antyklasową (anti-class posture). Ludzie zajmujący różne pozycje społeczne, w sposób zamierzony bądź nie, przyczyniają się do eksploatacji lub ucisku innych grup społecznych. Wyzyskujący żyją w sposób całkowicie różny od wyzyskiwanych, ale mimo tego "zróżnicowania" ograniczona jest potencjalna zdolność obu grup do samorealizacji. W takiej sytuacji nie ma zastosowania zasada różnorodności, która nie może faworyzować różnorodności kosztem hamowania zdolności do samorealizacji. Ponadto zasada równości biocentrycznej i symbiozy wspierają postawę antyklasową. Podczas rozwiązywania konfliktów grupowych, należy brać pod uwagę wszystkie powyższe zasady.
5. Walczy przeciwko zanieczyszczeniu i rabunkowej eksploatacji zasobów - ten punkt chyba nie wymaga komentarza.
6. Preferuje złożoność (complexity), zamiast komplikacji (complication). Teoria ekosystemów zawiera ważne rozróżnienie między tym co jest skomplikowane, a tym co jest złożone. Komplikacja oznacza namnożenie wielu podobnych elementów, pozostających w stosunku do siebie w licznych - a przez to trudnych do ogarnięcia - choć podobnych (jakościowo) relacjach, np. sieć ulic wielkiego miasta, części w maszynie, towary w supermarkecie. Złożoność odnosi się do relacji (niekoniecznie licznych) na różnych poziomach jakościowych, jej przykładem może być żywy organizm, zależności ekologiczne, percepcja estetyczna. W odniesieniu do ludzi preferowanie złożoności polega na odejściu od fragmentacji pracy (system taśmowy, wąska specjalizacja) na rzecz podziału pracy w postaci zintegrowanych czynności wykonywanych przy zaangażowaniu całej osobowości. Oznacza to odmienne podejście do techniki i ekonomii. Faworyzowane powinny być tzw. miękkie technologie i gospodarka lokalna, mała skala technicznych przedsięwzięć i tradycyjna samowystarczalność.
7. Preferuje lokalną autonomię i decentralizację. Podatność form żywych na czynniki zagrażające jest wprost proporcjonalna do wielkości zewnętrznych oddziaływań na ich lokalne środowisko utrzymujące wewnętrzną równowagę. To skłania do wzmacniania lokalnej samorządności, samowystarczalności materialnej i mentalnej. Powiększanie autonomii lokalnej sprzyja rozwiązywaniu problemów zanieczyszczeń, recyklingowi, redukcji zużycia energii. Poprawia zarządzanie i administrację, skracając i upraszczając procesy decyzyjne.
***
W latach siedemdziesiątych Naess nadal rozwijał swoje idee, ale nie znajdowały one szerszego oddźwięku, dopóki w końcu lat siedemdziesiątych nie zostały zauważone przez Billa Devalla, socjologa z Uniwersytetu im. Humboldta w Kalifornii i Georga Sessionsa, filozofa z Sierra College w Kalifornii, którzy zaczęli je energicznie opracowywać i rozwijać. Dzięki ich pracy naessowskie rozróżnienia i koncepcje nabrały przejrzystości i rozwinęły się, a w latach 1979-80 zaczęły być, coraz częściej, zauważane w literaturze ekofilozoficznej. Dalsza praca Naessa, Devalla, Sessionsa została doceniona przez znanego australijskiego filozofa Johna Passmora, który w lutym 1983 mógł z pełną odpowiedzialnością napisać: "Przyjęło się obecnie dzielić rodzinę "ekofilozofów" - ściśle określona grupa filozofów, którzy poważnie traktują problemy ekologiczne - na dwa rodzaje, tych "płytkich" i tych "głębokich"5.
Debaty nad rolą i miejscem EG są współcześnie w centrum filozoficznych i politycznych dyskusji, o czym łatwo się przekonać przeglądając aktualne wydania takich pism jak Environmental Ethics czy The Trumpeter. A i w Polsce każda praktycznie praca z filozofii ekologii zawiera przynajmniej wzmiankę na temat EG, jeżeli nie większe omówienie tego nurtu.
EG i idee z nią związane są coraz częściej brane pod uwagę także przez naukowców zajmujących się ekologią, np. przez Paula Erlicha (we wstępie do The Machinery of Nature) czy autorów dokonujących szerokich kulturowych analiz jak Fritjof Capra (końcowy rozdział jego znanej książki Punkt Zwrotny). Ponadto wiele miejsca poświęcają EG liczne pisma i magazyny związane z ekologicznym ruchem społeczno-politycznym, zarówno w Polsce jak i na świecie. Mimo to, rzecznicy ekologii głębokiej są równie często ofiarami niezrozumienia - jako sentymentalni, naiwni wielbiciele przyrody, co niewybrednej krytyki - jako niebezpieczni sekciarze spod znaku New Age. W następnych "pigułkach" postaram się rzucić nieco światła na te nieporozumienia związane z EG.
Dariusz Liszewski
1 Arne Naess, The Shallow and the Deep, Long-Range Ecology Movements: A Summary, Inquiry 16, Oslo 1973, s. 95-100.
2 Biolożka, autorka przełomowej dla kształtowania się dojrzałego ruchu ekologicznego książki "Milcząca wiosna" (Silent Spring, Houghton Mifflin, Boston 1962), poświęconej długofalowym zagrożeniom jakie niosło za sobą masowe, w owym czasie, użycie pestycydów (DDT).
3 Leśnik, przyrodnik, prekursor biocentrycznego nurtu etyki środowiskowej, autor często cytowanej książki: A Sand County Almanac: And Sketches Here and There, Oxford University Press, New York, 1949.
4 Arne Naess, The Shallow and the Deep, Long-Range Ecology Movements: A Summary, w: The Deep Ecology Movement. An Introductory Anthology, edited by Alan Drengson & Yuichi Inoue, Berkeley 1995, s. 3 i nn. przedruk z Inquiry 16, Oslo 1973, s. 95-100.
5 John Passmore, Political Ecology: Responsibility and Environmental Power, w: The Age Monthly Reviev, nr 2/1983, s. 15.