DZIKIE ŻYCIE

Szeptane na puszczy

Grzegorz K. Wojsław

Trzeba szybko reagować na bieżące wydarzenia. Tak też stara się czynić(w miarę technicznych możliwości pisma („Szeptane...”). Niedawno całkiem jeszcze odbyły się w kraju nad Wisłokiem i Obrą (a także Parsętą, jakby to uzupełnili wnikliwsi) wybory parlamentarne. Znaczący w nich sukces odniosły tak zwane partie protestu takie, które są przeciw i w ogóle „anty”.

„Szeptane...” zamierza iść z tym duchem czasu i też zamierza być bardziej niż trochę „anty" (i to bez żadnych cudzysłowów). Na razie szuka podszeptów w dziejach filozofii.

Antydialektycy. Byli już bohaterami (a właściwie to antybohaterami) „szeptanych” łamów. Działali przeciwko filozofii w ogóle. To chyba jednak przesada, tak całkiem podcinać gałąź, na której się siedzi. Chyba, że pragnie się spaść. Albo siedzi gdzie indziej.

Antypsychologiści. To znacznie bliżej „szeptanym” ciągotkom (ten słynny egzamin u doktora K.). Jednak w rzeczywistości antypsychologiści nie występowali przeciwko psychologii w ogóle, a tylko nie zgadzali się na niewłaściwe ich zdaniem jej użycie. Rzecz wzięła się w zamierzchłych czasach (czyli w XIX wieku). Gdy psychologia posługiwała się głównie kategorią świadomości. Ówcześni psychologiści (niekoniecznie psychologowie) sprowadzali wszelkie treści świadomości (w tym również zagadnienia obiektywnej ważności ludzkiej wiedzy, prawa logiki i twierdzenia matematyki, twory matematyczno-logiczne typu liczba, zbiór, mnogość) do prawidłowości i empirycznych wyznaczników ludzkich procesów psychicznych (Boże ratuj, cóż za zdanie i jakie słownictwo!). Dla psychologistów więc prawa logiki i matematyki jawiły się tylko jako indukcyjno-empiryczne uogólnienia, których ważność jest tak naprawdę zaledwie prawdopodobna, nie jest zaś bezwzględna. Taki pogląd nie mógł oczywiście uzyskać powszechnej aprobaty. Przeciwko niemu wystąpili chociażby filozoficzni maksymaliści. To między innymi w ich gronie narodził się antypsychologizm. Klasycznym antypsychologistą stał się z czasem Edmund Husserl. W swoich krytycznych rozważaniach doszedł Husserl do wniosku, iż psychologizm prowadzi do sceptycyzmu („sceptycznego relatywizmu”) uznającego jedną jedyną prawdę, która głosi, że prawdy nie ma.

Husserl wnikliwie zbadał podstawy psychologizmu i wynikające z jego przyjęcia konsekwencje. Równie dokładnie należy przypatrzeć się terminowi „protest”. Protest, a tak naprawdę pro-test. „Pro”, czyli (z łaciny, ale nie tej „polskiej”*) być za kimś, za czymś. A więc jednak za, a nie przeciw. „Szeptane...” jest przeciw, czyli za. Akurat odwrotnie niż historyczny przywódca. Wiecie który?

Właśnie ten. 

Grzegorz K. Wojsław

* „Szeptane...” pamięta oczywiście o „protestari”.

Listopad 2001 (11/89 2001) Nakład wyczerpany