DZIKIE ŻYCIE

Rada kontra "modernizacja"

Remigiusz Okraska

Do marcowego numeru DŻ dołączyli­śmy apel w sprawie pomysłu przecięcia Biebrzańskiego Parku Narodowego drogą ekspresową Via Baltica. Nasze obawy wy­nikały z wiadomości, jakie otrzymaliśmy od lokalnych działaczy Pracowni z tamte­go terenu. Na początku marca poinformowali nas oni, że Ministerstwo Transportu zaproponowało wyłączenie z terenu parku obszaru potrzebnego do budowy planowa­nej drogi, Dzisiaj o całej sprawie możemy napisać więcej - także w nieco bardziej optymistycznym tonie.


Problem zaczął się w momencie, gdy Mi­nister Transportu i Gospodarki Morskiej Jerzy Widzyk w liście z dniaImage 07.02.2001 r. zwrócił się do Ministra Środowiska Anto­niego Tokarczuka z prośbą o - cytuję - ­„podjęcie działań w kierunku stworzenia możliwości prawnych do pozyskania na obszarze Biebrzańskiego Parku Narodowego terenu pod modernizację drogi krajowej Nr 8 (dawna Nr 19) w tym pod budowę nowej przeprawy mostowej na rzece Bie­brzy”. Minister Widzyk argumentował tę potrzebę w stylu znanym dobrze z wystąpień technokratów: drogę należy zmodernizować, a innej możliwości niż poprowadzenie jej przez teren parku po prostu nie ma, w dodat­ku zaś inwestycja jest konieczna, bo takie są wymogi zobowiązań międzynarodowych. Lokalizacji na terenie parku dwóch pasm drogi miały towarzyszyć także nowe inwestycje elektroenergetyczne - łącznie z parku wyłączyć z tego powodu chciał Widzyk ponad 7,5 hektara, w gminach Sztabin i Su­chowola, Minister Widzyk pragnął przy jednym ogniu upiec dwie pieczenie: nie wystarczyło mu planowane zniszczenie części parku narodowego, lecz chciał - jak przystało na (nad)gorliwego urzędnika przeforsować zmiany w ustawie o ochronie przyrody tak. by podobne lokalizacje inwestycji transportowych w przyszłości automatycznie mogły przebiegać przez te­reny chronione. W liście do ministra Tokar­czuka pisał: ,,/.../ biorąc pod uwagę analogiczne sytuacje, jakie mogą wynikać z przebiegu dróg krajowych i ważnych kra­jowych elementów infrastruktury technicznej w innych parkach narodowych, proponuję rozważenie zmiany art, 36 ust. 1 z dnia 16 października 1991 r. o ochronie przyrody poprzez wyłączenie z zakazów na zasadzie wyjątku modernizacji istniejących dróg krajowych oraz krajowych urządzeń infrastruktury technicznej” [podkreślenie - R.O.]. Nietrudno zgadnąć co miałoby to oznaczać w praktyce: lekceważenie wymogów ochro­ny przyrody i dalszą presję technokratycznotransportowego lobby na cenne obszary.

Minister Tokarczuk nadał jak się to mawiało za „komuny” - sprawie bieg i prze­słał propozycje Widzyka do zaopiniowania dyrekcji BPN i jego Radzie Naukowej. Na szczęście te osoby i gremia - być może na skutek wielu listów protestacyjnych przesła­nych przez członków i sympatyków Pracow­ni na adres Parku zajęły stanowisko negatywne wobec „modernizacyjnych” pomy­słów ministra transportu. Najpierw przeciw­ko takim planom wystąpiła Rada Naukowa BPN, która w sygnowanym przez swego prze­wodniczącego prof. dr. hab. Andrzeja Dyrcza liście z dnia 07.04.2001 r. przesłanym na ręce ministra Tokarczuka stwierdziła: „Rada Na­ukowa Biebrzańskiego Parku Narodowego wyraża sprzeciw wobec projektu wyłączenia z BPN części jego obszaru i planu rozbudowy drogi krajowej nr 8, przecinającej obszar par­ku i włączenia jej do paneuropejskiego korytarza drogowego „Via Baltica”. Rada twierdziła w swoim piśmie, iż zaniepokojo­na jest zamiarami skierowania na teren par­ku ogromnego ruchu międzynarodowego, gdyż niosłoby to ze sobą zagrożenia w postaci: 1. rozdzielenia parku na dwie części (fragmentacja obszaru cennego przyrodni­czo), 2. odcięcia BPN od położonych na wschód od jego terenu obszarów przyrod­niczych, co zakłóciłoby procesy migracyj­ne zwierząt (tymczasem takie zwierzęta, jak łoś, jeleń i wilk mają swoje siedliska w obrębie zarówno parku, jak i terenów z nim sąsiadujących), 3. zwiększenia ry­zyka potencjalnej katastrofy ekologicznej spowodowanej ew. wypadkiem drogowym z udziałem pojazdów przewożących sub­stancje chemiczne, oraz 4. wzrostu zanie­czyszczenia powietrza, gleb i natężenia poziomu hałasu. Rada BPN zaproponowa­ła też alternatywną lokalizację Via Baltiki, wzdłuż drogi biegnącej przez Augustów, Grajewo i Ostrołękę.

W podobnym duchu wypowiedział się także p.o. dyrektora BPN Andrzej Grygo­ruk, który w piśmie z dnia 17.04.2001 r. skierowanym do Krajowego Zarządu Par­ków Narodowych stwierdził: „/.../ wnoszę o nie przecinanie Biebrzańskiego Parku Narodowego drogą ekspresową „Via Bal­tica”. Żadne argumenty za budową tej dro­gi nie mogą doprowadzić do rezygnacji z wymogu ochrony, nawet po wyłączeniu wskazywanego terenu z obszaru Parku./.../ wnioskuję o przyjęcie korzystniejszego z punktu widzenia ochrony całości bogactw przyrodniczych północno-wschodniej Pol­ski rozwiązania alternatywnego, poprowa­dzenia „Via Baltica” wzdłuż drogi biegnącej przez Augustów-Grajewo-Łomżę, omijając w całości Biebrzański Park Narodowy i inne obszary chronione w województwie podla­skim”. Grygoruk zwrócił też uwagę na ko­nieczność zasięgnięcia opinii u Państwowej Rady Ochrony Przyrody.

Na razie więc zamiary Jerzego Widzyka i jego kolegów zostaly zastopowane dzię­ki odpowiedzialnej postawie przyrodni­ków. Pozostaje jednak pytanie na jak długo starczy im determinacji, by przeciwstawiać się zakusom tego rodzaju, bo to, że będą one się powtarzały nie ulega wątpliwości. Wszak tyle jeszcze u nas jest do „zmoder­nizowania”, cokolwiek by to miało zna­czyć, Teraz kolei na ruch ministra Widzyka - będziemy śledzić z uwagą rozwój sytu­acji i na bieżąco informować o przebiegu wydarzeń.

Remigiusz Okraska